Czekając na poronienie - styczeń 2023
-
WIADOMOŚĆ
-
Butterfly23 wrote:Dziewczyny, mi wyszedł ANA 2 słabo dodatni, może być taki wynik ze względu na chorobę hashimoto?
Z takiego wyniku ANA2 ciężko orzec bez dodatkowych badań. Tam masz w jednym worku kilkanaście przeciwciał , które wskazują na różne reumatologiczne sprawy. Ana2 pokazuje że przeciwciala są i pokazuje ich ogólne "natężenie"
Jakie konkretnie mazsz przeciwciala pokaże badanie ANA3
Nie znam się za bardzo na hashimoto, ale wydaje mi się, że tam też coś z tarczycowych badań powinno coś wyjść. Reumatolog zawsze będzie analizował komplet.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2023, 21:54
Butterfly23 lubi tę wiadomość
-
M_arcysia wrote:Hej dziewczyny
Rzadko się udzielam, ale od stycznia podczytuje, bo niestety jestem po drugim poronieniu, współczuję Wam również waszych strat
Nigdy nie zrozumiem jak to jest,że patologia koci się na zawołanie, nie dbając o siebie przed ani w ciazy ani potem nie zajmując się dzieckiem, a tyle par pragnie dziecka, daliby mu wszystko a nie mogą go mieć
Chciałam Was zapytać jakie robicie badania i czy w ogóle je robicie ?
U nas dziwna sprawa bo pierwsza ciąża się nie rozwinęła a w drugiej było ok, był malutki człowiek i biło serduszko🥺 i nagle się zatrzymało....
Robiłam estriadol,prolaktynę,FSH,Wit D i wszystko w normie. Czekamy na kariotypy i mam też wyniki na przeciwciała p.kardiolipinie, przeciw 2beto glikoproteinie i antykoagulant toczniowy i wszystko jest w porządku...
Macie pomysł co z immunologi jeszcze powinno być badane ?
Czytałam o ANA ale słabo orientuje się w temacie🤔
Puste jajo płodowe może się zdarzyć raz każdej kobiecie tontsz jest uznawane za normalne. W przypadku podwójnego pustego haha płodowego należałoby się przyjrzeć nasieniu partnera...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 marca 2023, 22:36
-
Galina wrote:Z takiego wyniku ANA2 ciężko orzec bez dodatkowych badań. Tam masz w jednym worku kilkanaście przeciwciał , które wskazują na różne reumatologiczne sprawy. Ana2 pokazuje że przeciwciala są i pokazuje ich ogólne "natężenie"
Jakie konkretnie mazsz przeciwciala pokaże badanie ANA3
Nie znam się za bardzo na hashimoto, ale wydaje mi się, że tam też coś z tarczycowych badań powinno coś wyjść. Reumatolog zawsze będzie analizował komplet.
ANA3 mam ogólnie ujemne. Niektóre są 1,0 czy 2,0 np Sm, PCNA, dsDNA
03.2023💔 8tc 👼
01.2025🔜 ivf -
Z tego co czytałam to "AN" jest chyba aż 10, chociaż nie wiem już czym się różnią te powyżej 3. Ale zakładam że mogą np. Badać inne zestawy przeciwcial.
Przy czym ponoc słabo dodatni wynik rzadko ma znaczenie kliniczne.
Ale tutaj kończy się moja ludowa wiedza i jedyne co mi pozostaje to trzymać kciuki żebyś trafiła na dobredo reumatologa, który ogarnie temat.
Butterfly23 lubi tę wiadomość
-
Ja mam ANA3 słabo dodatków w jakiś 3 punktach i tak szczerze to nikt nie potrafi za wiele z tym zrobić.
08.2024 FET 8a❌ 😔
06.2024 FET 8a❌
04.2024 FET 4BA ❌
12.2023 FET 3BB ❌
12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔
01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2x8a, 3bb,4ab,4ba.
25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜
12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET cb 😥 💔
IUI 03.04.19 Invicta Wro
Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, RZS, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1
Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.
Walka od 2016 -
Wiecie co dziewczyny Wam powiem. Mam cudownego męża, rozmawiamy od samego początku o tym co nas spotkało, jak się czujemy. Ale to dzięki Wam ja się nie załamałam i nie poddałam. Walczę dalej, mam w sobie tyle motywacji. Ba! Nawet zamierzam zacząć uprawiać jakiś sport gdzie powiedzieć ze my się ze sportem nie lubimy to jakby nic nie powiedzieć 🙈
Mam mutacje MTHFR homo czyli tą ostrzejszą. Z innego wątku wiem, że muszę przyjmować metylowane witaminy z grupy B. Dziewczyny tam też pisały o homocysteinie, że trzeba zbadać. I jestem pewna, że gdyby nie tutaj te forum to połowy rzeczy bym nie zbadała, nie wiedziała. Bo lekarze najbardziej poronienie lubią zwalać na statystki. A za drugim, trzecim razem, ze no genetyka. A czasami wystarczy tak niewiele zrobić, zmienić, dołożyć jakiś lek…
Dziękuję, że jesteście ❤️❤️❤️ ale mam nadzieje, że szybko sobie stąd pójdziecie i już nigdy tu na ten wątek nie wrócicie. A sio!Pinkflower, Echo, Roxie_eS, Ewa89_89, S.Roszpunka, _ine lubią tę wiadomość
03.2023💔 8tc 👼
01.2025🔜 ivf -
Butterfly23 wrote:Wiecie co dziewczyny Wam powiem. Mam cudownego męża, rozmawiamy od samego początku o tym co nas spotkało, jak się czujemy. Ale to dzięki Wam ja się nie załamałam i nie poddałam. Walczę dalej, mam w sobie tyle motywacji. Ba! Nawet zamierzam zacząć uprawiać jakiś sport gdzie powiedzieć ze my się ze sportem nie lubimy to jakby nic nie powiedzieć 🙈
Mam mutacje MTHFR homo czyli tą ostrzejszą. Z innego wątku wiem, że muszę przyjmować metylowane witaminy z grupy B. Dziewczyny tam też pisały o homocysteinie, że trzeba zbadać. I jestem pewna, że gdyby nie tutaj te forum to połowy rzeczy bym nie zbadała, nie wiedziała. Bo lekarze najbardziej poronienie lubią zwalać na statystki. A za drugim, trzecim razem, ze no genetyka. A czasami wystarczy tak niewiele zrobić, zmienić, dołożyć jakiś lek…
Dziękuję, że jesteście ❤️❤️❤️ ale mam nadzieje, że szybko sobie stąd pójdziecie i już nigdy tu na ten wątek nie wrócicie. A sio!
Butterfly23, masz rację. Mnie też nikt tak nie rozumie i nie wspiera jak Wy. Wydaje mi się, nawet że mój mąż który naprawdę mnie wspiera ma dużo cierpliwości itd. Jednak go chyba to przerosło, moje rozkminy, przemyślenia o badaniach. Moja mama mi mówi, że jiz muszę przestać nie płakać. Więc naprawdę zostajecie mi Wy ❤ Dziękuję Wam za to dziewczyny ❤Roxie_eS lubi tę wiadomość
29🙋♀️ 31🙋♂️
2023-2 💔
05.2024- powrót do starań
06.2024 stymulacja, clostilbegyt 5-9 dc
13.07 ⏸️
22.07 pęcherzyk w macicy
31.07, 5+6 ❤️
07.08, 6+6, CRL 9mm, ❤️ 138
19.08 CRL 22mm bobusia🥰, ❤️ 176
26.08 CRL 3 cm, ❤️ 178
10.09 USG prenatalne, wszystko ok 🥳
17.09 wyniki pappa, ryzyka niskie 🥰
25.09 8.6 cm, 95 gram szczęścia 🥳
16.10 205 gram księżniczki 🩷
18.10 Veracity, ryzyka niskie ☘️🩷
05.11 połówkowe, 360 g dziewczynki 👶
18.11 544 g słodkiej 🍓
Zostań proszę 🙏🙏🙏
Tak bardzo na Ciebie czekamy kochanie 🌈
Kir bx: brak implantacyjnych i kiry hamujące
💉accofil, neoparin, encorton, acard, cyclogest, glucophage, euthyrox, norprolac
Aktualnie: euthyrox 50, neoparin 0.6, cyclogest 2x400, acard 150
-
Hej, relacja na swiezo po teleporadzie z luxmedu. Powiedzialam o tym ciemnym plamieniu to lekarka na to że pewnie przed okresem. Ze to nie mogą być żadne pozostałości bo skoro miałam USG I wszystko było oczyszczone to jak.
Mam poczekać na okres, jeśli by się nie rozkręcił i te plamienia ustały to przyjść się zbadać do niej.
Pytalam o badania np beta hcg, FSH czy LH to że jak coś to w 2 normalnym cyklu dopiero powinnam zrobić. Nie dała mi skierowania na nic. Bo musimy zobaczyć jak się sytuacja rozwinie. Także nic się nie dowiedziałam i nic nie dostałam. A i zadałam pytanie czy odstawienie glucophage mogło mieć chociaż jakiś minimalny wpływ na poronienie to odrazu było nie, stanowcze nie.
Podsumowując ŻENADA TOTALNA i kolejne potwierdzenie że nie ma sensu wgl tam chodzić. O trombofilie czy jakieś poważniejsze badania nawet nie pytałam. Myslalam że załatwię skierowanie na cokolwiek ale nie, po co29🙋♀️ 31🙋♂️
2023-2 💔
05.2024- powrót do starań
06.2024 stymulacja, clostilbegyt 5-9 dc
13.07 ⏸️
22.07 pęcherzyk w macicy
31.07, 5+6 ❤️
07.08, 6+6, CRL 9mm, ❤️ 138
19.08 CRL 22mm bobusia🥰, ❤️ 176
26.08 CRL 3 cm, ❤️ 178
10.09 USG prenatalne, wszystko ok 🥳
17.09 wyniki pappa, ryzyka niskie 🥰
25.09 8.6 cm, 95 gram szczęścia 🥳
16.10 205 gram księżniczki 🩷
18.10 Veracity, ryzyka niskie ☘️🩷
05.11 połówkowe, 360 g dziewczynki 👶
18.11 544 g słodkiej 🍓
Zostań proszę 🙏🙏🙏
Tak bardzo na Ciebie czekamy kochanie 🌈
Kir bx: brak implantacyjnych i kiry hamujące
💉accofil, neoparin, encorton, acard, cyclogest, glucophage, euthyrox, norprolac
Aktualnie: euthyrox 50, neoparin 0.6, cyclogest 2x400, acard 150
-
No jest typ ginekologów co żyje w jakimś takim mocnym wyparciu i nie umie do siebie dopuścić myśli, że każda pacjentka po poronieniu szuka choćby cienia odpowiedzi na pytanie co do tego doprowadziło.
I prawda - być może w większości przypadków nie da się tego stwierdzić, ale czasami ta grzebanina skutkuje jakimiś wnioskami, które pomagają lepiej się przygotować do kolejnej ciąży.
Druga sprawa, ze badania po poronieniu dla mnie to była lista konkretnych zadań na których mogłam się skupić, a nie po prostu usiąść i pogrążyć się w beznadziei.
Pinkflower lubi tę wiadomość
-
syska wrote:Butterfly23, masz rację. Mnie też nikt tak nie rozumie i nie wspiera jak Wy. Wydaje mi się, nawet że mój mąż który naprawdę mnie wspiera ma dużo cierpliwości itd. Jednak go chyba to przerosło, moje rozkminy, przemyślenia o badaniach. Moja mama mi mówi, że jiz muszę przestać nie płakać. Więc naprawdę zostajecie mi Wy ❤ Dziękuję Wam za to dziewczyny ❤
No i najlepsza część, okazało się, że ich syn starał się o pierwsze dziecko 6 lat, i korzystali z usług i wizyt kliniki pro life. Więc ludzie w ogóle się nie uczą, ale już rozmowa w pociągu nie przebiegała tak sympatycznie jak wcześniej.
Powiedziałam sobie, że nie będę ukrywać, że straciłam dziecko. Bo mogłam nie kontynuować tematu, skończyć na zdaniu, które powiedział mąż. Ale nie, nie będę znosić głupich pytań, głupich odpowiedzi. I niestety będę zaskakiwać ludzi taką odpowiedzią. I niewiele osób jest przygotowanych na takie odpowiedzi, ale średnio mnie to interesuje. W ciągu trzech tygodni już druga taka osoba się napatoczyła, i za każdym razem reakcja była inna, jedna dziewczyna się popłakała, a facet nie wiedział co powiedzieć za bardzo.
Dlatego, jeśli macie siłę, ochotę, warto o tym mówić i odpowiadać i nie bać się reakcji społeczeństwa.
Bo o nas, matkach, które straciły dziecko, nikt nie myśli, żeby nie pytać TO KIEDY DZIECI? I ch* mnie obchodzi, że ktoś nie wiedział, że jedno dziecko straciłam. Ale za bycie wścibskim się płaci, albo za bycie mało rozgarniętym, by takich pytań nie zadawać. Bo nikt na taką odpowiedź nie jest przygotowany, kto nigdy dziecka nie stracił. I jeśli, moja odpowiedź może uchronić nawet te jedna dziewczynę, przed kolejnym wścibskim pytaniem, chętnie będę szerzyć historię dalej. Nawet z najbardziej brutalnymi szczegółami, bo to nie jest dla mnie temat tabu, a dokładnie sama sobie zdaje sprawę, jak te pytanie w niedzielę mnie rozwaliło.
_________
Co do ginekologów, dlatego zmieniłam swoją lekarkę, bo już na wizycie, gdy stwierdziła, że ciąża się nie rozwija, powiedziała, że to się zdarza, nie zaproponowała na tamten czas żadnego słowa pocieszenia ani wsparcia, że spróbujemy znaleźć przyczynę. Po prostu, zdarza się i że to nie jest moja wina i tyle. Tu na pani skierowanie do szpitala, ale nie musi się Pani spieszyć, najlepiej jakby Pani sama poroniła, ale tak z tydzień może pani czekać. Do widzenia. Gdyby nie to, że wiedziałam, gdzie szukać pomocy i info, to bym była w czarnej d. Bo na dobrą sprawę nawet mi nie poleciła żadnego szpitala, totalnie nic. 🫠Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 marca 2023, 09:44
Butterfly23, Pinkflower lubią tę wiadomość
-
Poza tym, też zachęcam męża, aby otwarcie dzielił się informacją o tym co się stało i że nie ma się co wstydzić, ja nie mam nic przeciwko temu. I po spuszczeniu bomby, okazało się, że jego kumpel, w dodatku bliski, stara się o dziecko już długo i nic nie ruszyło. Więc się okazuje, że czasami podzielenie się informacją może kogoś wesprzeć.
I pomóc otworzyć się innym na swoje problemy. By nie robić z tematu płodności tematu tabu. -
Ja teraz np mam ogromną siłę. Po 6 latach udało mi się zajść naturalnie w ciążę. I żyje tym, że jak mi się udało teraz to za miesiąc czy dwa też mi się uda. Ale jak się nie uda… To padnę i się nie podniosę. I tego najbardziej się boję03.2023💔 8tc 👼
01.2025🔜 ivf -
Bezimienna wrote:Poza tym, też zachęcam męża, aby otwarcie dzielił się informacją o tym co się stało i że nie ma się co wstydzić, ja nie mam nic przeciwko temu. I po spuszczeniu bomby, okazało się, że jego kumpel, w dodatku bliski, stara się o dziecko już długo i nic nie ruszyło. Więc się okazuje, że czasami podzielenie się informacją może kogoś wesprzeć.
I pomóc otworzyć się innym na swoje problemy. By nie robić z tematu płodności tematu tabu.
Tak temat płodności, poronień jest tematem tabu. I dlatego ludzie nie umieją rozmawiać na ten temat. I wychodzą takie kwiatki. Ja osobiście nie opowiadam nikomu o swoich problemach, ponieważ tak jak teraz. Powiedzieliśmy o ciąży najbliższej rodzinie. I nie dość, że musiałam się mierzyć ze swoim bólem, męża, to jeszcze mamy, sióstr. Powiedziałam im wszystko co się stało i dla mnie temat jest zamknięty. Nie chcę z nimi o tym rozmawiać, a oni nie poruszają tematu. Ale wiem, że gdybym potrzebowała jednak z jakichś względów porozmawiać to miałabym z kim.
Mojego męża mam wrażenie też już przerasta to co do niego mówię. Jakie badania, jakie witaminy, czego się dowiedziałam. Ale słucha i wspiera. Jest. I ja wiem, że to nie jest tylko moja strata. Mimo, że to ja nosiłam, ja cierpiałam fizycznie. To jest nasza wspólna strata i razem przez to przechodzimy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 marca 2023, 09:56
03.2023💔 8tc 👼
01.2025🔜 ivf -
Butterfly23 wrote:Tak temat płodności, poronień jest tematem tabu. I dlatego ludzie nie umieją rozmawiać na ten temat. I wychodzą takie kwiatki. Ja osobiście nie opowiadam nikomu o swoich problemach, ponieważ tak jak teraz. Powiedzieliśmy o ciąży najbliższej rodzinie. I nie dość, że musiałam się mierzyć ze swoim bólem, męża, to jeszcze mamy, sióstr. Powiedziałam im wszystko co się stało i dla mnie temat jest zamknięty. Nie chcę z nimi o tym rozmawiać, a oni nie poruszają tematu. Ale wiem, że gdybym potrzebowała jednak z jakichś względów porozmawiać to miałabym z kim.
Mojego męża mam wrażenie też już przerasta to co do niego mówię. Jakie badania, jakie witaminy, czego się dowiedziałam. Ale słucha i wspiera. Jest. I ja wiem, że to nie jest tylko moja strata. Mimo, że to ja nosiłam, ja cierpiałam fizycznie. To jest nasza wspólna strata i razem przez to przechodzimy.
Aktualnie jak patrzę na matki z dzieckiem, nie czuje już takiego smutku, że nie ja mam dziecko. Dlatego, że wiem, że co 5 kobieta, którą spotykam, doświadczyła utraty dziecka. A możliwe, że jeszcze więcej starało się dłużej niż rok o dziecko. Różnie bywa, a nie zawsze musi być łatwo. Ale wszystkie damy radę i przejdziemy przez wszystko.
____
Ogólnie to Wam powiem, że za te pytania ludzi jestem zła, z każdym pytaniem jestem co raz bardziej zła. I nie będę tego ukrywać, ale też złość powoduje, że nie boje się, nie wstydzę odpowiadać. Ale nie ukrywam, że po pytaniu wścibskiego pana poleciała łza po policzku. Bo to jednak boli. Ale ja sobie dam radę.
No i jeszcze pytanie o to, czy chcemy mieć dzieci bym jakoś przełknęła z mniejszą agresja, albo dlaczego nie mamy (bo mam, ale nie żyje). Ale na pytanie na co czekamy, ciężko jest się nie wkur*.
Powiedziałam dziadowi wprost, poroniłam, trzy tygodnie temu, i teraz że względów medycznych nie możemy się starać przez następne trzy miesiące. Szach mat, za głupie pytania, płaci się tak szczerą odpowiedzią, że aż go zabolało. 🫠 Mówię, to nie jest standardowa odpowiedź, do której ludzie się przyzwyczaili po takich pytaniach. Zazwyczaj dusimy w sobie ból i rozpacz.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 marca 2023, 10:27
-
izzy91 wrote:U mnie sie ewidentnie rozkręca krwawienie... To już 3 dzień. Dziś coraz większe skurcze, próbuje ból łagodzić tabletkami. Szczęście w nieszczęściu że nie musiałam długo czekać.
Echo, ile u Ciebie trwało krwawienie?
U mnie krwawienie zaczęło się 14.03. o 3:30 w nocy i w ciągu 24h oczyściłam się całkowicie., tj. następnego dnia nad ranem wyszło to co miało wyjść. Krwawię od tamtego czasu, chociaż od wczoraj już raczej delikatnie albo tylko plamię. W poniedziałek byłam na usg i pani doktor stwierdziła, że mogę krwawić/plamić nawet do następnej miesiaczki i jest to normalne.
Trzymam za Ciebie kciuki daj znać jak się czujesz!Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 marca 2023, 11:16
2023 ♡ - 2 straty
2024 ♡ - IVF ✰
- 04.2024 ✖ wada genetyczna ❄️
- 08.2024 ✖
- 09.2024 ✖ nieudana mezoterapia
- 11.2024 ✖
---
Każda kropla morzem dla mej łódki... -
Echo wrote:U mnie krwawienie zaczęło się 14.03. o 3:30 w nocy i w ciągu 24h oczyściłam się całkowicie., tj. następnego dnia nad ranem wyszło to co miało wyjść. Krwawię od tamtego czasu, chociaż od wczoraj już raczej delikatnie albo tylko plamię. W poniedziałek byłam na usg i pani doktor stwierdziła, że mogę krwawić/plamić nawet do następnej miesiaczki i jest to normalne.
Trzymam za Ciebie kciuki daj znać jak się czujesz! -
izzy91 wrote:Dzięki. To u Ciebie szybko poszło mimo długiego czekania na samo zaczęcie. Ja już krwawię 4 dzień, są jakieś skrzepy ale nie widzę żeby wychodzilo coś co mogło być pecherzykiem albo zarodkiem. Czuję się tak jak przy każdym okresie ale zaczynam się juz denerwować że tak będę krwawić i krwawić a to co powinno wyjść to nie wyjdzie 😣
izzy91, a masz możliwość skonsultowania się ze swoim lekarzem? Może warto byłoby Cię zbadać żeby zobaczyć co się tam dzieje
2023 ♡ - 2 straty
2024 ♡ - IVF ✰
- 04.2024 ✖ wada genetyczna ❄️
- 08.2024 ✖
- 09.2024 ✖ nieudana mezoterapia
- 11.2024 ✖
---
Każda kropla morzem dla mej łódki... -
Echo wrote:izzy91, a masz możliwość skonsultowania się ze swoim lekarzem? Może warto byłoby Cię zbadać żeby zobaczyć co się tam dzieje
-
Dobry pomysł. Umów się na wszelki wypadek, a najwyżej odwołasz. Mam nadzieję, że niedługo pojawią się skurcze i przez to przejdziesz. Trzymaj się tam !2023 ♡ - 2 straty
2024 ♡ - IVF ✰
- 04.2024 ✖ wada genetyczna ❄️
- 08.2024 ✖
- 09.2024 ✖ nieudana mezoterapia
- 11.2024 ✖
---
Każda kropla morzem dla mej łódki...