X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Mgd Ekspertka
    Postów: 196 75

    Wysłany: 14 lipca 2020, 10:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    I właśnie tak jest, że ludzie pomijają temat zmarłego dziecka, pomijają ze to dziecko było (a dla nas w sercu jest), ale żeby powiedzieć coś nietaktownego do nas czy tak jak wyżej opisałam to już nie pomyślą, żeby właśnie tak nie mówić.
    Takie osoby w ogóle nie rozumieją, nie mają pojęcia, że ten ból jest ciagle z nami, a na takiej imprezie jak baby shower to już w ogóle..

    Julka 26.01.2018🕯️💔
    Mikołaj 11.06.2019 🌈💙
    Jakub 22.02.2022 🌈💙
  • Lumi86 Autorytet
    Postów: 300 113

    Wysłany: 14 lipca 2020, 11:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki za Twój wpis, Mgd <3 to prawda, że ludzie pomijają zmarłe dziecko. Kiedy czytałam ten wątek od deski do deski, to ten temat powtarzał się cały czas. Że każdą z nas boli to, że nasi bliscy (albo nie aż tak bliscy) pomijają nasze dziecko, a przecież ono było. Kiedy byłam jeszcze "po tej drugiej stronie" i nie miałam dzieci, to wiedziałam, że moja koleżanka straciła córkę. I też nie umiałam się postawić w tej sytuacji. Wiedziałam, że koleżanka ma dwoje kolejnych dzieci i wydawało mi się, że tamto pierwsze już należy do przeszłości. A tak przecież nie jest. Teraz umiem to zrozumieć.


    Baby shower to dla mnie taki trudny temat... Z jednej strony to jest taka celebracja macierzyństwa, skupienie się na tym temacie, przeżywanie go w najdrobniejszych aspektach (a ile chcesz mieć dzieci, a jak się czujesz w ciąży, a co planujesz, a co już kupiłaś...) A z drugiej strony pominięcie tego, że nie każda ciąża kończy się dobrze i że jest milion możliwych scenariuszy. Jasne, że nikt nie będzie na takiej imprezie zakładał złego scenariusza i siał pesymizmu, tylko bardziej chodzi mi o to, że uczestniczki (albo nawet sama "bohaterka") mogą mieć za sobą przeróżne doświadczenia i przejścia, bo takie jest macierzyństwo (i od zawsze tak było).

    09.2017 synek
    09.2019 [*] córeczka 40 tc
    04.2020 puste jajo płodowe
    02.2021 tęczowy synek <3
  • Mgd Ekspertka
    Postów: 196 75

    Wysłany: 14 lipca 2020, 11:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja nigdy nie spotkałam się z osobą która przeżyła takie coś jak ja.
    Jedynie od mojej koleżanki bratowa, sytuacja taka sama, poród martwego dziecka, też córeczki. I ostatnio mówiła właśnie, że oni nie mają kolejnego dziecka, chyba partner tej dziewczyny nie chce, poki co.
    Mnie boli jak Julka 😇 jest pominięta, że mówią tak jakbym nigdy jej nie miała, a to jeszcze gorsze, bym wolała jakby czasami któraś z nich spytała jak się czuje itp, tak same z siebie- nie wtedy kiedy ja poruszę temat.
    Ale chyba takie coś się nie zdarzy. Wiem teraz na pewno, że jak znowu porusza temat "kiedy w końcu będzie jakaś dziewczynka" to już cos powiem, bo trochę to siedzi we mnie :)

    Julka 26.01.2018🕯️💔
    Mikołaj 11.06.2019 🌈💙
    Jakub 22.02.2022 🌈💙
  • LaLa900 Ekspertka
    Postów: 243 106

    Wysłany: 16 lipca 2020, 04:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lumi, Mgd bardzo dziękuje za Wasze wiadomości. Widzę po nich, że podobne doświadczenia wywołują nie tylko podobne emocje, ale także predysponują do tworzenia podobnych konstruktów myślowych. Serio. Jak Was czytam, to tak, jakbyście siedziały w mojej głowie. Nigdzie nie spotkałam się z takim zrozumieniem jak tutaj na forum, a wydaje mi się, że mam w okół siebie sporo dobrych ludzi. Czasem nawet umiecie lepiej opisać emocje, z którymi się spotykam, niż ja sama. Pomaga mi to lepiej poukładać sobie pewne sprawy w głowie. Dziękuje Wam za to!
    PS moja siostra urodziła zdrową córkę! Nie obyło się jednak bez chwil grozy. Małej zaczęło spadać tętno podczas badania ktg i musieli zrobić szybko cesarkę. Na szczęście teraz wszystko jest dobrze.

    Evli lubi tę wiadomość

    Małgosia 30 tc kocham Cię Aniołku
    Julek 39tc urodzony szczęśliwe 14.02.2020
  • Lumi86 Autorytet
    Postów: 300 113

    Wysłany: 16 lipca 2020, 09:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LaLa,

    Przyszło mi jeszcze jedno do głowy, wiesz. Brałam ostatnio udział w takim szkoleniu z zakresu psychologii, które dotyczyło adaptacji do zmian. Z mojej perspektywy adaptacja do zmian ma te same etapy, co żałoba (która przecież też jest adaptacją do pewnej bardzo przykrej zmiany...). Te etapy to: wyparcie (szok, niedowierzanie), opór (złość, bunt), próby adaptacji, adaptacja. I bardzo na tym szkoleniu podkreślano, że dla naszego dalszego funkcjonowania kluczowe jest przejście z wyparcia do dalszych etapów, w czym pomagają "namacalne dowody", że dana rzecz faktycznie się dzieje. Ja w tym momencie doznałam olśnienia, że moi bliscy (i wielu waszych bliskich zapewne też) wypiera ten fakt... Oni naszych dzieci zwykle nie widzieli, śmierć naszych dzieci nie wpłynęła zwykle na ich życie codzienne, więc mogą to wydarzenie wypierać dowolnie długo... Tak sobie z tym radzą. Tylko od czasu do czasu następuje zgrzyt, kiedy to wyobrażenie zderzy się z rzeczywistością. Okazuje się, że coś jednak się nie zgadza. Jak sobie to poukładałam w głowie, to zrobiło mi się trochę lżej. Przynajmniej znalazłam sposób, żeby jakoś to wytłumaczyć (a ja lubię, kiedy coś jest logiczne...).

    Trzymaj się ciepło, LaLa. Na pewno znajdziesz u nas zrozumienie.
    Gratulacje dla siostry! Dobrze, że wszystko się dobrze skończyło.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2020, 09:47

    09.2017 synek
    09.2019 [*] córeczka 40 tc
    04.2020 puste jajo płodowe
    02.2021 tęczowy synek <3
  • VianEthel2 Autorytet
    Postów: 3064 2052

    Wysłany: 16 lipca 2020, 10:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja w nieco innym temacie, a mianowicie uświadomiłam sobie, że nie napisałam nic po wizycie.
    8.07 wizyta trwała 40 minut, bo jak wiadomo ja łatwym przypadkiem nie jestem głównie ze względu na tą nieszczęsną szyjke, a dodatkowo to przebyte zapalenie trzustki i kamyki w woreczku żółciowym.
    Na tamten moment 1 pęcherzyk o wielkości 1.1cm z pęcherzykiem żółtkowym i jak to lekarka stwierdziła, widać że tworzy sie zarodek.
    Wszystko wygląda ładnie, blizna w porządku, szyjka 41mm (ja jej dam skracanie! ). Dostałam luteinę, podjezykową co wywalczyłam bo się boję tam codziennie grzebac. Tylko problem jest, bo mam po niej straszne mdłości.
    Plan jest na wczesny, ok 12-13tc szew profilaktyczny.
    Mam mieszane uczucia, ale wolę żeby go założyli na szyjkę w dobrym stanie a nie na jakiś marny kikut, którego nawet dobrze nie chwycą. Także spodziewam się raczej trybu kanapowego tak od września 😁
    Kolejna wizyta 27.07, to będzie 8+0 to już mam nadzieję na piękne serduszko.
    Ogólnie nie jest źle, cierpię na wilczy głód, mogłabym jeść praktycznie cały czas. A jak jestem głodna to pojawiają się mdłości. Energii nie mam za wiele ale staram się być w miare na chodzie, chociaż zdarzają mi się popołudniowe drzemki. Aaa no i kursy do łazienki... czas zainwnestowac w pampersy 🤣


    👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
    Diana: 23.02.2021
    Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
    Okolice Warszawy
  • Evli Autorytet
    Postów: 3810 2516

    Wysłany: 16 lipca 2020, 11:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LaLa900 mówienie o PIERWSZYM dziecku gdzie jest to drugie to jest jest coś czego się obawiam.. że dla większości ludzi moja druga córka będzie pierwszą, że będą się pytać kiedy DRUGIE... nie wiem jeszcze jak sobie z tym poradzę, tego się boje 😔 ale raczej nie będę przytakiwać i mówić wprost że to nie jest PIERWSZE..
    Niestety mam wrażenie że w ludziach którzy nie przeżyli tego co my, zrozumienia nie znajdziemy. Oni nam współczują..ale nigdy nie zrozumieją, często nie wiedzą jak się zachować.. i się nie dziwie w sumie, dopóki mnie nie spotkała tragedia, współczułam takim rodzicom ale na tym się kończyło 😏

    Vian super że wszystko w porzadku 🤗 Jeśli będziesz brać długo proga to rozważyłabym jednak branie dowcipne żeby odciążyć wątrobę. Nie musisz jej pchać nie wiadomo jak głęboko 😏

    VianEthel2 lubi tę wiadomość

    2019 👧🏼 [*]6mż
    2020 👧🏼🌈
    2022 👦
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 16 lipca 2020, 12:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evli jak się czujesz? U Ciebie to już końcówka. Ale ten czas leci. Trzymam mocno kciuki za Ciebie. Daj nam oczywiście znać jak będzie już po wszystkim. Dużo zdrówka dla Ciebie i maleństwa. Czekamy na kolejne tęczowe szczęście. Pozdrawiam i przytulam .

    Evli lubi tę wiadomość

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • Mgd Ekspertka
    Postów: 196 75

    Wysłany: 16 lipca 2020, 13:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też chyba tutaj znajduje największe zrozumienie i to że każda z nas ma podobne odczucia.
    Bardzo nie wymagam, żeby ktoś mnie zrozumiał itp ze znajomych/rodziny, bym chciała żeby ludzie szanowali pamięć o mojej małej, i też względu na mnie byli okej nie zapominając o tym, że miałam, a w sercu nadal mam córkę, żeby przestało być tak, że "było minęło".
    A ogólnie też zawsze czuje mega dyskomfort jak ktoś kto nie zna mojej sytuacji pyta np " pierwsze dziecko?" ściska mnie w brzuchu i mam chęć czasami powiedzieć, że nie, ale obawiam się że wpędze kogoś w zaklopotanie i przeważnie krótko tylko "tak" i jakoś odbijam od tematu.

    Lala
    Gratulacje dla siostry :)

    Evli
    Tobie też życzę szczęśliwego rozwiązania, czekamy na wiadomość, że mała już się pojawiła cała i zdrowa.

    Evli lubi tę wiadomość

    Julka 26.01.2018🕯️💔
    Mikołaj 11.06.2019 🌈💙
    Jakub 22.02.2022 🌈💙
  • Lumi86 Autorytet
    Postów: 300 113

    Wysłany: 16 lipca 2020, 21:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Evli, trzymam mocno kciuki za Ciebie! Jak się czujesz na ostatniej prostej? Ściskam Cię.

    Evli lubi tę wiadomość

    09.2017 synek
    09.2019 [*] córeczka 40 tc
    04.2020 puste jajo płodowe
    02.2021 tęczowy synek <3
  • Evli Autorytet
    Postów: 3810 2516

    Wysłany: 16 lipca 2020, 22:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziekuje za pamięć 😊 Czuje się dobrze 😊 ciężko mi już jest 😆 Nie mogę się już doczekać, ale też nie umiem sobie wyobrazić że niedługo będę mieć dziecko ❤️ Dziwnie mi trochę, jak pomyśle że to będzie „inne” dzieciątko, że to nie będzie moja Alicja.. Chce spróbować sn wiec pozostaje mi czekać na rozwój sytuacji. Mam nadzieje że zacznie się tak przed 39tc 🙏🏻 Oby, bo jak się trafia dzień słabych ruchów to mnie bardzo stresuje 😏

    2019 👧🏼 [*]6mż
    2020 👧🏼🌈
    2022 👦
  • LaLa900 Ekspertka
    Postów: 243 106

    Wysłany: 17 lipca 2020, 11:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lumi, tak, znam te fazy żałoby. U mnie nie ma przejścia z jednego etapu do kolejnego. Wszystkie przeplatają się między sobą. Próbuje się adaptować do tej trudniej sytuacji, ale cały czas przychodzi raz fala smutku i żalu (siedzę teraz w samochodzie i płacze tak, żeby nikt nie widział), innym razem złości na cały świat, że „wszyscy dookoła są szczęśliwi”, a ja do końca już chyba nigdy nie będę. Potem patrzę na mojego syna i jednak czuje to szczęście. Czy można być szczęśliwym i nieszczęśliwym jednocześnie? Tak skrajne emocje mną targają ostatnio, że nie mogę sobie znaleść miejsca. Cieszę się, że moja siostra szczęśliwie urodziła, ale oczywiście przemknęło mi przez myśl (wstyd się przyznać), że moje siostry mają swoje dziewczynki, a ja mojej nie...
    Mgd, też czasem odpowiadam, że pierwsze i czuje się z tym bardzo źle...ale nie chce tłumaczyć obcym osobom co stało się z Małgosią.
    Moja babcia wczoraj powiedziała do mojego taty, że masz 3 wnuczki i wnuka, a tata na to „jak to trzy? Dwie i wnuka”, babcia na to, że przecież Małgosia jeszcze. Mój tata zadumał się i powiedział: „tak powinienem mieć teraz 3 wnuczki i wnuka”...potem jak zostaliśmy sami powiedział mi, że przeprasza, że nie rozmawia ze mną o M., ale moje łzy rozrywają mu serce i nie potrafi sobie z tym poradzić, że kocha moje siostry, ale ja najbardziej przypominam mu jego samego. Przegląda się we mnie jak w lustrze. Moje siostry zawsze były bliżej z mamą, ja z tatą. Ponadto powiedział, że nigdy nie przypuszczał, że może tak kochać i przywiązać się do „nienarodzonego” dziecka i często o niej myśli tylko boli się o tym rozmawiać...

    Małgosia 30 tc kocham Cię Aniołku
    Julek 39tc urodzony szczęśliwe 14.02.2020
  • Lumi86 Autorytet
    Postów: 300 113

    Wysłany: 17 lipca 2020, 12:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LaLa,
    Wierz mi, że znam te wszystkie uczucia o których piszesz. Naprawdę wszystko to rozumiem...
    Ja od razu pomyślałam, że pewnie nie jest to łatwe, że Twoje siostry mają córeczki, a Twojej Małgosi nie ma z Tobą. Nawet o sobie wtedy pomyślałam - że mojej córeczki też nie ma (mimo że przecież nawet nie znam Twoich sióstr i przecież miliardy ludzi na świecie mają córki). To jest wszystko strasznie trudne... Podobno żałoba po dziecku jest inna, często jest przedłużona i ma zaburzony swój przebieg. Sama też czuję, że te fazy mi się mieszają. Czasem się zastanawiam, czy to już zawsze tak będzie. Szukam nadziei na jakąś normalność. Mam dobrą koleżankę, która straciła córkę w 40 tc jak ja (i jeszcze synka w 20 tc). I ona mówi, że po narodzinach jej tęczowej córki wróciło jakieś normalne życie. Nie od razu, ale z czasem tak. Trzymam się nadziei, że faktycznie kiedyś tak będzie.

    Twój tata bardzo ładnie Ci powiedział, naprawdę podziwiam go, że umiał się tak otworzyć i tak Ci to powiedzieć. To chyba trochę łagodzi nasze cierpienie, kiedy wiemy, że inni też odczuwają tą stratę i też tęsknią (przynajmniej ja tak mam).

    Ja mam swojej głowie obraz, że mam dwoje dzieci. I też nie wiem jak odpowiadać na pytania, bo z jednej strony nie chcę za każdym razem nawiązywać do straty córki, a z drugiej strony bardzo źle się czuję, kiedy ją pominę.

    09.2017 synek
    09.2019 [*] córeczka 40 tc
    04.2020 puste jajo płodowe
    02.2021 tęczowy synek <3
  • LaLa900 Ekspertka
    Postów: 243 106

    Wysłany: 17 lipca 2020, 15:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lumi, bo tęczowe dziecko zmienia bardzo wiele (dlatego każdej tutaj życzę szczęśliwego rozwiązania po stracie), ale nie zmieni tego, że jedno z naszych dzieci nie żyje...Jak ktoś rodzi dziewczynkę to nadal czuje lekkie ukucie w sercu, choć mojego Juleczka kocham bardzo i nie zamieniłabym go za nic na świecie. Po prostu chciałabym mieć ich oboje, a to niemożliwe.
    Przepraszam, że ja tu ostatnio tak bardziej o sobie i w mocno pesymistycznym tonie... Zrozumiałam, że chyba każda ciąża w bliskiej rodzinie będzie powodowała zachwianie tej równowagi, którą udało mi się zbudować po pojawieniu się Julka na świecie.
    Mgd, myślisz o kolejnym tęczowym dziecku? Trudna końcówka ciąży mojej siostry przypominała mi wszystkie stresy w ciąży z Julkiem i chyba nie zbiorę w sobie więcej siły...
    Vian, na pewno na kolejnej wizycie będzie piękne serduszko. Trzymam mocno kciuki. Odzywaj się i zdawaj relacje co u Ciebie.
    Aniu, jak Wasze starania? Czy te szczepienia pomogły? Moja kuzynka ma problem z zajściem w ciąże i ostatnio też coś wspominała o szczepieniach, robiłaś je może w Łodzi?
    Evli, 36tc pięknie! Nie mogę się doczekać jak napiszesz, że Twoja druga córeczka urodziła się cała i zdrowa. Jesteś moim wyjątkiem, bo Twoja ciąża, choć z dziewczynką nie wzbudza we mnie ani grama zazdrości!
    Lorinko, zaglądasz tu jeszcze czasem? Co u Ciebie?
    Mamo Malwinki, jak sprawa w sądzie?

    Małgosia 30 tc kocham Cię Aniołku
    Julek 39tc urodzony szczęśliwe 14.02.2020
  • Lumi86 Autorytet
    Postów: 300 113

    Wysłany: 17 lipca 2020, 18:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LaLa, nie musisz za nic przepraszać. Te uczucia czasami wracają, nikt nie wie tego tak dobrze jak my. Narodziny dziewczynki w rodzinie też są wyzwalaczem pewnych myśli i emocji. Nawet nie muszę sobie tego wyobrażać, tylko po prostu to wiem. W mojej rodzinie też niedawno urodziło się dziecko i też prowokuje to u mnie różne przykre myśli (mimo że "na moje szczęście" urodził się chłopiec). Niczego to nie zmienia w naszej sytuacji, a mimo to taka jest reakcja emocjonalna... W naszym gronie po stracie jest inaczej, bo mamy wspólne doświadczenia i wszystkie byłyśmy w tym piekle.
    A czy Ty myślałaś o jeszcze jednym dziecku?
    Ja czekam bardzo na tęczę... Czasem trudno mi uwierzyć, że to się jeszcze kiedyś uda. Ale nie ma innej drogi niż próbowanie.


    09.2017 synek
    09.2019 [*] córeczka 40 tc
    04.2020 puste jajo płodowe
    02.2021 tęczowy synek <3
  • LaLa900 Ekspertka
    Postów: 243 106

    Wysłany: 17 lipca 2020, 21:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przed ciążą z Małgosią chciałam mieć troje dzieci. Tak ustaliliśmy z mężem. Po śmierci córeczki chęci posiadania dziecka była olbrzymia, czułam bardzo silny, wręcz zwierzęcy instynkt i chęć przytulenia malutkiej istotki, choć strach też był duży. Cieszę się, że mój mąż i mój lekarz namówili mnie tak szybko na kolejne dziecko i że tak szybko się udało (co do tej pory uznaje za cud, bo o córkę staraliśmy się 2,5 roku).
    Druga ciąża była obarczona tak ogromnym stresem, że powiedziała sobie nigdy więcej. Na sali operacyjnej po urodzeniu Julka mój lekarz zapytał: „to co Pani Olu, widzimy się za rok na prowadzenie kolejnej ciąży?” Odpowiedziałam, że chyba żartuje, czułam się emocjonalnie wykończona. Potem jak Juluś miał 2-3 miesiące, stwierdziłam, że jest tak cudownym, spokojnym, uśmiechniętym i bezproblemowym Maluchem, że mogłabym mieć takich dwóch/dwoje. Teraz jednak jak przypomniałam sobie emocje z końcówki ciąży to chyba jednak wysiadam. Zobaczymy co życie przyniesie, ja już nie zarzekam się w żadną stronę.
    Trójki tu na ziemi (bez mojego aniołka kochanego) mieć raczej nie będę - musiałabym mieć 4 cesarki, a podobno można maks 3.
    Lumi, życzę Ci, żeby Twoje starania szybko przyniosły upragniony rezultat w postaci tęczowego dzidziusia. Będzie ciężko, ale wiem jedno - warto! Bez Julka moje życie byłoby bardzo bardzo smutne. Wiem, że masz synka, ale chyba tylko w kolejnym dziecku po stracie można znaleść ukojenie.

    Małgosia 30 tc kocham Cię Aniołku
    Julek 39tc urodzony szczęśliwe 14.02.2020
  • Misiaa Autorytet
    Postów: 4858 7429

    Wysłany: 18 lipca 2020, 16:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja zawsze mówię wprost że mam 2 coreczki ale niestety nie zyja...fakt ludzie sie pozniej krepuja ale bynajmniej wiecej temat nie wraca... poza tym ja nie wyobrazam sobie abym miala je pominac...teraz udalo sie i jestem za poczatku kolejnej ciazy...z calego serca wierze w to ze tym razem dziecko bede miala na ziemi...

    LaLa900 lubi tę wiadomość

    24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
    26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
    IV.2019 CB
    24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
    9tc... VI.2021 😇💔
    05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤

    "Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
    - przypominam sobie kto mi się przygląda..."
  • Lumi86 Autorytet
    Postów: 300 113

    Wysłany: 18 lipca 2020, 20:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    LaLa, byłam w jednej tęczowej ciąży, ale bardzo krótko. Tak że ledwie poznałam te nerwy z tym związane. Mogę sobie tylko wyobrazić, że im dalej, tym jest gorzej, a najgorzej na finiszu... Życie paskudnie pokrzyżowało Twoje plany :( Ja sobie obiecywałam, że ciąża z córką to już ostatnia, bo było ciężko, a do tego moje dzieci są takie duże (oboje ponad 4 kg). A tymczasem przez tą tragedię byłam jeszcze w trzeciej ciąży, a może będzie czwarta... Wszystko na opak, tak jak u Ciebie.
    Jeśli gdzieś tam jeszcze tli się w Tobie to pragnienie i znajdziesz w sobie siły, to może jeszcze kiedyś się zdecydujesz. Ściskam Cię mocno <3

    Misiaa, trzymałam cały czas kciuki za Ciebie i nawet myślałam co u Ciebie. Bardzo się cieszę! <3

    LaLa900 lubi tę wiadomość

    09.2017 synek
    09.2019 [*] córeczka 40 tc
    04.2020 puste jajo płodowe
    02.2021 tęczowy synek <3
  • Evli Autorytet
    Postów: 3810 2516

    Wysłany: 19 lipca 2020, 10:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Misiaa gratuluje jeszcze raz ❤️

    2019 👧🏼 [*]6mż
    2020 👧🏼🌈
    2022 👦
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 19 lipca 2020, 14:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Misiaa super wiadomość . Mocno trzymam za Ciebie kciuki. Kochana nudnych 9 miesięcy 😉 . Dużo zdrówka dla Ciebie

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2020, 14:27

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
‹‹ 419 420 421 422 423 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

14 faktów na temat płodności kobiety - owulacja, miesiączka, dni płodne

Owulacja, dni płodne, miesiączka - słyszymy o nich często. Ale czy na pewno mamy wystarczającą wiedzą na temat płodności kobiety? Niektóre sprawy dotyczące cyklu kobiety nie są tak jasne i oczywiste jakby mogło się zdawać. Tutaj znajdziesz 14 najważniejszych faktów, które warto wiedzieć na temat płodności kobiety.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół Policystycznych Jajników (PCOS) – dieta dla płodności

Zespół policystycznych jajników (PCOS, Policystyczne Jajniki) to jedno z najczęściej występujących zaburzeń endokrynologicznych u kobiet. Dotyczy 5-10% kobiet w wieku rozrodczym i jest najczęstszą przyczyną zaburzeń owulacji i problemów z zajściem w ciążę. Przeczytaj jakie są objawy PCOS, jak wpływa ono na starania o dziecko oraz w jaki sposób możesz pomóc sobie dietą.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Niechęć do seksu - czy to możliwe? Co zrobić, by staranie się o maluszka znów było przyjemnością?

Znasz ten stan, kiedy od miesięcy lub lat staracie się o wymarzonego potomka? Wasze życie biegnie tak naprawdę od pierwszego dnia cyklu do owulacji, od owulacji do testu ciążowego, od wizyty w laboratorium do wizyty u lekarza - często kolejnego z kolei? Czas biegnie nieubłaganie, a starania nie przynoszą skutku. Mimo chęci coraz częściej pojawia się blokada i niechęć do współżycia. Skąd się to bierze i jak temu zaradzić? Co zrobić, by seks cieszył jak dawniej?

CZYTAJ WIĘCEJ