Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Pola, to fajnie ze puscili Cie jeszcze do domu. U siebie mimo wszystko najlepiej poki co. A pozniej bedziesz 2 tyg w szpitalu? Masz juz date? Bardzo bardzo Cie sciskam i trzymam kciuki. Wszystko teraz musi byc OK, tak jak aZg pisze.
Ja tez panikuje, nerwy dzien i noc. Troche mnie uspokaja monitoring: mam dwa razy dziennie, rano i po poludniu, jezdze sobie po prostu do szpitala. Indukcje mam ustawiona na 16 lipca. A lekarz mowi, ze jak psychicznie nie bede wyrabiac, to moga mnie wziac na oddzial na obserwacje wczesniej.
Dziewczyny, czy wy w oczekiwaniu na teczowe dzieci bylyscie w stanie robic w domu przygotowania jakies? U mnie wszystko po synku jest caly czas spakowane i nie jestem w stanie otworzyc pudelek. Lozeczko tez zawiniete w folie czeka, i wozek tez.
Igle kochana, jak sie zdecydujesz wrocic po mrozaczki to 100 km bedzie Ci mijac szybko. To tylko pare wizyt. Zdecydowalas sie na psychologa?
Ilona, in vitro to w sumie od dwoch do czterech tygodni lekow. Moja kolezanka umowila pierwsza wizyte w klinice na poczatku czerwca, teraz czeka na @, a jak zacznie sie jej cykl to ma leki rozpisane na dwa tygodnie. Potem pobranie komorek, transfer zarodka, i dwa tygodnie czekania na test ciazowy.
Paula90, zastanawialam sie dlugo czy w ogole odniesc sie do tego co napisalas. Bo mam bardzo sprzeczne emocje szczerze mowiac. Z jednej strony staram sie zrozumiec Twoja potrzebe przezycia zaloby i uczucie straty, z drugiej... W najprostszych slowach: to przede wszystkim zaloba rodzicow i moim zdaniem to tylko i wylacznie ich decyzja, jak chca ta zalobe przezyc. Czy dzielac sie bolem z rodzina albo przyjaciolmi, czy tylko ze soba, czy moze z wybranymi najblizszymi. I jak o tym nie mowia, to najczesciej znaczy ze nie chca. Nie wszyscy maja ochote albo umieja rozmawiac o tym, co sie stalo.
Mi bardzo pomagali najblizsi (brat, siostra, rodzice i garstka najlepszych przyjaciol) i rozmowy z nimi stawialy mnie na nogi, ale tez zupelnie odgrodzilam sie od czesci znajomych, ktorzy w swoim przezywaniu mojej zaloby tylko pogarszali moj bol swoimi wypowiedziami. Albo zaczynali rozmowy wtedy, kiedy mi to bylo najmniej potrzebne. I szczerze mowiac nie obchodzi mnie to, czy ich to bolalo czy nie. Dla nich to epizod w zyciu, moga mi wspolczuc, mogli tez to przezyc i szanuje to, ale na codzien oni maja swoje zycie, radosci i wyzwania, dzieci, rodziny. I nigdy nie zrozumieja, co dzieje sie w moim sercu i glowie. Wybieram, z kim chce sie dzielic tym co we mnie siedzi.
2017 - synek 39tc [*]
2018 - teczowa coreczka ❤️ -
Dziewczyny jeszcze trochę i będzie Cię miały swoje maleńkie cuda przy sobie, oby wam czas szybko zlecial. Wszystkie trzymamy mocno kciuki!
Jeżeli chodzi o psychologa to jestem zdecydowana, znalazłam grupę wsparcia tam jakiś jest bo już sama ze sobą nie wytrzymuje, tylko muszę zadzwonić i się umówić ale na sama myśl chce mi się płakać.
Wczoraj moje dzieci skończyły roczek- chciałam w jakiś szczególny sposób to uczcić, ale nie miałam pomysłu. Nascinalam z ogrodu najpiękniejsze kwiatki i zrobiłam ogromny bukiet- zanioslam rano. Wieczorem pojechałam z mężem i przeżyłam szok- z bukietu ktoś wyciągnął dwa kwiaty...niby tylko dwa kwiaty A poczułam się okradziona ze wszystkiego. Po co komuś kwiaty z dziecięcego grobu?
Ale też bardzo się wzruszylam- cały pomniczek jest zastawiony bukiecikami i zniczami- nikt że mną nie rozmawia na temat chłopców A jednak tyle osób pamietalo o ich urodzinach...Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 czerwca 2018, 13:03
-
Igłę myślę, że dla Twoich aniolkow najważniejsze było że pamiętali ie i że byliscie
Pola mogę się tylko domyślać że stres na końcówce jest silny, ale pomysł ze max za 3 tygodnie będziesz tulic tęczowe dziecko
Czyli ta procedura in vitro idzie szybko
Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :* -
Gael super, że też masz dobrą opiekę. Będę pewnie te dwa tyg. w szpitalu, chyba, że coś szybciej się zacznie samo. Ale chcemy poczekać do początku 39 tygodnia bo córcia jest drobna.
Paula ja rozmawiam z kim tylko mogę o tym co się stało. Jednak każdy woli rozmawiać o wesołych rzeczach. Nie mam ochoty opowiadać o swoich ranach jak kuzynki plotkuja o swoich porodach,urokach macierzyństwa. Mnie to boli, ale jestem w pozycji milczacej. Nie umiem tego wytłumaczyć. Myślę, że na rozmowę o tym potrzeba lat, żeby potrafić bez tych ogromnych emocji opowiedzieć się w jakiejś pozycji.06.2015 synek
08.2017 córcia Aniołek 36 tc
07.2018 tęczowa córcia -
Igle jak przeczytałam o tych dwóch kwiatuszkach, których nie było w bukiecie od razu pomyślałam, że Twoje Aniołki przyfrunęły i zabrały je ze sobą do nieba. Wiem, że to takie „odklejone” od świata realnego. Ale nawet przez myśl mi nie przeszło, że ktoś mógł je ukraść. Czasami mam takie myśli, ze nasze Aniołki tu do nas zaglądają czasem dodaje to sił ...
ALKA7 lubi tę wiadomość
07.05.2014 Kacper
10.11.2015 Kaja
(*+) 19.07.2017 Olaf 39+2 -
Gael a propos przygotowan ja posprzatalam w meblach w środku z myślą, że i tak kiedyś trzeba. Z racji tego, że oddałam wszystkie rzeczy nie mam wyprawki. Zostawiłam tylko trzy pajace i fotelik samochodowy. Kupiłam lozeczko i tyle. Z racji, że idę zaraz do szpitala dziś wyciągnęłam te trzy pajace i zabrałam synkowi kocyk, reczniczek. Upiore i spakuje.... Ale jakos trudno jest mi. Powinnam dokupić jakąś czapeczke i bodziak, ale ciężko mi.
Igle rozumiem Twoje uczucia. Żal jest ogromny...ja już dawno nie byłam u Córci, ale myślę o niej każdego dnia od porodu. Podejrzewam, że moja reakcja byłaby podobna.06.2015 synek
08.2017 córcia Aniołek 36 tc
07.2018 tęczowa córcia -
Ja nie miałam nic po moich coreczkach. Wszystko musiałam kupić ale czekałam praktycznie do ostatniej chwili ze wszystkim. Bałam się powtórki.
Stres przed porodem był nieziemski. Nie mogłam spać i koszmary więc w końcu wywołanie i mam moje szczęście ze sobą.
Powodzenia dziewczyny. Już niedługoEmilia i Nadia 13.02.2015 [*][*] 26tc
Bruno 26.03.2017 - mój tęczowy syn
Aniołek 03.04.2019 [*] 16tc -
Tak stres jest, niby się jest dobrej myśli, jednak strach przed robieniem wyprawki paralizujacy. Tęsknię za normalnościa, za dniami bez strachu.... Coś do szpitala dla dziecka trzeba mieć a i to trudno kupić. Z drugiej strony ta mała istotka jest i zasługuje na naszą nadzieję. Jak nie mama to kto ma wierzyć, że będzie dobrze.
06.2015 synek
08.2017 córcia Aniołek 36 tc
07.2018 tęczowa córcia -
Czesc Dziewczyny. Dlugo nie pisałam,nie wypowiadałam sie, ale non stop Was czytałam. Bardzo duzo sie u mnie w ostatnich miesiacach dzialo. Jednak chcialam sie z Wami podzieli tym,ze jestem w ciazy to JUZ 10 tydzien serduszko pieknie bije i wszystko jest dobrze. Jestem pod dobra opieka nowego lekarza. Strasznie sie boje jednak wierze ze tym razem bedzie wszystko dobrze. Musze w to wierzyc.... Trzymam za Was kciuki. Pozdrawiam
ALKA7, gael lubią tę wiadomość
Mama Blanusi
Blanka 19.04.2017 [*] 40tc
Nikodem 15.01.2019 ❤ -
Mama Blanusi wrote:Czesc Dziewczyny. Dlugo nie pisałam,nie wypowiadałam sie, ale non stop Was czytałam. Bardzo duzo sie u mnie w ostatnich miesiacach dzialo. Jednak chcialam sie z Wami podzieli tym,ze jestem w ciazy to JUZ 10 tydzien serduszko pieknie bije i wszystko jest dobrze. Jestem pod dobra opieka nowego lekarza. Strasznie sie boje jednak wierze ze tym razem bedzie wszystko dobrze. Musze w to wierzyc.... Trzymam za Was kciuki. Pozdrawiam
Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :* -
Gael, Pola przed Wami ten ostatni zakręt już tylko kilka dni... będę czekać na informację i bardzo bym chciała i głęboko w to wierzę że życie przyniesie tylko dobre wiadomości!!!
MamoBlanusi Gratuluje to cudownie znowu mieć dwa serca
Ja w następnym tyg. mam prenatalne i drżę czy, aby tym razem będzie wszystko ok... boję się wybiegać w przyszłość zbyt daleko. Prawie nikomu nie powiedziałam, wie tylko najbliższa rodzina, w pracy nikt. Boję się iść na L4, choć każdy lek.proponował, to boję się że ograną mnie czarne myśli i nie będę się wstanie wydobyć z tego doła wiec do puki nie jest to koniecznością to nie chcę (mam lekką pracę biurowa). Wiem, że to nienormalne, ale byłam już 4 lekarzy i nie mogę się na żadnego zdecydować, ani zaufać(2 prywatnie i 2 na nfz), boję się powtórki jak każda z nas...
02.01.2019 r. Maria , Szymon [*] 39 tc , Aniołek [*] 8 tc, Aniołek [*] 5 tc, Aniolek [*] 7tc
-
Dziekuje za mile slowa. Ja juz jestem na l4 poniewaz wyladowalam w szpitalu i wtedy zdalam sobie sprawę ze sa rzeczy wazne i wazniejsze... Mam wielki strach jednak staram sie myslec pozytywnie.Mama Blanusi
Blanka 19.04.2017 [*] 40tc
Nikodem 15.01.2019 ❤ -
Pola tak to już ostatnia prosta i będziesz tulić malucha po tej stronie brzucha.
Mama Blanusi gratuluję i życzę dużo sił pamiętaj że tu możesz na nas zawsze liczyć. Dydone nie pamietam czy miałam okazję i Tobie pogratulować wiec i gratuluję i trzymam kciuki za prenatalne i całą resztę.
U nas wielkim krokami zbliża się rocznica urodzin naszego Anioła. Prawie cała rodzina w tym czasie wyjeżdża na wczasy jakoś mnie to boli, choć wiem, że wszyscy żyją swoim życiem .... mąż mi powtarza, że my zawsze będziemy pamiętać i to się tylko liczy. Tak wiem wiem ale jakoś mi przykro
Chce zamowic jakiś szczególny wieniec, bukiet...
pozdrawiam Was serdecznie07.05.2014 Kacper
10.11.2015 Kaja
(*+) 19.07.2017 Olaf 39+2 -
Mamo Blanusi, serdecznie gratuluję i cieszę się razem z Tobą.
Dydone, mam nadzieję że wszystko będzie dobrze. To już 11 tydzień, jak to szybko zleciało...
Kasiek, ja pierwsze urodzinki miałam parę dni temu, na drugi dzień pierwsza rocznica śmierci pierwszego synka A 14.07 będzie drugiego... to smutny czas. Ja też mam trochę żalu do wszystkich , ale tak jak napisalas żyją swoim życiem. Ale kiedy poszłam do dzieci w dzień urodzin to cały pomniczek ( A mam trochę większy od tych wokół) był zastawiony bukiecikami i było obstawione zniczami. Poplakalam się i zrozumiałam że pomimo milczenia na temat moich synkow tyle osób pamietalo i ich odwiedziło...
Poruszylyscie temat wyprawek i rzeczy dzieci. Co z nimi zrobiliście? Ja kiedy poznałam płeć to kupowałam bez opamiętania ubranka. Mam tego mnóstwo, ale nie potrafię się ich pozbyć- schowane są w sofie, czasem je przeglądam, układam parami... i zastanawiam się jakby w tym wyglądali. Na chwilę obecną wyobrażam sobie że kiedyś będą noszone przez moje maleństwo- tylko jeśli będzie mi to dane to będę potrafiła je w to ubrać? I co zrobię wtedy z drugim kompletem?
Ale się rozpisalam.... -
Dziękuję za gratulacje
U mnie prawie wszystkie rzeczy spakował Mąż, kiedy wróciłam po porodzie łóżeczka już nie było- zabrała je moja Siostra wraz z większością rzeczy Szymusia ponieważ ma duży dom i powiedziała, że łóżeczko i inne rzeczy przywiezie kiedy będę w szpitalu i już urodzę żywe dzieciątko, a wcześniej choćbym chciała to mi nie odda. Obym tego doświadczyła, czego każdej z nas życzę!!!02.01.2019 r. Maria , Szymon [*] 39 tc , Aniołek [*] 8 tc, Aniołek [*] 5 tc, Aniolek [*] 7tc
-
Mamo Blanusi, cudowna wiadomosc, gratuluje i trzymam kciuki!
dydone, Alka, baterfly -- dziekuje bardzo! ta ostatnia prosta jest najtrudniejsza. oby nie zwariowac.
Kasiek, rocznice zawsze bola. A czasem trzeba sie po prostu wyplakac. Znajomi tez pewnie pamietaja, choc nie zawsze beda w stanie to okazac i byc z Wami tego dnia. Bardzo Cie sciskam.
Pola, jak sie czujesz? Kiedy kladziesz sie do szpitala?
Mi dzis kolezanka przyniosla cale pudlo ciuszkow po swojej coreczce. Ale z przegladaniem, praniem i prasowaniem poczekam az bede z mala w domu. Mam codziennie KTG, wszystko wyglada swietnie, tylko ze spokoju to juz nie zaznam. Lekarz na oddziale ktoregos dnia powiedzial, ze jak KTG jest ok to praktycznie mam gwarancje, ze nastepne 24 godziny bedzie wszystko dobrze. Bylam tylko w stanie gorzko sie usmiechnac i mu powiedziec, ze niestety zycie takich gwarancji nie daje.2017 - synek 39tc [*]
2018 - teczowa coreczka ❤️