Ciąża pozamaciczna ( ektopowa)
-
WIADOMOŚĆ
-
Lexo, współczuję bardzo. Mnie nie leczyli tym lekiem (a chciałam taką opcje mieć), ale tak jak piszą dziewczyny, skoro beta spada i to znacząco to lek zadziałał.
To jest ciężkie przeżycie i potrzeba czasu, żeby się z nim uporać.
Ja np. nadal miewam sny o szpitalu. -
Lexo24 wrote:Psychicznie mam tego wszystkiego dość.. Co chwilę sprawdzam ciśnienie. Każdy ból delikatny nawet interpretuje jako pekniety jajowod. Błędne koło czuje ból- mierze ciśnienie - boję się więc puls mi skacze - dostaje ataku paniki - czuje mrowienie i ledwo oddycham. I tak w kółko za każdym razem.... Chyba zwariuje
Albo boli - biorę przeciwbólowe tabletki - mierze ciśnienie niskie więc wniosek jeden ze zaczęłam się wykrwawiac i znów atak paniki....
Jakbym chciała żeby to wszystko już się skończyło...
A co jak nie zorientuje się że pękł mi jajowod i się wykrwawie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2017, 22:28
9.02.2018 - synek
Aniołek 02.2017 - 03.2017 cp - usunięcie jajowodu -
Na szczęście na usg nic dzisiaj nie było widać, wszystko w porządku tak jakbym nie była w ciąży. Endometrium zludzczylo się do 3mm...
Ja na chwilę obecną mam tak dość iż nie planuje się starać o dziecko przez najbliższe lata... Po prostu za dużo już przeszłam z tym wszystkim i za kazdym razem coś było nie tak
Teraz mam trochę wyrzuty sumienia bo na początku jak się dowiedziałam o tej ciąży yo powiem szczerze nie byłam zadowolona, ale po 3 dniach zaczęłam się cieszyć i teraz mam wyrzuty że może dlatego tak sie stało bo się nie cieszyłam... A może po prostu zarodki nie chcą siedzieć w tak beznadziejnej osoby ciele..
Wierzę że Wam było tak samo ciężko, i przykro mi że ktokolwiek musiał/musi przez to przechodzić
Trauma - podobno czas leczy rany więc mam nadzieję że kiedyś każda z nas doczeka się zdrowego cudownego dziecka
-
Lexo24 wrote:Teraz mam trochę wyrzuty sumienia bo na początku jak się dowiedziałam o tej ciąży yo powiem szczerze nie byłam zadowolona, ale po 3 dniach zaczęłam się cieszyć i teraz mam wyrzuty że może dlatego tak sie stało bo się nie cieszyłam... A może po prostu zarodki nie chcą siedzieć w tak beznadziejnej osoby ciele..
odpocznij fizycznie... odciąż głowę...
skup się teraz na sobie!
ściskam!
10.04.2018- laparoskopia diagnostyczna-jajowody drożne
AMH 7,12 ng/ml
LH 5,9 mLu/ml
FSH 5,6 mLu/ml
-
Czarnaiwi widzę, że owulacja z Tobą sobie pogrywa...
U mnie to samo Wg obserwacji jestem już po owulacji, ale wg tempki nie. I bądź tu człowieku mądry... Zawsze miałam owu na naturalnym cyklu koło 20 dnia, więc może jeszcze jestem przed. Tylko, że teraz biorę Ovarin i boję się, że mi wszystko się poprzestawia -
no właśnie jestem mega zła! w ostatnich owu jak w zegarku, a teraz nic! testu owu -tylko kreska kontrolna! nie wiem co sie dzieje? licze, że może zwykłe opoźnienie a nie bezowulacyjny cykl. akurat gdy mamy zielone światło-jestem załamana
10.04.2018- laparoskopia diagnostyczna-jajowody drożne
AMH 7,12 ng/ml
LH 5,9 mLu/ml
FSH 5,6 mLu/ml
-
Też jestem zła Czasami już mam dość tych starań, ale nie chcę się poddać...
Wczoraj kumpela napisała mi, że zobaczę jaki to luz psychiczny kiedy w końcu się uda i będzie wszystko ok Czekam na to z utęsknieniem!!
Mam nadzieję, że jednak owulka się u nas pojawi.
Mam plan, że we wrześniu będę w ciąży! No musi w końcu coś pójść po mojej myśli -
Paulina, czarnaiwi, stosujecie testy owulacyjne?
Mnie Facelle z Rossmanna nigdy nie zawiodły. To plus pomiar temp. pomaga mi z wyznaczeniem owu, bo ze śluzem to u mnie kiepsko.
-
Ja nigdy nie robiłam testów owulacyjnych. Może w następnym cyklu się zdecyduję.
U mnie wodnisty śluz już był... I teraz nie wiem czy wróci, bo owu nie było czy już jestem po...
Ehhh jakie te starania są skomplikowane.
-
summer86 wrote:Paulina, czarnaiwi, stosujecie testy owulacyjne?
Mnie Facelle z Rossmanna nigdy nie zawiodły. To plus pomiar temp. pomaga mi z wyznaczeniem owu, bo ze śluzem to u mnie kiepsko.
kiedyś zamówiłam te z różową końcówką i one super pokazywały, teraz mam z niebieską i to już nie to samo
10.04.2018- laparoskopia diagnostyczna-jajowody drożne
AMH 7,12 ng/ml
LH 5,9 mLu/ml
FSH 5,6 mLu/ml
-
Ja naprawdę polecam te z Rossmanna, próbowałam dwóch innych firm i wychodziły niejednoznaczne a na Facelle dzień przed owu zawsze wychodzą dwie tłuste krechy.
-
summer86 wrote:Ja naprawdę polecam te z Rossmanna, próbowałam dwóch innych firm i wychodziły niejednoznaczne a na Facelle dzień przed owu zawsze wychodzą dwie tłuste krechy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2017, 18:54
10.04.2018- laparoskopia diagnostyczna-jajowody drożne
AMH 7,12 ng/ml
LH 5,9 mLu/ml
FSH 5,6 mLu/ml
-
Lexo24 wrote:Na szczęście na usg nic dzisiaj nie było widać, wszystko w porządku tak jakbym nie była w ciąży. Endometrium zludzczylo się do 3mm...
Ja na chwilę obecną mam tak dość iż nie planuje się starać o dziecko przez najbliższe lata... Po prostu za dużo już przeszłam z tym wszystkim i za kazdym razem coś było nie tak
Teraz mam trochę wyrzuty sumienia bo na początku jak się dowiedziałam o tej ciąży yo powiem szczerze nie byłam zadowolona, ale po 3 dniach zaczęłam się cieszyć i teraz mam wyrzuty że może dlatego tak sie stało bo się nie cieszyłam... A może po prostu zarodki nie chcą siedzieć w tak beznadziejnej osoby ciele..
Wierzę że Wam było tak samo ciężko, i przykro mi że ktokolwiek musiał/musi przez to przechodzić
Trauma - podobno czas leczy rany więc mam nadzieję że kiedyś każda z nas doczeka się zdrowego cudownego dziecka
Przestan tak myśleć! zadne Twoje myśli nie miały wpływu na woje problemy! Gdyby takie "myślenie życzeniowe" miało miejsce nie zaczynałabym dziś 22 tc a wczoraj moje dziecię nie kopnęło by swojego ojca! Na początku tej ciązy nie dość, ze nie wierzyłam, ze się udało (bo miałam polip w macicy, na wycięcie którego miałam już umówiony termin w szpitalu)to potem ciągle mysłałam, ze albo znów cp, albo nie będzie serduszka, albo, ze ono się zatrzyma itp itd... miałam chyba nabardziejpesymistyczne myslenie o ciąży ze wzystkich - a wszystko jest ok. Dzisiaj połówkowe i mimo strachu wierzę, ze będzie ok (a ta wiara wykiełkowała we mnie własciwie dopieor wczoraj)
Nie wiem co jeszcze oprócz cp Cie spotkało ale ja namaiwam abys się nie poddawała - ja i kilka dziewczyn tutaj jesteśmy przykłądami na to, że po cp się udaje - niektórym szybciej niektórym później - ale najważniejsze sie nie poddawac!
Trzymam za Was kciuki!VR, Paulina_2603, summer86, Ww lubią tę wiadomość
-
K01 dobrze gadasz Polać jej Oczywiście soczku jakiego dobrego
Jest ciężko, ale nie wolno nam się poddawać.
Ja jestem po trzech stratach, czasami zdarzy się gorszy dzień, ale jestem pełna nadziei, że kiedyś będzie dobrze
K daj znać jak po połówkowym Kciuki za pozytywne wieściWiadomość wyedytowana przez autora: 6 września 2017, 10:00
summer86, qazs lubią tę wiadomość
-
Rok 2013 - 3x poronienie
Rok 2014 (24 grudni - 15t5d poronienie w domu...urodzilam sama w domu, wszystko widziałam, dzień wcześniej bylo wykonane usg i było serduszko 156bpm. To było chyba najgorsze co mogło się stać bo poronienie nie było samoistne a ktoś powiedzmy inaczej zrozumiał swoją przysięgę hipokratesa i sam w domu dosypal swojej partnerce pewien lek do napoju powodując poronienie... Nie było to w Polsce wiec konsekwencji prawnych nie było. Zresztą lek med "nie zrobiłby" czegoś takiego swojej partnerce/dziewczynie... Czasami mam wrażenie że to wszystko moja wina, że może lepiej byłoby gdybym wtedy umarła z tym dzieckiem. Nie mogłam go ani zatrzymać ani ochronić... Nie spodziewałam się że coś takiego ktoś mi zrobi i nie w wigilię..
Oczywiście zwiazek z "lek med" się zakończył, ja wróciłam do kraju i próbuje ułożyć sobie życie na nowo
I ta sytuacja teraz....
Może to kara za tamta sytuację... Może nigdy nie będę mogła być matka...
Nie wiem... -
Lexo - straszne co piszesz... dobrze, ze juz z tym "lekarzem" nie jesteś...
ale staraj się nie dołować bo na cp wpływu nie masz a pesymizm może wpłynąć ogólnie na starania - wiem że to łatwe nie będzie ale jeśli teraz jesteś z odpowiednim partnerem, kochacie się i chcecie miec dziecko to próbowac i walczyc zawsze trzeba - potem możesz żałować, że odpuściłaś staraniaPaulina_2603, Magdzia85F lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLexo24, czyli twój ex specjalnie dosypał tobie czegoś do napoju żebyś poronila?
bardzo tobie współczuję, wiem że teraz czujesz gniew i rozgoryczenie ale to minie, ja dzisiaj szukałam igły i przypadkowo znalazłam moje testy, z pięknymi dwoma kreseczki, popłakałam się jak bobr, mój kochany dzidziuś zostawił mnie...
mąż gdy się dowiedział że jestem w ciąży powiedział że już nie chce tego dziecka, byłam w szoku, pojechałam sama do lekarza i okazało się że podejrzenie pozamacicznej nogi mi się igieł, płakałam strasznie i obwinialam jego za to że przez to że on nie chciał tego dziecka tak się potoczyło. Teraz już sobie wszystko wyjaśniamy, on po prostu czuł że coś dzieje się złego i dlatego tak mówił, nie lubię jego intuicji bo zawsze się sprawdza.
Także kochanie trzymaj się teraz u ciebie i tak musi być przerwa bo to jednak chemia, wszystko sobie poukładasz w między czasie.