Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny. Nie wiem, czy mnie pamiętacie. Nie udzielam się dużo, ale stale Was podczytuje.
Dziś mija dokładnie 2 miesiące od porodu Nikosia. Miewam lepsze i gorsze dni. Bardzo Was przepraszam, że nie pisałam ale miałam mnóstwo pracy w związku z przeprowadzką. (Zmiana mieszkania, trochę pomogła)
Dziś odebrałam wyniki sekcji zwłok i badań histopologicznych. Ale kompletnie nic z nich nie rozumiem. Z tego co wyczytałam to był jakiś problem z łóżyskiem. Żadnych wad wrodzonych nie stwierdzono. Czy któraś z Was dziewczyny, trochę bardziej się na tym zna i pomogłaby mi w interpretacji? Bardzo proszę.
Lekarza mam dopiero w kwietniu (taki termin, bo to naprawdę dobry specjalista),a wiem że będzie mnie to męczyć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 marca 2020, 12:45
Wiek 26 lat
14.06.2015 - Leo ❤️👦🏼
Pierworodny, nasza duma 😊
26.03.2018 - usunięcie endometroizy z blizny po CC
**********
05.2019 - ciąża biochemiczna
03.01.2020 - Nikoś [*] 28 tc
Czuwaj nad nami Maleńki 👼❤
**********
22.06.2023 - Felicja 👶🏻 ❤️ 38 tc (cesarskie cięcie) Tęczowy skarb, nasz roześmiany promyczek 🥰🌈 -
Hej Cytrynko.
Fajnie, że się odezwałaś, bo faktycznie długo Cię nie było . Jak się mieszka w nowym mieszkanku? Daleko się przeprowadzałaś?
Nie pomogę Ci z interpretacją wyników , bo nie znam się na tym kompletnie. Gdy odbierałam wynik histopatologiczny Szymka to w szpitalu usiadł ze mną neonatolog, który się moim synem zajmował i wszystko mi wytłumaczył.
Ale napisz co masz w dokumentach może któraś z dziewczyn Ci pomoże. Pozdrawiam i przytulamMama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Lorinko, tak są po polsku.
Ania, nie przeprowadzałam się daleko. To samo miasto, tylko że z obrzeży przeprowadziłam się do centrum. Mieszka się bardzo fajnie, i mam dwa kroki do mamy.
https://naforum.zapodaj.net/63baa148a60d.jpg.html
Tutaj wyniki badania histopatologicznego łożyska.
https://naforum.zapodaj.net/64ca2721625a.jpg.html
A tutaj wynik sekcji zwłok.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 marca 2020, 14:26
Wiek 26 lat
14.06.2015 - Leo ❤️👦🏼
Pierworodny, nasza duma 😊
26.03.2018 - usunięcie endometroizy z blizny po CC
**********
05.2019 - ciąża biochemiczna
03.01.2020 - Nikoś [*] 28 tc
Czuwaj nad nami Maleńki 👼❤
**********
22.06.2023 - Felicja 👶🏻 ❤️ 38 tc (cesarskie cięcie) Tęczowy skarb, nasz roześmiany promyczek 🥰🌈 -
Lorinko, przyjęłam zaproszenie.
Linki do tych wyników wkleiłam powyżej na forum.
Z góry dziękuję, za chęć pomocy, kochane jesteście wszystkie.Wiek 26 lat
14.06.2015 - Leo ❤️👦🏼
Pierworodny, nasza duma 😊
26.03.2018 - usunięcie endometroizy z blizny po CC
**********
05.2019 - ciąża biochemiczna
03.01.2020 - Nikoś [*] 28 tc
Czuwaj nad nami Maleńki 👼❤
**********
22.06.2023 - Felicja 👶🏻 ❤️ 38 tc (cesarskie cięcie) Tęczowy skarb, nasz roześmiany promyczek 🥰🌈 -
Cytrynko, niestety nie bardzo pomogę, bo ja nic z tych rzeczy nie mam u siebie wpisanych. Jedyne co to podejrzewam, że kolejną ciążę lekarz będzie chciał Ci prowadzić na acardzie i być może heparynie, bo ewidentnie zawiniło tutaj łożysko, jak na moje oko.
Jeśli chodzi o sekcję, to moim zdaniem wszystko z dzieckiem było w porządku.Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba -
lorinka9191 wrote:Cytrynko, niestety nie bardzo pomogę, bo ja nic z tych rzeczy nie mam u siebie wpisanych. Jedyne co to podejrzewam, że kolejną ciążę lekarz będzie chciał Ci prowadzić na acardzie i być może heparynie, bo ewidentnie zawiniło tutaj łożysko, jak na moje oko.
Jeśli chodzi o sekcję, to moim zdaniem wszystko z dzieckiem było w porządku.
Dziękuję za odpowiedź Lorinko.
Nie wiem sama co o tym myśleć, bo w piątek byłam na IP bo słabo wyczuwałam ruchy małego. Lekarz powiedział, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, łożysko też. W poniedziałek mały już nie żył...Wiek 26 lat
14.06.2015 - Leo ❤️👦🏼
Pierworodny, nasza duma 😊
26.03.2018 - usunięcie endometroizy z blizny po CC
**********
05.2019 - ciąża biochemiczna
03.01.2020 - Nikoś [*] 28 tc
Czuwaj nad nami Maleńki 👼❤
**********
22.06.2023 - Felicja 👶🏻 ❤️ 38 tc (cesarskie cięcie) Tęczowy skarb, nasz roześmiany promyczek 🥰🌈 -
Cytrynko ja też się nie znam ale jak czytam o autolizie to aż mnie mrozi. Wydaj sie, że problem z łożyskiem, aczkolwiek Twój synek wydaje mi się malutki jak na 28 tydzień. Moja w 25 tygodniu miała 34cm i 680g. Może zawiniły przepływy i nie dostawał odpowiedniej ilości substancji?
Chciałabym móc powiedzieć coś więcej ale to tylko domysły, także nie bierz sobie tego do serca zbyt mocno.
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
Cześć Dziewczyny! Długo mnie tu nie było, bo ostatnio dużo się dzieje.
Lorinko, nie poszłam w końcu na kurs, gdyż został odwołany (nie uzberała się grupa). Mam na oku już coś innego 😉
W poniedziałek wracam do pracy. Powiem Wam, że już nawet mi się chce. Z drugiej strony trochę się boję. Zobaczymy, jak to będzie.
W poprzedni czwartek byłam u swojego gina. Miał mi zrobić posiew na te bakterie beztlenowe, żeby zobaczyć, czy antybiotyk pomógł. Bakterii nie ma, wynik dostałam przedwczoraj, czekam jeszcze na drugi wynik i jak będzie czysto, to możemy się starać.
Pozdrawiam Was wszystkie 😉 -
Hej Dziewczyny! Dzisiaj moja Malwinka powinna zdmuchiwać dwie świeczki na torcie
Strasznie ciężka noc za mną, scena po scenie odtwarzałam obrazy, dźwięki i zapachy z tamtej nocy. Tak dobrze pamiętam każdy szczegół. Ostatni dzień 40 tygodnia - przewidywany termin porodu. W nocy pierwsze skurcze i nasza radość podekscytowanie, że wreszcie się zaczyna... Chodzenie po schodach, telefon do położnej, ostatnie pakowanie, potem pakowanie mnie do auta i ostatnia wyprawa we dwoje - jak nam się wtedy wydawało. Do szpitala wchodziłam uśmiechnięta. Co było dalej doskonale wiecie...
Powitanie i pożegnanie zarazem.
Nie pamiętam jednak już twarzy swojej córeczki, gdy o niej myślę pojawia mi się przed oczami Jagoda.
Tak bardzo za nią tęsknię, tak mi jej szkoda, że okradziono ją z całego życia. Szkoda mi też siebie i moich najbliższych, że los tak się z nami obszedł.
Po południu pojedziemy wszyscy na cmentarz.
Chciałam Wam też napisać, że już ponad rok temu pani Jolanta Budzowska, która jest prawniczką specjalizującą się w błędach medycznych, autorytetem w tej dziedzinie, po przeanalizowaniu całej dokumentacji uznała, że podczas mojej ciąży i porodu, która była prowadzona w Centrum Narodzin Mamma w Szczecinie (prywatna placówka) doszło do szeregu błędów terapeutycznych, a zaniedbania skutkowały śmiercią naszej córki.
Latem 2018 roku, kilka miesięcy po śmierci Malwinki opisałam swoją ciążę i poród i przesłałam do Wojewódzkiego Konsultanta w dziedzinie ginekologii i położnictwa.
Z dniem 31 sierpnia 2018 r. szpital Centrum Narodzin Mamma wstrzymał swoją działalność.
Pozew przeciwko ubezpieczycielowi Centrum Narodzin Mamma został złożony jeszcze w zeszłym roku.
Niedawno złożyliśmy również pisma do Rzecznika Praw Pacjenta i Prezesa NFZ.
W przyszłości nie wykluczamy również wszczęcia postępowania karnego.
Tak bardzo boli mnie wiedza, że córeczka była zdrowa i mogła być z nami, że zaniedbania, które nie powinny mieć miejsca odebrały nam ją, a mnie po prostu złamały jako człowieka. Żyję, kocham drugą córkę nad życie, leczę się z depresji i jestem człowiekiem złamanym wewnętrznie
Pozdrawiam Was wszystkie!03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda -
Mamo Malwinki, przytulam Cię bardzo mocno kochana😘 Czytając Twój wpis miałam łzy w oczach. To takie przykre, że musimy już do końca życia żyć ze świadomością, że naszych dzieci nie ma obok nas. Wszystkie święta naszych Aniołków zamiast sprawiać radość, przynoszą ogromny ból i tęsknotę. Życzę Ci kochana dużo siły w tym dniu i zapalam lampkę dla Twojej Malwinki [*].Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
-
Witam się na tym smutnym wątku po raz pierwszy, choć straciłam moją córeczkę w 2018 roku. Niektóre z Was kojarzą mnie z wątku o odklejonym łożysku. Moja córeczka Małgosia urodziła się martwa w 30 tygodniu zdrowej, wzorcowo przebiegającej ciąży. Powodem jej śmierci było przedwczesne odklejenie łożyska prawidłowo usadowionego. Co spowodowało odklejenie? Do tej pory nie wiem. Nie cierpiałam na żadne choroby, nie miałam nadciśnienia, ani cukrzycy, wszelkie choroby związane z układem krzepnięcia wykluczone. Dziś jestem mamą nie tylko Małgosi, ale i tęczowego Julka, który urodził się miesiąc temu. Kocham mojego synka bardzo, ale gdy patrzę na niego widzę dobitnie ile ominęło moją córeczkę. Nie potrafię się z tym pogodzić.
Do tego wpisu zainspirowała mnie wiadomość Mamy Malwinki, ponieważ w dniu śmierci mojej córki doszło w szpitalu do szeregu zaniedbań popełnionych głównie przez położną na izbie przyjęć, która zbagatelizowała zgłaszane przeze mnie objawy. Zmierzyła mi tylko ciśnienie (było bardzo wysokie), sprawdziła tętno dziecka i kazała wziąć nospe. Ja uparłam się, że chce zobaczyć lekarza. Czekałam godzinami zanim zrobili mi usg. Przepuszczali przede mną inne pacjentki, które zgłosiły się na izbę później. Po ponownym badaniu ta sama polozna nie mogła już znaleść tętna, zawołała lekarza, zrobił usg i usłyszałam tylko „bardzo mi przykro...” dalszej części nie chce opowiadać, bo to był koszmar...po tych wydarzeniach napisałam pismo do szpitala, potem spotkałam się z rzecznikiem praw pacjenta. Wyjaśniano sprawę. Zapewniono mnie, że pani polozna nie będzie już pracowała na izbie (niestety wiem, że pracuje...). Zastanawiałam się już nad drogą sądową, ale po 7 miesiącach od śmierci córki okazało się, że znów jestem w ciąży. Lekarz prowadzący powiedział, że potrzebuje teraz spokoju. Na czas ciąży odpuściłam, ale teraz zbieram siły na dalszą walkę z nimi. Nie wiem od czego zacząć. Wiem, że to ponowne rozdrapywanie ran (choć w moim przypadku rana cały czas krwawi), ale jestem to winna mojej córce.
Mamo Malwinki, od czego Ty zaczęłaś swoją batalie?AnnaAneczka lubi tę wiadomość
Małgosia 30 tc kocham Cię Aniołku
Julek 39tc urodzony szczęśliwe 14.02.2020 -
Mamo Malwinki tak bardzo mi przykro😥. Gdybym tylko mogła to mocno, bym Cię przytuliła. Tak jak Lorinka napisała, do końca życia będziemy tęsknić za swoimi Aniołkowa i zawsze będzie ich nam brakowało. Po mimu upływu czasu zawsze nasze myśli będą skierowana do naszych zmarłych dzieci. Dużo siły kochana 😘
Dla Malwinki [*]Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015 -
Mamo Malwinki, bardzo mocno przytulam Cię w tym smutnym dniu. [*] dla maleńkiej Malwinki.
LaLa900 Ogromnie współczuję Ci straty, i gratuluje narodzin synka.
Mam nadzieję, że zarówno u Ciebie Mamo Malwinki i u Ciebie LaLa900 wszystkie osoby, które są odpowiedzialne za tą tragedię poniosą konsekwencje.
Ja dziś byłam na cmentarzu podczas montażu nagrobka. Potwornie boli, że zamiast wybierać wózek i kupować ubranka ja wybrałam pomnik a zamiast maleńkich ubranek kupuje znicze.Wiek 26 lat
14.06.2015 - Leo ❤️👦🏼
Pierworodny, nasza duma 😊
26.03.2018 - usunięcie endometroizy z blizny po CC
**********
05.2019 - ciąża biochemiczna
03.01.2020 - Nikoś [*] 28 tc
Czuwaj nad nami Maleńki 👼❤
**********
22.06.2023 - Felicja 👶🏻 ❤️ 38 tc (cesarskie cięcie) Tęczowy skarb, nasz roześmiany promyczek 🥰🌈 -
Aniu, Lorinko wiem tylko tyle, że przy tym wyniku nie ma ryzyka konfliktu płytkowego.
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
Dziewczyny jeśli pozwolicie to przycupne na Waszym wątku.. Już się raz odzywałam na nowy rok z życzeniami, nie zostałam, chciałam iść do przodu..niestety nie udało mi sie, tak sie nie da, ciężko cholernie..i..i tak codziennie Was odwiedzam..
Nie wiem może niektóre z Was kojarzą mnie z innych wątków.
Moja l ciąża po 2,5 roku starań była tragedią, brak wód od 15tc, hipotrofia, podejrzenie wad genetycznych i wszystkiego co możliwe. Finalnie miałam cesarkę w 30tc z powodu odklejenia się łożyska. Córeczka urodziła się z dysplazja płuc i nadciśnieniem płucnym. Spędziliśmy 6 długich miesięcy w szpitalu i w momencie w którym już prawie jedną nogą byliśmy w domu-zmarła..zsiniała nagle w łóżeczku, reanimacja nie przyniosła skutku..
Czytam Was, myślałam że z czasem będzie lepiej ale widzę że czas wcale ran nie leczy. U niektórych z Was minęły dwa lata i dalej Wam cholernie ciężko 😓
Nie wiem w sumie co mam napisać..przykro, ciężko, jakoś musimy się trzymać .. tylko jak mniej myśleć.2019 👧🏼 [*]6mż
2020 👧🏼🌈
2022 👦