Jak szybko udalm sie zajść w ciąże po łyzeczkowaniu?
-
WIADOMOŚĆ
-
mariola wrote:Dzisiaj byla tutaj pani na jakims zabiegu ginekologicznym i opowiadala mi ze pierwsza ciaze poronila w 4 msc , druga w 2 msc .. dzisiaj ma trojke dzieciaczkow takze mysle ze nie mozna sie poddac:-* damy rade
Każdy taki przykład jest szansą dla Nas, kobiet które doświadczyły straty dziecka
Foto_Anna lubi tę wiadomość
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
Mariola, ja ze swojego pierwszego okresu po łyżeczkowaniu cieszyłam się jak nigdy. A czekałam na niego aż 45 dni od zabiegu.
05.11.2015 Mój mały chłopczyk ❤
15.07.2014 DWA ANIOŁKI [*] [*] - 11 tc.
29.10.2014 biochemiczna
31.12.2014 pusty pęcherzyk
Jeśli masz zamiar w coś wątpić, to zacznij wątpić w swoje ograniczenia -
mariola wrote:Dzisiaj byla tutaj pani na jakims zabiegu ginekologicznym i opowiadala mi ze pierwsza ciaze poronila w 4 msc , druga w 2 msc .. dzisiaj ma trojke dzieciaczkow takze mysle ze nie mozna sie poddac:-* damy rade
To tak jak w moim przypadku tylko tej trójeczki jeszcze brakuje. Mam nadzieję że kiedyś będę mogła opowiadać dokładnie to samoWiadomość wyedytowana przez autora: 9 września 2014, 17:39
-
Hejka dziewczyny
Ja straciłam naszego synka w marcu to był początek 6 m-ca to była moja druga ciąża.Pierwsza ze szczęśliwym zakończeniem bo córka ma już 2 latka
Położyli mnie do osobnej sali i byłam tam sama. Mogłam się wypłakać i wykrzyczeć bo utrata maleństwa... zresztą same doskonale o tym wiecie co się wtedy czuje Pochowalismy naszego synka ale pożegnanie było bardzo bolesne do tej pory mam momenty załamania.
Mój gin po przebadaniu powiedział ze 3 cykle i możemy się starać. Okres dostałam już m-c po łyżeczkowaniu. Staramy się bo bardzo pragniemy mieć drugie maleństwo ale jak do tej pory się nie udało dzisiaj dostałam okres może w tym cyklu coś się zmieni... -
Kasiu, a w którym szpitalu miałaś zabieg? Bo ja trafiłam na Zaspę i niestety wspominam to jak koszmar.
-
Rozumiem Kasiu. Mam nadzieję, że szybko uda ci się zafasolkować ponownie. Ja też bardzo czekam na maleństwo. Życzę wszystkiego najlepszego.
kasia_gdańsk lubi tę wiadomość
-
Czarnaa94 wrote:Ja odczekałam 3 miesiące po łyżeczkowaniu i co z tego? Udało się od razu a i tak poroniłam. Już sama nie wiem co myśleć odnośnie tego czekania.
Czarnaa94 a znasz przyczyne poronień? pierwsze poronienie w którym m-cu nastąpiło i drugie? -
Ja chodzę do Wójcika, do Gamety w Gdyni.
-
A ty jesteś zadowolona z Branickiego? Bo on mnie wypisywał ze szpitala i niestety nie pofatygował się, żeby nawet 5 minut ze mną porozmawiać. Wypis dała mi pielęgniarka i nikt mi nawet nie powiedział, co się będzie ze mną działo i co powinnam zrobić.
-
W sumie to jeszcze nie mam go przetestowanego. Po poronieniu zapisałam się do niego z polecenia kuzynki i po opiniach przeczytanych na necie. Mialam na razie 2 albo 3 wizyty już nie pamiętam. Ale w szpitalu to on do mnie przybiegał jak cos się działo a nie mój lekarz który tez tam miał dyżury i to mnie właśnie do niego przekonało. To on także w dniu porodu był przy mnie i ze mną rozmawiał także jak na razie jestem zadowolona. Mam tylko nadzieje, że tak pozostanie. A powiedz mi w którym ty m-cu poronilas? jeśli mogę zapytać?
-
Pamiętam, że po łyżeczkowaniu moja gin powiedziała, że jeszcze razem urodzimy - po narodzinach mojego synka - podziękowałam jej za te słowa otuchy i musicie dziewczyny być dzielne - choć wiem, że smutek i żal są ogromne. Jak byłam już w drugiej ciąży w miesiąc po łyżeczkowaniu - miałam bardzo długo plamienia bardzo się bałam, że scenariusz się powtórzy .... lekarz podczas badania powiedział, że każda ciąża jest inna - dużo tych pierwszych kończy się łyżeczkowaniem, a natura wie co robi i dziś patrząc na mojego syna myślę, że tak miało być... trzeba się pogodzić i nie poddawać ... kochać się pełnią miłości bez parcia, że ma być dziecko... a ono pojawi się z uczucia...
Holly go lubi tę wiadomość
urszule
-
To był 10 tydzień, ale prawdopodobnie od 8 tygodnia dzidziuś już się nie rozwijał. Brak tętna.
Zrobiłam bardzo wiele badań łącznie z genetyką i nie znaleziono przyczyny.
A powiedz mi ten Twój wcześniejszy lekarz to Grążalski może? Jestem ciekawa, bo myślałam, ze może do niego na NFZ bym się wybrała, bo prowadził ciążę 2 koleżanek i one były zadowolone. -
Holly_go tak to Grążawski. Prowadził moją pierwszą ciążę i by lam zadowolona i to bardzo bo zadbał o to żeby moja Zoska została dłuzej w brzuszku urodziła się dzięki temu w 37 tyg. ale doświadczenia po drugiej ciąży nie pozwolimy mi do niego wrócić, ale tylko dlatego że przypominałby mi to co się stało. On jest specyficzny, ale poświęca ci tyle czasu ile potrzebujesz wiec bardzo fajnie i dlatego czasami się do niego czeka dłużej przed gabinetem bo tez chodziłam na NFZ.
A na jakim etapie teraz jesteś?