Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
igle, to kolejna zaleta tego forum, że można porównać i omówić nasze różne zachowania, wiedzieć, że nie jest się w nich osamotnionym, dziwacznym.
Makakus, to jest właśnie dramat tej sytuacji, że już zawsze będziemy czegoś żałować, ale to jest dobijanie się, bo przecież gdybyśmy po porodzie dostały na pierś żywe zdrowe dzieci, to nie byłoby tematu. Ja żałuję, że nie zrobiłam usg 3d czy 4d. Uważałam, że nie ma sensu, bo już niedługo zobaczę na żywo moją córeczkę, wręcz uważałam to za zbytek i fanaberię. Po niecałych 8 miesiącach jej twarz już mi się zamazała w pamięci03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda -
Lorinka, tak bardzo chciałabym powiedzieć że wszystko się kiedyś ułoży. Niestety, sama w to nie wierzę, jednak żyje nadzieją że kiedyś powiem, że mimo ogromnego bólu jestem szczęśliwa. Moje dzieci nie miały sekcji, ale mam dokumentację że szpitala, gdzie są opisane ich narządy, nieprawidłowości , spadki saturacji i ich śmierć, także wiem przez co dziś przychodzisz.
No właśnie- kilka zdjęć z tego cudownego okresu to taki namacalny dowód że byłam w ciąży. Historia choroby z ich pobytu w szpitalu, która kończy się " zgon nastąpił...." To potwierdzenie ich istnienia, tak krótkiego życia. Wszystkie te wspomnienia przesłania grob i ogromna rana w sercu, które codziennie, od nowa przypominają mi że moje dzieci nie żyją... -
Jesteście kochane Dziewczyny!
Ja dostałam bardzo krótki opis sekcji zwłok.
A u Was sekcja była jakoś bardziej opisana? Mamo Malwinki, z Twojego wpisu tak zrozumiałam, że to dłuższy opis i dlatego pytam, chyba że źle zrozumiałam. Ciężko mi z tym wszystkim dzisiaj. Myślałam, że po wizycie będę jakoś optymistyczniej nastawiona chociażby do kolejnych starań, a okazuje się, że jest zupełnie odwrotnie. Przepraszam, że Wam tak tutaj marudzę, ale jak wyrzucę to z siebie to będzie mi lżej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 listopada 2018, 22:20
Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
nick nieaktualnyJa też miałam bardzo krótki opis na sekcji. Na dodatek po łacinie:/
Jeszcze co do samopoczucia, to ja mam wrażenie, że teraz nigdzie nie pasuje. Do szczęśliwych rodzin z dziećmi - nie bardzo. A na rzeczy, które robiłam przed ciążą, teraz zupełnie nie mam ochoty: ( ostatnio nawet porwalismy się na odwiedziny naszych znajomych z półrocznym bajtlem. Specjalnie pojechaliśmy po 20, żeby nie siedzieć z maluchem. Ale w sumie drażniło mnie to, że ani razu nie poruszyliśmy tematu dziecka. Wszystko było pochowane, jakby dziecka nie było. W sumie przykre to było:( chociaż wiem, że oni chcieli dobrze: ( -
Może to i dobrze, że dostałyście wyłącznie protokół sekcyjny podsumowujący. Ja jestem również w posiadaniu szczegółowego opisu oględzin zewnętrznych i wewnętrznych. Jest to kilkustronicowy dokument, gdzie szczegółowo opisany został każdy element twarzy, ciała, każdy organ. Kolor oczu, włosów. Wszystko zmierzone, zważone. Myślałam, że po prostu umrę, gdy to czytałam. A przynajmniej chciałam umrzeć w tamtej chwili. Nikt nie powinien czytać czegoś takiego. W tamtym momencie dobiło mnie to. Jak tylko pomyślę o tym dokumencie, w której szufladzie się znajduje, to robi mi się słabo.
Makakus, mnie też drażni jak temat mojego dziecka nie jest poruszany. Czuję żal i przykro mi. A jak już ktoś poruszy już ten temat, to na ogół nie w sposób, którego bym sobie życzyła. W sumie to nie wiem w jaki sposób bym sobie życzyła.03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda -
igle , wcale nie powinno być Ci głupio , jeśli Twoje dzieci miały wylewy w mózgu niestety jest duże prawdopodobieństwo że mógłby być jakiś problem ruchowy . U mojej Zuzy wylew 2 stopnia , i niedotlenienie przez czas reanimacji . Codziennie rehabilitacja teraz jeszcze hipoterapia . Teraz chodzi w złym wzorcu , lekarze mówią że 50 na 50 . Albo ten chód jej zostanie bo został uszkodzony ośrodek ruchu albo jak ustabilizuje tułów zacznie chodzić poprawniej... niestety macierzyństo wcześniaka , u nas jeszcze ta reanimacja , zyskała drugie życie owszem ale być może nie eyjdzie z tego bez szwanku
"Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."
J 15, 7
Dziękuję za groszka -
aleksandrazz wrote:igle , wcale nie powinno być Ci głupio , jeśli Twoje dzieci miały wylewy w mózgu niestety jest duże prawdopodobieństwo że mógłby być jakiś problem ruchowy . U mojej Zuzy wylew 2 stopnia , i niedotlenienie przez czas reanimacji . Codziennie rehabilitacja teraz jeszcze hipoterapia . Teraz chodzi w złym wzorcu , lekarze mówią że 50 na 50 . Albo ten chód jej zostanie bo został uszkodzony ośrodek ruchu albo jak ustabilizuje tułów zacznie chodzić poprawniej... niestety macierzyństo wcześniaka , u nas jeszcze ta reanimacja , zyskała drugie życie owszem ale być może nie eyjdzie z tego bez szwanku
Aleksandra, pierwszy synek żył 29 godzin. Drugi miał wylewy III/IV stopnia i krwawienie do móżdzku. Zostałam poinformowana o tego konsekwencjach, oczywiście z naciskiem że nastąpią na pewno, zero nadziei. Mąż powiedział raz że tak dla niego lepiej, byśmy cierpieli jeszcze bardziej patrząc na męki dziecka. Tak próbuję sobie tłumaczyć, jednak nad tym góruje mój egoizm- że najważniejsze byłoby żeby żył...bo przecież zdarza się że dzieci z tego wychodzą. Poje... To wszystko!
Kojarzę wasza historię, wszędzie przekonują że II st praktycznie nie zostawia śladów. Podobno rehabilitacja czyni cuda, czego wam serdecznie życzę. -
Dziewczyny, a jak długo czekałyście na wyniki sekcji? Bo my teraz dostaliśmy to, a jeszcze mamy "coś" dostać, jakiś wynik badania na poziomie komórkowym, czy jakoś tak. Choć lekarz powiedział, że z tego wyniku raczej też niczego się nie dowiemy. A Wy dostałyście wszystko od razu? Nie wiem dlaczego tak się to ciągnie, w sumie lekarz też nie wiedział, jak go pytałam.Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
-
nick nieaktualny
-
Cześć dziewczyny. Mam nadzieję że ta cisza jest oznaką dobrych nastrojów.
A ja w stresie- w środę mam umówiona wizytę w klinice- przygotowanie do transferu. Tylko że taka wizyta musi mieć miejsce w pierwszych dniach cyklu A mojego okresu nie widać. "Strzelałam " umawiajac się że akurat tak dostanę, bo do tego lekarza (mojego)sa bardzo długie kolejki A koniecznie chce do niego. Umówiłam się też w razie czego na następną środę i tu z kolei obawiam się że to będzie za późno...
Mikuśka, Dydone, dziewczyny in vitrowe, kojarzycie do którego dnia cyklu ma być ta wizyta?
Ach, te moje okresy... -
Igle a jakiego rodzaju to ma być wizyta? startowa do całej stymulacji, czy do crio? na naturalnym czy na sztucznym? Chociaż jak w pierwszych dniach to pewnie startujesz ze stymulacją tak?
Jeśli chodzi o wyniki sekcji to czekaliśmy ok miesiąca łącznie z histopatologią, oczywiście nie dała odpowiedzi, strasznie to wtedy przeżyłam, sama odbierałam ten wynik i nie mogłam uwierzyć, ze czytałam o własnym dziecku..
Ostatnio mam coraz gorszy czas, coraz częstsze doły, uświadomiłam sobie, że gdyby moje wszystkie ciąże zakończyły się sukcesem, to czekalibyśmy teraz na czwarte dziecko... czwarte... a tak na prawdę nie mam nic... bo czy limit nieszczęść został wyczerpany czy coś takiego w ogóle istnieje... aż zbyt dobrze zdaje sobie sprawę że mogę powtórzyć sytuację sprzed niemal dwóch lat... wiem że to cudownie że mogę znów być w ciąży i nosić pod sercem tą małą istotkę, ale czy tym razem ta historia skończy się inaczej., to czekanie mnie dobija. To nie jest już ciąża beztroska i pełna nadziei i radości, tylko pełna obaw. Przepraszam, że Wam tak smęcę...02.01.2019 r. Maria , Szymon [*] 39 tc , Aniołek [*] 8 tc, Aniołek [*] 5 tc, Aniolek [*] 7tc
-
nick nieaktualnydydone, myślę że ten limit został już wyczerpany. trzeba się tego trzymać.
mogę sobie tylko wyobrazić ten niepokój. czy rozmawiałaś już z lekarzem o rozwiązaniu?
ja wymogłam na lekarzu przysięgę że nie dopuści do naturalnego porodu i zrobi mi wcześniej cc. to bardzo dużo dla mnie znaczy i tak nawet odetchnęłam z ulgą choć teraz nawet nie mogę zajść w ciążę i to jakby "podaną na tacy".Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada 2018, 08:43
-
nick nieaktualny
-
Dydone, ja zawsze marzyłam o trójce dzieci. I mam- tak samo jak Ty.tylko k.... nie przy sobie! Ich miejsce jest w domu, przy kochającej rodzinie. Nigdy nie pogodze się z tym.
Doskonale Cię rozumiem, teraz wiesz że różnie może być... jednak postaraj się myśleć pozytywnie, musi być dobrze!! Mam nadzieję że jest coś takiego jak limit nieszczęść i nasze się już wyczerpały.tu, na forum są przecież mamy które mimo stresu i strachu urodziły dzieci. Tego się trzymajmy! Masz ustalony jakiś plan z lekarzem? Co do porodu, pobytu w szpitalu? Już jesteś tak blisko... oczywiście szczęśliwego finału.
Podchodzimy do crio. Od 2 dc estrofem, potem włączają luteine. Coś mi się kojarzy że kiedyś mogłam być nawet do 8 dc z uwagi na brak owulacji, ale wszystko wyleciało mi z głowy i nie pamiętam. A przecież jestem weteranka w tej dziedzinie.
Jeżeli dziś nie dostanę okresu to będę zmuszona odwołać wizytę, a wtedy jak na złość pewnie dostanę jutro lub pojutrze i jak pojadę w przyszłym tygodniu to będzie 7/8dc. -
McBeal, trafne określenie, ciąża "podana na tacy" . też tak myślałam przez 3 transfery- pierwszy się niby udało, drugi Nie- ale pomyślałem wtedy że przecież może się tak zdarzyć i byłam przekonana że trzeci uda się na pewno...
Ja też ustaliam z lekarzem co i jak. Chociaż jest bardzo cierpliwym człowiekiem, to pewnie pomyślał że jestem nienormalna planując postępowanie w ciąży W której nie wiadomo czy kiedykolwiek będę... -
Igle czyli crio na cyklu sztucznym, to od 2dc estrofem dawkowanie miałam omówione z lek. wcześniej, wizyty ok. 8-9 dc ale to tylko monitoringi które mają za zadanie sprawdzić ile ma endometrium, wszystko zależy w jakim tempie będzie Ci przyrastało, tyle będzie wizyt, jak będzie ok. 10 mm, podaje się luteiny tyle dni, ilu dniowy masz zarodek no i transfer. Ja jeszcze brałam encorton tak na wszelki wypadek.
Dziękuję za słowa wsparcia. Moja lek. jak z nią o tym rozmawiałam powiedziała, ze przed rozwiązaniem chce mnie położyć na kilka dni na patologii, a potem cc (bo u mnie nic innego nie wchodzi w grę z uwagi na obrażenia po porodzie SN). staram się odganiać złe myśli nic innego mi nie pozostało...
3mam dziewczyny za Was kciuki żeby tym razem się udało!!!
02.01.2019 r. Maria , Szymon [*] 39 tc , Aniołek [*] 8 tc, Aniołek [*] 5 tc, Aniolek [*] 7tc
-
Czesc Dziewczyny. Mam do Was pytanie czy ktoras z Was lub slyszalyscie od innych dziewczyn taki o to przypadek. Wyskoczyl mi guzek pod pacha,byłam 1,5 miesiaca temu na usg piersi i pach wszystko wyszlo ok. Zauważyłam ze guzek troszke urosnal, i zastanawiam sie czy znow isc na usg czy mozliwe ze tak hormony mi buzuja ze taki skutek mam? Jestem w 29 tyg ciazy i kolejne zmartwienie na glowie....Mama Blanusi
Blanka 19.04.2017 [*] 40tc
Nikodem 15.01.2019 ❤ -
Mamo Blanusi,moja przyjaciółka miała w ciąży coś takiego. Bardzo szybko rosły jej piersi- co tydzień kupowała staniki na zamówienie i zrobil jej się guz między piersią A pachą, po porodzie go usuwał. Może to tylko hormony, ale ja bym to skonsultowala z lekarzem.
Dydone, dzięki. Branie estrofemu mam uzgodnione. Nie wiedziałam że luteine bierze się tyle czasu co ma zarodek. Raz chyba byłam tak późno Na wizycie, ale przeważnie chcą żeby być chyba do piątego dc. W każdym bądź razie uspokoilas mnie trochę. A Na co jest encorton?
-
Hey dziewczyny
Ja jestem po punkcji 5 zamrozonych blastocyst
Mam lekka hiperke teraz juz jest ok ale bylo ciezko
Co do transferu nie wirm kiedy i co watpie aby w tym miesiacu mysle ze tam musi sir wszystko powchlaniac
Endo tez bylo bardzo cienkie wiec to tez lekarz bedzie chcial poprawic wizyte mam 21 to sie dowiem co i jak