Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Lorinko jutro dzwonię się dowiedzieć kiedy jest tą laborantka i działamy. Na razie pochłonął nas remont, a raczej malowanie domu. Obydwoje mamy urlop. On maluje, a ja sprzątam 😁.
Igle mnie ta stopka nie razi. I jak Lorinka napisała ona motywuje do działania 😉. Także kochana nie usuwaj jej, bo ciocie chcą śledzić małego okruszka jak rośnie 😁.Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Igle czekamy aż suwaczek będzie przesuwał się do końca razem z rosnącym brzuszkiem. Tęczowe ciążę to dla mnie coś innego, wyjątkowego, coś co szczerze cieszy także będę podglądała i mocno trzymam za Was kciuki.
Aniu mój pies też przegrał z nowotworem a dokładnie chloniakiem, który teraz zabrał mi też tatę...
Lorinko na samą myśl o Twoim psiaku się uśmiechem, urocze pieski. Mam nadzieję, że jednak wróci do zdrowia.
Kochana my dostaliśmy zgodę a właściwie nakaz starań zaraz po zabiegu także dopiero niedawno zakończyliśmy tygodniowy maraton 😉 i czekamy na efekty. Na 5 grudnia mam wizytę kontrolną albo pierwszą ciążową czego życzył mi mój dr. Oby ten drugi scenariusz był tym właściwym.Ania 33, lorinka9191 lubią tę wiadomość
11.2018 - poród przedwczesny 25 tc - ❤️Marcelinka [*] ❤️- niewydolność szyjki macicy
05.2020 - badania immunologiczne: KIR AA, HLA-C C2C2 -> IVF + Accofil, encorton, heparyna, acard
09.2020 - start IVF Invicta - krótki protokół - >1 BL->ET 4.1.1😢
02.2020 - 2IVF - krótki protokół -> 1BL-> ET BL 3.2.2😥
07.2021-3IVF Novum-> ET + ❄️❄️❄️❄️, 10dpt -0,15 mlU/ml😔
01.09.2021-scratching endometrium
06.10.2021 - crio blastki 5.1.2 - 8 dpt beta 171,3 mlU/l, 12 dpt - 1343,00 mlU/l, 20 dpt - 25352,00 mlU/l, 27dpt - ❤️
16tc - 160 g szczęścia
19 tc - 340g naszego Kubusia 🥰
24 tc - 780g szczęścia
29 tc - 1330g szczęścia
32tc - 1780g ❤️❤️❤️
36tc - 2800g naszego syneczka
38 tc - Kubuś jest z nami ❤️ 3500g, 54 cm -
Miśka, trzymam w takim razie mocno kciuki!! Mi tyle radości sprawiają ciąże tutaj. Mam nadzieję, że wszystkie będziemy mniej więcej w tym samym czasie nosić swoje cuda pod sercem i będziemy nawzajem się wspierać.
Ania 33 lubi tę wiadomość
Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Igle, a jak się czujesz fizycznie? Chodzisz do pracy, czy już wzięłaś sobie wolne? 🙂
Ja dzisiaj miałam taką nockę, że brak słów. Co chwilę się budziłam, sny jakieś dziwne, a do tego tak mnie męczył brzuch. Zasnęłam tak na dobre ok 5 nad ranem. Masakra.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2019, 09:45
Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Hej dziewczyny.
Lorinko ja od dwóch dni tak mam , że budzę się o 2 i potem mam problem z zaśnięciem. A potem chodzę jak zombie 😁. A jak Twój piesek?
Umówiłam się na wtorek na szczepienia z limfocetów i wiecie co z jednej strony się cieszę, a z drugiej boję czy mi to pomoże.
Rozmawiałam dzisiaj z mamą i powiedziałam jej że chce się starać o dziecko ale muszę przejść przez to szczepienie. Trochę bałam się co powie ale o dziwo przytuliła mnie i powiedziała, że będzie mnie z całych sił z tatą wspierać. Że mam spróbować i nie martwić się o nic, że mi pomogą. I powiem Wam, że takie wsparcie dużo mi dało. Uwierzyłam, że może mi się teraz udać. Mam wsparcie najbliższych, którzy są ze mną i którzy mi pomogą w tej walce. Tak się cieszę, że aż sie poryczalam. Chciałam to usłyszeć od mamy i usłyszałam 😊.Miśka_11 lubi tę wiadomość
Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Igle boje sie uzyc slowa gratuluję bo po naszych przejsciach to chyba lepiej gratulowac po szczesliwym rozwiazaniu ale choc sie nie znamy bardzo sie ciesze sie z Twojej ciazy. Przeczytalam wiele z Twoich wiadomosci i po tej wyboistej drodze ktora przeszlas nalezy Ci sie ,,rekompensata" od losu. Teczowe ciaze maja w sobie cos niezwykle magicznego, cos jak zywy dowod istnienia nieba na ziemi.
Cos mi ta pogoda nie sprzyja. Caly czas jakas taka smutna jestem. Na zewnatrz nikt by sie nie domyslil co przeszłam a w srodku po prostu smutek i pustka -
Ania33, nie chcę zapeszać, ale tak jakby troszkę mu się poprawiło. Zobaczymy, jeszcze jak będzie jutro, bo będzie go widział weterynarz.
Kochana zazdroszczę, też chciałabym kiedyś od mojej mamy usłyszeć takie miłe i pełne wsparcia słowa, chociaż wątpię, czy się doczekam...
Trzymam kciuki za te szczepienia, chociaż kompletnie się na tym nie znam
Gwen, ja też ostatnio jakaś taka zdołowana chodzę. W ogóle jestem taka rozdrażniona. Głowa mnie ciągle boli. Focham się o byle co na męża. Sama siebie takiej nie lubię, ale to chyba te hormony @ biorą górę. Czuję się po prostu do niczego.Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Lorinko oby Twojemu pieskowi się polepszyło.
Ja też mówiąc mamie o kolejnej ciąży myślałam, że powie mi abym odpuściła bo mam już Julkę. Miło było usłyszeć słowa wsparcia. Każdy chyba potrzebował czasu aby dojść do tego punktu w którym teraz jesteśmy. Trochę to trwało.
Gwen te zmiany pogody i ciśnienia wpływają na nasze zachowania. Byle drobiazg potrafi nas wytracić z równowagi. A do tego jak przyjdzie jeszce @ to to już wogóle jest masakra 😉. Także kochana rozumiemy Cię dobrze.Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
No wlasnie ja jeszcze jestem w trakcie @ takze odczytalyscie mnie bezblednie. Do tego wszystkiego jak sobie pomysle co by bylo gdyby... pewnie wracalabym z moja Córcia do domu ze szpitala albo juz bysmy byly pierwsze dni w domu a co mam zamiast tego? Tesknote i smutek.
Jeszcze irytuja mnie wypowiedzi w stylu wiem co przeszlas bo ja tez stracilam ciaze. Tylko kurde ta strata byla we wczesnej ciazy. Nikomu nie umniejszam bolu po poronieniu ale dla mnie to jakies nieudolne porownanie. To toche tak jak porywnywac stluczke z delikatnym wgnieceniem zderzaka do wypadku w którymś ktos ledwo uszedl z zyciem i miesiacami wracal do dawnej sprawnosci -
Wiem Gwen, że często porównuje się stratę- śmierć dziecka z proronieniem , a to zupełnie dwie inne tragedie. Ostatnio czytałam, że jakaś amerykańska prezenterka poroniła ciążę w 8 miesiącu. Jakie poronienie?! To była śmierć dziecka. Nie wiem czemu tak jest.Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
-
Gwen, ja przeżyłam i poronienie i poród martwego dziecka i na własnym przykładzie mogę szczerze powiedzieć, że jest to zupełnie inna strata. Też bardzo mnie denerwuje, jak ktoś porównuję jedną do drugiej. Kiedyś, jak gdzieś powiedziałam to głośno, to zarzucono mi, że jak ja mogę tak mówić, przecież to było też moje dziecko. Oczywiście, że tak, ale to dwie straty zupełnie innych "wymiarów". I choć ludziom się to nie podoba to mówię o tym głośno. Z jedną koleżanką nawet kontakt straciłam, bo ona poronila wtedy, kiedy ja urodziłam synka i uważała, że umniejszam jej stratę, a ja po prostu uważałam, że nie można naszych strat porównywać do siebie.
Ania 33 lubi tę wiadomość
Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Czasem w tym wszystkim dobijaja nas jeszcze ludzie. Gdy byla 2. miesiecznica smierci mojego ukochanego dziecka zrobilam wlasnorecznie koszyczek wypełniony kwiatkami dla mojej Kruszynki i czekalam z nim na meza pod klatka. Podeszla sasiadka i pyta sie mnie: o widze ze jedziecie na jakies flower party? A ja na to: nie
jedziemy na cmentarz do Coreczki. I po tym zapytala sie mnie z usmiechem na twarzy czy juz mi lepiej. Myslalam ze jej w gebe strzele. Nie wytrzymalam i zapytalam sie jej, wskazujac na jej roczna corke, czy bylo by jej juz lepiej jakby ona umarla? Ona zaskoczona ze chyba nigdy by jej nie bylo lepiej. A ja ma to tylko: no widzisz. Jeszcze po tym wszystkim stala i pieprzyla jakies glupoty wiec bez slowa wsiadlam do samochodu i odjechalismy...Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2019, 22:33
-
Gwen, niestety niektórym ludziom brakuje taktu, ale musisz spróbować się trochę na to uodpornić, bo możesz często się z takim zachowaniem spotykać. Ludzie nie potrafią tego zrozumieć i nawet takim pytaniem np "czy już jest nam lepiej" sprawiają nam wiele bólu i przykrości. Tym bardziej, że my jesteśmy teraz bardzo wyczulone na niektóre słowa i bardzo nas one dotykają. Ciężko się przystosować do tego wszystkiego po tym co nas spotkało. Ja teraz może troszkę mniej, ale na początku to w każdym powiedzianym przez kogoś słowie doszukiwałam się czegoś co mogłoby mnie zranić.Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
-
Mam wrazenie ze ludzie nie rozumieja powiedzenia ze mowa jest srebrem a milczenie zlotem. Czasem lepiej jest nic nie powiedziec, wystarczy jakis gest np kogos przytulic czy wymownie sie spojrzec niz gadac glupoty.
Inna sasiadka zaczepila mnie i powiedziala ze nie powinnismy chodzic w zalobie. Nosz kur... jakim prawem. Nie robilam tego dla publiki, po prostu do tej pory nie potrafie założyć intensywnych kolorow, to silniejsze ode mnie. Stoje przed szafa i mysle sobie ze moze wreszcie przestane sie ubierac w ciemnych kolorach, patrze i stwiedzam moze od jutra, dzis jeszcze nie potarfie -
Gwen ja też chodziłam w ciemnych kolorach po śmierci synka. I pamiętam jak wszystkie "mądre osoby" mówiły mi, że po dziecku nie nosi się żałoby. Czułam się jakbym dostała w pysk . A dlaczego po śmierci dziecka nie mam nosić żałoby?! Czy ta śmierć jest mniej ważna od osoby, która zmarła w starszym wieku? Nie wiem czemu tak się dzieje. Ale ja też nie potrafiłam wtedy przełamać się i nosić jasnych ubrań. Mój dramat przeżywałam zarówno w środku jak i na zewnątrz i wtedy było mi to obojętne co myślą i mówią inni.Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
-
Gwen, każda z nas ma prawo przeżyć żałobę w taki sposób w jaki potrzebuje i nikt nie ma prawa nas za to oceniać. Ale niestety w życiu już tak jest, że ludzie lubią w tykać nos w nie swoje sprawy. Ja po śmierci synka nie ubierałam się na czarno i ludzie to też komentowali. Także, jak widzisz co byśmy nie zrobiły to ludzie i tak będą gadać i dawać dobre rady. Trzeba mieć gdzieś co inni powiedzą i robić tak, żeby to nam było dobrze. Nikt za nas życia nie przeżyje.
Znowu spać nie mogę. Zaczyna mnie to męczyć.Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
Lorinka, dziękuję że pytasz, fizycznie czuję się dobrze, a l4 nie potrzebuje, bo nie pracuje.
Gwen, dziękuję za te piękne słowa. Masz rację, tęczowe ciąże i tęczowe dzieci to również dla mnie było ogromne szczęście i nadzieja. Ja jestem cały czas w szoku i nie mogę w to uwierzyć, że noszę pod sercem nowe życie. Bardzo się boję, żeby wszystko było dobrze, wizytę mam dopiero za 2 tyg i mam nadzieję że będzie ok. Chyba zapytam doktorka czy mogę z nim zamieszkać.
Oczywiście wiadomość szybko się rozeszła i już dwa razy musiałam mówić o tych gratulacjach- że jeszcze przyjdzie na nie czas, ale nie wiem czy te osoby po prostu zrozumiały.
Gwen, słowa i spojrzenia ludzi bardzo nas ranią. Jesteś jeszcze bardzo krótko po stracie , ale z biegiem czasu uodpornisz się na ludzi. Wiele razy już tu pisałyśmy jacy ludzie potrafią być bezczelni i wścibscy. Wiem, że to irytujące, ale postaraj się brzydko mówiąc ich olewać. To jest twoje życie i twój ból. A i bardzo dobrze powiedziałaś sąsiadce. Ja również przeżyłam stratę bardzo wczesnej ciąży i to jest nie do porównania.
Aniu, podczytuje trochę wątek o in vitro i widziałam że jedna z dziewczyn dwa razy podchodzila i się nie udało, przeszła jakieś badania, miała właśnie te szczepienia z męża krwi i po tym jej się udało. Także dużo to pomogło. Mam nadzieję że nie urwalam się z tym szczepieniem z choinki, bo nie za bardzo się w tym orientuje, ale kiedy to zobaczyłam to pomyślałam o tobie. -
Igle kochana mam nadzieję, że ta szczepionka będzie złotym strzałem do sukcesu i uda mi się zajść, a co najważniejsze donosić ciążę do końca. Idę już w ciemno. Nie wiem jak to do końca będzie wyglądać ale jest mi to obojętne, zniosę wszystko byle się udało. Nic więcej nie chce. To jest moje marzenie na Mikołaja;).
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2019, 11:41
Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Ania moglabys napisac cos wiecej nt tych szczepionek? Co one maja na celu? Moze i mi by pomogly dotrzymac ciaze choc do 36tc..24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..."