Ciąża po poronieniu...
-
WIADOMOŚĆ
-
Kietrzynka my nasze maleństwo też starcilismy w 16 tygodniu. Też wszytsko zaczęło się dziać po 19 u mnie pomimo że rano dostałam tabletki. Czyścili mnie tego samego dnia. Nie martw się wszystko się ułoży. Po pierwszej @ idź na kontrolę a po drugiej miesiączce zrób sobie cytologie nawet jeśli miałaś nie dawno ją robioną. Po takich sytuacjach zawsze lepiej zrobić cyto. Nam 13 lutego miną 3 miesiące od momentu zabiegu. Też po tabletkach które dostałam mnie piekło może maja mieć takie działanie oczyszczające. To był antybiotyk.
Teraz znów mam tabletki dopochwowe bo wdał się jakiś stan zapalny a lekarz woli dmuchać na zimne. 6 dni kuracja. Potem znów wizyta kontrolna wyniki z cytologi i będziemy próbować. Boję się, ale nigdy wcześniej w życiu nie pragnęłam dziecka tak jak teraz...
Jeszcze wczoraj się wystraszyłam jak mąż mi powiedział, że w RMFce mówili że wycowano jeden kwas foliowy ze sprzedaży. Jeśli któraś z Was bierze sprawdzcie sobie jaką serie macie jeśli bierzecie ten : http://www.fakt.pl/wydarzenia/kwas-foliowy-wycofany-z-aptek-wycofano-acidum-folicum-richter,artykuly,522941.html
Viktoria- wierzę, że uda Wam się w pierwszym cyklu:) Nie zastanawiaj się za dużo, nie myśl. Na pewno się uda Skoro raz się udało zajść to drugi raz też się uda. Tylko teraz już będzie wszytsko cudownie! Zobaczysz
Viktoria lubi tę wiadomość
-
Choć wszytskim nam jest ciężko musimy walczyć dla tych naszych kolejnych pociech, które czekaja gdzieś tam w kolejce
Nie wolno tam się poddać, załamać. Musimy być silne. Los nas doświadczył mocno. Nie które z nas niestety niejednokrotnie. Nie łapiemy dołów dziewczyny! Kiedy mi ma nachodzić dół wtedy wyobrażam sobie jak to będzie kiedy nasze maleństwo już kiedys będzie z nami. Jak będe tulić je do siebie. I to daje mi siłę. Muszę być silna dla nich. Dać im szanse.
Kazda z Nas dziewczyny drogie będzie dzieci kochac wyjatkowo. Bo spotkało nas największe nieszczęście świata. Smierc własnego dziecka... co z tego że nienarodzonego ? Skoro kochałyśmy już je całym sercem. Pomyślcie jakie szczeście będą miały nasze dzieciaki mając mamy mądrzejsze o takie właśnie doświadczenie.
W każdej z życiowych sytuacji szukam wyjaśnienia. Nie zawsze można je znaleźć ale musimy być silne. Tak jak już pisałam. Ktoś kto sprawił że nasze maleństwa odeszły, zabrał nam byc może krzyż na całe zycie... Bo co by było gdybysmy miały je stracić tuz po porodzie być moze, albo jak moja biedna kolezanka w Sylwestra bo mała pepowina sie udusiła - 5 dni przed planowana cesarka. A co jesli byłby chore.. i sprzedałybysmy wszytsko aby im zapewnic najlepszy byt a kiedy my odeszlibysmy one tez skazane by były na smierc bo nas by już nie było...
Dziewczyny teraz juz wszytsko będzie dobrze. Inaczej nie może być. Głowy do góry ! Cycki do przodu i czekam na pozytywne wieści od Was kiedy juz bedzie nosić pod sercem malenstwo... Miłego dnia Pedze na warsztaty z dzieciakami z dequpagu. Polecam na odstresowanie.kierzynka, Viktoria, Truskaweczka83, DomiBW, czekolada lubią tę wiadomość
-
Szalona CZARNA
Masz rację:
" W każdej z życiowych sytuacji szukam wyjaśnienia. Nie zawsze można je znaleźć ale musimy być silne. Tak jak już pisałam. Ktoś kto sprawił że nasze maleństwa odeszły, zabrał nam byc może krzyż na całe zycie... Bo co by było gdybysmy miały je stracić tuz po porodzie być moze, albo jak moja biedna kolezanka w Sylwestra bo mała pepowina sie udusiła - 5 dni przed planowana cesarka. A co jesli byłby chore.. i sprzedałybysmy wszytsko aby im zapewnic najlepszy byt a kiedy my odeszlibysmy one tez skazane by były na smierc bo nas by już nie było..."
To całkowita prawda, tyle, że boli...ale masz całkowitą rację, a śmierć dziecka tuż przed porodem lub w trakcie to masakra straszna według mnie nie do przeżycia jest!
Kiedyś siostra zakonna na studiach (studiowałyśmy razem) powiedziałą mi, że jak umiera dziecko to Bog daje siły aby to przetrwać - coś w tym jest - bo naprawdę współczuje strasznie matkom którym zmarło dziecko i nigdy przenigdy nie chciałabym się znależć na ich miejscu, straciłam dzieciątko w 4 miesiącu ciąży i wyłąm z bólu a żywe dziecko... szkoda gadać...
ale ponoć wszystko dzieje się w jakimś celu - jeszcze tylko nie wiem w jakim?Malina15 lubi tę wiadomość
-
Szalona Czarna wiem że masz racje i to co piszesz napawa optymizmem, daje wsparcie którego nie mam. najbardziej boję się powrotu do pracy, tych fałszywych uśmieszków, pocieszania, poklepywania po plecach z hasłem "wszystko będzie dobrze", wcześniej lubiłam tą pracę lecz od pewnego czasu przez konflikty z szefową znienawidziłam ją. Kiedy poszłam na zwolnienie byłam zastraszana rozwiązaniem umowy, brakiem macierzyńskiego itp. Jak sobie pomyśle że mam wrócić i siedzieć z tą kobietą 8h to aż mi się żyć odechciewa:(. Coraz częściej myślę o zmianie pracy, odcięciu się od tych wszystkich fałszywych przyjaciół.
-
ja może głupio ale wierzę bardzo w to ze szybko sie teraz uda i wszystko bedzie ok takiej myśli sie ciągle trzymam. Czekam tylko na 1 @ a potem zaczyna,, się obserwować i mam nadzieję że chociaż w ciagu pół roku się uda wierzę w to bardziej niż jak sie starałam pierwszy raz
dorbie lubi tę wiadomość
-
Z tego Twojego wykresu niewiele można wywnioskować, bo nie mierzyłaś temperatury od początku cyklu i teraz też nie mierzysz
TheBaja lubi tę wiadomość
-
Truskaweczka83: Kochana Koleżanko. Musisz być silna i wierzyć że wszystko się ułoży. Nie zastanawiaj się kiedy to się stanie. Postaraj się czerpać radośćz drobnych rzeczy. Z tego że ułożysz sobie rzeczy w szafkach (mi to zawsze pomaga - wierzę że porządek w domu odzwierciedla nasz porządek w życiu). Uśmiech do męża. Dobry obiad. Kocham gotować. Po poronieniu mama śmiałą sia ze zostane druga Gessler albo Starmach Przy okazji polecam książki Anki Starmach do 25 zł pyszne 25. Cudowne rzeczy - poprawią Wam nastrój. Kapiel relaksacyjna. Masaż. Mysl pozytywnie. Nastawiaj się na ten czas kiedy będziesz się delektować każdym dniem ciąży
Viktoria: Rozumiem Twój lęk przed ludźmi bo miałam tak samo, ponieważ o mojej ciąży wszyscy już wiedzieli ( bynajmniej w większości) bo żyje w miejscowości która ma 5 tys mieszkańców więc nie jest to szaleństwo. każdy każdego zna. A brzuszek było już widać... Pamiętaj o tym, że to Ty jesteś silniejsza niż wszyscy pozostali bo to Ciebie wybrano abyś pokonała to nieszczęście. Inni nie mają zielonego pojęcia co to znaczy. Nie czuj się gorsza, a bogatsza w doświadczenie by być może móc pomóc kiedyś komuś słabszemu kto przejdzie coś podobnego (oczywiście nikomu tego nie życzę).
Zawsze mówiłam, że żadna mądra kobieta nigdy mi się nie zapyta sama jak się czuję i w ogóle.. bo trzeba być debilem za przeproszeniem. Bo jak się można czuć po starcie ? Każda z nas jak będzie chciała sama będzie o tym mówiła. Najlepszą metodą na głupie zapytania jest otwrate mówienie o tym, że nie chcesz o tym rozmawiać. Jasne komunikaty. Teraz będziesz silniejsza nie słabsza! Pamiętaj o tym.
Co do szefowej... straszna suka (przepraszam) ale to świat prywaciarzy jest niestety. Znam to. Nie martw się. Pracuj póki musisz i szukaj w między czasie innej pracy. Portal olx ma mnóstwo ogłoszeń o pracę. Jeśli wpiszesz miasto które cie interesuje wyskoczy ich pełno. Sprawdź kochana. Głowa do góry!
"Ponad chmurami zawsze świeci Słońce!"
Każda z nas zasługuje na zdrowe mądre dzieci. I takie będziemy mieć. Jeszcze chwila i wszytskie będziemy tu pisać o tym kiedy rodzimy zobaczycie. Każda z nas kochała swoje maleństwo to oczywiste. Wiem że każdy ma inną psychikę i różnie znosi trudne sytuacje. Ja czekałam tak jak wspomniałam 10 dni na moment kiedy dziecku przestanie bić serduszko (miałam czas na rozmowy z mamą teściową, koleżankami które przeszły to samo- to dużo dało), a potem tabletkami miałam wywoływany poród. Lekarze oszczędzili mi wiele bólu psychicznego nie widziałam dzieciątka bo kiedy tylko zaczęłam krwawić zabrali mnie na sale i wyczyścili.Mąż był cały czas przy mnie. Bałam się ze zostanę sama i zacznie się to w nocy. Te zapomnę 13 listopada do końca swoich dni. Ale tak jak pisałam wszytskie musimy być silne dla naszych dzieci które czekaja na Nas
One będą. Pokonamy ten trudny czas dziewczyny i będziemy wozić się cztero lub trzy kołowcami z bobasem albo w tym roku albo na początku 2016*Kejt*, Viktoria, Truskaweczka83 lubią tę wiadomość
-
Ja poroniłam 3 razy, wszystkie ciąże w I trymestrze, 8tyg,5tyg,6tyg ... Przyczyny nieznane, wiele badań za mną, wszystkie ok. Obecny lekarz wysyła mnie i męża na badania genetyczne, ale wolny termin dopiero za rok. Póki co dostaliśmy zielone światło, możemy znowu się starać, zobaczymy co będzie, gin będzie monitorował co się dzieje jeśli znajdę w ciążę, na pewno nie obejdzie się bez dużej dawki lekarstw. Lekarza zmieniłam po 3 poronieniu, bo dla niego to było "normalne". Miałam dosyć stwierdzeń: jest Pani młoda i zdrowa i kolejna ciąża wcale nie musi zakończyć się tak jak poprzednia. Tylko, że kolejna ciąża zakończyła się równie tragicznie Cholerny egoista, a gdzie w tym wszystkim moje uczucia, moje przeżycia ?! Dlatego zmieniłam lekarza, który od razu zabrał się za "mnie". A przekonał mnie do tego słowami: Proszę się nie martwić, Pani jest od tego, żeby zajść w ciążę, a ja od tego, żeby ją utrzymać Ostatnio nawet powiedział: Teraz wszyscy zachodzimy w ciążę, Pani, mąż i ja! Dlatego zaproponował monitoring owulacji, aby pomóc mi zajść w ciążę w miarę szybko. Daje mi poczucie bezpieczeństwa, a to jest ważne, żeby lekarz dawał właśnie to uczucie, że nie jesteś sama!
Ogólnie jestem psychicznie "zajechana", od 4 m-cy siedzę na zwolnieniu. Chodzę do psychiatry i psychoterapeuty. Nie mogłam sobie poradzić z tym co mnie spotkało Zamknęłam się w sobie, przestałam wychodzić z domu, spotykać się ze znajomymi, szczególnie tymi, które tak jak ja zachodziły w ciążę, a potem rodziły zdrowe dzieci. Przytyłam 15kg, znajomi mnie nie poznają na ulicy. Ale powoli wychodzę na prostą, bo wiem że trzeba walczyć!! I Ty też walcz! Nie poddawaj się! Zadbaj o siebie, o swoje zdrowie i samopoczucie -
My mamy za sobą dwa poronienia, wszystkie badania w normie, Lekarz zaproponowała badania genetyczne, ale jeszcze się na mnie nie zdecydowaliśmy. Starania odłożyliśmy na bliżej nieznany termin. Paraliżuje mnie sama myśl, że mogę być w ciąży i trzeci raz ją stracę...
[*] 14.09.2014 r.
[*] 08.01.2015 r.
[*] 11.10.2015 r.
[*] 22.12.2015 r. -
nick nieaktualnyI ja dziś dostałam zielone światełko , ale dopiero jak moja @ sie pojawi bo dostalam leki by ją wywołać. Ostrożnie do tego podchodzę , ale mam nadzieje że fasolka pojawi się nie długo. Doktor powiedziała że od początku ciaży bedę miała leki i czeste wymazy bo mialam bakterie i zbyt mało prolaktyny dlatego straciłam pierwsza ciaze
TheBaja lubi tę wiadomość