Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie w rodzinie 3 tyg. temu też kuzynka w wieku 40 lat urodziła pierwsze dziecko. Każdej z nas się uda na nowo zajść w ciążę i urodzić piękne, zdrowe dziecko. To tylko kwestia czasuMama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
-
Hej Kochane:)
Lorinko jak czytam o Twoich tesciach to niestety przypominają mi się czasy, kiedy ja ze swoją teściową mialam takie przeprawy. Też padalo z jej strony wiele przykrych słów, a ja też zawsze siedzialam cicho. Parę razy nie wytrzymalam i powiedzialam co myślę. I tak jak Ty już mówiłam mężowi, że nie dam rady się z nią spotykać, bo wykanczalo mnie to psychicznie. Mielismy kilkumiesieczne przerwy w widywaniu się, a później tylko czekalam na następny wybuch. W zasadzie dopiero po śmierci dzieci zaczęła zachowywać sie normalnie więc jeżdżę tam juz bez stresu, ale o tym co sie dzialo kiedys chyba nigdy się nie zapomni. Doskonale więc rozumiem co czujesz i że nie chcesz widywać tych ludzi, zachowują się w stosunku do Ciebie okropnie, zwlaszacza, że swoimi uszczypliwosciami dotykaja najtrudniejszej strefy Twojego życia. Dobrze, ze masz męża po swojej stronie. Uważam, że zerwanie kontaktow na jakich czas i skupienie się na sobie, swoim malzenstwie i staraniach jest teraz najlepszym pomyslem, a do nich moze kiedys dotrze co tracą
Jako kolejna melduję się jako lipcówka;) U mnie bedzie 28 lat, mąż w tym roku 30.
Milego dnia Dziewczyny, u nas w końcu wyszło słoneczko:)Natalka 09.12.'15 ♥️
Klaudusia 20 tc, (*) 08.01.'18
Michaś 18 tc, (*) 09.08.'18
Kornelka i Emilka ~1k2o~ 💕 02.12.'19
..............................................
Hashimoto, trombofilia (białko S- 55%, MTHFR C677T homo, PAI 1 homo); ANA2 1:2560; niewydolność cieśniowo-szyjkowa-> TAC od X.'18 -
W grudniu mam 29lat... kurde aż uwierzyć nie mogę że to już. Mój narzeczony rok starszy.
Wiecie co dziewczyny mało tego w tym miesiacu,ten miesiąc jest koszmarny naprawdę! Mój narzeczony od ponad tygodnia wspominał,że boli go jajko,a 2dni temu wyczuł tam coś,jakby guzek... po prostu mam dość! Nie chce panikowac,mam nadzieję,że to nic takiego ale aż mi się żyć już nie chce.....
Milego weekendu kochane i dużo szczęścia z okazji Naszego święta!Aniołek Filipek 31.05.2018 -09.06.2018 [*] -
Basieńko ja wiem, że po tym co przeszliście ciężko Wam myśleć pozytywnie, ale nie możecie teraz dać się złym myślom. Trzeba to koniecznie sprawdzić, ale absolutnie nie zakładać czarnych scenariuszy. Wiara potrafi czynić cuda, wspierajcie się i nigdy nie poddawajcie. Będę się za Was modliła, zresztą codziennie modlę się za Was wszystkie :*11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Hej dziewczyny co u Was?
Miśko jak wczorajsze urodziny męża? Udały się?
Lorinko, a jak spotkanie ze znajomymi? Mam nadzieję, że wizyta się udała.
Basineczko nie ma co się martwić na zapas. Ja wiem, że po tym wszystkim co nas spotkało jesteśmy wystraszone ale dopóki mąż nie pójdzie do lekarza to spróbuj się nie denerwować. Wierzę, że będzię wszystko ok.
Kochane wszystkiego co najlepsze w naszym dniu. Wiecie czego Wam wszystkim życzę. Aby za rok dzień matki był inny. Abyśmy mogły świętować go w powiększonym składzie . Buziaki dla Was :*Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Hej. Dziękuję Wam jesteście kochane! Ach przydalby mi się kto taki jak Wy,czuje się samotna, nie mam tematów z ludźmi,nie umiem się dogadać. Właśnie wracamy od teściowej, miło mi się zrobiło bo złożyła mi życZenia , ale mimo to jestem przybita. Denerwują mnie te spotkania, bo jak zwykle siedzie jak ciolek i nie mam nic do powodzenia.Aniołek Filipek 31.05.2018 -09.06.2018 [*]
-
Witajcie Aniołkowe i Ziemskie Mamusie. Życzę wszystkim Wam wszystkiego najlepszego z okazji naszego święta. Pamiętajmy że czy mamy Aniołkowe czy ziemskie dziecko to już nic nie zmieni tego że jesteśmy mamami bo przecież nasze Aniołeczki zawsze są gdzieś z nami.
Basienieczko musi być wszystko dobrze bo już wystarczy tego złego w życiu każdej z nas, trzymamy tu kciuki za Ciebie i jak zrobicie jakieś badania to dawaj znać. Buziakibasieneczka13, K.k.92 lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny :*
Aniu miło, że pytasz. Urodziny przebiegły całkiem miło i spokojnie, nieco inaczej niż rok temu, ale mimo wszystko całkiem przyjemnie. A co u Ciebie Aniu?
Lorinko daj znać jak po Twoim spotkaniu, mam nadzieję, że było miło.
Basienieczko jesteśmy tutaj właśnie po to żeby się wspierać więc pisz kiedy czujesz taką potrzebę, mi też to pomaga.
Ja również dołączam do życzeń z okazji Dnia Mamy i chciałam Wam życzyć żebyście zawsze były tak mądre, dzielne i silne, żebyście niebawem mogły przekazać ogrom swojej miłości swoim ziemskim dzieciom:*
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
U mnie w miarę ok. Oczywiście poryczałam się jak córka dawała mi laurkę ale reszta dnia zleciała na spotkaniu z teściową i moją mamą. Oczywiście w sercu tęsknota i smutek, że nie ma tej drugiej małej istotki przy sobie ale odwiedziłam mojego syneczka na cmentarzu. Były też inne Aniołkowe mamy także jakoś "przeżyłam" ten słodko-gorzki dzień.
Miśka cieszę się że urodziny się udały. Oby jak najwięcej było w naszym życiu tych lepszych dni .Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 maja 2019, 05:35
Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Hej dziewczyny 😉
Lorinka byłam u lekarza pytałam o ciśnienie i powiedział mi że wysokie ciśnienie jak najbardziej może przyczynić się do odklejenia łożyska. Ale skoro ja miałam zawsze niskie jak się badałam to narazie nie ma co panikować. Też ciążą ciąży nie równa ale na to też będziemy zwracać uwagę przy następnej ciąży.
U mnie dzień Mamy minął baardzo spokojnie, odwiedziłam synka z moją babcią zapaliłam świeczki a wieczorem szłam do pracy.
Dziś byłam u lekarza i były same ciężarne i wgl nie ruszkal mnie ich widok. Oby te lepsze dni trwały długo.Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
Tęczowy Ksawery 02.2020 -
Basieneczko, mam nadzieję, że to nic poważnego. Nie martw się na zapas i koniecznie daj znać, jak będziecie wiedzieli coś więcej.
Miśka, cieszę się, że urodziny męża się udały i spędziliście przyjemnie czas:*
K.k.92, dobrze, że lekarz będzie zwracał uwagę na to ciśnienie, bo jest to bardzo ważne.
Moje spotkanie ze znajomymi, przebiegło w naprawdę miłej atmosferze. Nawet były momenty, że potrafiłam się szczerze z nimi pośmiać. Ale niestety tylko tyle dobrego mnie spotkało w weekend. Wiecie co, ja to mam czasem wrażenie, że jakieś fatum nade mną wisi... Nie wiem, jak długo jeszcze zniosę to wszystko. Po tej imprezie nocowaliśmy u moich rodziców. I już od samego rana w niedzielę było wszystko nie tak! Generalnie między mną, a moją mamą. Ja już nie wiem, czego ona ode mnie oczekuje. W każdym razie tak się pokłóciłyśmy, że zapłakana wyszłam i pojechałam do siebie. Ona ma wiecznie do mnie jakieś pretensję, po prostu ciągle i to nie wiadomo o co, po co i dlaczego. Zawsze była takim człowiekiem, który to może powiedzieć każdemu wszystko to, co tylko jej się spodoba, a nikt nie ma prawa się temu przeciwstawić i chociażby odezwać, że mu to nie pasuje. Mam dość wybuchowy charakter i nieraz już dochodziło między nami do spięć (zresztą przez to wyprowadziliśmy się stamtąd zaraz po porodzie), bo już nie dawałam rady. Cała moja ciąża przebiegała w jednym wielkim stresie, bo jej ciągle coś nie pasowało, zresztą to co wyprawiała to się w ogóle w głowie nie mieści - do dziś mam pretensję, że nie podjęłam decyzji o wyprowadzce jeszcze podczas ciąży, może to wszystko potoczyło by się inaczej. Nie dość, że był dzień matki, który sam w sobie był dla mnie "okropny", to jeszcze ona musiała dowalić swoje. Po słowach, które od niej usłyszałam, nie mogłam tam dłużej zostać. Choć, jak znam życie, to pewnie nawet nie czuje się winna, tylko zapewne uważa, że to wszystko moja wina... Całą ciążę mi "uprzykrzała" i nigdy nie usłyszałam po tym wszystkim z jej ust chociażby głupiego "przepraszam"... Wczoraj rano do mnie dzwoniła, ale nie odebrałam od niej tel... Ciekawa jestem, czy dzwoniła z pretensjami, że nie spodobało jej się moje zachowanie, że wyszłam sobie, czy może w końcu dotarło do niej, że zrobiła coś źle, choć raczej skłaniam się ku tej pierwszej wersji... Tak cholernie mnie to wszystko boli. Nie wiem co ja takiego w życiu zrobiłam, że spotyka mnie to wszystko, z każdej strony dostaje po d*pie... Co się odbiję od dna, to dostaję takiego kopa, że znowu spadam...Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Eh lorinka nie wiem co powiedzieć... Po prostu ludzie chyba niektórzy tacy są... Też jestem dość impulsywna i wybuchowa i nie umiem siedzieć Cicho jak ktoś po mnie jedzie.. odpocznij od niej bo szkoda Twoich nerwów naprawdę. Teraz jesteś Ty najważniejsza a ona ehh nie zrozumie tego co my przeżyłysmy ale może kiedyś się opamięta i zmieni swoje zachowanie. Ale póki co daj sobie spokój. Unikaj toksycznych ludzi, najważniejsze że mąż jest z Tb bo to z nim spędzisz resztę życia nie z mamą czy teściową.
Kurde to takie przykre że zazwyczaj nie rozumieją nas osoby nam najbliższe, u każdej z nas był moment kłótni/ wylanych żali z teściami bądź mami. To jest naprawdę nie pojęte.
Może pogadaj z psychologiem jakimś wyrzuć te emocję z siebie odnośnie mamy czy teściów. Mi to jakoś pomaga chociaż u mnie póki co sytuacja jest ok ale ja otwarcie mówię ci myślę szczególnie w kontaktach z teściową więc wie żeby nie poruszać drażliwychy tematów.Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
Tęczowy Ksawery 02.2020 -
Lorinko przykro mi, że kolejny raz dostałaś po du...ie.smutne jest to tym bardziej, że przykrość sprawiła Ci Twoja mama w tak ciężkie dla nas święto. Może fakrycznie powinnaś troszeczkę odpocząć od rodziców i teściów i skupić się na tym co tu i teraz. Więcej spotykać się może ze znajomymi bo jak napisałaś potrafiłaś się dobrze bawić. Rób to co sprawia Ci radość i spotykaj się z ludźmi, których lubisz.Nie zmuszaj się do niczego, a także nie dawaj się złym emocjom. Musisz być egoistką i skupić się na sobie.Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
-
Lorinko przykro mi, że musiałaś doświadczyć znowu czegoś takiego. Tak jak piszą dziewczyny, chyba warto dać sobie spokój z relacjami, które wywołują u Ciebie tyle negatywnych emocji. Ja nie mam aż tak napiętych relacji z rodzicami, ale też nie mogę zbyt liczyć na ich wsparcie i zrozumienie tylko już pogodziłam się z tym. Nie ma sensu robić czegoś na siłę kosztem swojego zdrowia. Ja uwielbiam spędzać czas poza domem z moim mężem i najczęściej tak robię. Myślę też, że pomysł K.k.92 odnośnie spotkań z psychologiem to też dobre rozwiązanie. Ja od ponad 2 tygodni poza pracą i czasem spędzonym z mężem skupiam się na Nowennie Pompejańskiej, którą polecało wiele dziewczyn na forum i muszę przyznać, że wnosi niesamowity spokój wewnętrzny czego mi osobiście najbardziej ostatnio brakowało.
A przede wszystkim może zajrzyj do książki o której rozmawiałyśmy wcześniej . Ja kiedyś byłam nastawiona na wszystko co najgorsze i ciągle mówiłam i myślałam, że na pewno akurat mnie spotkają różne rzeczy i tak zazwyczaj było a teraz skończyłam z myśleniem o tym, że coś się nie uda a wręcz mówię sobie, że wszystko skończy się dla mnie dobrze i widzę pierwsze efekty. Pierwszy raz ominęły mnie coroczne zmiany w pracy, osoba z którą nie mogłam się porozumieć nagle sama zadzwoniła z propozycją rozwiązania sprawy. Nauczyłam się szanować samą siebie i wymagać od innych a przede wszystkim przestałam wątpić, że się uda i widzę, że ludzie wokół zachowują się inaczej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 maja 2019, 14:21
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Dziękuję Dziewczyny:* Ja już "przyzwyczaiłam" się do tego, jaka moja mama jest. Ale nie mogę sobie pozwolić na takie traktowanie. Dlatego zamiast z nią dyskutować i kłócić się, wolałam wyjść, bo doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że do niej i tak nic nie dociera. Rozmowy z psychologiem niewiele tutaj pomogą, próbowałam już wcześniej, ale szczerze Wam powiem, że bardziej rozmowa z mężem mi pomaga... Poza tym największą przykrością jest dla mnie to, że obojętnie jakby nie było to jest to moja matka, a jak wiadomo rodzicom, dzieciom wybacza się wiele, jeśli nie wszystko. Tylko nie będę wysłuchiwała jej "ale" pod moim adresem, bo nie pozwolę sobie więcej na takie traktowanie. Dosyć się już przez nią wycierpiałam. Dlatego nie zamierzam pozwolić sobie na to co ona wyprawia. Nie wiem, jak długo potrwa teraz to "milczenie" między nami... Boli mnie serce, bo najbliższe osoby są tymi, które sprawiają największy ból i przykrość, ale niestety tak to w życiu bywa. A już najbardziej boli mnie to, że cierpi przez to najbardziej mój tata, który ma już ponad 80 lat, a przez zachowanie mamy wszystkie dzieci się od nich odsuwają, bo nie chcą się widzieć z mamą, która nie potrafi normalnie porozmawiać tylko wiecznie ma jakiś problem. ehh, naprawdę ciężkie to wszystko.
Miśka, na książkę właśnie czekam, a co do tej nowenny, to też się nad nią ostatnio zastanawiałam.
Wiesz, to nie jest tak, że ja jestem nastawiona tylko na wszystko to co złe, ale jednak ciągle dostaje jakieś "ciosy", także już nie wiem od czego to zależy. Jakoś to wszystko przeżyję, skoro śmierć własnego dziecka przetrwałam, to i z tym sobie poradzę, ale to nie zmienia faktu, że jest cholernie trudno i ciężko:/ ehh Pozostaje żyć nadzieją, że jeszcze będzie lepiej:)Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Lorinko to musi być bardzo przykre i niestety zawsze tak jest, że najbardziej boli nas zachowanie tych ludzi, na których mimo wszystko najbardziej nam zależy.
Nowenna jest dużym wyzwaniem, bo wymaga dużo zaangażowania i czasu, ale powiem Ci, że warto choćby dla spokoju wewnętrznego.
Wiesz ja też niby nie myślałam kiedyś o tym, że same nieszczęścia mnie spotkają, ale też jakoś nie za bardzo wierzyłam, że spotka mnie coś dobrego. Mój mąż jest moim przeciwieństwem i zawsze mówi, że nie ma sensu się przejmować, bo przecież wszystko się uda jak zawsze i on faktycznie zawsze spadał na cztery łapy. Ja często wątpiłam i rozważałam co będzie jak się nie uda, jak w pracy były przesunięcia to już z góry mówiłam, że to będę ja i tak było. Dużo zależy od naszego myślenia.11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm