X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Ciąża pozamaciczna ( ektopowa)
Odpowiedz

Ciąża pozamaciczna ( ektopowa)

Oceń ten wątek:
  • Agula Autorytet
    Postów: 519 134

    Wysłany: 29 października 2020, 14:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bella1290 wrote:
    Hej,
    Ogolnie bylan we wtorek u innego lekarza, stwierdzil ze on nic nie widzi ani w macicy ani w jajowodzie. Dzisiaj ide do tego 1go jeszcze.. Ten 2gi powiedzial ze nie wyklucza pozamacicznej ale nie sadzi zeby to co ten 1szy zobaczyl na usg to zeby to byla ciaza pozamaciczna bo jest duza 22mm a to dopiero byl 33 dzien cyklu i ze on nie sadzi zeby moglo to miec taki rozmiar... Kazal mi orzyjsc na konsultacje po tygodniu a dzisiaj ide do tego 1go zrby jeszcze raz zobaczyl to cos w jajowodzie sama juz nie wiem co nyslec jestem klebkiem nerwow :/
    Nie zawsze (a raczej nawet rzadko to się zdarza) żeby było widać ciążę przy cp w jajowodzie. Raczej wskazują na to inne symptomy jak nieprawidłowy przyrost bety, krwawienie, bóle. U mnie też nie było nic widać na usg przy becie nawet 700. Dziwię się, że lekarze każą czekać, bo cp jest zagrożeniem życia dla kobiety jeśli dojdzie do pęknięcia jajowodu i wewnętrznego krwotoku. Pisałaś o becie 270, jakie miałaś kolejne wartości? U mnie też było trochę inaczej bo ja sama zgłosiłam się do szpitala, bo czułam, że coś jest nie tak. I faktycznie, dwa dni po zgłoszeniu się byłam już na stole operacyjnym bo dostałam krwotoku do otrzewnej.

    32l.
    11.2016 💔 9tc
    06.2020 cp - prawa strona. Laparoskopia (usunięcie jajowodu)
    12.2020 cp lewa strona. Leczenie metotreksatem.
    11.2021 cp - lewa strona. Usunięty jajowód.

    Zostałam bezpłodna 😢💔

    PCOS, hashimoto.
  • Bella1290 Koleżanka
    Postów: 60 2

    Wysłany: 29 października 2020, 14:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    We wtorek prawie 1300 beta wiec mysle ze juz powinno byc cos widac, slyszalam ze orzy pozamacicznej tez czasem normalnie rosnie do pewnego momentu...
    Tanteb lekarz kazal czekac bo uznal ze najprawdopodobniej pozamaciczna 98 proc ale powiedzial ze nic nie zrobi dopoki nie bedzie na 100 proc pewny a jeszcze jest wczesny etap. A ten drugi stwierdzil ze nie widzi tego w jajowodzie co ten 1 uznal za pozamaciczna i ze to zbyt wczesnie zeby takie diagnozt stawiac. Dzis zbowu sie zglaszam do tego 1 zeby zobaczyl...

  • Agula Autorytet
    Postów: 519 134

    Wysłany: 29 października 2020, 15:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bella1290 wrote:
    We wtorek prawie 1300 beta wiec mysle ze juz powinno byc cos widac, slyszalam ze orzy pozamacicznej tez czasem normalnie rosnie do pewnego momentu...
    Tanteb lekarz kazal czekac bo uznal ze najprawdopodobniej pozamaciczna 98 proc ale powiedzial ze nic nie zrobi dopoki nie bedzie na 100 proc pewny a jeszcze jest wczesny etap. A ten drugi stwierdzil ze nie widzi tego w jajowodzie co ten 1 uznal za pozamaciczna i ze to zbyt wczesnie zeby takie diagnozt stawiac. Dzis zbowu sie zglaszam do tego 1 zeby zobaczyl...
    Ale przy becie ponad 1000 przy prawidłowej ciąży pęcherzyk w macicy powinien być. Więc tym bardziej jeśli nic nie widzi na usg a był taki poziom to dziwi mnie zwlekanie lekarzy ze skierowaniem do szpitala 😦 daj znać koniecznie co po wizycie lekarz powiedział, ale wydaje mi się, że ze strony lekarza jest to nie odpowiedzialne, że każą Ci czekać...

    32l.
    11.2016 💔 9tc
    06.2020 cp - prawa strona. Laparoskopia (usunięcie jajowodu)
    12.2020 cp lewa strona. Leczenie metotreksatem.
    11.2021 cp - lewa strona. Usunięty jajowód.

    Zostałam bezpłodna 😢💔

    PCOS, hashimoto.
  • Bella1290 Koleżanka
    Postów: 60 2

    Wysłany: 29 października 2020, 15:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Teoretycznie ja skierowanie od 1go lekarza dostalam ale on powiedzial, ze jak zacznie mnie bolec zaczna sie krwawienia wtedy mam isc bo jest ryzyko ze w szpitalu usuna mi jajowod i nie beda sie bawic w metatraksy itp. a on jak bedzie pewny to sprobujemy farmakologicznie a nie od razu usuniecie.. Dzisiaj ide wlasnie do lekarza na 17:30 strasznie sie boje.

  • Agula Autorytet
    Postów: 519 134

    Wysłany: 29 października 2020, 16:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bella1290 wrote:
    Teoretycznie ja skierowanie od 1go lekarza dostalam ale on powiedzial, ze jak zacznie mnie bolec zaczna sie krwawienia wtedy mam isc bo jest ryzyko ze w szpitalu usuna mi jajowod i nie beda sie bawic w metatraksy itp. a on jak bedzie pewny to sprobujemy farmakologicznie a nie od razu usuniecie.. Dzisiaj ide wlasnie do lekarza na 17:30 strasznie sie boje.
    Tylko, że tutaj liczy się każdy dzień i im dłużej lekarz zwleka, to ciąża rośnie. W końcu może dojść do pęknięcia jajowodu. Metotreksat podaje się w momencie gdy jest już wiadome, że jest ciąża, ale nie rozwija się w macicy a nie jest jeszcze na tyle wysoka aby była konieczna interwencja chirurgiczna. A pobyt w szpitalu gwarantuje codzienną obserwację i możliwość natychmiastowej interwencji gdy coś się dzieje. Nie jest powiedziane, że od razu wezmą Cię na stół i pokroją. Też muszą chwilę obserwować żeby mieć pewność, że to cp.

    32l.
    11.2016 💔 9tc
    06.2020 cp - prawa strona. Laparoskopia (usunięcie jajowodu)
    12.2020 cp lewa strona. Leczenie metotreksatem.
    11.2021 cp - lewa strona. Usunięty jajowód.

    Zostałam bezpłodna 😢💔

    PCOS, hashimoto.
  • Bella1290 Koleżanka
    Postów: 60 2

    Wysłany: 29 października 2020, 18:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jestem po wizycie... Lekarz znalazl malutki pecherzyk w macicy ktory na razie wyglada jak puste jajo, nie wiadomo czy nie poronie jak poprzedbio i czy bedzie zarodek, ale wykluczyl pozamaciczna, powiedzial ze jednak sie pomylil i ze to jajo ktore wzial za ciaze pozamaciczna to cialko zolte i ze teraz widac ze to na jajniku jest a nie w jajowodzie. Beta we wtorek byla 1300 a w poniedzialek wieczorem bylam u innego lekarza wiec uznal ze tamten tez nic jeszcze mogl nie widziec. Echa zarodka ani pecherzyka zoltkowego nie uwidocznil. Powiedzial zebym na razie nikomu nie mowila bo nie wiadomo jak sie skonczy bo mam za soba poronienia ale jest teraz pewny ze jednak to nie pozamaciczna..

  • HappySad Debiutantka
    Postów: 13 0

    Wysłany: 29 października 2020, 18:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny. Ja już w domu. Wczoraj miałam laparoskopię, bo beta wzrosła do 970 i miałam sporo krwi w brzuchu. Wycięli prawy jajowód z tą nieszczęsna ciążą. Ciągną mnie trochę szwy, ale bez tragedii. Cieszę się, że jestem w domu z moją rodziną.
    Jeśli macie jakieś pytania chętnie odpowiem.

    Sąsiadka
  • Agula Autorytet
    Postów: 519 134

    Wysłany: 29 października 2020, 19:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    HappySad wrote:
    Hej dziewczyny. Ja już w domu. Wczoraj miałam laparoskopię, bo beta wzrosła do 970 i miałam sporo krwi w brzuchu. Wycięli prawy jajowód z tą nieszczęsna ciążą. Ciągną mnie trochę szwy, ale bez tragedii. Cieszę się, że jestem w domu z moją rodziną.
    Jeśli macie jakieś pytania chętnie odpowiem.
    Zdrówka życzę w takim razie 😊 I dużo teraz odpoczywaj. Po laparoskopii na szczęście szybko dochodzi się do siebie, bo po ok tygodniu nie czułam praktycznie że byłam operowana.

    32l.
    11.2016 💔 9tc
    06.2020 cp - prawa strona. Laparoskopia (usunięcie jajowodu)
    12.2020 cp lewa strona. Leczenie metotreksatem.
    11.2021 cp - lewa strona. Usunięty jajowód.

    Zostałam bezpłodna 😢💔

    PCOS, hashimoto.
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 października 2020, 19:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Happysad: Bardzo szybko Cię wypuścili. Mam nadzieje ze psychicznie I fizycznie czujesz się ok.

  • HappySad Debiutantka
    Postów: 13 0

    Wysłany: 29 października 2020, 19:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję dziewczyny. Fizycznie naprawdę nie jest źle, psychicznie trochę gorzej, bo bardzo przeżyłam ten zabieg. Bałam się jak diabli! Ale trafiłam na bardzo sympatyczną panią doktor, pielęgniarkę. Anestezjolog chyba też był sympatyczny, ale już średnio go kojarzę, bo byłam po tabletce wyciszającej i usypiającej😜 i faktycznie szybko wypuścili, bo raptem byłam tam dobę. Nawet nie śniło mi się, że dziś już będę w domu.Dziekuję za wsparcie, pozdrawiam Was serdecznie i służę pomocą 🙂

    Sąsiadka
  • Agula Autorytet
    Postów: 519 134

    Wysłany: 29 października 2020, 20:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Domcik wrote:
    Happysad: Bardzo szybko Cię wypuścili. Mam nadzieje ze psychicznie I fizycznie czujesz się ok.
    Po laparoskopii krótko trzymają. Ja miałam dwie w tym roku, jedną w czerwcu, drugą w lipcu i na drugi dzień po operacji szłam już do domu. Prawda jest taka, że dużo zależy od kobiety i jak szybko stanie na nogi po operacji.

    32l.
    11.2016 💔 9tc
    06.2020 cp - prawa strona. Laparoskopia (usunięcie jajowodu)
    12.2020 cp lewa strona. Leczenie metotreksatem.
    11.2021 cp - lewa strona. Usunięty jajowód.

    Zostałam bezpłodna 😢💔

    PCOS, hashimoto.
  • Agula Autorytet
    Postów: 519 134

    Wysłany: 29 października 2020, 20:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    HappySad wrote:
    Dziękuję dziewczyny. Fizycznie naprawdę nie jest źle, psychicznie trochę gorzej, bo bardzo przeżyłam ten zabieg. Bałam się jak diabli! Ale trafiłam na bardzo sympatyczną panią doktor, pielęgniarkę. Anestezjolog chyba też był sympatyczny, ale już średnio go kojarzę, bo byłam po tabletce wyciszającej i usypiającej😜 i faktycznie szybko wypuścili, bo raptem byłam tam dobę. Nawet nie śniło mi się, że dziś już będę w domu.Dziekuję za wsparcie, pozdrawiam Was serdecznie i służę pomocą 🙂
    Ja podczas pierwszej laparoskopii nie dostałam 'głupiego jasia' przed i długo byłam świadoma wszystkiego co się w koło dzieje i długo również nie umieli mnie uśpić już na bloku operacyjnym. Przy drugiej laparoskopii (w innym szpitalu) dostałam 'głupiego jasia' i czułam tylko jak mi się w głowie zakręciło i słowa anestezjologa żebym nie zamykała oczu i już mnie nie było. Także, jest to pomocne 🙂

    32l.
    11.2016 💔 9tc
    06.2020 cp - prawa strona. Laparoskopia (usunięcie jajowodu)
    12.2020 cp lewa strona. Leczenie metotreksatem.
    11.2021 cp - lewa strona. Usunięty jajowód.

    Zostałam bezpłodna 😢💔

    PCOS, hashimoto.
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 października 2020, 20:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agula zerknęłam na Twoja historie.. Ty to dopiero silna babka jesteś ! Dwie operacje i metotreksat.. dwa w jednym.
    Lekarze w szpitalu powiedzieli mi ze lepiej usunąć jajowod jeśli już jest operacja niż przy nim „grzebać” i jak widać ba Twoim przykładzie tak właśnie było. Bardzo mi przykro :( a jak teraz u Ciebie ? Wróciłaś już do starań ?

  • Agula Autorytet
    Postów: 519 134

    Wysłany: 29 października 2020, 21:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Domcik wrote:
    Agula zerknęłam na Twoja historie.. Ty to dopiero silna babka jesteś ! Dwie operacje i metotreksat.. dwa w jednym.
    Lekarze w szpitalu powiedzieli mi ze lepiej usunąć jajowod jeśli już jest operacja niż przy nim „grzebać” i jak widać ba Twoim przykładzie tak właśnie było. Bardzo mi przykro :( a jak teraz u Ciebie ? Wróciłaś już do starań ?
    Tak, bardzo zależało mi na tym aby zachowali mi jajowód bo nie mam jeszcze dzieci i to było dla mnie jak wyrok... I tak jak chciałam, jajowód mi pozostawili, ale jest nie pamiętam już ile - 1% powikłań, że źle jajowód oczyszczą z tkanek? No i mi się to przytrafiło. 3 tygodnie po laparoskopii ciągle krwawiłam, poszłam zrobić betę i miałam wyższą, niż w dniu operacji. Więc wróciłam do szpitala, dali mi zastrzyk, po tygodniu wypuścili z betą spadkową. Wróciłam do pracy na uwaga: 4 dni ☝️w pracy dostałam silnych bóli, zgłosiłam się do ginekologa i dostałam skierowanie do szpitala. Trafiłam od razu na stół operacyjny. Okazało się, że jajowód pękł, miałam wylane pół litra krwi do brzucha i jajowód nadawał się już tylko do wywalenia. Psychicznie popadłam w taki dołek, że nie dawałam sobie rady. Pomogła mi terapia u psychologa i czas.
    Tak, wróciliśmy już do starań. Z ciekawostek, wcześniej miałam zdiagnozowane PCOS i nie miałam w ogóle owulacji. Byłam stymulowana letrozolem. Teraz nie biorę letrozolu bo mam owulację naturalnie ale tylko z jajnika gdzie nie mam jajowodu 🤦Nie wiem czy naturalna owulacja jest spowodowana tym, że zaczęłam suplementować niepokalanka czy przez burzę hormonów. W poniedziałek mam wizytę u lekarza 14 dc I się okaże czy znowu prawy jajnik przoduje czy może lewy się opamiętał. Dodam, że z lewego jajnika miałam w trakcie drugiej laparoskopii usuniętą torbiel 6 cm i zastanawiam się czy przez to mój jajnik teraz nie pracuje... 🤷

    32l.
    11.2016 💔 9tc
    06.2020 cp - prawa strona. Laparoskopia (usunięcie jajowodu)
    12.2020 cp lewa strona. Leczenie metotreksatem.
    11.2021 cp - lewa strona. Usunięty jajowód.

    Zostałam bezpłodna 😢💔

    PCOS, hashimoto.
  • HappySad Debiutantka
    Postów: 13 0

    Wysłany: 29 października 2020, 22:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mi Pani doktor mówiła, że lepiej usunąć cały, żeby uniknąć wodniaków, zrostów, itp. Ja mam dzieci, więc było mi łatwiej "pożegnać się " z nim. Czuję się jakaś wzdęta, nie wiem czy to coś złego. Ale w sumie wczoraj nic nie jadłam, dziś już trochę tak, więc może dlatego?
    Dziewczyny, jesteście super silne kobietki☺ wierzę, że pokonacie wszystkie przeciwności losu i zostaniecie mamami w najmniej oczekiwanym momencie 🙂

    Sąsiadka
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 października 2020, 22:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agula bardzo mi przykro, doskonale Cię rozumiem. Ja mam 30 lat i tez jak na razie dzieci brak, tez martwiłam się o to ze usuną mi jajowod stało się inaczej ale nigdy pewności nie ma jak on działa. Tak dla otuchy u mnie tez częściej owulacja jest z prawej strony czyli cp, nie zawsze jest tak ze jest na przemian czasem jest jeden jajnik dominujący. Ale nie przejmuj się, jeśli owulacja jest z prawej strony a jajowod z lewej to tez jest szansa na ciąże, podobno jeden jajowod pełni wtedy role dwóch. Nie taki głupi ten nasz organizm ;) najgorzej się nakręcić na to ze się chce, bo wtedy mało co się udaje..

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 29 października 2020, 22:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    HappySad wrote:
    Mi Pani doktor mówiła, że lepiej usunąć cały, żeby uniknąć wodniaków, zrostów, itp. Ja mam dzieci, więc było mi łatwiej "pożegnać się " z nim. Czuję się jakaś wzdęta, nie wiem czy to coś złego. Ale w sumie wczoraj nic nie jadłam, dziś już trochę tak, więc może dlatego?
    Dziewczyny, jesteście super silne kobietki☺ wierzę, że pokonacie wszystkie przeciwności losu i zostaniecie mamami w najmniej oczekiwanym momencie 🙂

    Czujesz się wzięta bo przy laparoskopii wprowadzają powietrze żeby trochę ułatwić sobie prace i manewrowanie 😉 Podobno po 3 dniach przechodzi :)

  • Janinka Autorytet
    Postów: 605 264

    Wysłany: 29 października 2020, 23:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bella1290 wrote:
    Jestem po wizycie... Lekarz znalazl malutki pecherzyk w macicy ktory na razie wyglada jak puste jajo, nie wiadomo czy nie poronie jak poprzedbio i czy bedzie zarodek, ale wykluczyl pozamaciczna, powiedzial ze jednak sie pomylil i ze to jajo ktore wzial za ciaze pozamaciczna to cialko zolte i ze teraz widac ze to na jajniku jest a nie w jajowodzie. Beta we wtorek byla 1300 a w poniedzialek wieczorem bylam u innego lekarza wiec uznal ze tamten tez nic jeszcze mogl nie widziec. Echa zarodka ani pecherzyka zoltkowego nie uwidocznil. Powiedzial zebym na razie nikomu nie mowila bo nie wiadomo jak sie skonczy bo mam za soba poronienia ale jest teraz pewny ze jednak to nie pozamaciczna..
    Kciuki, żeby było dobrze 💪

    14cs CP, ostał się 1 jajowód
    2cs po operacji
  • Janinka Autorytet
    Postów: 605 264

    Wysłany: 29 października 2020, 23:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    HappySad wrote:
    Dziękuję dziewczyny. Fizycznie naprawdę nie jest źle, psychicznie trochę gorzej, bo bardzo przeżyłam ten zabieg. Bałam się jak diabli! Ale trafiłam na bardzo sympatyczną panią doktor, pielęgniarkę. Anestezjolog chyba też był sympatyczny, ale już średnio go kojarzę, bo byłam po tabletce wyciszającej i usypiającej😜 i faktycznie szybko wypuścili, bo raptem byłam tam dobę. Nawet nie śniło mi się, że dziś już będę w domu.Dziekuję za wsparcie, pozdrawiam Was serdecznie i służę pomocą 🙂
    Szybko poszło🙂 zdrowia!

    14cs CP, ostał się 1 jajowód
    2cs po operacji
  • Janinka Autorytet
    Postów: 605 264

    Wysłany: 29 października 2020, 23:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agula wrote:
    Tak, bardzo zależało mi na tym aby zachowali mi jajowód bo nie mam jeszcze dzieci i to było dla mnie jak wyrok... I tak jak chciałam, jajowód mi pozostawili, ale jest nie pamiętam już ile - 1% powikłań, że źle jajowód oczyszczą z tkanek? No i mi się to przytrafiło. 3 tygodnie po laparoskopii ciągle krwawiłam, poszłam zrobić betę i miałam wyższą, niż w dniu operacji. Więc wróciłam do szpitala, dali mi zastrzyk, po tygodniu wypuścili z betą spadkową. Wróciłam do pracy na uwaga: 4 dni ☝️w pracy dostałam silnych bóli, zgłosiłam się do ginekologa i dostałam skierowanie do szpitala. Trafiłam od razu na stół operacyjny. Okazało się, że jajowód pękł, miałam wylane pół litra krwi do brzucha i jajowód nadawał się już tylko do wywalenia. Psychicznie popadłam w taki dołek, że nie dawałam sobie rady. Pomogła mi terapia u psychologa i czas.
    Tak, wróciliśmy już do starań. Z ciekawostek, wcześniej miałam zdiagnozowane PCOS i nie miałam w ogóle owulacji. Byłam stymulowana letrozolem. Teraz nie biorę letrozolu bo mam owulację naturalnie ale tylko z jajnika gdzie nie mam jajowodu 🤦Nie wiem czy naturalna owulacja jest spowodowana tym, że zaczęłam suplementować niepokalanka czy przez burzę hormonów. W poniedziałek mam wizytę u lekarza 14 dc I się okaże czy znowu prawy jajnik przoduje czy może lewy się opamiętał. Dodam, że z lewego jajnika miałam w trakcie drugiej laparoskopii usuniętą torbiel 6 cm i zastanawiam się czy przez to mój jajnik teraz nie pracuje... 🤷
    Ciąża pozamaciczna to też 1% szans. Niezła z Ciebie „szczęściara”. 🤔 Nie zazdroszczę tych komplikacji. Ja się w szpitalu łudziłam, ze metotreksat zadziała, a potem, ze podczas operacji zostawią jajowód. Tez niestety krwawienie do otrzewnej i po jajowodzie🤷🏻‍♀️

    14cs CP, ostał się 1 jajowód
    2cs po operacji
‹‹ 338 339 340 341 342 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Zaburzenia hormonalne - 8 najczęstszych objawów

Zaburzenia hormonalne - jakie są ich najczęstsze objawy? Które objawy powinny Cię skłonić do wizyty u lekarza i diagnostyki w kierunku zaburzeń hormonalnych? Jakie są najczęstsze przyczyny braku równowagi hormonalnej i jak wygląda leczenie? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Niechęć do seksu - czy to możliwe? Co zrobić, by staranie się o maluszka znów było przyjemnością?

Znasz ten stan, kiedy od miesięcy lub lat staracie się o wymarzonego potomka? Wasze życie biegnie tak naprawdę od pierwszego dnia cyklu do owulacji, od owulacji do testu ciążowego, od wizyty w laboratorium do wizyty u lekarza - często kolejnego z kolei? Czas biegnie nieubłaganie, a starania nie przynoszą skutku. Mimo chęci coraz częściej pojawia się blokada i niechęć do współżycia. Skąd się to bierze i jak temu zaradzić? Co zrobić, by seks cieszył jak dawniej?

CZYTAJ WIĘCEJ

Kwas foliowy podczas starania o dziecko, kwas foliowy w ciąży - dlaczego tak ważny?

Kwas foliowy to witamina z grupy B, o której żadna starająca się o ciążę kobieta, nie powinna zapominać! Kwas foliowy ma ogromny wpływ na rozwój płodu, prawidłowy przebieg ciąży, ale i również płodność kobiety! Dodatkowo przeczytaj dlaczego suplementacja kwasu foliowego zalecana jest czasem również dla mężczyzn.   

CZYTAJ WIĘCEJ