Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Też mam trudność z małymi dziewczynkami… widzę, ze chlopcy w ogole nie robią na mnie wrażenia, za to na widok małej dziewczynki aż mnie kłuje w sercu. Moja koleżanka ( nie jakaś bardzo bliska ale jednak w tym samym gronie znajomych) ma w najblizszych dniach rodzić córkę i sama myśl o tym mnie paraliżuje.
Co do kolejnej ciąży i płci nie mam jeszcze tego doświadczenia ale myślałam o tym. Tak jakbym z jednej strony bardzo chciala dziewczynke, zeby mieć ta swoja coreczkę z drugiej mam myśli, ze moze z chlopcem byloby latwiej jakos to oddzielić. A potem mi wstyd za te myśli bo przecież jedyne co się liczy to, zeby miec żywe i zdrowe dziecko -
inka222 wrote:Dziewczyny czy Wy tez tak macie , ze momentami próbujecie sobie ,, obrzydzić „ dzieci ?
To jest głupie, ale zrażam się do dzieci innych i mam myśli , ze może jednak ja nie chce dzieci ? Może myśle , ze chce ale mój organizm wie ze nie i dlatego takie coś mnie spotkało ?
Ja chyba wariuje … sama czasami się boje swoich myśli i ich wstydzę
Może nie to, że obrzydzić, ale przechodzą myśli, że już nie bo....bo mam dwójkę żywych, zdrowych i już „dużych„, bo są już tak samodzielni, że to mógłby być czas dla nas, dla mnie, żeby zrobić to, z czego jednak się rezygnowało, albo jeszcze nie zrobiło i mnóstwo innych... A później refleksja, że Maleństwo da ogrom miłości, radości, takiej innej, a za 10 lat dalej będę fajną, wcale nie starą babką... A takie rozkminy mam...
Akurat obce dzieci w wieku mojego Aniołka nie poruszają mnie... Ale mam dwie koleżanki, z którymi chodziłam w ciąży o zbliżonym terminie porodu i nie potrafię się przełamać, nawet nie zmuszam się do tego, nawet nie widziałam ich na zdjęciu, mam wrażenie, że rozpadłabym się na milion kawałków...Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2023, 04:23
-
molusia88 wrote:Boję się że w następnej ciąży będzie też chłopiec i nigdy nie dane będzie mi mieć już córki. Dziewczyny które są już w tęczowych ciążach lub po, miałyście podobne odczucia gdy okazało się że płeć dziecka jest inna od tego które odeszło? Jak sobie radziłyście? ... Trochę się wstydzę tych myśli no ale momentami tak poprostu czuje 😔
Ja zanim zaszłam w pierwszą ciążę zawsze mówiłam, że nie wyobrażam sobie siebie jako mamy dziewczynki, bo ja nie jestem za bardzo dziewczęca, kwiatki, motylki i cekiny są mi raczej dalekie, następnie okazało się, że w brzuchu jest córeczka i przez wiele miesięcy do tej właśnie myśli się przyzwyczajałam. Następnie po stracie zastanawiałam się czy jeśli uda się zajść w kolejną ciążę to lepiej dla mojej głowy byłoby żebym w kolejnej ciąży była z chłopcem czy z dziewczynką. Ciągle zmieniałam zdanie. Ostatnio byliśmy na badaniach prenatalnych i pani doktor powiedziała, że na 70% to chłopiec i ja jakbym dostała obuchem w głowę. Chyba gdzieś z tylu głowy miałam nadzieję, że to będzie dziewczynka, bo ja czuję się mamą dziewczynki. Wiem jak głupio to brzmi, ale tak właśnie mam. Moja córeczka zmarła 3 tygodnie przed porodem, więc całą wyprawkę mam, tak jak wspominałam nie mam za wiele różowych, typowo dziewczęcych rzeczy, ale jednak jest tam część ubranek tylko dla dziewczynki i teraz boję się momentu, w którym będę musiała je posegregować i odłożyć te, których synek (jeśli się potwierdzi) nie będzie mógł użyć i jakoś mnie to strasznie boli. Karcę się za te myśli, bo najważniejsze na świecie jest to żeby dzidziuś był żywy i zdrowy, a płeć nie powinna mieć znaczenia. -
Mam dokładnie takie podobne myśli, że płeć nie powinna mieć znaczenia tylko zdrowe i żywe dziecko, a jednak gdzieś z tyłu głowy to siedzi.
Tak myślę że może jak już się urodzi tęczowe dziecko to to uczucie zniknie i się już oddzieli te dwie ciąże, ale nie mam takiego doświadczenia i tylko gdybam i gdybam."- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy?
- Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
27.04.2021 Synek 😍
21.03.2022 Córeczka 💔 🦋 (poród przedwczesny 26tc)
Od grudnia 2022 ➡ starania o 🌈 ➡ 21.03.2023 ❤️😍
29.10.2023 tęczowe bliźniaki synek W. i I. 🌈 -
Tez tak gdybam i myśle, ze to naturalne. Mam tez czasem takie mysli ze dopiero jesli uda mi sie urodzić teczowe dziecko to bede się mogla poczuc ze soba naprawde ok. Wiem, ze to destrukcyjne myślenia ale troche sie czuje teraz jakbym byla w ciazowej poczekalni…
Dostalismy wyniki kariotypow, prawidlowe wiec tu ulga -
Ja natomiast zastanawiam się czy wg uda mi się zajsc ponownie w ciąże ? W środku bardzo wierze ze tak , ale jednak moja walka była długa dlatego nie zastanawiają mnie myśli co do płci ( to pewnie przyjdzie jak się uda ) tylko czy wg dane mi będzie być mama żywego dziecka
Anne89 super wiadomosc -
Moja położna zrobiła grupę na fb gdzie byłyśmy wszystkie w podobnych terminach, moja miejscowość jest malutka więc większość tych ludzi znam, były dziewczyny z mojej pracy.
Bez względu czy to chłopiec czy dziewczynka - unikam, odwracam wzrok. Udaje że nie widzę.
Dopiero 2 tygodnie temu, coś we mnie się przełamało i zaczęłam zwracać uwagę na synka szwagierki - starszego od Kuby o 4 Msc. W sensie, gdy siedzimy razem i on do mnie podchodzi, albo jak to dziecko - zaczepia się...
Kiedyś nawet nie niego nie spojrzałam, ignorowałam...
Większy problem miałam tez do 'rodzicow' dzieci - do tego co mowia, jak się zachowują. Nie potrafiłam przejść bez chamskiego komentarza np do szwagra który został poproszony by zajął się dzieckiem a on odpowiedział z wyrzutami ' dopiero odpaliłem papierosa'.... Moja odpowiedź była krótka 'to go kur* zgaś.' w mojej głowie były myśli i czasem nadal są, że ludzie totalnie nie doceniają jakie szczęście mają.
Akurat ja nie myślałam nigdy czy chciałabym chłopca czy dziewczynkę... Od zawsze jest mi to obojętne. Mówię że chciałabym dziecko. Żywe. Zdrowe. (Może dlatego że u nas w sumie rodzą się sami chłopcy więc nie liczyłam nigdy na dziewczynkę?)
Aczkolwiek rozumiem wasze myśli... -
Ania0301 wrote:Ja zanim zaszłam w pierwszą ciążę zawsze mówiłam, że nie wyobrażam sobie siebie jako mamy dziewczynki, bo ja nie jestem za bardzo dziewczęca, kwiatki, motylki i cekiny są mi raczej dalekie, następnie okazało się, że w brzuchu jest córeczka i przez wiele miesięcy do tej właśnie myśli się przyzwyczajałam. Następnie po stracie zastanawiałam się czy jeśli uda się zajść w kolejną ciążę to lepiej dla mojej głowy byłoby żebym w kolejnej ciąży była z chłopcem czy z dziewczynką. Ciągle zmieniałam zdanie. Ostatnio byliśmy na badaniach prenatalnych i pani doktor powiedziała, że na 70% to chłopiec i ja jakbym dostała obuchem w głowę. Chyba gdzieś z tylu głowy miałam nadzieję, że to będzie dziewczynka, bo ja czuję się mamą dziewczynki. Wiem jak głupio to brzmi, ale tak właśnie mam. Moja córeczka zmarła 3 tygodnie przed porodem, więc całą wyprawkę mam, tak jak wspominałam nie mam za wiele różowych, typowo dziewczęcych rzeczy, ale jednak jest tam część ubranek tylko dla dziewczynki i teraz boję się momentu, w którym będę musiała je posegregować i odłożyć te, których synek (jeśli się potwierdzi) nie będzie mógł użyć i jakoś mnie to strasznie boli. Karcę się za te myśli, bo najważniejsze na świecie jest to żeby dzidziuś był żywy i zdrowy, a płeć nie powinna mieć znaczenia.
-
nick nieaktualnyZawsze chciałam mieć 2 synów pierwszy urodził się syn, przy drugiej ciąży tej utraconej jakoś przestało być to dla mnie ważne, i nie miało większego znaczenia okazało się że miał być drugi syn.
Jakoś nie mam problemu z widokiem innych dzieci, reaguję uśmiechem do nich, nawet zagadam, przecież takie dziecko nie jest niczemu winne, że mojego synka nie ma przy mnie.Bardziej razi mi zachowanie ludzi, którzy znają moją historię i poruszają kwestię dzieci jak to dobrze, że nasze dzieci mają rodzeństwo, są takie i owakie bla bla bla, a ja wtedy milczę bo co mam na to odpowiedzieć, jest mi przykro po prostu. -
U mnie było tak, że w ciąży z Zuzią na pierwszych prenatalnych usłyszałam, że prawdopodobnie spodziewam się chłopczyka. Później na wizycie standardowej moja ginekolog potwierdziła- na 99% chłopiec. Nawet dostaliśmy taką karteczkę z płcią bo chcieliśmy zobaczyć razem z mężem w szczególnym momencie.
I nagle na drugich prenatalnych padła informacja, że spodziewamy się dziewczynki.
Pamiętam, że byłam w ogromnym szoku i po wyjściu z gabinetu się popłakałam (w sumie nawet nie wiem czemu).. Moja głowa chyba wtedy była już przyzwyczajona do myśli o chłopcu, nawet kupiłam kilka ubranek na vinted, mieliśmy wybrane imię itd.
Ten szok trwał krótko bo jeszcze tego samego dnia wybraliśmy imię Zuzia i ja nagle byłam ogromnie podekscytowana na myśl o naszej córeczce.. Cieszyłam się ogromnie.
Teraz w kolejnej ciąży płeć nie będzie miała dla mnie żadnego znaczenia. Nawet zastanowię się czy będę chciała ją poznać przed porodem. Moim jedynym marzeniem jest po prostu urodzenie zdrowego dzidziusia.
Ale z drugiej strony marzę o córeczce, oczekiwanie na Zuzię pokazało mi jak bardzo dobrze czułam się z tą myślą, te wszystkie wizje które snułam.. Może mając córeczkę ten ból byłby ciut mniejszy.Zuzia👼 -06.05.2023 r. (32 tc)
"I nagle niebo wygląda zupełnie inaczej- kiedy wiesz, że masz tam swoje dziecko" -
Stela wrote:Trzymam mocno kciuki na pewno wszystkie będzie dobrze.
Tak leczy się ja antybiotykami. W przypadku mojej bratowej, zanim listeria przeszła w remisję to niestety ale trwałe uszkodziła jelita i drogi żółciowe, i do końca życia musi zażywać leki☹️ I tak jak piszesz, po jej zaleczeniu, można bezpiecznie zachodzić w ciążę.
To straszne, że listerioza spowodowała u Twojej bratowej takie spustoszenie w organiźmie..
Wiesz może czy miała później objawy tych powikłań, jak to wyglądało itd?
Przepraszam, że tak dopytuję ale na temat tej choroby jest tak mało informacji.. Nawet lekarze nie specjalizują się w tym bo jest to coś tak rzadkiegoZuzia👼 -06.05.2023 r. (32 tc)
"I nagle niebo wygląda zupełnie inaczej- kiedy wiesz, że masz tam swoje dziecko" -
nick nieaktualnyMama Zuzi 👼 wrote:To straszne, że listerioza spowodowała u Twojej bratowej takie spustoszenie w organiźmie..
Wiesz może czy miała później objawy tych powikłań, jak to wyglądało itd?
Przepraszam, że tak dopytuję ale na temat tej choroby jest tak mało informacji.. Nawet lekarze nie specjalizują się w tym bo jest to coś tak rzadkiego [/QUOTE
Pytaj śmiało😉 do póki bratowa nie zachorowała to sama nie miałam pojęcia o jej istnieniu. Trafila podobno na bardzo dobrego choć specyficznego profesora, ale to on właśnie wyprowadził ją na prosto przed zajściem w ciążę. Wiadomo, że każdy przypadek jest inny, ale w jej przypadku objawy były bardzo gwałtowne krwawienie z odbytu, bóle jelit, potem te drogi żółciowe, musiała nawet mieć wsparcie psychiatryczne po dłuższym czasie . Lekarz prowadzący zastosował jakieś leczenie, które przyniosło efekty po dłuższym czasie i dostała zielone światło na starania. Będąc w ciąży też była pod jego kontrolą, dziś mój bratanek jest zdrowym w pełni chłopczykiem.
Wiesz, jeżeli choć trochę mogę Cię pokrzepić, to popatrz na to wszystko w ten sposób, że wiesz już z jakim przeciwnikiem będziesz walczyć, to jest bardzo ważne. Wiele kobiet tracąc ciążę nigdy nie poznają przyczyny, a Ty ją już znasz, oczywiście pisząc to pamiętam o tym jak pisałaś, że córeczka Twoja była owinięta pępowiną. Sama aktualnie dowiedziałam się, że powodem straty mojego synka była infekcja, ale już nie wiem jaka. Mam nadzieję, że dodatkowe badania pozwolą mi się dowiedzieć. -
Stela, dziękuję za odpowiedź🙏
U mnie wygląda to tak, że po przebytym leczeniu w szpitalu (dożylne ampicylina i gentamecyna co 4 godziny) przez dwa tygodnie.
Od wyjścia minęły już ponad 3 tygodnie i nie mam żadnych objawow niepokojących, organizm raczej działa prawidłowo. Morfologia się normuje już zupełnie.. Mam nadzieję, że choroba została opanowana w porę i nie będzie problemów ze staraniami i zajściem w zdrowa ciążę 🥺🙏Stela lubi tę wiadomość
Zuzia👼 -06.05.2023 r. (32 tc)
"I nagle niebo wygląda zupełnie inaczej- kiedy wiesz, że masz tam swoje dziecko" -
Ja dzisiaj dowiedzialam się, że moja koleżanka urodziła córkę… strasznie mnie to zdołowało ( choc podświadomię czekałam na ta wiadomość). Przeczytalam to bedąc w pracy i pol godziny przepłakałam w toalecie. Oczywiście to dobrze ze się wszystko szczesliwie skonczyło ale ta myśl dlaczego na tak nie mogłam, dlaczego ,, normalne” kobiety rodza zdrowe dzieci i przejmuja sie takimi rzeczami jak karmienie czy usypianie a ja musialam organizowac pogrzeb i radzić sobie z żałobą
-
Anne89, rozumiem co czujesz. Ja bardzo podobnie reaguje na wiadomości o porodach w najbliższym otoczeniu 🥺 Nie moge pogodzić się z tą niesprawiedliwością..
Ja dzisiaj mam straszny dzień. Postanowiłam, że chce się ostatecznie odciąć od siostry i dałam upust swoim emocjom..
Cztery dni po pogrzebie mojej Zuzi powiedziała mi, że jest w 7 tygodniu ciąży. Nie wem dlaczego nie poczekała trochę z tą informacją, aż będę w ciut lepszym stanie psychicznym.. w dodatku pamiętam, że zaczęła mówić rzeczy w stylu "jedno życie się kończy, drugie zaczyna" itp.. Słuchając tego moje serce się rozpadało, ale byłam zbyt słaba żeby cokolwiek powiedzieć.
Dzisiaj natomiast usłyszałam, że "za bardzo przeżywam już". Że ona też przecież poroniła kilka lat temu (w 7 tygodniu) i dźwignęła się po miesiącu wiec ja też powinnam.
Porównała nawet moja tragedię do przypadku bliskiej nam osoby, która miała puste jajo płodowe- po prostu serduszko się nie wykształciło.
Zaczęła prawić mądrości, że moje chodzenie codziennie na cmentarz nie jest dobre i żebym dala już spokój. To samo usłyszeli moi rodzice, którzy też są w żałobie i ciężko im się pozbierać po śmierci Zuzi bo przecież zmarła ich wyczekana wnuczka.
Czuję się jakbym znowu zrobiła przez to dwa kroki w tył bo dzisiaj przez jej słowa płacz był tak silny..
Ale postaniwilam że nie będę dłużej milczeć i Postanowiłam zawalczyć o siebie i tak samo o szacunek dla Zuzi.
Nie chce mieć takich osób w swoim otoczeniu..Zuzia👼 -06.05.2023 r. (32 tc)
"I nagle niebo wygląda zupełnie inaczej- kiedy wiesz, że masz tam swoje dziecko" -
Mamo Zuzi bardzo przykra to sytuacja , ale myśle ze dobrze zrobiłaś odcinając się szkoda, ze w takich trudnych chwilach trzeba zawieść się na najbliższych:( nasze dzieci były tak duże ze gdyby cokolwiek nam dało znac mogły żyć ponad 30 tygodni pod sercem , CC , uścisk tylko zmarłego dziecka , które nie mogło zapłakać , pogrzeb … jak można to porównać do poronienia … pewnie , ze każda strata boli , ale nie wyobrażam sobie tak mogła je porównać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2023, 20:59
-
Gdy ja dowiedzialam sie ze urodzę chłopca a nie dziewczynkę to bylam w takim szoku ze nie wiedzialam na poczatku co mam ze soba zrobic. Moj M tez. Moim marzeniem byla corka, od zawsze. Nigdy nie chcialam miec syna. Z czasem w ciazy przestawilam myslenie na to ze bedzie chlopiec i tyle. Po porodzie mialam mysli ze B to nie dziewczynka, ze to jakis blad. Dzisiaj oddalabym za niego zycie. Jest moim najwspanialszym synkiem ktorego nie zastapilabym zadna coreczka tzn zadna kolejna coreczka..
Mamo Zuzi przy kolejnym spotkaniu z siostra bez skrepowania powiedz jej co myslisz. Z takimi ludzmi trzeba twardo i dobitnie,nie placz bo to nie Twoja wina ze siostra jest nieogarnieta.24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
Dawno się nie odzywałam ....
Co do płci ..zawsze widziałam się jako matka dziewczynki, nigdy chłopca .
Pierwsza zmarla po 6 mc, w drugiej ciąży dziewczynka ! Szczęście ! Myśl cudownie, mam rzeczy po pierwszej, co z nimi zrobic ? Oddać ? Nie umiałam .. zachowac..myśl, rozstrojenie..., oddać nie oddam, komu gdzie , jak to? Więc pomyślałam kto jak to ale będzie je nosić jej siostra przecież. Po narodzinach płacz, bo ciuszki pierwszej ale dziecko nie to! Płakałam w szpitalu bo ciuszki pierwszej a to nie była ona .. trzecia ciąża, wbiłam sobie do głowy że będzie dziewczynka, na usg jajka. Płacz ...płakałam po usg, wstyd mi było, zamiast cieszyć się że dziecko na ten moment zdrowe, ja płakałam ! Teraz mam synka który skończył 6 mc, wspominam ten moment usg i wstyd mi dalej bo mam super małego faceta za którego oddałbym wszystko i jestem mamą chłopczyka ❤️2019 👧🏼 [*]6mż
2020 👧🏼🌈
2022 👦