Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 23 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Pierwsza owulacja po poronieniu- kiedy?
Odpowiedz

Pierwsza owulacja po poronieniu- kiedy?

Oceń ten wątek:
  • Marcysia1990 Autorytet
    Postów: 1716 412

    Wysłany: 12 października, 19:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Babsi wrote:
    Ja mam 42 i lekarz mi powiedział,żeby nie czekać tylko od razu próbować,że ciało jest przygotowane ma ciążę. W 13 tygodniu okazało się,że maluch przestał się rozwinąć po i tygodniu.Serce przestało bić. Nierozumiem, dlaczego młodszym kobietom mówią, że mają czekać. Są już badania,że czenie nie robi różnicy, z jednej strony moje ciało, starsze, powinno być słabsze. Ale że względu na brak czasu, mówią,że mogę od razu. Ja też mam problem ,bo mieszkam w Niemczech i wyobraźcie sobie,że nie mogę znaleźć dobrego ginekologa. Ten do które poszłam w ciąży okazał się beznadziejny, a teraz jak już w ciąży nie jestem to nikt mnie nie chce przyjąć bo nie biorą nowych pacjentów. Jak czytam na forum ile dziewczyną mają wizyt, ile badań, dokładnie wiedzą jaki pęcherzyk, kiedy pęka .. zazdroszczę, bo ja szukam wsparcia, a nie wiem nawet, gdzie zrobić podstawowe badania.

    Kurcze współczuję, słyszałam że opieka lekarska w DE jest beznadziejna, ale nie sądziłam że aż tak.
    Może na jakichś polskich grupach uda się znaleźć kogoś sensownego? A do badań to może położna?

    Który to był tydzień (uciekła Ci cyferka)? To była pierwsza ciąża i pierwsze poronienie? Jak długo się już staracie?

    age.png
  • M93 Autorytet
    Postów: 901 1039

    Wysłany: 12 października, 21:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marcysia1990 wrote:
    Hej,

    3.10 4+4tc beta 218 (jakieś 15-16 dpo)
    8.10 5+3 poronienie samoistne, pojechałam szybko na betę i było już 17, na teście blada kreska

    Byłam w dniu poronienia na USG, jeszcze z nadzieją że może coś się da uratować. Nie było śladu po ciąży, endometrium złuszczało się jak przy miesiączce. Ciałko żółte było zapadnięte.

    Myślę, że moja beta nie zdążyła urosnąć nawet do 1000, skoro tak szybko spadła.

    Lekarz mówił, że z reguły zaleca się poczekanie do kolejnej miesiączki i dopiero wtedy rozpocząć starania. Natomiast z bliskiego otoczenia znam sporo przypadków gdzie jeszcze w tym samym cyklu udało się zajść w zdrową ciążę. U koleżanek różnica była taka, że test był pozytywny przez 2-3 dni i przyszła jakby spóźniona miesiączka. Ja ze świadomością ciąży żyłam już prawie 2 tygodnie, więc może jest to trochę inna sytuacja. Ale czuję się gotowa i bardzo chciałabym się starać już. Czy z punktu widzenia medycznego są jakieś przeciwwskazania? Za tydzień mam jeszcze wizytę kontrolną, żeby zobaczyć jak tam się wszystko oczyściło (u mojego sprawdzonego gina) więc zobaczymy co on mi powie.

    Jeszcze trochę krwawię, dzisiaj 4 dzień, ale już coraz mniej.

    Co myślicie o staraniach od razu?
    Na pokładzie prawie 2 letni synek, poprzednia ciąża bez problemowa.
    Ja bym po takiej ciąży nie czekała, przecież nawet na USG nic widać nie było.
    Czasem to człowiek by nie wyłapał takiej początkującej ciąży i myślał, że to okres 😅

    Marcysia1990 lubi tę wiadomość

    👩🏼1993
    🧑🏻‍🦱1987

    (2cs)
    👧🏼2020

    (12cs)
    ⏸️ 09.08 🥹 ➡️ 10+2 💔

    CDN 😎😂

    PCOS.
  • Babsi Koleżanka
    Postów: 45 19

    Wysłany: 12 października, 23:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marcysia1990 wrote:
    Kurcze współczuję, słyszałam że opieka lekarska w DE jest beznadziejna, ale nie sądziłam że aż tak.
    Może na jakichś polskich grupach uda się znaleźć kogoś sensownego? A do badań to może położna?

    Który to był tydzień (uciekła Ci cyferka)? To była pierwsza ciąża i pierwsze poronienie? Jak długo się już staracie?

    Nie staraliśmy się dlugo, właściwie zaszłam w ciąża w pierwszym cyklu w którym sprawdziłam kiedy wypada mi owulacja. Na początku ciazy dostałam też progesteron, ale doustnie. Jak byłam w 8 tygodniu ciąży na kontroli, okazało się,że wszystko jest dobrze, słychać bicie serca i lekarka powiedziała,że mam odstawić progesteron. Miałam obawy, brałam jeszcze dwa dni po wizycie. A potem przestałam. Kolejną wizytę mialam tygodniu 12+ 4 i wtedy okazało się, że płód przestał się rozwijać jakoś po pierwszym USG, ale nic więcej nie wiem. Ostatecznie histopatologia niczego nie wykazała, tak mysle, bo lekarka nic nie pawiedziala na wyniki tylko,ze jest ok. Łożysko w normie, nieznana przyczyna poronienia.
    Myślę,że spróbujemy od razu, ale chciałabym mieć lekarza,który mnie będzie wspierał, wyjaśni co i jak. Na kontrolnej wizycie 12 dni po lyzeczkowaniu, lekarka zrobiła szybkie USG, macicia dobrze się oczyściła.. I tyle . Nawet nie popatrzyła na jajniki, nic. Może pójdę do ginekologa w Polsce tak kontrolnie.

  • Marcysia1990 Autorytet
    Postów: 1716 412

    Wysłany: 13 października, 01:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    M93 wrote:
    Ja bym po takiej ciąży nie czekała, przecież nawet na USG nic widać nie było.
    Czasem to człowiek by nie wyłapał takiej początkującej ciąży i myślał, że to okres 😅

    Niby tak... Chociaż pozytywny test był 27.09, a do poronienia doszło 9.10 . więc chwilę żyłam ze świadomością "ciąży". Zastanawiam się czy gdybym poszła np na USG 3 dni wcześniej to coś byłoby widać czy skoro w dniu poronienia nic tam nie było to znaczy że na pewno to była ciąża biochemiczna?

    age.png
  • Marcysia1990 Autorytet
    Postów: 1716 412

    Wysłany: 13 października, 01:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Babsi wrote:
    Nie staraliśmy się dlugo, właściwie zaszłam w ciąża w pierwszym cyklu w którym sprawdziłam kiedy wypada mi owulacja. Na początku ciazy dostałam też progesteron, ale doustnie. Jak byłam w 8 tygodniu ciąży na kontroli, okazało się,że wszystko jest dobrze, słychać bicie serca i lekarka powiedziała,że mam odstawić progesteron. Miałam obawy, brałam jeszcze dwa dni po wizycie. A potem przestałam. Kolejną wizytę mialam tygodniu 12+ 4 i wtedy okazało się, że płód przestał się rozwijać jakoś po pierwszym USG, ale nic więcej nie wiem. Ostatecznie histopatologia niczego nie wykazała, tak mysle, bo lekarka nic nie pawiedziala na wyniki tylko,ze jest ok. Łożysko w normie, nieznana przyczyna poronienia.
    Myślę,że spróbujemy od razu, ale chciałabym mieć lekarza,który mnie będzie wspierał, wyjaśni co i jak. Na kontrolnej wizycie 12 dni po lyzeczkowaniu, lekarka zrobiła szybkie USG, macicia dobrze się oczyściła.. I tyle . Nawet nie popatrzyła na jajniki, nic. Może pójdę do ginekologa w Polsce tak kontrolnie.

    A badałas może trombofilie? Masz w rodzinie jakieś historię z zakrzepica? Żylaki, udary itp? Ja sama zamówiłam sobie teraz takie badanie, to się robi wymaz z policzka i w ciągu tygodnia jest wynik. Przy pozytywnym wyniku konieczne jest stosowanie leków typu acard, heparyna.

    Jak masz możliwość zbadać się w Polsce to dobry pomysł, ale myślę że jeśli na USG już było wszystko ok to znaczy że było ok. Przed łyżeczkowaniem pewnie też byłaś oglądana.

    Z tym poronieniem na początku to po prostu czasami tak jest, że się nie udaje a przy kolejnym razie jest wszystko ok, to bardzo częste zjawisko. Jeśli masz zielone światło do starań to ja bym próbowała , ale w międzyczasie warto zbadać ta trombofilię , hormony tarczycy, Wit b12 kwas foliowy i Wit D . Dużo czytałam o poronieniach i te rzeczy to taka podstawa.

    A masz możliwość iść na konsultacje do jakiegoś innego ginekologa w DE?

    age.png
  • Babsi Koleżanka
    Postów: 45 19

    Wysłany: 13 października, 08:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marcysia1990 , ale jesteś cudowna! Zrobię badania na Trombofilie i inne, ale chyba wszystko w Polsce, bo tutaj rodzinny nie da skierowania, muszę poczytać jak to jest prywatnie. Właśnie problem jest z lekarzem. Nie mogę znaleźć lekarza. Wszyscy w koło nie przyjmują nowych pacjentek. W ogóle tego nie rozumiem. Jest tu taka grupa, wczoraj ją dopiero znalazłam: ciąża w Niemczech, tam napialm o poradę. Tutaj w ciąży dużo pomaga polozna. Miałam położną, ale nie zdążyła nawet do mnie przyjść. Napisałam do niej w sprawie lekarza, miała posprawdzać, ale jeszcze się nie odzywała. Nie rozumiem tego za bardzo, z tym nie przyjmowaniem nowym pacjentek, ale jakbym już była w ciąży to muszą mnie przyjąć, tylko,że nie mogę czekać. Chce żeby mnie ktoś monitorował.
    Bardzo Ci dziękuję za wszystkie wpisy. Jakie to cudowne uczucie mieć wsparcie. Wysyłam Ci ogrom wdzięczności. A jaka jest Twoja historia ?

  • Marcysia1990 Autorytet
    Postów: 1716 412

    Wysłany: 13 października, 10:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Babsi wrote:
    Marcysia1990 , ale jesteś cudowna! Zrobię badania na Trombofilie i inne, ale chyba wszystko w Polsce, bo tutaj rodzinny nie da skierowania, muszę poczytać jak to jest prywatnie. Właśnie problem jest z lekarzem. Nie mogę znaleźć lekarza. Wszyscy w koło nie przyjmują nowych pacjentek. W ogóle tego nie rozumiem. Jest tu taka grupa, wczoraj ją dopiero znalazłam: ciąża w Niemczech, tam napialm o poradę. Tutaj w ciąży dużo pomaga polozna. Miałam położną, ale nie zdążyła nawet do mnie przyjść. Napisałam do niej w sprawie lekarza, miała posprawdzać, ale jeszcze się nie odzywała. Nie rozumiem tego za bardzo, z tym nie przyjmowaniem nowym pacjentek, ale jakbym już była w ciąży to muszą mnie przyjąć, tylko,że nie mogę czekać. Chce żeby mnie ktoś monitorował.
    Bardzo Ci dziękuję za wszystkie wpisy. Jakie to cudowne uczucie mieć wsparcie. Wysyłam Ci ogrom wdzięczności. A jaka jest Twoja historia ?

    Dziękuje ☺️cieszę się że mogę jakoś pomóc.

    Taki jeden raz to jest bardzo często, być może to był po prostu wadliwy zarodek i organizm go wydalił, a przy następnym staraniu będzie już wszystko ok. Możesz zbadać sobie poziom beta HCG czy jeszcze coś wyłapie. Ile dni już minęło od pierwszego krwawienia?

    Co do monitoringów to jak nie ma problemów z zajściem to nie ma takiej potrzeby, po prostu najlepiej się kochać co 1,5 dnia w okresie po okresie i przed żeby były większe szanse na wcelowanie :)
    A Ty masz już dzieci czy to pierwszy raz?

    Moja historia jest taka, że w 2022 zaszłam w ciążę i mam już prawie 2 letniego synka :) od sierpnia zaczęliśmy starania o rodzeństwo, 27.09 na teście dwie kreski, a 9.10 dostałam plamienia... Poronienie samoistne. Jeszcze troszkę krwawię ale już taka końcówka, jak przy okresie. Za około tydzień zaczynamy kolejne starania i mam nadzieję że wszystko będzie dobrze. Mimo wszystko wykonam kilka badań o których wyżej napisałam.

    Warto przed staraniami brać kwas foliowy i Wit b12 (metylowane formy) i Wit D (4000), a najlepiej to jakieś suplementy dla mam np prenatal uno, pueria uno itp

    age.png
  • Babsi Koleżanka
    Postów: 45 19

    Wysłany: 13 października, 12:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie mam dzieci. Późno poznałam mojego obecnego partnera. Ja od dawna biorę suplementy. B12, WIT D, kwas foliowy itd. Ja po zdiagnozowaniu ,że zarodek sie nie rozwijał to było 26 września, od razu miałam zabieg łyżeczkowania. Lekarz w szpitalu powiedział,że mogę od razu zacząć się starać, powiedział,że teraz już lekarze nie mówią, żeby czekać. Krwawiłam przez tydzień, tzn bardziej plamiłam. My już zaczęliśmy działania 😀 robię codziennie test owulacyjne od tygodnia i narazie brak owulacji. Czekam na okres a potem do dzieła. To Marcysia, do dzieła. W przyszłym roku będziemy pisały jak rozwijają się nasze maluchy 😍

  • Kornelia35 Koleżanka
    Postów: 90 15

    Wysłany: 13 października, 16:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny! Szukam tu wsparcia właśnie w temacie wczesnego poronienia. Mam trochę inna historię. Rok temu miałam poronienie samoistne, jak odkryłam beta była 100 i tego samego dnia krwawienie. Nie wiedziałam nic o tym, bałam się brać leki przeciwbólowe, a ból był okropny. Zaczęłam szukać specjalistów od wad macic. Większość życia żyłam ze świadomością, że mam podwójną macicę, ale w marcu okazało się, że macica z przegrodą całkowitą. Przeżyłam to mocno, bo dawno mogłam zrobić zabieg i zajść w ciążę. Teraz mam 35 lat. Po zabiegu miało być już dobrze, zrobiłam go u najlepszego profesora w Polsce. Niestety po długim leczeniu przeciwzrostowym macica finalnie jest łukowata, to lekka wada. Bardzo to przeżyłam, w sierpniu mialam sporo stresu, pracy i wyjazdów. Nabawiłam się lekkiej nerwicy. Jak wróciłam z wakacji to zatrzymał mi się okres. Miałam go 6.09, ale był wywołany Duphastanem. Okres mi się spóźniał przez intensywny tryb życia, dwie podróże samolotem w sierpniu, a także stres utrzymujący się w związku z macicą (zabiegiem, leczeniem, wynikiem końcowym - macica łukowata). Po 4 dniach brania Duphastanu pojawił się okres i trwał 7 dni. Dni płodne aplikacja oszacowała 17-23.10 i od 16 do 25.10 co dwa dni współżycie (6 razy), 25.10 ostatni dzień. Miałam mieć okres 6.10 i spóźniał się znów. Zrobiłam testy pokwzywały lekką kreskę przy T, więc w ostatnią środę zrobiłam beta i wyszło 30,5, a w piątek już 14. Wczoraj dostałam krwawienia. We wtorek idę do lekarki sprawdzić co i jak i co dalej. Dużo tu czytałam na forum i właśnie chcę zrobić dodatkowe badania na trombofilie, KIR, zespół antyfosfolipidowy i kilka innych immunologicznych i genetycznych badań. Hormony robiłam w styczniu w szpitalu i wyszły ok, nawet rezerwa jajnikowa. Bardzo się stresuję, że od dwóch miesięcy dzieją się takie rzeczy i nagle mam rozregulowany cykl, gdzie miałam idealny jak w kalendarzu :(

  • n_9.4 Znajoma
    Postów: 16 0

    Wysłany: 13 października, 17:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hmm wychodzi chyba na to , że była to biochemiczna. Ja miałam 18.09 bete 45, 20.09 już tylko 12. A 23.09 dostałam krwawienia. Miałam wtedy też wizytę u gin I stwierdziła że właśnie zaczyna się poronienie. To taka pierwsza sytuacja u mnie i zastanawiam się czy robić jakieś badania w związku z poronieniem czy nie... jedni piszą że po 1 biochemie nie ma co a inni radzą coś tam sprawdzać. Większość badan mam ogolnie porobione, wyszła mi tylko niedoczynnosc tarczycy. Juz jest wyrownana. 26.10 mąż idzie na badanie nasienia a ja wstępnie 31.10 mam droznosc...zastanawiam się czy iść teraz czy przełożyć o msc żeby sprawdzić najpierw wyniki nasienia, jak myślicie?

  • Babsi Koleżanka
    Postów: 45 19

    Wysłany: 13 października, 18:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kornelia35 wrote:
    Cześć dziewczyny! Szukam tu wsparcia właśnie w temacie wczesnego poronienia. Mam trochę inna historię. Rok temu miałam poronienie samoistne, jak odkryłam beta była 100 i tego samego dnia krwawienie. Nie wiedziałam nic o tym, bałam się brać leki przeciwbólowe, a ból był okropny. Zaczęłam szukać specjalistów od wad macic. Większość życia żyłam ze świadomością, że mam podwójną macicę, ale w marcu okazało się, że macica z przegrodą całkowitą. Przeżyłam to mocno, bo dawno mogłam zrobić zabieg i zajść w ciążę. Teraz mam 35 lat. Po zabiegu miało być już dobrze, zrobiłam go u najlepszego profesora w Polsce. Niestety po długim leczeniu przeciwzrostowym macica finalnie jest łukowata, to lekka wada. Bardzo to przeżyłam, w sierpniu mialam sporo stresu, pracy i wyjazdów. Nabawiłam się lekkiej nerwicy. Jak wróciłam z wakacji to zatrzymał mi się okres. Miałam go 6.09, ale był wywołany Duphastanem. Okres mi się spóźniał przez intensywny tryb życia, dwie podróże samolotem w sierpniu, a także stres utrzymujący się w związku z macicą (zabiegiem, leczeniem, wynikiem końcowym - macica łukowata). Po 4 dniach brania Duphastanu pojawił się okres i trwał 7 dni. Dni płodne aplikacja oszacowała 17-23.10 i od 16 do 25.10 co dwa dni współżycie (6 razy), 25.10 ostatni dzień. Miałam mieć okres 6.10 i spóźniał się znów. Zrobiłam testy pokwzywały lekką kreskę przy T, więc w ostatnią środę zrobiłam beta i wyszło 30,5, a w piątek już 14. Wczoraj dostałam krwawienia. We wtorek idę do lekarki sprawdzić co i jak i co dalej. Dużo tu czytałam na forum i właśnie chcę zrobić dodatkowe badania na trombofilie, KIR, zespół antyfosfolipidowy i kilka innych immunologicznych i genetycznych badań. Hormony robiłam w styczniu w szpitalu i wyszły ok, nawet rezerwa jajnikowa. Bardzo się stresuję, że od dwóch miesięcy dzieją się takie rzeczy i nagle mam rozregulowany cykl, gdzie miałam idealny jak w kalendarzu :(

    Ja jedynie mogę poradzic ,żebyś nie sugerowała się aplikacja, te algorytmy są bardzo niedokładne. Szczególnie jeśli masz nieregularny okres. Kup sobie na necie paski owulacyjne. Naprawdę są niedrogie. Od zakonczenia okresu codziennie sprawdzaj. Jak będziesz miała dwie kreski to przez następne 2-3 dni wskazane jest zbliżenie, raz dziennie. Mi aplikacja pokazywał owulacji 6 dni wcześniej. A mam bardzo regularny okres.

  • Kornelia35 Koleżanka
    Postów: 90 15

    Wysłany: 13 października, 19:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    n_9.4 wrote:
    Hmm wychodzi chyba na to , że była to biochemiczna. Ja miałam 18.09 bete 45, 20.09 już tylko 12. A 23.09 dostałam krwawienia. Miałam wtedy też wizytę u gin I stwierdziła że właśnie zaczyna się poronienie. To taka pierwsza sytuacja u mnie i zastanawiam się czy robić jakieś badania w związku z poronieniem czy nie... jedni piszą że po 1 biochemie nie ma co a inni radzą coś tam sprawdzać. Większość badan mam ogolnie porobione, wyszła mi tylko niedoczynnosc tarczycy. Juz jest wyrownana. 26.10 mąż idzie na badanie nasienia a ja wstępnie 31.10 mam droznosc...zastanawiam się czy iść teraz czy przełożyć o msc żeby sprawdzić najpierw wyniki nasienia, jak myślicie?

    Chyba niestety mam organizm nieprzygotowany do ciąży, mimo, że suple biorę już rok. Ale cała sytuacja z przegrodą, stres, że mam 35 lat i przecież ryzyko zwiększa się każdego dnia. Jestem w terapii już dwa lata. Mój mąż też 25.10 robi badanie nasienia. Ja we wtorek dowiem się kiedy mam zrobić te badania, o których pisałam wyżej. Też myślę o sprawdzeniu drożności, ale boję się, bo miałam już wiele zabiegów bolesnych w ostatnim czasie :(

  • Kornelia35 Koleżanka
    Postów: 90 15

    Wysłany: 13 października, 19:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Babsi wrote:
    Ja jedynie mogę poradzic ,żebyś nie sugerowała się aplikacja, te algorytmy są bardzo niedokładne. Szczególnie jeśli masz nieregularny okres. Kup sobie na necie paski owulacyjne. Naprawdę są niedrogie. Od zakonczenia okresu codziennie sprawdzaj. Jak będziesz miała dwie kreski to przez następne 2-3 dni wskazane jest zbliżenie, raz dziennie. Mi aplikacja pokazywał owulacji 6 dni wcześniej. A mam bardzo regularny okres.

    Tak właśnie ta appka już bez sensu, nie można dodać info dlaczego okres np. Się spóźnia, więc liczyc okres jako nieregularny. Ginekolog radzi współżyć co dwa dni przez cały miesiąc. Nigdy nie robiłam tych testów, ale może zacznę właśnie i kupie ten termometr. Ale wiem, że takie fokusowanie i ciśnienie nie pomaga. Właśnie badałam sobie ciśnienie i rozkurczowe nagle mam 96, a tętno 102 - wszystko przez poronienie, duży stres. Dopiero co wyszłam ze stresu po ostatnim zaniku okresu (to był cios). Wyobraźcie sobie wracacie zrelaksowane z wakacji, a okres znika. Obiecywano mi , że po zabiegu już zajdę w ciążę i bardzo na to liczyłam. Wszystko pod górkę :( Teraz robiłam wszystko przez ostatnie 3 tygodnie by mentalnie czuć się dobrze, masaże, terapia, terapia bowena, mniej pracy i było już naprawdę dobrze i poronienie :( Miałam już wiele objawów ciążowych, bardzo się cieszyliśmy z mężem jak testy pokazywały kreski. Nie spodziewałam się, że to będzie tak trudne. Przepraszam za wisielczy mood, ale tak się czuję.

  • Babsi Koleżanka
    Postów: 45 19

    Wysłany: 13 października, 22:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kornelia35 stan umysłu też jest bardzo ważny. W przypadku stresu organizm wchodzi w taki mode zamrożenia lub ucieczki. To znaczy, że musi się chronić przed zagrożeniem. Tak naprawdę nie ma zagrożenia życia, ale genetycznie tak jesteśmy uwarunkowani. Gdy się stresujemy ciało wie,że nie może się rozmnażać, ponieważ teraz walczy o przerwanie. Piszę to dlatego, ponieważ czasem trzeba poprostu zrobic sobie chwilę przerwy. Zastanowić się co nas relaksuje i to zrobić. Sport, sauna, basen, wieczór z mężem, kieliszek wina, relaksacja, medytacja, oddech. Dać sobie dużo miłości i czułości. Poczuć się bezpiecznie. Wtedy ciało zaczyna się regulować. Staranie o dziecko prowadzi do dużego stresu, dlatego tak ważne jest dbanie też o siebie. Wiem, wiem. Łatwo się mówi,ale widzę, że bardzo dużo stresu masz w życiu. Czasem trzeba zrobić krok wstecz i najpierw zaopiekować się tylko i wyłącznie sobą. To jest tak jak w samolocie. Najpierw tlen sobie, a potem dziecku. Tak działa natura. Gdy mama jest na survival mode to natura nie pozwala się rozmnożyć.

    Lavenda lubi tę wiadomość

  • Kornelia35 Koleżanka
    Postów: 90 15

    Wysłany: 13 października, 22:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Babsi wrote:
    Kornelia35 stan umysłu też jest bardzo ważny. W przypadku stresu organizm wchodzi w taki mode zamrożenia lub ucieczki. To znaczy, że musi się chronić przed zagrożeniem. Tak naprawdę nie ma zagrożenia życia, ale genetycznie tak jesteśmy uwarunkowani. Gdy się stresujemy ciało wie,że nie może się rozmnażać, ponieważ teraz walczy o przerwanie. Piszę to dlatego, ponieważ czasem trzeba poprostu zrobic sobie chwilę przerwy. Zastanowić się co nas relaksuje i to zrobić. Sport, sauna, basen, wieczór z mężem, kieliszek wina, relaksacja, medytacja, oddech. Dać sobie dużo miłości i czułości. Poczuć się bezpiecznie. Wtedy ciało zaczyna się regulować. Staranie o dziecko prowadzi do dużego stresu, dlatego tak ważne jest dbanie też o siebie. Wiem, wiem. Łatwo się mówi,ale widzę, że bardzo dużo stresu masz w życiu. Czasem trzeba zrobić krok wstecz i najpierw zaopiekować się tylko i wyłącznie sobą. To jest tak jak w samolocie. Najpierw tlen sobie, a potem dziecku. Tak działa natura. Gdy mama jest na survival mode to natura nie pozwala się rozmnożyć.

    Bardzo Ci dziękuję za te piękne słowa wsparcia 🥹 Bardzo doceniam 🩷 Ja niestety mam trudną psychikę, jak coś sobie założę , robię wszystko by się udało, a jak się nie udaje to załamka. Może racja teraz zrobię sobie jakiś miesiąc dla mnie, wrócę do sportu, porobię rzeczy, które mnie relaksują. Dziękuję jeszcze raz! To forum to złoto, bez niego dawno bym zginęła. Ogromne wsparcie merytoryczne i psychiczne.

  • Marcysia1990 Autorytet
    Postów: 1716 412

    Wysłany: 14 października, 19:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Babsi wrote:
    Nie mam dzieci. Późno poznałam mojego obecnego partnera. Ja od dawna biorę suplementy. B12, WIT D, kwas foliowy itd. Ja po zdiagnozowaniu ,że zarodek sie nie rozwijał to było 26 września, od razu miałam zabieg łyżeczkowania. Lekarz w szpitalu powiedział,że mogę od razu zacząć się starać, powiedział,że teraz już lekarze nie mówią, żeby czekać. Krwawiłam przez tydzień, tzn bardziej plamiłam. My już zaczęliśmy działania 😀 robię codziennie test owulacyjne od tygodnia i narazie brak owulacji. Czekam na okres a potem do dzieła. To Marcysia, do dzieła. W przyszłym roku będziemy pisały jak rozwijają się nasze maluchy 😍

    Jeśli będę miała owu to oscyluje że będzie tak za około tydzień z hakiem 😄 ja nie robię testow owu, przy pierwszych staraniach próbowałam ale nie miałam cierpliwości. Wyznaje zasadę że najlepiej to co 1,5 dnia działać 😄 czuję kiedy mam owu.
    Mam nadzieję że się uda i będziemy razem świętować 🤞🏻

    age.png
  • Babsi Koleżanka
    Postów: 45 19

    Wysłany: 14 października, 19:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marcysia, ja nie robiłam testów codziennie, tylko tak od 12 dnia czy jakoś tak. Przez parę dni, aż do owulacji, ale w sumie mimo, że mam prawie43 lata to zaszłam w ciążę w pierwszym monitorowanym cyklu. Ja wierzę, że duże znaczenie ma moje nastawienie psychiczne i praca mentalna, która robię. Dziewczyny, fajnie będzie, a jestem pewna ,że będzie, jak będziemy już pisały będąc w ciąży:)

  • Marysia996 Autorytet
    Postów: 272 148

    Wysłany: 17 października, 16:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej. Dziewczyny, kiedy wystąpiła u was owulacja po ciąży biochemicznej (4tc.)? Lekarz zapewniał, że wszystko będzie normalnie, bo to tak wczesny etap.

    39tc.💔🕊️
    11.09 cb💔

    trombofilia wrodzona🩸🧬
  • n_9.4 Znajoma
    Postów: 16 0

    Wysłany: 17 października, 19:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mial rację, ogólnie normalnie. Krwawienie z poronienia czyli tak jakby 1dc. Tyle że u mnie jak zawsze wystepuje 11dc, poszłam na monitoring 10dc i pęcherzyki nie urosly wystarczająco, największy miał 13mm. Dostałam zastrzyki I owulacja była najprawdopodobniej 10.10 czyli 18dc

  • Kornelia35 Koleżanka
    Postów: 90 15

    Wysłany: 17 października, 22:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    n_9.4 wrote:
    Mial rację, ogólnie normalnie. Krwawienie z poronienia czyli tak jakby 1dc. Tyle że u mnie jak zawsze wystepuje 11dc, poszłam na monitoring 10dc i pęcherzyki nie urosly wystarczająco, największy miał 13mm. Dostałam zastrzyki I owulacja była najprawdopodobniej 10.10 czyli 18dc

    Czyli zapisuje się pierwszy dzień poronienia jako pierwszy dzień cyklu? Nie wiedziałam właśnie. Dzięki ❤️

1 2 3 4 5 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Planowanie ciąży, czyli o tym jakie badania przed ciążą warto wykonać

Planowanie ciąży to ważny moment w życiu każdej kobiety. Zastanawiasz się jakie badania przed ciążą warto wykonać? A może warto pomyśleć o dodatkowych szczepieniach? Co zrobić, aby zwiększyć swoje szanse na zdrową, szczęśliwą ciążę? Przeczytaj, które szczepienia musisz zrobić jeszcze przed rozpoczęciem starań, a które spokojnie możesz zrobić nawet będąc już w ciąży. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Koronawirus a problemy z płodnością - o emocjach w obliczu pandemii

Pandemia koronawirusa szczególnie mocno uderza w pary starające się o dziecko lub zmagające się z niepłodnością. Jak radzić sobie z emocjami w tym trudnym czasie? Na czym skupić swoją energię i uwagę? Jak obecny czas może przysłużyć się płodności? Czy z obecnej sytuacji można wyciągnąć dobrą lekcję? O tym wszystkim opowiada doświadczona psycholog, każdego dnia wspierająca pary w drodze do rodzicielstwa - Justyna Kuczmierowska. 

CZYTAJ WIĘCEJ

11 największych mitów dotyczących starania o dziecko, w które być może jeszcze wierzysz

Niektóre nieprawdziwe stwierdzenia przekazywane są z ust do ust tak długo, że bez zastanowienia w nie wierzymy. Przeczytaj jakie są największe mity na temat starania o dziecko i upewnij się, że „nie padłaś ich ofiarą”.

CZYTAJ WIĘCEJ