Ciąża po poronieniu...
-
WIADOMOŚĆ
-
Kurcze jaka tu cisza, kiedys w ciagu kilku godzin tu bylo pare stron nagryzmolone Ale w summie to i lepsze od czytania przez pol dnia kto co robi na obiad zanim dotrze sie do jakiegos wartosciowego postu
Madoks, s1985, Ediii, hiacynta99 lubią tę wiadomość
-
nie wiadomo jeszcze nic ... w niedziele byłam na usg gdzie wszystko było dobrze (podejrzane dla mnie było tylko ze wiek ciązy wg ostatniej miesiączki był o 2 tyg starszy niż pokazywało usg) wieczorem zaczęłam delikatnie plamić ale nawet nie krwią po prostu taka kawa z mlekiem ale w znikomych ilościach w poniedziałek zaczęły mnie boleć plecy a we wtorek już miałam zabieg.
Jak odbiore wyniki badania histopatologicznego może coś będzie wiadomo, dopiero z wynikami mam się zgłosić do lekarza. Za pierwszym razem mówili mi ze tak się zdarza i nie zleca się badań teraz mam nadzieje ze będzie inaczej i dowiem się co poszło nie tak.Bree lubi tę wiadomość
07.01.2015 [*] 12TC
21.07.2015 [*] 6 TC
29.06.2016 - Michaś
-
Madoks wrote:nie wiadomo jeszcze nic ... w niedziele byłam na usg gdzie wszystko było dobrze (podejrzane dla mnie było tylko ze wiek ciązy wg ostatniej miesiączki był o 2 tyg starszy niż pokazywało usg) wieczorem zaczęłam delikatnie plamić ale nawet nie krwią po prostu taka kawa z mlekiem ale w znikomych ilościach w poniedziałek zaczęły mnie boleć plecy a we wtorek już miałam zabieg.
Jak odbiore wyniki badania histopatologicznego może coś będzie wiadomo, dopiero z wynikami mam się zgłosić do lekarza. Za pierwszym razem mówili mi ze tak się zdarza i nie zleca się badań teraz mam nadzieje ze będzie inaczej i dowiem się co poszło nie tak.Bree lubi tę wiadomość
2004 - Agnieszka
2010 - Filip moje skarby
15 Aniołków w tym 4 cb i 3 cbz
NEVER GIVE UP
Mutacje v Leiden, PAI, ANA, AMH 4,18 -
Madoks, przykro mi, ale badanie hist pat nie odpowiada zazwyczaj na to pytanie. Powiedza ze to wada zarodka, czasem tak bywa i zeby dzialac dalej.
Ale nie trac nadziei, bo bylo nas tutaj bardzo duzo i miesiac po miesiacu przybywalo fasolek, wiec na kazda z nas przychodzi pora
Bree to prawda, cisza tutaj, bo wiekszosc przerzucila sie na fejsa, inne zalozyly swoj watek a tutajnie trzeba juz nadrabiac po 10 stron.
Bylam u gina, zestresowana bardzo, ale podlaczyl mnie do czegos i sluchalismy serducha, wiec mi troche ulzylo. Jakos tak strasznie dlugo od 12 tyg do 20 zeby zrobic kolejne usg.
Bree lubi tę wiadomość
-
Ja tu chyba wielu dziewczyn nie znam, to mam zadanie domowe. Jakis czas temu dalam sie skusic na taka fejsowa grupe ale uwazam ze to byl blad. Nie czulam sie komfortowo od czasu jak sie zaczely dziac "dziwne" rzeczy nie lubie pyskowek i przepychanek wiec sie stamtad wymiksowalam tak jak i kilka innych dziewczyn ale nie bede o tym tu pisac bo kto wie czy sie zaraz tu nie zleca i mnie nie napadna Jeszcze zarobie tysiac unlajkow i co wtedy
Dla tych ktore nie wiedza to powiem ze w tym roku koncze 42 lata, ostatnio zaszlam w ciaze przy pierwszym podejsciu, ale poronilam samoistnie niestety w marcu, (8tc) termin mialam na 4 pazdziernika. Od tamtego czasu staramy sie ale narazie bez efektu...
Pozdrawiam wszystkie Aniolkowe Mamy te ktore juz znam i te nowehiacynta99, unadarcy, Mysia 15, Ediii, Foto_Anna lubią tę wiadomość
-
Ja mam 30 lat w tym roku skończyłam dwójkę dzieci dziewczynka 11 lat i syna 5 w grudniu 2014 zobaczyłam na teście dwie kreseczki, niestety w styczniu na wizycie kontrolnej dowiedziałam się że moje dziecko nie żyje z wyników histo nic się nie dowiedziałam. Ze względu że mąż pracuje za granicą mamy ograniczone możliwości ale mam przeczucie ze teraz jak był na dwa tygodnie w domu to coś zaskoczyło ale to narazie moje przeczucie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2015, 19:17
Bree lubi tę wiadomość
2004 - Agnieszka
2010 - Filip moje skarby
15 Aniołków w tym 4 cb i 3 cbz
NEVER GIVE UP
Mutacje v Leiden, PAI, ANA, AMH 4,18 -
nick nieaktualnyTo ja mam 28 lat i staramy sie od czerwca 2013... poczatkiem 2014 poszlam sie przebadac (szukalam gina bo w październiku 2013 wyjechalismy na stale za granice) i cale szczęście bo po 2 powtornych cytologiach wyszla obecnosc komorek rakotworczych i trzeba bylo wylyzeczkowac macice i zrobic konizcje szyjki... od grudnia 2014 jestesmy pod opieka kliniki leczenia niepłodności z racji na moje pcos i braki owulacji naturalnej... Biore zastrzyki bo po konizacji lekarz powiedzial ze clo absolutnie wykluczone... beta pozytywna wyszla mi w 5 stymulowan cyklu i ostatnim przed iui po dokladnie 2 latach i tygodniu staran... Niestety mimo wysokiej bety pecherzyk byl pusty... poczatkowa mysl puste jajo-odstawic progesteron i poronie sama, ale za tydzień powtorka bety... zamiast zmalec urosla... znow usg pecherzyk pusty... opcje dwie zarodek wypadl z pecherzyka na samym poczatku i jest w macicy lub ciaza pozamaciczna bo beta przy bezzarodkowej nie rośnie az tyle... w klinice gdzie mialam zabieg po badaniach ta sama diagnoza... jestem tydzień po lyzeczkowaniu... w czwartek oddalam krew na bete dzis tez w srode lekarz... jak bedzie caly czas spadac to ok jesli skakac lub rosnac to laparoskopia w poszukiwaniu zarodka... no i czekam na histopatologiczne... maja przrfaxowac do mojego gina... moze w srode juz beda...
Bree lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
No i przewidzialam z tym ze dziewczyny usiada na mnie za to tylko ze mialam na tyle cywilnej odwagi aby wspomniec tutaj o problemach w grupie. Nie chcialam wracac do tematu ale niestety zaistniala sytuacja zmusila mnie do tego. Moze Wy tez spotkalyscie sie z sytuacja, gdzie czesc dziewczyn przenosi sie z OF na fb, i tam czasami dyskutuje o tych co zostaly na OF? Nie bede jednak taka jak one i nie bede tu wklejac ich rozmow chociaz one wkleily linka z OF z moim postem i rozpetala sie pod nim straszna burza burza Pewnie z tym bedzie tak samo
Tak to juz jest... uderz w stol a nozyce sie odezwa Unadarcy tez byla ze mna w tej grupie na fb ale odeszla jak i kilka innych dziewczyn.... Ja jeszcze tam jestem dla kilku wartosciowych osob ale nie wiem jak dlugo wytrzymam, mysle ze kwestia czasu jest jak mnie wyrzuca bo ludzie ktorzy mowia prawde w oczy nie sa mile widzianihiacynta99, unadarcy lubią tę wiadomość
-
O i Hiacynta tez tam byla, moze potwierdzic ze nie opowiadam bzdur, Staraczka tez tam byla, moze sie wypowie jakie miala doswiadczenia, jak tutaj jej dziewczyny jazdy robily, i jeszcze kilka innych dziewczyn ale nie chce juz do tego wracac, chociaz to nie ja wracam, gdyby moje fejsbukowe kolezanki nie wklejaly postow z OF na swojej grupie i nie zaczynaly klotni to ja nie pisalabym teraz tego postu a jakis inny ktory dotyczy ciazy po poronieniu. Dam dobry przyklad i skoncze z tematem majac nadzieje ze link do tego postu nie wyladuje jutro na fejsbukowej grupie jako atrakcja dnia
hiacynta99, unadarcy lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
roxa a Wy gdzie mieszkacie? tez w Holandii?
My w Uk mamy kiepska opieke medyczna, praktycznie zerowa... Moj problem polega na tym ze tydzien przed @ zaczynaja mi sie plamienia, i kilka dni po @ tez jeszcze mam ten problem, lekarz przepisal mi luteine, ale ona tylko przenosi te plamienia w czasie bo jak odstawiam lutke przed @ to one sie wtedy pojawiaja ale trwaja dokladnie tak samo dlugo, robilam rozne badania w tym hormony i wszystko mam w normie. Poprzednio zaszlam za pierwszym podejsciem ale w 8 tyg serduszko przestalo bic, prawdopodobnie wada genetyczna ze wzgeldu na moj wiek. myslalam ze jak wtedy sie tak szybko udalo to i teraz sie szybko uda ale niestety nie, staram sie byc dobrej mysli ale czasami mam slabsze dni jak kazdy pozdrawiam Was i zycze duzo zdrowiaunadarcy, hiacynta99 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBree nie my mieszkamy w Niemczech...
Co do opieki lekarskiej u ciebie to mam kilka znajomych i to jest dla mnie nie do ogarnięcia jak tam wygląda leczenie a co dopiero jak się traktuje kobiety w ciąży... w sensie, że się tak naprawdę pozostawia je samej sobie, bo położna zależy jaka się trafi a opieke lekarską pozostawię bez komentarza...hiacynta99, Bree, unadarcy lubią tę wiadomość
-
No dokladnie jest tak jak piszesz.... po poronieniu nawet nie ma wizyty kontrolnej nawet jaby sie blagalo na kolanach, generalnie wszystko jest zostawiane matce naturze, ja sie lecze w polskich prywatnych klinikach ale i tak nie jestem zadowolona bo lekarze sa dostepni tylko 2 razy w tygodniu i w razie czego jak sie cos dzieje to czasami trzeba czekac tydzien na wizyte a w razie krwawien to kazda minuta sie liczy....
unadarcy, hiacynta99 lubią tę wiadomość