Ciąża po poronieniu...
-
WIADOMOŚĆ
-
Czytam Was i zazdroszczę Wam takiego pozytywnego nastawienia... ja jakoś mimo iż wydawało mi się że już sobie poradziłam mam dni w których kompletnie rozkłada mnie na łopatki...
Wczoraj ryczałam cały dzien... w pracy, w autobusie, w domu... Na początku wlazłam na fioletową stronę na brzuszki i ryk jak nie wiem co później oglądałam "Przyjaciółki" - Zuza nie chce ciąży w której jest itp, potem się decyduje na nią decyduje... Patrycja chce adoptować chłopca.... Wszędzie temat ciąży, a u mnie im bliżej owulacji tym większy atak paniki....
Ryczałam mojemu mężowi że na 100% mam Hashimoto (choć tego nie wiem bo poza usg gdzie jest sporo torbieli żadnego innego badania nie mam) i że nie nigdy nie będę mamą, że nie chcę kolejnej ciąży bo znów poronię, albo urodzę martwe... sama nie wiem co we mnie wstąpiło ;(
I jeszcze to uczulenie... pierwszy raz dostałam je przed pozytywnym testem ciążowym w styczniu... a teraz mam prawie cały czas. Wykluczyłam już wszystko, myślałam że to cytrusy, ale przestałam je jeść a ona jest dalej... swędzące, czerwone plany na łokciach, kolanach, przedramieniu i czasem brzuch. Zaczęłam się zastanawiać czy to nie uczulenie na lewotyroksynę?
Teraz biorę Euthyrox więc może nie wiem za wysoki jest albo coś, w ciąży się podwyższył więc też dostałam wysypki
-
Ewalcia ile euthyroxu brałaś w ciąży a ile teraz?
ja też dostałam wysypki a nic takiego nie jadłam, pytałam wczoraj endokrynolog mojej czy to może byc o euthyroxu i powiedziała że bardzo rzadko się to zdarza ale jest możliwe, ja mam czerwone plamy i krostki na szyi, we włosach na brzuchu i plecach, na czole i brodzie, wygląda jak pryszcze ale to nie to, i okrponie swędzi
ja mam podobne momenty jak Ty tyle że na dodatek boje się płakać przy mężu bo nie chce żeby miał mnie dosyć
jakie to wszystko jest skąplikowane ach czasem to aż żyć się nie chce
psycholog mi powiedział że to może potrwać około 3 miesięcy -
Gosiu nie brałam wcześniej euthyroxu, to mój pierwszy cykl z wiedzą o niedoczynności tarczycy no u mnie są to lekko wypukłe czerwone plamki i baaaardzo swędzące
Wizytę u endo mam 5.06 więc muszę czekać.
Mój M jest bardzo wyrozumiały i wiem że mogę mu się żalić i płakać...chociaż wczoraj widziałam jego zmęczenie tematem, tulił i pocieszał... -
nick nieaktualnyMartaAlvi moje cykle przed ciążą były regularne jak w zegarku. Kurcze ja jednak z lekarzem o nich porozmawiam.
Ewelcia musisz uwierzyć , że będzie dobrze i zostaniesz mamą. Też mam doły,czarne myśli czy może jednak zrobilam coś przez co poroniłam, ale wierzę, że niedługo zostanę mamą. Ty tez uwierz ścikam Cie mocno !!! -
Madanka dzięki za ciepłe słowa... to już moje drugie poronienie, boję się że na tym się nie skończy...
Maluszek robiłam testy alergiczne jakiś rok temu i nic nie wyszło. Nigdy nie miałam problemu z uczuleniem jakimkolwiekWiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2014, 13:02
-
nick nieaktualny
-
juz wziełam...jest lepiej, ale nadal czuje ból
to moja 4ta doba po zabiegu, krwi jest faktycznie mniej, ale ból dziś byl naprawde silny przez moment, ale poza tym chyba jest ok...mam nadzieje ze to nic strasznego, napewno też sie nakrecam, bo oczywiście sie boje, a to zapewne nie przynosi ulgi w bólu, a przeciwnie...Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2014, 15:57
Aniołek [*] 27.V.2014 6tc.
-
Ewelcia wrote:Madanka dzięki za ciepłe słowa... to już moje drugie poronienie, boję się że na tym się nie skończy...
Maluszek robiłam testy alergiczne jakiś rok temu i nic nie wyszło. Nigdy nie miałam problemu z uczuleniem jakimkolwiek
Ewelcia jak odbierałam wynik histo-pat to ginka powiedziała że najczęściej i w największym procencnie zawsze donoszone i zdrowe są 3 ciąże,
za to pierwsze są tracone aż w 40%
no my pierwszą mamy za sobą więc mamy większe prawdopodobieństwo no powodzenie kolejnej
a Tobie kochana to teraz już musi się udać
a robiłaś jakieś badania? -
dzieki, mnie wlasnie zaraz po nic, dopiero na drugi dzien no i treci no i dziś miałam nadzieje że juz po, ale boli czwarty...wiem, że to panika, gosia 86, po raz kolejny dzieki za uspokojenie..
sama wiem, ze tak jest że tez sie człowiek nakręca...jakby można się wyłączyć na jakiś czas i przespać na najgorsze kiedy jest sie fizycznie do bani, psychicznie jeszcze gorzej...
ja no z bólami @ też tak mam, że jak jestem zajeta to te dolegliwości mniejsze a jak mam wolne i leże i zdycham...to jest tylko gorzej...niby sie odpoczywa a mam wraenie ze jest zupelnie odwrotnie i czlowiek sie tylko katuje..gosia86 lubi tę wiadomość
Aniołek [*] 27.V.2014 6tc.
-
nick nieaktualnygosia86 no to faktycznie możemy sie dobrze nastawić i czekać na szczęsliwe rozwiązanie.
Maluszek już niedlugo wrócisz do zdrowia , a poźniej do starań. Szkoda, że tak duzo kobiet musi przeżywać ten straszny zabieg i naprawdę zrozumieć nas mogą tylko te które same tego doświadczyłyMaluszek, gosia86 lubią tę wiadomość
-
Maluszku jak się okazało że muszę leżeć w ciąży to czułam się jeszcze gorzej niż jak funkcjonowałam normalnie, czyli było dokładnie tak jak piszesz, miałam czas aby użalać się nad sobą i samo leżenie już mnie męczyło
a teraz jak już nie muszę leżeć to wylegiwałabym się całymi dniami i już jakoś leżenie mnie nie męczy
Madanka musimy się dobrze nastawiaćWiadomość wyedytowana przez autora: 31 maja 2014, 16:40
-
nick nieaktualnygosi86 ja jestem dobrze nastawiona. Tylko, że mój M wrócił z pracy po 15 i wszystko o co sie pytam to jest odp zaraz. Tłumaczy mi ciagle, że inni sie wkurzaja bo maja nerwy a ja mam byc inna. Jakby sie dało po tym wszystkim. Kurde właśnie to są chwile gdy mam dość!!!
-
gosia86 wrote:Ewelcia jak odbierałam wynik histo-pat to ginka powiedziała że najczęściej i w największym procencnie zawsze donoszone i zdrowe są 3 ciąże,
za to pierwsze są tracone aż w 40%
no my pierwszą mamy za sobą więc mamy większe prawdopodobieństwo no powodzenie kolejnej
a Tobie kochana to teraz już musi się udać
a robiłaś jakieś badania?
Zawsze to jakieś pocieszenie...
Po pierwszym poronieniu nic. Gin powiedziała że tak często się zdarza, że miałam tego pecha że wiedziałam że to ciąża... po drugim zakończonym w tym samym momencie od razu postawiłyśmy na tarczycę. Zrobiłam TSH i FT i wyszło źle, później jeszcze USG tarczycy wskazujące na przewlekłe zapalenie z masą torbieli. Po tych badaniach odpuściłam bo wszyscy mówili że to na bank tarczyca. Teraz trochę pluję sobie w brodę że nie przebadałam się bardziej ale już po ptakach A i zrobiłam jeszcze ogólną morfologię no i wszystkie odpornościowe komórki mam obniżone. I to dziwne bo jestem okazem zdrowia... nie choruję prawie wcale. W szpitalu byłam tylko raz na świerzb i tam zarazili mnie żółtaczką B - na szczęście mam ją za sobą i wątroba działa prawidłowo