Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJa nie potrafię nie myśleć o tym co się stało . Napawam się wszystkimi wpisami gdzie dziewczyny piszą ,że szybko udało im się zajść w ciążę i liczę ,ze u nas również niebawem ujrzymy dwie kreseczki na teście . Czasami mam wrażenie ,że nie radzę sobie z tymi emocjami . uśmiecham sie spotykam z ludzmi i korzystam z życia ale w każdym wózku widzę mojego Nikosia i pytam dlaczego tak sie musiało stać . Pomimo ,ze ta ciąża była dla nas zaskoczeniem i mój P był w takim szoku ,ze cięzko mu było z myslą że bedzie dziecko ,ze nie poradzimy sobie i byl placz przerazenie to pierwsze kroki skierowane były do apteki po kwas foliowy bo przeciez maluszek musi dostać co trzeba ! Nie mam komu nawet sie wygadać bo wszyscy wrócili juz do porządku dziennego a ja zostałam sama ze swoim smutkiem i ogromna nadzieją o kolejną ciązę
-
Aniolkowa Mamo, a musisz odczekac iles miesiecy z powodu infekcji, czy mozecie juz zaczac starania? Ja rowniez stracilam dziecko w 16. tc w zeszlym roku. Zaczelismy starania juz po pierwszym cyklu a przy trzecim udalo mi sie juz zajsc w ciaze. W sumie wielu parom udaje sie juz po kilku miesiacach po poronieniu. I kolejna ciaza ma zwykle szczesliwszy final niz moja. U Was na pewno wszystko dobrze sie potoczy.[*] Maj 2018, Synek?, 16. tc (poronienie zatrzymane)
[*] Maj 2019, Synek 2600 g 50 cm, 36. tc (odklejenie łożyska)
Nie ma limitu nieszczęść i bólu na jedną rodzinę -
Dziewczyny ja od 14tyg siedziałam w domu,wróciłam z Holandii i czekałam,szykowalam.... dbalam o siebie,z partnerem rzucilismy papierosy przed planowaniem dzidziusia...i co mam z tego?
Filipek urodzil się zdrowy,tylko cholerna bakteria musiała Go zabić
Mój partner mi powtarza,że na nie które rzeczy nie mamy poprostu wpływu....Aniołek Filipek 31.05.2018 -09.06.2018 [*] -
nick nieaktualnyW szpitalu powiedziano mi że po pierwszej miesiaczce możemy zacząć. Jak będzie po wizycie zobaczymy . U nas wszystko było dobrze żadnych papierosów alkoholu co do jedzenia wszystko zaraz sprawdzane czy aby napewno wolno i co i tak bakteria zabrała naszego kochanego synka ... jedyne co nam pozostało to liczyć na ciążę i doczekać się naszego wspólnego maluszka
-
Jak radza sobie Wasi partnerzy z cala sytuacja?
Ja wlasnie sie z moim poklocilam. O wizje nieposiadania dzieci. On bardzo chce miec dzieci, ale potrafi tez sobie wyobrazic zycie bez nich, we dwojke. Powiedzialam mu, ze ja nie potrafie sobie wyobrazic i ze jemu jako mezczyznie latwiej pogodzic sie z takimi rzeczami. Poczul sie urazony. Powiedzial tez, ze ja bym mu wystarczyla. Ja powiedzialam, ze on by mi nie wystarczyl, ze chce tez dziecka i nie potrafie sobie wyobrazi zycia bez przynajmniej jednego. Mocno go tym obrazilam, od tego czasu sie do mnie nie odzywa.[*] Maj 2018, Synek?, 16. tc (poronienie zatrzymane)
[*] Maj 2019, Synek 2600 g 50 cm, 36. tc (odklejenie łożyska)
Nie ma limitu nieszczęść i bólu na jedną rodzinę -
Bratfrandu, wiesz ja trochę rozumiem Twojego męża.. Mężczyźni też na swój sposób przeżywają to co się stało, mimo, że to nie oni nosili dziecko, czuli jego ruchy to też snuli wspólne życie z tym dzieckiem, różne marzenia, wyobrażenia, oni też zostali osieroceni tak samo jak my matki.. Rozumiem Twoją silną chęć zostania mamą tu na ziemi, ale nikt nie chciałby usłyszeć, że nie "wystarczy", po tym wszystkim przez co razem przeszliście powinniście być dla siebie wsparciem i razem dążyć do tego by ponownie zostać rodzicami. Może źle odebrałaś słowa męża, może on po prostu chciał dać Ci do zrozumienia, że bez względu na to co się stanie będzie przy Tobie, bo jesteś dla niego najważniejsza. Wiem, że Ci ciężko kochana, ale pamiętaj, że nie jesteś sama ze swoim bólem, Twój mąż też stracił dziecko.. Mam nadzieję, że uda Wam się jeszcze raz spokojnie porozmawiać i wyjaśnić sobie tą sytuację, bo nikt nie jest większym oparciem w tym bólu niż właśnie mąż czy partner..
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Bratfrandu po moim mężu ciężko też widać że przeżywał i przeżywa śmierć naszego synka. Ale kto go zna jak np jego mama i ja to wie że nie zawsze ma dobre dni. Jesteście świeżo po stracie i rozumiem Twoją złość nawet na niego.. ja pamiętam że miałam jeden dzień taki że wykrzyczałam mu że niech się ze mną rozwiedzie... Ale jego reakcja ogromny płacz ogarnęła mnie i Dobrze bo tak jak mówi Trine że powinniście być razem w tym wszystkim a nie każdy osobno, najważniejsze żebyście się wspierali aby mimo wszystko nie ucierpiało na tym Wasze małżeństwo.
Ja też nie umiem sb wyobrazić tylko naszej dwójki bez dzieci, więc pamiętam jak obudziłam się z narkozy i już się dowiedziałam że synka nie udało się uratować to kazałam mężowi przysiądz że adoptujemy dziecko.. To są naprawdę ciężkie chwile zarówno dla nas jak i dla nich ale musimy być w tym razem. Trzymam kciuki że szybko się pogodzicie.
Jaś Antoni [*] 30tc 12.2018
Tęczowy Ksawery 02.2020 -
Cześć dziewczyny :*
Bratfrandu podpisuję się pod wszystkim co dziewczyny napisały, ale i też myślę, że czasem powinnyśmy się uczyć od naszych facetów dystansu do życia. Mężczyźni różnią się od nas podejściem do życia i dużo trzeźwiej, bez zbędnych emocji podchodzą do pewnych spraw. Myślę, że Twój partner nie miał na myśli nic złego a raczej w ten sposób chciał Ci pokazać jak jesteś dla niego ważna i, że u Twojego boku jest w stanie zaakceptować wszystko i znieść wszystko. Na pewno też na swój sposób cierpi, aje docenia to, że ma Ciebie i takim podejściem można wiele osiągnąć i spokojnie myśleć o przyszłości.
Wasza strata jest świeża i to, że tak mocno chcesz być znowu mamą jest zupełnie zrozumiałe, ja też tak miałam, bo raz ruzbudzony instynkt macierzyński nigdy nie wygaśnie. Z czasem nabierzesz trochę dystansu i pokory, ale myślę, że niespełnione macierzyństwo zostanie z nami na zawsze. Na pewno jeszcze zagości u nas tęczowa radość, ale to już będzie inny wymiar szczęścia.
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Hej, dzieki za odpowiedzi
W sumie nie chcialam sie zalic na meza, nie jest oziebly, tez nieraz placze kiedy cos mu przypomni o Malym. Wczoraj zreszta dosc szybko sie pogodzilismy. Jedyna roznica miedzy nami to to, ze on widzi nieposiadanie dzieci jako opcje (jesli wlasne dzieci i adopcja sie nie udadza), a ja nie. To wszystko.
Trudno mi w tej chwili o pokore, o ktorej pisze Miska_11. Zgaduje, ze chodzi o pokore wobec losu/Boga.
Mam wrazenie, ze z roku na rok jest tylko gorzej. Niedawno mialam urodziny, ten dzien zawsze zmusza mnie do refleksji nad tym, jak wyglada moje zycie. Dwa lata temu bylo mi bardzo zle w tym czasie, bo nie radzilam sobie ze stresem w pracy i obawialam sie burnout'u. Rok temu bardzo cierpialam z powodu utraty pierwszego Synka w 16 tc. (dwa tygodnie przed urodzinami), ale kiedy znowu zaszlam w ciaze, bardzo to docenialam, jak wszystko zaczyna sie dobrze ukladac. W tym roku moj drugi Synek zmarl w ostatnim dniu 8. miesiaca ciazy (trzy tygodnie przed moimi urodzinami), ja mam powazna chorobe genetyczna, o ktorej nic nie wiedzialam, stracilam prace i oblalam egzamin podnoszacy kwalifikacje. Wiem, ze uzalam sie ciagle nad soba, ale denerwuje mnie, ze zycie tak mi ostatnio dalo popalic.[*] Maj 2018, Synek?, 16. tc (poronienie zatrzymane)
[*] Maj 2019, Synek 2600 g 50 cm, 36. tc (odklejenie łożyska)
Nie ma limitu nieszczęść i bólu na jedną rodzinę -
Bratfandu nie użalasz się. Wszystko u Was jest świeże. Jest w Tobie ból i niesprawiedliwość do życia i losu. Każda z nas to przechodziła lub nadal przechodzi. I na pewno każda z nas Cię rozumie.
Faceci myślą inaczej. Mają inne podejście niż my. Ale też cierpią. Oni też stracili swoje dziecko. Kochana, a byłaś u genetyka zapytać się jakie są szanse na zdrową ciążę?Na wątku zaczynamu znowu starania są dziewczyny z chorobami genetycznymi, które są teraz w zdrowej ciąży. Nie poddawaj sie.
Trine, a czy dr Sarnik mówiła Ci coś o badaniach przed staraniami. Chodzi mi o morfologie, wszystkie wirusy, cytologia itd.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2019, 14:32
bratfrandu lubi tę wiadomość
Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Bratfrandu myślę, że po takich przejściach nie możemy mówić o żadnym użalaniu. Spotkała nas wszystkie wielka tragedia i próbujemy na nowo ułożyć swój świat i zrozumieć pewne rzeczy. Poza tym dodatkowo spotkało Cię dużo przykrych rzeczy i masz prawo czuć się źle, masz prawo na smutek i złość. Wszystko jest u Ciebie takie świeże i za pewne krwawią jednocześnie dwie rany, więc krzycz i płacz jeśli masz ochotę a czasem nawet narzekaj na niesprawiedliwy los. Wszystko to jest nam potrzebne żeby wyrzucić z siebie choć trochę bólu i złości a potem móc powoli stanąć na nogi.
bratfrandu lubi tę wiadomość
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Bratfrandu mój M mówi tak jak Twój że pragnie dziecka ale jak go nie będzie to ja mu wystarczę. Ja z kolei mam takie samo podejście do życia jak Ty. Nie martw się. Wszystkie zostaniemy ziemskimi mamami tylko każda z swoim czasie, zobaczysz:) poza tym powiem Ci że ja też przez straty dowiedziałam się o kilku chorobach które mam, na dość tego wylądowałam w końcu u psychiatry bo nie dawałam sobie rady a na końcu też zwolnili mnie z pracy - twrqz akurat jest ten etap. Wszystko postawiłam na 1 kartę - starania o kolejne dziecko. Niestety nie udało się przez prawie rok zatem teraz postanowiłam poszukać nowej pracy i zadbać znowu o relacje z M bo tak się wkręciłam w starania że zapomniałam o onnych równie ważnych kwestiach. Wiem co czujesz. Dla mnie z kolei przeklęty jest maj. Obie córeczki pochowałam w maju z różnicą 2 dni rok po roku... ale jesteśmy silne babki i damy radę!
Miśka_11, bratfrandu lubią tę wiadomość
24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
Misiaa piękne masz podejście, aż miło się czyta. My teraz staramy się dopiero 3 mc, ale o córeczkę staraliśmy się 1,5 roku i wiem już, że ciągle skupienie się na dniach płodnych a potem robienie testów może wykończyć nerwowo. Ja testów już nie robię, bo ich nie znoszę i tak jak Ty staram się zajmować sprawami codziennymi. Zajmuje się pracą i stawiam sobie małe cele co jakiś czas. Wiadomo, że głównym celem jest kolejna szczęśliwa ciążą, ale celem zastępczym są teraz dla mnie fajne wakacje potem może kurs j.angielskiego a w międzyczasie czasie aqua aeroik, do którego długo się przymierzałam. W wolne weekendy robimy sobie wycieczki po Polsce i to dodaje trochę siły i daje chwile zapomnienia. Trzeba szukać innego sposobu na życie póki nie zajdę w upragnioną ciążę, bo też nie wyobrażam sobie życia bez maleństwa, ale nikt nie wie jak będzie, nikt mi nie zagwarantuje, że będzie dobrze. Dlatego myślę, że podejście Waszych mężów po prostu pozwala im przetrwać ten trudny czas i wynikają ze zwykłego ludzkiego strachu, o którym faceci nie lubią mówić.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2019, 17:45
bratfrandu lubi tę wiadomość
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Ania 33 wrote:Trine, a czy dr Sarnik mówiła Ci coś o badaniach przed staraniami. Chodzi mi o morfologie, wszystkie wirusy, cytologia itd.
Aniu, jeśli chodzi o takie badania to tak:
cytologię mam ważną z października 2018 więc na razie pani doktor nie kazała powtarzać;
wirusy- wspominała o badaniach na toksoplazmoze, HPV, różyczkę, chlamydię i resztę tych zakażeń, ale też mam wyniki z października i na razie nie ma potrzeby tego powtarzać;
Jedyne z dodatkowych badań, które pani doktor chciała wykonać przed ciążą to biocenoza i taki wykaz kontrolny robię co 2 miesiące, ale i tak na czas ciąży będę brała profilaktycznie globulki tak jak zalecił profesor- dr Sarnik się z nim zgodziła.
Morfologię robiłam raz po połogu na pierwszą wizytę u pani dr i później powtarzałam, bo ja po porodzie miałam silną anemię. Na ten moment nic nie wspominała o kolejnych badaniach, bo ostatnie wyniki już były ok. No i na pewno TSH do zbadania- ja mam subkliniczną niedoczynność i biorę euthyrox dlatego sama sobie badam TSH co jakiś czas, ale pani dr też o tym wspomniała.
Podsumowując- na kolejną wizytę zrób sobie TSH, morfologię i badanie ogólne moczu. Na pewno na wizycie dr pobierze wymaz na biocenozę i wspomni o cytologii i panelu wirusowym ;*
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Dziewczyny doskonale wiem jak każda z Was czuje się po stracie i wiem jak ciężko jest odnaleźć sens w bezsensie który nas spotkał ale pamiętać należy że czy tego chcemy czy nie życie mamy jedno i nikt za nas go nie przeżyje. Codziennie zmagam się z bólem i cierpieniem które nie opuszczają mnie na krok tym bardziej teraz w czasie gdzie pełno kobiet w ciąży, z wózkami.. wczoraj stałam na balkonie i wprost z niego mam plac zabaw..była na nim mama z córeczką ok 3 lat i ok roczku..łzy leciały mi ciurkiem bo moje dziewczynki byłyby w podobnym wieku..po ok godzinie gdy już pozwoliłam uwolnić się emocją powiedziałam sobie że za jakiś czas i ja będę tam z moimi dziećmi - tymi ziemskimi tylko najpierw muszę sama siebie odnaleźć i na nowo uszczęśliwić.. Miśka tak jak napisałaś odnajdywać szczęście w małych rzeczach i wtedy zupełnie niespodziewanie zjawi się ten wyczekiwany CUD
Trine91, Ania 33, bratfrandu lubią tę wiadomość
24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
Trine dzięki wielkie. Na następną wizytę u Pani doktor wykonam te badania.
Dziewczyny z tak pozytywnym nastawieniem na pewno Wam się uda spełnić Wasze największe marzenie. Możecie być wzorem dla innych kobiet.
A u mnie jutro moja córcia kończy 4 latka. Przez te 4 lata tyle się wydarzyło. Szymuś miał "pomagać" siostrze zdmuchnąć świeczki na torcie.Niestety Julka zrobi to sama. Jakoś w takich momentach zawsze myślę o moim Aniołku i tak strasznie mi go brakuje.Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Aniu, wiem, że to marne pocieszenie, ale Szymuś pomaga Twojej coreczce w wielu innych rzeczech, w sposob jakiego my nie dostrzegamy, już zawsze będzie nad nią czuwał. On jest z Wami cały czas kochanie..
Wiem, że w takich momentach jest bardzo ciężko, ale pamiętaj, że to jednak święto Twojej córci i na pewno chciałaby w tym dniu oglądać radosną mamusie. Postaraj się dla niej kochana, jestem przy Tobie myślami i mocno Cię przytulam ;*
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Aniu słyszałam, że niektóre dziewczyny w takim dniu dokupują jedną dodatkową świeczuszkę na tort symbolicznie, żeby w tym dniu były razem wszystkie ich dzieci. Może to pozwoli Wam w pełni przeżyć ten dzień :*11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm