Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
igle wrote:U mnie w tym miesiącu pierwsze urodziny synkow- 28, 29 zmarł pierwszy synek A 14.07 drugi... cały czas mi ciężko A teraz, kiedy zbliżają się te daty to jeszcze bardziej...
Ostatnio widziałam na cmentarzu jak do pewnego dziecka przyszli rodzice i jeszcze kilka osób z nimi, i to było takie -piękne (brakuje mi słowa by to ująć) i jednocześnie zrobiło mi się tak przykro bo u mnie w rodzinie moje dzieci to jest temat tabu. Dużą rodzina, przyjaciele, znajomi, a ja czuje się jakbym była sama...ja i mój ból.[/QUOTE
bardzo mi przykro i wiem co czujesz u nas w rodzinie tez to temat tabu jak ja zaczynam mówić to oni zmieniają temat chyba nie wiedza jak sie zachować
u nas pierwsza rocznica w sierpniu jak sobie przypomne to wszystko to az mnie ściska ale trzeba to przezyć i popłakac też trzeba bedzie lżej -
ALKA7 wrote:Dziewczyny wczoraj urodziłam piękną córeczkę Julię -3300g i 57 cm ☺
To były bardzo trudne miesiące ale warto to przetrwać.
Od 24.05 byłam już w szpitalu pod stałym monitoringiem (4x dziennie ktg plus co 3 dni badanie przepływów) i podjęli decyzję o zakończeniu ciąży.
Kiedy usłyszałam Jej płacz to poczułam że znowu zaczynam żyć.
Alka gratulacje !!! Tak cudownie, że pojawiają się tutaj kolejne dobre wieści.ALKA7 lubi tę wiadomość
———————————
Nicola 23.02.2018 (*) 26 tc
niepłodność idiopatyczna, starania od lipiec 2015
IVF: 25.02 punkcja 28.02 transfer !!! 9 x ❄️
IUI:
kwiecień 2017 1 UIU maj 2017 2 IUI
Czerwiec 2017 3 IUI Lipiec 2017 4 UIU
Sierpień 2017 5 IUI Nicola
Czerwiec 2018 1 uiu Lipiec 2018 2 iui CB
Sierpień 2018 3 IUI Wrzesień 2018 4 IUI
Listopad 2018 5 IUI Grudzień 2018 6 IUI -
Alka super, a w którym tygodniu malenstwo przyszło na świat??
Rosnijcie zdrowo
Gael ja też zaczynam 34tc.Nerwowo również, też pojawiam się na IP.....
Już coraz bliżej, to się kiedyś skończy.
Musimy się trzymać, choć są dni, że włącza się panika. Buziaki wsparcia :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2018, 11:56
06.2015 synek
08.2017 córcia Aniołek 36 tc
07.2018 tęczowa córcia -
Alka cudownie! Tak bardzo się cieszę!
Pola i gael trzymajcie się dziewczyny. Tak ta końcówka jest najgorsza, ale przetrwacie ją. Tak ciąża na szczęście się kończy i już niedługo będziecie miały obok siebie Wasze skarby.
Trzymamy kciuki!!Córeczka - 2015
Synek - [*] 37tc - 2017
Synek - 2018 -
Alka wspaniałe wieści, gratulacje!
Zawsze mnie rozczulaly narodziny dziecka, a teraz szczególnie zwłaszcza kiedy rodzice po stracie otrzymują swój mały cud...
Jako kolejna dajesz nadzieję.ALKA7 lubi tę wiadomość
-
Jest cudownie naprawdę wiadomo niewyspanie i brak czasu, ale ciągle patrzę na tego mojego groszka i nie wierzę, że tu jest codziennie myślę też o pierwszym Synku, o tym jak wyglądał i jaki był podobny do brata. Czasem wydaje mi się, że to wszystko mi się przyśniło. Momentami ból znów ściska klatkę i płaczę. Ale jestem szczęśliwa, że mogę patrzeć, jak rozwija się mój drugi Synek, jak się uśmiecha i rośnie. A Córcia zakochana w braciszku, bardzo pomaga. Jest wspaniale
.Kasiek84, ALKA7, dydone lubią tę wiadomość
Córeczka - 2015
Synek - [*] 37tc - 2017
Synek - 2018 -
Super! Wiesz tak mi się czasem też wydaje, że tamto to był sen. Niezależnie od tego co będzie,ze śmiercią córki pogodziłam się na dobre. Bardzo się cieszę Waszym szczęściem. Liczę, że mój synek też niedługo pozna swoją wyczekiwana siostrę, bo on ciągle o niej mówi
Azg dajesz mi nadzieję
Ja idę do szpitala 6.07 i zostaje to daty planowanego wywołania porodu/cięcia. Nadal namawiają mnie na poród naturalny ze względu na to, że rodziłam już dwa razy. W razie czego zrobią cięcie jak będę chciała. Odliczam już dni,a o formie porodu wolę nie myslec.
06.2015 synek
08.2017 córcia Aniołek 36 tc
07.2018 tęczowa córcia -
nick nieaktualnyHej Dziewczyny,
Jeśli pozwolicie ja podzielę się z Wami doświadczeniem osoby z rodziny maleńkiego Aniołka.
W mojej rodzinie (bardzo bliskiej) urodziła się martwa dziewczynka. Mały Aniołek za którym płakaliśmy wszyscy. Teraz, w czasie kiedy ja się staram, po pierwszym poronieniu, ten żal jest jeszcze silniejszy a nie potrafię sobie nawet wyobrazić tego co czuli rodzice. Pochowaliśmy ją w deszczu, w maleńkiej białej trumnie.
Rodzice dziecka oddalili się od rodziny, zbywali rozmowy, odcięli nas. Piszecie, że rodzina unika tematu. My też unikamy, bo boimy się, że to zwiększy tylko ból. Ja sama nie umiem rozmawiać o tym spokojnie, teraz łzy lecą jak grochy kiedy Wam to piszę.
Minęło już prawie dwa lata. Rodzice Aniołka mają już zdrowe dzieciątko. Ale nadal chodzimy na cmentarz zanieść białą różę sami, bez rodziców Aniołka.
Ja czuję się trochę tak jakby nie pozwolono mi przeżyć żałoby, zostaliśmy wykluczeni a wcześniej głaskaliśmy brzuszek i czuliśmy ruchy Aniołka.
Nie wiem jak (i czy w ogóle) zaczynać temat - zwłaszcza tak długo po tej niewyobrażalnej tragedii. Ale mimo, że nie ja rodziłam Aniołka, to czuję się w jakiś sposób okradziona z radości, na którą też czekałam. I nie potrafię tego żalu wyrazić, bo wiem, że muszę się trzymać przy nich i dla nich.
Może, jako rodzina, nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić co czujecie, ale nie myślcie, że rodzina się od Was odsuwa. Każdy jej członek przeżywa śmierć Waszego Aniołka. I jednocześnie boi się, że rozmowa zaogni ranę. Zacznijcie rozmowę, bo my nie wiemy czy nam wolno. A też tego potrzebujemy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 czerwca 2018, 13:56
golonat, Kasiek84 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, jaka tu cisza, co u Was?
Staram się stanąć na nogi, ale mi to nie wychodzi, zastanawiam się nad wizytą u psychologa.
U mnie w czwartek pierwsze urodzinki dzieci i już to strasznie przeżywam...
Dokładnie rok temu była niedziela- pierwsza niedziela podczas pobytu w szpitalu kiedy wróciła do mnie nadzieja że wszystko będzie dobrze. W tamta niedzielę pierwszy raz zgodzilam się na odwiedziny rodziny, bo wcześniej nie chciałem nikogo widzieć.
Nie wiedziałam wtedy że to ostatnia niedziela, w którą biją we mnie trzy serca. Nie wiedziałam że w następną niedzielę będzie żyć tylko jedno moje dziecko, którego stan tego wieczoru szybko się pogorszy...
-
Igle niestety ale chyba w te rocznice przypomina nam się wszystko, jak ze zwolnionego tempa.. Co do psychologa to jeśli czujesz taka potrzebę to skorzystaj z jego pomocy, wygooglaj sobie i znajdź po opiniach takiego który robi dobre wrażenie żeby to nie była pusta wizyta, a żeby przyniosła korzyści.. Ten czas szybko leci u Ciebie już rok, u mnie pół roku za chwilę a jak by to było miesiąc temu...
U mnie w tym miesiącu ma być cykl w którym podejmiemy starania.. Choć z jednej strony chce to z drugiej nie chce.. I weź tu zrozum kobietę człowieku..Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2018, 19:04
Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :* -
Ilona, ja na jesień planuję podejść do in vitro, i tak naprawdę to powinnam zacząć wizyty u lekarzy,może porobić jakieś badania no A przede wszystkim zdecydować się na jakiegoś lekarza i omówić plan działania w razie gdyby się udało. Tylko nawet za to ciężko mi się zabrać, skupić się na czymkolwiek. Na razie to wszystko siedzi w mojej głowie, bo nawet nie mamy kiedy z m. To omówić- dla niego to proste: trzeba próbować. Tylko że dla mnie to już nie jest koleje podejście A możliwość straty kolejnego maleństwa...
Raz chce A za chwilę nie bo się boję.... -
Moim zdaniem taka huśtawka nastrojów jest u nas Normalna.. Ale z drugiej strony nie można zakładać że znowu się to powtórzy. Na tym forum już mamy tęczowe dzieci i trzeba się tego trzymac one są naszą nadzieja:) a co do lekarza to myślę że już czas się rozglądać, żeby właśnie go trochę poznać zobaczyć czy Ci będzie odpowiadał.. A powiedz mi ile trwa procedura sama do in vitro? Bo bliska mi osoba też będzie podchodzićAntoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
-
Ja mam jeszcze mrożaczki, więc u mnie to będzie "pikuś ". Jeżeli chodzi o całą procedurę to już dokładnie nie pamiętam, jedni mają krótki protokół, inni długi, ja chyba miałam krótki, bo dość dobrze reagowalam na leki. Ale same wizyty, dojezdzanie 100 km mnie przeraża...
-
Dziś do domu i za tydzień już na planowy pobyt aż do porodu. Trochę się uspokoiłam, zostały trzy tygodnie, oby szybko minęły. Patrzę tu na te noworodki i już marzę o swoim
gael lubi tę wiadomość
06.2015 synek
08.2017 córcia Aniołek 36 tc
07.2018 tęczowa córcia -
A to super:) życzę Ci, aby szybko minął ten czas. Mi też patrzenie na dzidziusie w szpitalu bardzo pomagało. Bo przecież jeśli tyle kobiet urodziło żywe i zdrowe dziecko to czemu nie my? Dlaczego znów mialybyśmy przeżywać tragedię? To już za nami. Teraz musi być wszystko dobrze .
Jula123, ALKA7, gael lubią tę wiadomość
Córeczka - 2015
Synek - [*] 37tc - 2017
Synek - 2018