X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • VianEthel2 Autorytet
    Postów: 3064 2052

    Wysłany: 26 czerwca 2020, 11:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję bardzo dziewczyny 😚 póki co jestem jeszcze w szoku. Jutro powtórka betyi trochę się boję. A potem śmigamy na komunie chrześnicy męża.
    Powiecie, że jestem chora, ale wyczuwam facecika... z Weroniką od początku czułam dziewczynkę. Zobaczymy czy się sprawdzi 😚
    Aha kilka ciekawostek:
    Ciąża liczy sie od 1.06 czyli dnia dziecka.
    Pierwsze II były 24.06 czyli w rocznicę odejścia Weroniki.
    TP aplikacja wyznaczyła na 8.03 czyli Dzień Kobiet.


    👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
    Diana: 23.02.2021
    Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
    Okolice Warszawy
  • Cytrynka648 Ekspertka
    Postów: 190 69

    Wysłany: 26 czerwca 2020, 23:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Vian, Weroniczka zesłała sobie braciszka ;*
    Trzymam mocno za Was kciuki :)

    VianEthel2 lubi tę wiadomość

    Wiek 26 lat
    14.06.2015 - Leo ❤️👦🏼
    Pierworodny, nasza duma 😊
    26.03.2018 - usunięcie endometroizy z blizny po CC
    **********
    05.2019 - ciąża biochemiczna :(

    03.01.2020 - Nikoś [*] 28 tc
    Czuwaj nad nami Maleńki 👼❤
    **********
    22.06.2023 - Felicja 👶🏻 ❤️ 38 tc (cesarskie cięcie) Tęczowy skarb, nasz roześmiany promyczek 🥰🌈
  • LaLa900 Ekspertka
    Postów: 243 106

    Wysłany: 27 czerwca 2020, 20:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evli, u mnie była bardzo podobna sytuacja - zaszłam w ciąże mniej więcej 6 miesięcy po śmierci Małgosi. Wtedy miałam cesarkę na tzw „małej macicy” ponieważ był to „dopiero” 30 tc. Ty urodziłaś Alice podobnie. W teorii w Polsce rekomenduje się VBAC (vaginal birth after cesarean) jesli od ostatniego cięcia minęło przynajmniej 18 miesięcy (u Ciebie i u mnie byłoby to 14 miesięcy). W praktyce jednak mój lekarz prowadzący powiedział, że warunki mam idealne do porodu naturalnego (w 36 tc miałam już mocno skróconą szyjkę i lekkie rozwarcie). Z jednej strony zastanawiałam się nad porodem naturalny, bo wtedy szybciej dochodzi się do siebie i mogłabym mieć jeszcze kilka porodów (Cesarki to raczej nie więcej niż 3), z drugiej strony poród naturalny wiadomo ile trwa i co może się wydarzyć, wiec trochę się bałam. Ostatecznie ustaliliśmy termin cesarki na 14.02. Jeśli coś zaczęłoby się dziać samo wcześniej, to postanowiliśmy, że spróbuje naturalnie, ale jeśli nie, to robimy planowe cięcie i tak też się stało. Ostatecznie myśle, że dobrze wyszło. Lwia cześć porodu naturalnego siedzi w mocnej psychice, która u mnie niestety jest mocno nadwątlona. Chyba bym nie dała rady.
    Vian, to musi być dobry omen! Trzymam kciuki za wysoką betę.

    VianEthel2, Evli lubią tę wiadomość

    Małgosia 30 tc kocham Cię Aniołku
    Julek 39tc urodzony szczęśliwe 14.02.2020
  • VianEthel2 Autorytet
    Postów: 3064 2052

    Wysłany: 27 czerwca 2020, 22:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzisiaj beta 48. Progrsteron 22.88, chyba nie jest żle?

    LaLa900 lubi tę wiadomość


    👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
    Diana: 23.02.2021
    Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
    Okolice Warszawy
  • Evli Autorytet
    Postów: 3810 2516

    Wysłany: 27 czerwca 2020, 23:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LaLa dziekuje Ci za ten wpis - miałyśmy identyczne odstępy czasowe.
    Dobre rozwiązanie, też nad tym myśle, żeby umówić się na cc a jak się rozkręci szybciej to będę próbować.. muszę pogadać z lekarzem. W którym tyg miałaś termin cesarki ?

    Vian przyrost piękny, progesteron tez ładny 💪😉

    2019 👧🏼 [*]6mż
    2020 👧🏼🌈
    2022 👦
  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 28 czerwca 2020, 10:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, w sytuacji urodzenia martwego dziecka tzw "obciążony wywiad położniczy" przynajmniej do niedawna był wskazaniem do cc ze względów psychicznych (na stronie PTGiN do niedawna w zakładce "rekomendacje" były wskazania do cc, teraz nie mogę znaleźć). Myślę, że śmierć dziecka, które zmarło w wieku kilku miesięcy tym bardziej może być wskazaniem ze względów psychicznych. Oczywiście chyba, że mama chce, czuje, że da radę, jest na siłach żeby próbować sn . Kilka dziewczyn z tego wątku rodziło sn kolejne dziecko. Osobiście początkowo myślałam, że dam radę, ale potem zmieniłam zdanie, tzn. wiedziałam, że nie dam rady siedzieć, czekać i się zamartwiać. Oszalałabym. Lekarz, widząc mój stan psychiczny w ciąży i mając doświadczenie z kobietami po stratach, powiedział, że w mojej sytuacji rekomenduje cc, że to doradziłby swojej żonie/córce gdyby były w takiej sytuacji. Zgodziłam się z tym. Ostatnie 2 tyg. byłam w szpitalu i była taka opcja, że jeżeli się zacznie, to zobaczymy, że będzie to zależało ode mnie, albo spróbujemy sn albo na salę operacyjną. CC miałam po skończonym 38 tc.

    Evli lubi tę wiadomość

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • Lumi86 Autorytet
    Postów: 300 113

    Wysłany: 28 czerwca 2020, 20:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mnie jeden lekarz mówił, że strata dziecka w 40 tc to nie jest wskazanie do CC :O i to w dodatku ordynator oddziału. Ale wszyscy inni mówili mi od razu, że to jest wskazanie do CC bez żadnej dyskusji... Tylko trzeba mieć zaświadczenie od psychiatry. Tego się staram trzymać. Jeśli jeszcze kiedyś mi się uda, to do porodu będę mieć podejście podobne jak Wy. Wolałabym rodzić naturalnie, ale wątpię czy będę w stanie udźwignąć to psychicznie. Na pewno nie będę w stanie czekać na akcję... No i wywołanie jest w moim przypadku wykluczone. Tak że pewnie CC.

    Tylko żeby jeszcze się udało :( Na razie wróciłam do starań i czekam.

    09.2017 synek
    09.2019 [*] córeczka 40 tc
    04.2020 puste jajo płodowe
    02.2021 tęczowy synek <3
  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 29 czerwca 2020, 11:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lumi, miałam takie same odczucia, może to dlatego, że straciłyśmy dzieci na samym finiszu, więc to oczekiwanie na poród byłoby szczególnie upiorne. Nie wyobrażam sobie żeby w sytuacji urodzenia martwego dziecka jakikolwiek lekarz zanegował tokofobię. Dziewczyny starające się i w ciąży, w miarę możliwości znajdzcie sobie lekarza przy którym będziecie się czuły bezpiecznie, komfortowo i będziecie miały pewność, że ciąża zostanie ukończona zgodnie z waszym życzeniem, że nie będziecie musiały o coś walczyć. Mi takie poczucie dał uznany lekarz, zarazem ordynator, więc wiedziałam, że będzie tak jak się umówiliśmy, że żaden lekarz nie zakwestionuje mojego cc. Zresztą znalezienie takiego lekarza u mnie było impulsem do starań, to za jego namową.
    Na szczęście większość lekarzy podchodzi do nas z olbrzymią empatią i jest naprawdę ok. Miałam zaświadczenie od psychiatry, że rozpoznano u mnie tokofobię, ale to tak na wszelki wypadek jakbym np. zasłabła i zabrano by mnie do innego szpitala. Nigdy go nawet nikomu nie pokazałam.

    Wcześniej napisałam PTGiN, chodziło mi oczywiście o PTGiP czyli Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 czerwca 2020, 11:03

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • LaLa900 Ekspertka
    Postów: 243 106

    Wysłany: 29 czerwca 2020, 11:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Malwinki „Obciążony wywiad położniczy” podobno nie jest już wystarczającym wskazaniem do cesarki, ale „obciążony wywiad” + stan po cięciu + zbyt krótki odstęp od ostatniego cięcia już tak. Ponadto tak jak napisałaś wystarczyłoby zaświadczenie od psychologa (bez problemu do dostania, ja jak mówiłam jakiemukolwiek lekarzowi co się stało, to robili wielkie oczy i dawali skierowania na co tylko chciałam).
    Z resztą ja nie potrzebowałam żadnych zaświadczeń, mój lekarz dał mi wybór. Rekomendował pewne rozwiązania, ale ostateczne decyzje pozostawiał mnie. On w ogóle tymi rekomendacjami się nie przejmował za bardzo. Prowadził mi drugą ciąże w przyszpitalnej poradni patologii ciąży na NFZ, choć ciąży patologicznej wcale nie miałam, zapisał mnie nawet do specjalnego programu badań nad wydolności łożyska (Miałam całkowicie za darmo jakiś dodatkowe badania w tym kierunku w ramach badań naukowych), zrobił cesarkę w tym szpitalu, bo tak ostatecznie zadecydowałam, miałam ponadprzeciętną opiekę pod każdym względem. Inni lekarze z tego szpitala tez mnie znali i nawet Pani Ordynator wzięła mnie na rozmowę pare razy. Takiej opieki życzę każdej z Was.

    Małgosia 30 tc kocham Cię Aniołku
    Julek 39tc urodzony szczęśliwe 14.02.2020
  • LaLa900 Ekspertka
    Postów: 243 106

    Wysłany: 29 czerwca 2020, 11:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Malwinki, czekanie na rozwiązanie dla każdej z nas jest bardzo bardzo ciężkie, czy to 25 czy 30 czy 40tc. Dla mnie cała ciąża była stresująca, ale od 30 tc do końca to już był totalny hard core, ale dałam radę i reszta dziewczyn tez da!
    Evli, miałam Cięcie w 38+2tc. Generalnie planowe cięcia w szpitalu, w którym rodziłam robią w 39+0, ale tak akurat dyżur miał mój prowadzący

    Evli lubi tę wiadomość

    Małgosia 30 tc kocham Cię Aniołku
    Julek 39tc urodzony szczęśliwe 14.02.2020
  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 29 czerwca 2020, 11:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LaLa900, to naprawdę wspaniale się Tobą zaopiekowano. Zresztą naprawdę większość dziewczyn nie może narzekać. Po prostu nasz strach jest przeolbrzymi i często chcemy sobie coś załatwić na wszelki wypadek. Ja prowadziłam ciążę prywatnie u ordynatora, moja psychika potrzebowała takiego zabezpieczenia.
    W rekomendacjach PTGiP tokofobia jest wymieniona jako wskazanie pozapołożnicze.
    http://www.ptgin.pl/sites/default/files/page-2019/Rekomendacje%20Polskiego%20Towarzystwa%20Ginekolog%C3%B3w%20i%20Po%C5%82o%C5%BCnik%C3%B3w%20dotycz%C4%85ce%20ci%C4%99cia%20cesarskiego_1.pdf
    W tej rekomendacji jest też opisana kwestia cc u kobiet po przebytym cc.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 czerwca 2020, 11:18

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • Lumi86 Autorytet
    Postów: 300 113

    Wysłany: 29 czerwca 2020, 11:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, zazdroszczę wam opieki. Mam nadzieję, że jak przyjdzie kiedyś czas, to też taką otrzymam.

    U mnie w mieście jest absurdalny problem braku miejsc w szpitalach, tak że można chodzić całą ciążę do lekarza z danego szpitala, a potem nie zostać przyjętym z powodu braku miejsc. Przerabiałam odsyłanie w obu ciążach. Między innymi z tego powodu wątpię w możliwość porodu sn, bo musiałabym czekać na akcję porodowa i jednocześnie modlić się o miejsce w szpitalu. A same wiecie, że w naszym przypadku konieczny jest spokój i poczucie bezpieczeństwa. Taki stres byłby nie do udźwignięcia dla osób z takimi historiami jak nasze.

    Macie rację, że jak się opowiada lekarzom nasze historie, to robią wielkie oczy. Chociaż mam wrażenie, że ci ze szpitala mniej się tym przejmują, bo widzą takie sytuacje niemal na co dzień.

    09.2017 synek
    09.2019 [*] córeczka 40 tc
    04.2020 puste jajo płodowe
    02.2021 tęczowy synek <3
  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 29 czerwca 2020, 11:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lala900, tak jak piszesz. Będąc w kolejnej ciąży wszystkie wracamy myślami do poprzedniej ciąży. I tak dziewczyny, które straciły dziecko wcześniej np. w 30 tygodniu, muszą przejść przez ten tydzień mając świadomość, że to właśnie wtedy zmarło ich poprzednie dziecko, a te u których dramat wydarzył się później czekają na ten moment. U pierwszych - porównując ciąże - dziecko już zmarło, a u drugich dopiero umrze... Wiem, straszne... Moją tokofobię potęgował fakt, że jechałam normalnie do porodu. Spakowana, uśmiechnięta, z akcją porodową i fotelikiem z tyłu - mieliśmy wrócić w trójkę.
    Dziewczyny, nie martwcie się na zapas. W kolejnej ciąży są też z pewnością momenty piękne, pamiętajcie, że to czas "przy nadziei" i tak właśnie trzeba o tym myśleć i mieć nadzieję, pomimo, że z tyłu głowy jest żywy obraz tego co się stało poprzednio.
    Kończąc te wywody (mała kończy drzemkę) życzę Wam żebyście znalazły ukojenie i w siłę w sobie na kolejne starania.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 czerwca 2020, 11:46

    Lumi86, LaLa900 lubią tę wiadomość

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • Kaja05 Przyjaciółka
    Postów: 91 53

    Wysłany: 1 lipca 2020, 19:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Macie rację dziewczyny. Każdy ma jakieś marzenia i tylko trzeba robić tak, żeby się spełniły 😊 moim marzeniem jest mieć dziecko, jak każdej z nas. I to stawiam sobie za priorytet, ale nie chce nakręcać się za bardzo, bo już raz los ze mnie zadrwił, więc nie wiem co mnie czeka. Nie chcę za bardzo pójść w drugą stronę, żeby wszystko obliczac, sprawdzać i czekać aż okres przyjdzie lub nie przyjdzie.

    Będę robić to, co tylko możliwe, żeby mieć dziecko, ale nie za wszelką cenę, na pewno nie za cenę mojej psychiki i tego, żeby to jedno marzenie zawładnęło moim życiem. Nie chcę do końca życia być w stresie, że znowu się nie udało i żebym przez to zatracała się w swoim smutku.

    Po tym co się stało będę się starać ale też będę czekała na to co z tego wyjdzie. I będę żyć na sto procent. I będę szczęśliwa. I tego wszystkim życzę 😁

    Ania 33, Ślimak lubią tę wiadomość

    Aniołek 39 t.c. Luty 2020
  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 2 lipca 2020, 11:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lumi, współczuję sytuacji w okolicznych szpitalach, masakra. To chyba rzeczywiście tylko zaplanowane cc wchodzi w grę, bo inaczej ciężko byłoby ciężko udźwignąć taką niepewność. Nie dla nas takie akcje.
    Kaja, oj, gdyby słowa i chęci tak łatwo dawało się przełożyć na życie i czyny :) U mnie niestety było to bardziej na zasadzie "nie myśl o różowym słoniu, nie myśl o różowym słoniu"... Strach przez bezdzietnością i lekkie zafiksowanie na tym spowodowane były wiekiem (40 l), co z kolei potęgowało rozpacz i tęsknotę za zmarłą córeczką, jednocześnie zakłócało żałobę Nie mogłam sobie powiedzieć "spokojnie, masz jeszcze trochę czasu, zobaczymy co będzie".
    Zresztą każda z nas jest inna, ma inny charakter i inną konstrukcję, ja niestety jestem bardziej "szklanka do połowy pusta" i zazdroszczę tym do połowy pełnym :) Każda z nas przyjmuje taką postawę na jaką ma siłę, nikt nie był gotowy na scenariusz jaki życie przed nim postawiło i próbujemy jakoś się odnaleźć w tej sytuacji, coś improwizować, raz nam wychodzi lepiej raz gorzej. Naprawdę wspaniale, że starasz się być silna i chcesz być szczęśliwa! Chyba każda z nas przez jakiś czas żyła nadzieją, że jeszcze kiedyś będzie szczęśliwa i wielu się udało.

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • LaLa900 Ekspertka
    Postów: 243 106

    Wysłany: 13 lipca 2020, 11:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny, co u Was? Jak ciąże? Jak starania?
    Mam nadzieje, że u Was spokojnie.
    Piszę, bo chyba tylko tu znajdę zrozumienie...nie wiem czy kiedyś Wam o tym pisałam, ale moja młodsza siostra jest w ciąży (obecnie 39tc). Czekamy z niecierpliwością na moją maleńką siostrzenice.
    Termin porodu lada dzień, siostra miała swoje przejścia w ciąży, ale jej przyjaciółka i moja starsza siostra uparły się, żeby zrobić jej baby shower. Oczywiście również uczestniczyłam w organizacji, bo bardzo kocham moje siostry. Była to pierwsza tego typu impreza w której uczestniczyłam od śmierci córeczki. Niby na początku było spoko, bo jest Julek i nie czułam się „wyrzutkiem”, tym bardziej, że cześć obecnych tam dziewczyn nie ma dzieci, ale z niepokojem zauważyłam, że nadal tematy typu poród, pobyt w szpitalu wywołują u mnie mieszane uczucia. Gdy poszłam po raz kolejny zadzwonić do męża sprawdzić czy u Julka wszystko Ok, to dziewczyny które mające więcej niż jedno dziecko zaczęły śmiać się, że widać, że to moje PIERWSZE dziecko, bo tak przeżywam wyjście bez niego. Poczułam wtedy wręcz fizyczne ukucie w sercu, miałam ochotę odwarknąć, że Julek nie jest moim pierwszym dzieckiem. Pierwszym zawsze będzie Małgosia. Oczywiście tego nie zrobiłam, bo nie chciałam psuć imprezy. Potem ktoś zapytał moją siostrę ile chciałaby mieć dzieci. Ona, że zniesie jeszcze maksymalnie jedną ciąże, wiec dwoje. Potem zapytano mnie kiedy ja będę w DRUGIEJ ciąży. Nie kolejnej, tylko drugiej! Odpowiedziałam, że w drugiej to ja już byłam, a trzecia to nie wiem, zobaczymy co przyniesie życie. W jednej chwili w gwarnym i pełnym śmiechu salonie zapadła cisza i oczywiście lekka konsternacja, bo wszyscy wiedzą co się u nas stało. Znów poczułam to ukucie w sercu...ten smutek, żal, złość...niby potem zmieniłam temat i było w miarę Ok, ale po powrocie do domu zaczęłam zastanawiać się nad tym wszystkim i doszłam do wniosku, że chyba tak już będzie...czasem w najmniej oczekiwanym momencie ta fala smutku będzie przychodziła, zalewała mój umysł, serce, ale tylko ode mnie zależy jak szybko odpłynie. To co nas spotkało jest tak straszne, że naznacza na całe życie. Jednak cały czas uczę się żyć z tym bólem.

    Małgosia 30 tc kocham Cię Aniołku
    Julek 39tc urodzony szczęśliwe 14.02.2020
  • Lumi86 Autorytet
    Postów: 300 113

    Wysłany: 13 lipca 2020, 18:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LaLa,

    Dobrze, że napisałaś do nas.
    Tak mi przykro, że miałaś takie trudne chwile w czasie tej imprezy...

    Nie wiem co Ci napisać... Może zacznę od tego, że jesteś wspaniałą siostrą i kochaną kobietą, że zgodziłaś się zaangażować w baby shower. Super, że potrafisz tak się zaangażować dla siostry. Ja nie mam siostry, więc na pewno nie potrafię się za bardzo wczuć w tą sytuację. Ale ja na przykład czuję całą sobą, że imprezy typu baby shower sa już nie dla mnie. Nie i koniec. Nie tylko dlatego, że wszystko mi się przypomina, ale też dlatego, że czuję na samą myśl ogromny lęk, czy dane dziecko aby na pewno szczęśliwie się urodzi... Nawet jak czytam w mediach, że ktoś urządził taką imprezę, to robi mi się nieprzyjemnie... Tym bardziej Cię podziwiam i rozumiem, że nie było Ci tam tak do końca dobrze.

    Druga sprawa to jest to, co usłyszałas... W pierwszej chwili pomyślałam, że pewnie te osoby nie znały Twojej historii. Ale piszesz, że jednak znały. No to w takim razie to co powiedziały, to był bardzo duży nietakt :( Ja wiem, że nie rozumie nas nikt, kto tego nie przeżył, ale mimo wszystko powiedzenie, że byłaś w jednej ciąży i Julek to Twoje pierwsze dziecko, jest bardzo nie w porządku (a przede wszystkim to nieprawda). Mówisz, że siostra powiedziała, że zniesie jeszcze tylko jedną ciążę, zatem chce mieć dwoje dzieci. Ja mam już takie wykrzywione myślenie, że dla mnie te dwie rzeczy nie są tożsame... Ale to pewnie niestety ciężar doświadczeń. Jeszcze tak pomyślałam, że pewnie, że troszczysz się podwójnie o Julka, skoro jedno dziecko straciłaś. Ludzie chyba po prostu operują takimi schematami, wiesz. Nawet niekoniecznie mają daną rzecz na myśli, tylko tak się utarło mówić, więc mówią. Nie dostosowują tego do okoliczności.

    Mocno Cię ściskam. Nie wiem, czy to co napisałam, w jakikolwiek sposób Ci pomoże, ale rozumiem Cię.




    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2020, 18:31

    09.2017 synek
    09.2019 [*] córeczka 40 tc
    04.2020 puste jajo płodowe
    02.2021 tęczowy synek <3
  • LaLa900 Ekspertka
    Postów: 243 106

    Wysłany: 13 lipca 2020, 19:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lumi opisałaś dokładnie to co czuje. Takie imprezy również nie są już dla mnie. Sama nie zgodziłam się na organizacje takiego przyjęcia dla siebie, choć moja przyjaciółka pytała czy chce baby shower. U nas prawie wszystkie moje siostry, kuzynki, koleżanki mają tego typu przyjęcia. Tak się w naszym gronie przyjęło. Po śmierci Małgosi, ale już w ciąży z Julkiem dostałam zaproszenie na baby shower kuzynki, ale odmówiłam. Dla mojej młodszej siostrzyczki zrobiłam wyjątek, ale nie wiem czy słusznie. Siedzi mi to wszystko w głowie od piątku. W niedziele na cmentarzu u Małgosi poleciały łzy. Pierwszy raz od dłuższego czasu.
    Osoba, która zapytała o „drugą” ciąże raczej nie zrobiła tego specjalnie. Chyba tak po prostu palnęła bez zastanowienia, bo widziałam po minie, że jest jej bardzo głupio. Spuściła wzrok, nie odzywała się prawie w ogóle do końca imprezy. Jednak te słowa padły i wryły mi się w głowę. Nic już nie dało się z tym zrobić.
    Słowa mojej siostry też właśnie utkwiły mi w pamięci. Ona jest ode mnie sporo młodsza i mimo, że trochę się boi (miała trochę komplikacji w ciąży) to jednak optymistycznie patrzy w przyszłość. Dla niej oczywistym jest, że ciąża równa się zdrowe dziecko, dla mnie kompletnie tak nie jest.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2020, 19:54

    Małgosia 30 tc kocham Cię Aniołku
    Julek 39tc urodzony szczęśliwe 14.02.2020
  • Lumi86 Autorytet
    Postów: 300 113

    Wysłany: 13 lipca 2020, 20:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moją uwagę przykuły właśnie słowa Twojej siostry, mimo że podkreślałas bardziej te inne rzeczy, które zostały powiedziane.... Nie chciałam jej absolutnie nic zarzucać, tylko po prostu mnie zastanowiło, że dla niej ciąża = urodzenie żywego, zdrowego dziecka, mimo że Twoje doświadczenie było przecież tak blisko niej. Nie wiem, może po prostu to ludzka psychika tak działa, żeby z powodu cudzych doświadczeń lęk nas nie paraliżował. Dla nas tam już nie ma znaku równości, prawda?

    Pewnie masz rację, że ta osoba tak niechcący"palnela". Szybko się zreflektowała, no ale już było po fakcie. Mimo wszystko te słowa utkwiły w głowie. Naprawdę Cię rozumiem. Też by mi się zrobiło źle.
    Czasem mi się wydaje, że takie różne sytuacje wynikają z tego, że strata dziecka to straszne tabu. Ludzie tak bardzo spychają ten temat, że w rezultacie jakieś kawałki rzeczywistości im umykają. No i schematy, schematy...

    Ściskam Cię mocno. Jesteś bardzo dzielną babką i strasznie lubię Cię czytać. Mam nadzieję, że to doświadczenie jakoś się z czasem "rozejdzie" i będzie Ci lepiej.


    LaLa900 lubi tę wiadomość

    09.2017 synek
    09.2019 [*] córeczka 40 tc
    04.2020 puste jajo płodowe
    02.2021 tęczowy synek <3
  • Mgd Ekspertka
    Postów: 196 75

    Wysłany: 14 lipca 2020, 10:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lala
    To właśnie teraz byłam na odwiedzinach w Pl. I spotkałam się ze swoimi dziewczynami, teraz koleżanka jedt w ciąży z chłopcem, i już nie raz była gadka "o ciekawe kiedy w końcu któraś z nas będzie mieć dziewczynkę, bo sami chłopacy tylko" i w jednej chwili czuje taka złość, że przestaje udzielać się jak tylko o tak mówią, i mam chęć powiedzieć, że jest jedną dziewczynka tylko nie jest z nami. Zastanawiam się zawsze jak moga w taki sposób rozmawiać wiedząc, że spotkało mnie co spotkało. Nigdy jeszcze im nie zwróciłam uwagi, ale myślę że jeśli jeszcze raz przy kolejnym spotkaniu będzie tak mówione to już cos powiem, bo trochę to boli jednak.
    I też mam jedną przyjaciółkę, która właśnie raz z biegu napisała do mnie "a wy kiedy drugie dziecko?" i za chwilę dopisała, że przeprasza i poprawiła na "kolejne" - ona jako jedyna pamięta o małej mojej i nie mówi tak jak reszta.

    Julka 26.01.2018🕯️💔
    Mikołaj 11.06.2019 🌈💙
    Jakub 22.02.2022 🌈💙
‹‹ 418 419 420 421 422 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Znaczenie jakości męskiego nasienia

Jest wiele czynników, które wpływają na szanse na zajście w ciążę u pary, która marzy o rodzicielstwie. Jednak niewątpliwie wśród najważniejszych jest odpowiednia jakość komórki jajowej i plemników. Wyjaśniamy, dlaczego jakościowe komórki jajowe czasami nie gwarantują sukcesu. Jakie znaczenie odgrywa jakość męskiego nasienia? Jak wygląda diagnostyka i leczenie?

CZYTAJ WIĘCEJ

14 zasad dobrego odżywiania podczas starania - co i jak jeść, aby szybciej zajść w ciążę

Odpowiednia dieta płodności może nie tylko polepszyć twoje zdrowie i dobre samopoczucie, ale również wspomóc twoją płodność oraz zapewnić zdrowy rozwój twojego dziecka jak już zajdziesz w ciążę. Co zatem oznacza „odpowiednia dieta”? Znajdziesz tutaj 14 wskazówek, które pomogą Ci lepiej zaplanować posiłki.

CZYTAJ WIĘCEJ

Ciąża bliźniacza – wszystko co musimy o niej wiedzieć

Ciąża bliźniacza to rodzaj ciąży wielopłodowej, podczas której w macicy kobiety rozwijają się jednocześnie dwa płody. Ciąże bliźniacze stanowią około 1,25% wszystkich ciąż, czyli średnio jeden na sto porodów kończy się przyjściem na świat nie jednego, a dwójki dzieci. Współcześnie coraz więcej ciąż to właśnie ciąże bliźniacze. Przeczytaj i dowiedz się m.in. jak powstaje ciąża bliźniacza, jakie są jej rodzaje i jakie może powodować ryzyka. 

CZYTAJ WIĘCEJ