Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
mala_mi wrote:Postanowiłam założyć taki temat, ponieważ uważam, że strata dziecka w późnej ciąży znacznie różni się od poronienia. Tracąc dziecko, które się zna, do którego się mówi, które kopie, które reaguje na ulubioną melodię i nielubiane dźwięki, które ma już imię i urządzony pokój, przeżywa się zdecydowanie większą traumę niż tracąc zarodek i marzenia z nim związane.
Przeżyłam jedno i drugie, niestety, więc wiem o czym piszę. Wiem także, że jedyną podporą, poza mężem, jest rozmowa z inną mamą, która ma takie same doświadczenia.
Moja córeczka zmarła bez wykrytego powodu w 40tc (luty 2013), we wrześniu b.r. poroniłam w 9tc.
Jeśli ktoś chce się wyżalić, wysmucić i wypłakać albo spróbować pocieszyć kogoś po stracie to myślę, że to jest właściwe miejsce.
Sprawdzam czy działa... -
KaroKaro wrote:Anne89 trochę jakbym widziała siebie sprzed kilku miesięcy... Czytanie o wszystkim co się może zadziać, rozkładanie wszystkiego na czynniki pierwsze i tworzenie czarnych scenariuszy. Psycholog pomogła mi trochę to wszystko w głowie poukładać przeczekać na zielone swiatlo, później czekanie na dwie kreski, całą ciążę, poród... i tak jakoś przetrwałam do 23 maja kiedy na świecie pojawiła się nasza tęczowa Anielka 🩷 nie chciałam wcześniej pisać i dokładać Wam ciezkich emocji na dzien mamy i dzień dziecka.
Pamiętajcie że nawet jeśli teraz wszystko wydaje się czarną dziura to gdzieś tam na końcu czeka na Was dobro i nadzieja na lepsze jutro 🍀
Potrzeba czasu i góry cierpliwości ale zdecydowanie to wszystko jest tego warte. Ściskam Was wszystkie mocno!
Czekałam na wieści od Ciebie gratulacje ❤️ dużo zdrówka dla Was ❤️04/22 26tc 👼
07/23 38tc 🌈 -
Karo ❤❤24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
Wiewioora wrote:Księgowa, a teraz też tak masz czy się uspokoiło?
To jest masakra z tymi infekcjami 🤷🏼♀️ i weź tu człowieku zaufaj swojemu organizmowi. Nie da się 😟 jedynie zostaje często się badać.
Na chwilę obecną nie mam infekcji, ale.. Wtedy też zaczęło sie w drugim trymestrze, więc wszystko przede mna, choć nadal tli sie we mnie nadzieja, ze moze tym razem obejdzie sie bez problemów?
Co do niszy, to mnie ginekolog tłumaczył, ze w tym miejscu jest blizna słabsza i moze przy rosnącej macicy pęknąć, dlatego gdyby zostala (bo jednak mnie po CC kazal czekac na pelne wygojenie) trzeba byloby ja laparoskopowo zasklepić 🤔Hashimoto + GB.
Trombofilia (PAI-1 4G homo, czynnik II protrombiny hetero, obnizone bialko S).
Nadciśnienie, arytmia.
_______________________________________________
Po ponad 2 latach starań:
Moja mała wojowniczka 💜
22.02.2022 (36+2)
_______________________________________________
Druga dzielna dziewczynka ❤️
29.11.2023 (38+4)
_______________________________________________
Nasz aniołeczek 👼
20.07.2024 💔 (18+1) -
Karo gratulacje ❤️❤️Wiktoria 30tc 11.02.2022 👼💔
Aniołek bliźniak Wiktorii 6tc 09.2021
👼💔
04.2022 zaczynamy starania o 🌈🤞🏻
Rośnij Okruszku ❤️🙏🏻
14.06.2022 ⏸️
15.06.2022 beta 27,20
17.06.2022 beta 107,40
23.06.2022 beta 2030,00
28.06.2022 (5+6) jest pęcherzyk ciążowy i żółtkowy
12.07.2022 (7+5) 1,24 cm człowieka z bijącym ❤️
26.07.2022 (9+4) 2,26 cm największego szczęścia
19.08.2022 (12+6) 7 cm uparciucha ♀️
13.09.2022 (16+3) 12 cm dziewuchy ❤️
11.10.2022 (20+3) 384 gramy Gwiazdy 🌟
21.10.2022 (21+6) 494 gramy Asieńki połówkowe: zdrowa dziewczyna ❤️
08.11.2022 (24+3) 730 gramów Kung Fu Asi
06.12.2022 (28+3) 1340 gramów Łobuziary 😻
16.12.2022 (29+6) 1700 gramów Kluski ❤️ USG trzeciego trymestru
03.01.2023 (32+3) 2200 gramów Panienki Hrabianki 🥰
17.01.2023 (34+3) 2500 gramów Laluni 🤩
03.02.2023 (36+6) 3200 gramów naszego Cudu
16.02.2023 (38+5) jest nasza Królowa 👑 3620 gramów, 53 cm, 10/10 punktów -
Księgowa wrote:
Co do niszy, to mnie ginekolog tłumaczył, ze w tym miejscu jest blizna słabsza i moze przy rosnącej macicy pęknąć, dlatego gdyby zostala (bo jednak mnie po CC kazal czekac na pelne wygojenie) trzeba byloby ja laparoskopowo zasklepić 🤔
Karo wielkie gratulacje! cudowna wiadomość, te o tęczowych dzieciach zawsze mnie szczerze ciesza -
KaroKaro wrote:Anne89 trochę jakbym widziała siebie sprzed kilku miesięcy... Czytanie o wszystkim co się może zadziać, rozkładanie wszystkiego na czynniki pierwsze i tworzenie czarnych scenariuszy. Psycholog pomogła mi trochę to wszystko w głowie poukładać przeczekać na zielone swiatlo, później czekanie na dwie kreski, całą ciążę, poród... i tak jakoś przetrwałam do 23 maja kiedy na świecie pojawiła się nasza tęczowa Anielka 🩷 nie chciałam wcześniej pisać i dokładać Wam ciezkich emocji na dzien mamy i dzień dziecka.
Pamiętajcie że nawet jeśli teraz wszystko wydaje się czarną dziura to gdzieś tam na końcu czeka na Was dobro i nadzieja na lepsze jutro 🍀
Potrzeba czasu i góry cierpliwości ale zdecydowanie to wszystko jest tego warte. Ściskam Was wszystkie mocno!
😍 cudownie informacje, gratukuje 😍😍😍27tc+3 - 😢 [*] 11.20
37tc+3 - 🌈
6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
3tc+4 💔
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
X.2021 - start IVF
23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
...
_ _ _ _
03.24 - wracamy po rodzeństwo
04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
09.06 - 5dpt. - ⏸️
06.07 - 7+2 💔
_ _ _ _
04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
___________
II IVF??????? 🤯😭🤯 -
Cześć Dziewczyny,
Chciałabym dołączyć do Waszego wątku. Ponad miesiąc temu zostałam mamą małego Aniołka- Zuzi. Straciłam córeczkę w 32 tc ciąży. Ciąży książkowej, idealnej.. nie myślałam że na sam koniec może spotkać naszą rodzinę taki "pech" (jak to określali w szpitalu).
Forum znalazłam będąc w szpitalu ponad 2 tygodnie po porodzie, przeczytałam od samego początku, kilka lat wstecz.. Czytanie Waszych historii i zmagań dało mi największą nadzieję na to, że kiedys może będzie ciut lepiej. Bo na razie mój świat każdego dnia od nowa się wali.
Może napiszę na początek jaka była moja historia.
Mam 31 lat i dopiero w zeszłym roku zdecydowaliśmy się z mężem na dziecko. W ciążę udało się zajść od razu, od samego początku czułam się dobrze, każde badanie tylko nas uspokajało że jest wszystko w porządku. Pamiętam, że tydzien przed tragedią byliśmy jeszcze na ostatnich trzecich badaniach prenatalnych- tam usłyszeliśmy że z małą wszystko jest dobrze, przepływy perfekcyjne, a Malutka cała zdrowa ułożona już główka w dół i oczekująca pięknie przyjścia na świat. Całkowicie odetchnęliśmy, w majówkę przygotowaliśmy do końca pokój, skręciliśmy mebelki, zamówiliśmy wózek..Byliśmy idealnie przygotowani i w radości oczekiwaliśmy naszej księżniczki.
4 maja w czwartek pojechałam do szpitala na ktg ponieważ wydawało mi sie, ze słabiej czuje ruchy. Tam zapis KTG nie wyszedł książkowy ze względu na małą liczbę ruchow, ale za to uspokojono mnie ze na USG ruchy są obecne, wszystko wygląda dobrze z tym że mała odwrócona jest pośladkowo. Zdziwiłam się bo zakładałam że już nie odwróci się aż do porodu ale tym bardziej trochę mnie uspokojona że skoro się odwróciła to te ruchy mogą być mniej wyczuwalne. Więc wróciłam do domu, pamiętam że wyprasowałam wieczorem wszystkie ubranka, poskładałam do komody..Byłam taka szczęśliwa.
Nagle w nocy z piątku na sobotę dostałam gorączki i przeraźliwych dreszczy. O 4 nad ranem pojechaliśmy szybko do szpitala. Tam podłączyli mnie szybko pod KTG (uspokoili że jest tetno ale wynosiło 170), kazali mi szybko przejść pod aparat do usg. Tam lekarka coś sprawdzala i powiedziała że musimy iść szybko na porodówkę i mówiła coś o lepszym sprzęcie. Pobiegłyśmy tam dosłownie...do pomieszczenia, w którym rozegrała się moja tragedia.
Pamiętam przyłożona głowice do brzucha i to dziwne spojrzenie...kilka sekund później usłyszałam że serce malutkiej nie bije, a tętno, które słyszeli na KTG było moje. Mój świat się zawalił, w tamtym momencie część mnie bezpowrotnie umarła razem z Zuzia.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca, 03:25
Zuzia👼 -06.05.2023 r. (32 tc)
"I nagle niebo wygląda zupełnie inaczej- kiedy wiesz, że masz tam swoje dziecko" -
Mamo Zuzi, bardzo mi przykro przeczytałam Twoją historię i popłakałam się. Życie jest bardzo okrutne. Rozumiem Cię doskonale i wiem przez co przechodzisz, moja historia jest trochę inna ale kończy się tak samo stratą kochanego dziecka na którego czekałam. Przesyłam Ci dużo siły w tym trudnym czasie, będzie ciężko ale z czasem wszystko trochę złagodnieje, ale to już nie jest to samo życie. Ja wciąż staram się odnaleźć w tym wszystkim, choć mija już 15 miesiąc. Czy korzystałaś z pomocy psychologa? Polecam bardzo Fundację Ernesta.
KaroKaro, ogromne gratulację! Serce się raduje czytając takie historie Dużo zdrówka dla Was. Takie historie dają nadzieję.
Dziewczyny (Aliya, KaroKaro) wiem, że wy urodziłyście przedwcześnie czy mogę dopytać czy miałyście lub macie jakieś środki zapobiegawcze przed przedwczesnym porodem np szew czy pessar lub progestreron? Napiszcie proszę jeżeli możecie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2023, 09:12
"- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy?
- Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
27.04.2021 Synek 😍
21.03.2022 Córeczka 💔 🦋 (poród przedwczesny 26tc)
Od grudnia 2022 ➡ starania o 🌈 ➡ 21.03.2023 ❤️😍
29.10.2023 tęczowe bliźniaki synek W. i I. 🌈 -
Mamo Zuzi tak strasznie, strasznie mi przykro duzo widzę podobieństw w naszej historii, tak samo córeczka, tak samo ksiazkowa ciaza i nagle tragedia. Ten okres tuż po jest okropny, pierwsze tygodnie pamietam jak za mgłą. Ale naprawde bedzie lepiej, ten smutek, poczucie niesprawiedliwosci, żal zostają ale z czasem robi się też miejsce na inne emocje. Mam nadzieje, ze masz wsparcie bliskich, zagladaj tu do nas, mi forum bardzo pomaga. I tez na poczatku przeczytalam je od deski do deski, swiadomosc, ze nie jestem jedyna kobieta, ktora to spotkalo bardzo duzo mi dala.
Co do listeriozy - u mnie w szpitalu tego nie zbadali ( nie wiem czemu ) ale jedna z lekarek powiedziala, ze to prawdopodobne, że m.in ta infekcja moze dawac takie objawy. Nie mam tylko pojecia , skad by się to moglo wziać, przestrzegalam wszystkich zaleceń żywieniowych.
Rozumiem to poczucie, że zawiodlam jako mama, ze moje cialo zawiodlo moja coreczkę, ze nie dalo rady. Ale powoli ulozylam sobie w glowie, ze nic nie moglam wiecej zrobic, ze przecież dbalam o ciaze najbardziej jak moglam i, ze to byl po prostu straszliwy pech.
-
Mamo Zuzi, bardzo mi przykro że do nas dołączyłaś. Moja Wiki też owinęła się pępowiną. Straciłam ją w 30 tygodniu. Przez długi czas wydawało mi się, że to był zły sen. Że nie byłam w ciąży, że nie straciłam dziecka. Dla mnie najlepszą terapią była praca. Wróciłam po miesiącu.
Zuzia czuwa nad Wami. Jest obok.Wiktoria 30tc 11.02.2022 👼💔
Aniołek bliźniak Wiktorii 6tc 09.2021
👼💔
04.2022 zaczynamy starania o 🌈🤞🏻
Rośnij Okruszku ❤️🙏🏻
14.06.2022 ⏸️
15.06.2022 beta 27,20
17.06.2022 beta 107,40
23.06.2022 beta 2030,00
28.06.2022 (5+6) jest pęcherzyk ciążowy i żółtkowy
12.07.2022 (7+5) 1,24 cm człowieka z bijącym ❤️
26.07.2022 (9+4) 2,26 cm największego szczęścia
19.08.2022 (12+6) 7 cm uparciucha ♀️
13.09.2022 (16+3) 12 cm dziewuchy ❤️
11.10.2022 (20+3) 384 gramy Gwiazdy 🌟
21.10.2022 (21+6) 494 gramy Asieńki połówkowe: zdrowa dziewczyna ❤️
08.11.2022 (24+3) 730 gramów Kung Fu Asi
06.12.2022 (28+3) 1340 gramów Łobuziary 😻
16.12.2022 (29+6) 1700 gramów Kluski ❤️ USG trzeciego trymestru
03.01.2023 (32+3) 2200 gramów Panienki Hrabianki 🥰
17.01.2023 (34+3) 2500 gramów Laluni 🤩
03.02.2023 (36+6) 3200 gramów naszego Cudu
16.02.2023 (38+5) jest nasza Królowa 👑 3620 gramów, 53 cm, 10/10 punktów -
Anne89 wrote:No tak czyli rozumiem, ze jesli .. nisza” byla widoczna 4,5 msc po cc to moze po prostu znaczyc ze potrzeba wiecej czasu. A nawet jesli pozniej bedzie to nie musi to być koniec szans na dziecko tylko tez w razie czego mozna na to cos zaradzić
Karo wielkie gratulacje! cudowna wiadomość, te o tęczowych dzieciach zawsze mnie szczerze ciesza
Dokladnie tak. Moze trzeba więcej czasu, moze trzeba będzie pomoc medycznie, ale nie zmienia to faktu, ze ciaza jest mozliwa. 😊
Po prostu warto zniwelować ryzyko.Anne89 lubi tę wiadomość
Hashimoto + GB.
Trombofilia (PAI-1 4G homo, czynnik II protrombiny hetero, obnizone bialko S).
Nadciśnienie, arytmia.
_______________________________________________
Po ponad 2 latach starań:
Moja mała wojowniczka 💜
22.02.2022 (36+2)
_______________________________________________
Druga dzielna dziewczynka ❤️
29.11.2023 (38+4)
_______________________________________________
Nasz aniołeczek 👼
20.07.2024 💔 (18+1) -
Dziękuję Dziewczyny za dobre słowa..
Jest bardzo ciężko i każdego dnia dosłownie walczę o siebie. Wiem że minęło bardzo mało czasu i mam nadzieję, że będę w stanie nauczyć się normalnie żyć z tym bólem- bo on ciągle paraliżuje mnie i nie pozwala iść do przodu.
Ostatnio zaczęłam dopuszczać do siebie myśl o kolejnym dziecku, a wczoraj dotarło do mnie że ja nie chce kolejnego "jakiegoś dziecka". Ja chce Zuzie.. tak jakbym wciąż na nią czekała. Może to dlatego, że teoretycznie byłabym z nią jeszcze w ciąży? Termin wyznaczony miałam na 4 lipca..
Jak radziłyście sobie z tym ogromnym bólem na samym początku? Czy są jakieś myśli i słowa, którymi można choć odrobinę ten bol ukoic?Zuzia👼 -06.05.2023 r. (32 tc)
"I nagle niebo wygląda zupełnie inaczej- kiedy wiesz, że masz tam swoje dziecko" -
Anne89 wrote:Co do listeriozy - u mnie w szpitalu tego nie zbadali ( nie wiem czemu ) ale jedna z lekarek powiedziala, ze to prawdopodobne, że m.in ta infekcja moze dawac takie objawy. Nie mam tylko pojecia , skad by się to moglo wziać, przestrzegalam wszystkich zaleceń żywieniowych.
Kiedy usłyszałam, że mam tą bakterie od razu zaczęłam pytać jak mogłam się zarazić. Przecież jadłam normalnie, zwyczajne rzeczy..
Powiedzieli mi, że ta bakteria jest wszedzie- dosłownie. Wystarczy nie domyć odpowiednio warzywa, owocu, deski do krojenia po czymś. Listeria jest odporna na niskie temperatury dlatego czasem w sklepie możemy kupić coś z bakteria, a kiedy damy to do lodówki to ona ma idealne warunki do rozprzestrzeniania się na inne rzeczy.
Ostatnio nawet widziałam artykuł, że znaleziono listeria w konkretnych produktach w Biedronkach.
Ryzyko zarażenia rzekomo nie jest tak duże, ale częstotliwość występowania tej bakterii ogromna:(Zuzia👼 -06.05.2023 r. (32 tc)
"I nagle niebo wygląda zupełnie inaczej- kiedy wiesz, że masz tam swoje dziecko" -
Mamo Zuzi strasznie mi przykro, że do nas dołączyłaś. Wiem, że teraz żadne słowa nie przyniosą ukojenia, ale wiedz, że wszystkie jesteśmy tu z Tobą myślami i bardzo mocno Cię przytulamy! Nie miej do siebie pretensji, bo nie miałaś na to absolutnie żadnego wpływu i jak każda z nas, gdybys tylko mogła, bez zastanowienia, oddałabyś za swoją Córeczkę życie i Ona doskonale to wie! Ściskam❤️
-
Masakra, nie wiadomo jak się ochronić przed tym tez na poczatku tak mialam, z jednej strony czułam, że MUSZĘ być w ciąży z drugiej, ze przecież ja chce moja corkę, nie chce innego dziecka. Myśle, że tak jak piszesz organizm jeszcze nie do konca ogarnia co się stało, była ciąża, brzuch zniknął a dziecka nie ma. Dla mnie to bylo wręcz fizyczne uczucie pustki, zagubienia w tym wszystkim
Mi na poczatku pomogło takie troche na sile trzymanie się reżimu - codziennie rano prysznic, ubrac sie, nie zalegać w łozku, zjesc cos zdrowego, wyjść na spacer. Trudno mi bylo skupic się na czymkolwiek filmach, ksiazkach itp wiec ogladaliśmy z mężem jakieś stare znane nam filmy, byle coś choć trochę zajelo glowę, ale też nie wymagało skupienia. Staralam się też spotykać z najbliższymi, czasami trochę na sile ale nie chciałam się izolować.
Dla mnie najważniejsze chyba było i nadal jest rozmawianie o córce, mówienie do niej, właczanie jej w nasze życie. Na poczatku to było trudne ale starałam się skupić na miłości do niej, na wdzieczności, ze choć tak krótko i tylko w brzuchu to z nami była i mogłam być jej mamą.