Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Doskonale rozumiem tą paranoję, bo sama przechodzę przez to właśnie teraz.
Odkąd dowiedziałam się, że jestem w ciąży to złowrogo patrzę na ludzi, którzy są przeziębieni. Wkurzam się jak ktoś zakaszle niedaleko mnie w sklepie czy nawet na ulicy. Jestem wyczulona naprawdę na wszystko... nie miałam tego w ciazy z Zuzią.
Ale wydaje mi się, że to jest niestety element ciąż po stracie. Już nigdy żadna nie będzie beztroska.
Jutro idę do ginekologa na kontrolę po 3 tygodniach, a w piątek w końcu pierwsze prenatalne...
Mam nadzieję, że u dzidziusia wszystko dobrze 🙏🙏
Trzymajcie proszę kciukiKA, Wuwu85, Ww lubią tę wiadomość
Zuzia👼 -06.05.2023 r. (32 tc)
"I nagle niebo wygląda zupełnie inaczej- kiedy wiesz, że masz tam swoje dziecko" -
Macie odczucie nie dokończonej sprawy? Ja tak mam.
To był martwy poród 38tc
I ciągle mam takie odczucie,że nie dokończyłam Tego.
Dziś moja starsza córka miała mała imprezę 4 urodziny, tylko najbliżsi, 7 osób.
Miałam odczucie że moja szwagierka jest w ciąży. Wyobraziłam sobie ze mi to mowi i,nie wiedziałam że będzie mi tak ciężko gdyby to była prawda.
Ale probuje sobie przetłumaczyć że nawet gdyby była to nie będzie moja Córeńka. Żadne z dzieci które się narodzą nie będą Nią. Przecież dzieci rodzą się codziennie.
I co za roznica czy Ona urodzi pierwsza,czy ktokolwiek inny, skoro to moja ewentualną ciaza będzie Moja.
To byłaby ta ciaza po Niej po mojej stracie. Moja wyjątkowa ciaza,jak poprzednie. Ciąża po śmierci mojej ukochanej córki.
Rozumiecie mnie ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2023, 20:17
12.12.2019- 4kg,54cm- zdrowa Izabela!
03.10.202💔 3480g,58cm,38tc Różyczka.👼😭
Mutacje hetero pai1 i mthfr1
Świat rozsypal się jak cienkie lustro. Na miliony kawałków a ja trwam.
Boże,dlaczego wymyśliłeś los człowieka który musi iść przez życie sam? Całkiem Sam. -
Mamo Zuzi, jak wizyta? Trzymamy też kciuki za pierwsze prenatalne!
Kreska41, w naszych głowach po stracie kłębią się różne myśli, wymyślamy często coś co jeszcze dodatkowo nas dobije. Mam jednak wrażenie, że po tym co przeszła każda z nas to jesteśmy w stanie znieść wszystko. Niektóre rzeczy choć mogłoby się wydawać, że nas ranią i smucą to nic nigdy już nie dorówna temu co się w którymś momencie życia nam przydarzyło.
I bardzo wierzę w to, że już nigdy nie przydarzy.Wuwu85 lubi tę wiadomość
-
Mamo Zuzi mocno trzymam kciuki za wizytę, daj koniecznie znać po
Kreska bardzo dobrze rozumiem poczucie niedokończonej sprawy: ja córkę straciłam w 35 tc i pierwsze tygodnie to było wręcz fizyczne poczucie, że czegoś nie do kończyłam, że MUSZĘ to dokończyć. Teraz już to osłabło, pomogła terapia, ale też ,, nawiązywanie relacji” z córeczką. Im wiecej to niej mówie czy rozmawiam o niej z mężem tym mi łatwiej -
Kreska ja Cię rozumiem doskonale, jest bardzo ciężko, w rodzinie męża noworodek, w pracy 2 kobiety w ciąży i to starsze ode mnie, trzecie dziecko.
Trzymają mnie "na powierzchni " Tęczowe Mamy i nadzieja. Życie nie zwolniło, czas leci do przodu, u mnie niedługo będą 2 miesiące od śmierci córeczki. Mam wrażenie że jak jest się w ciazy to czas leci bardzo powoli, a jak nie to pędzi. Albo mi leci teraz szybko bo nie chce świąt, a one i tak się zbliżają. Z dobrych wiadomości wyleczyłam bakterie, w styczniu jeszcze będę powtarzać badania i sprawdzać czy nie mam innych infekcji. A potem, potem to życie i los pokaże co dalej.
Dziewczyny trzymam kciuki za wizyty, niestety prenatalne są dodatkowo stresujące, ale trzymam kciuki i wierzę że będzie wszytko dobrze ❤️ i niech tygodnie lecą. -
Cześć Dziewczyny! Dawno tu nic nie pisałam... nie chciałam zapeszać, a w dodatku nie wiedziałam jak to ująć w słowa. A teraz potrzebuje wsparcia.
8 grudnia dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Totalny szok. To taka nasza "wpadka". Wcześniej staraliśmy się prawie dwa lata, mieliśmy 2 razy stymulację owulacji i dopiero za drugim razem się udało. W dodatku mąż też nie miał najlepszych wyników.
Tym razem poprostu się nie zabezpieczyliśmy, przytulaliśmy się 3 razy i do tego już powiedzmy po owulacji.
Jak zobaczyłam 2 kreski to prawie się przewróciłam... to jakiś cud. W listopadzie zaczełam odmawiać nowennę pompejańską. Pomyślałam- kto mnie lepiej zrozumie jak nie Maryja która też przecież straciła syna. I proszę- zesłała na mnie taką łaskę.
O ciązy dowiedziałam się 8 grudnia- w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Maryja dowiedziała się, że będzie nosić pod sercem dziecko.
A termin porodu mam wyznaczony na 15 sierpnia-Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny.
Wiem, że to Maryi zasługa...
Przed ciążą zdążyłam zrobić wszystkie posiewy wyszły dobrze. Pod koniec listopada złapałam zapalenie pęcherza- brałam furaginę. Po tym jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży poleciałam na badanie moczu. Wyszły liczne bakterie. Dziś dostałam wyniki posiewu- wyszła bakteria Klebsiella pneumoniae. Jestem przerażona...
Tak bardzo chciałabym, żeby tym razem wszystko było dobrze... a tu takie coś.
Po świętach mam mieć wizytę i mam zobaczyć serduszko...
A teraz nie wiem co robić... dzwoniłam do lekarza, wysłałam mu badania. Zobaczymy co dalej. Proszę trzymajcie za mnie kciuki...Marysia996, KA, AnnaAneczka, Milka97 lubią tę wiadomość
-
MamaEryka wrote:Cześć Dziewczyny! Dawno tu nic nie pisałam... nie chciałam zapeszać, a w dodatku nie wiedziałam jak to ująć w słowa. A teraz potrzebuje wsparcia.
8 grudnia dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Totalny szok. To taka nasza "wpadka". Wcześniej staraliśmy się prawie dwa lata, mieliśmy 2 razy stymulację owulacji i dopiero za drugim razem się udało. W dodatku mąż też nie miał najlepszych wyników.
Tym razem poprostu się nie zabezpieczyliśmy, przytulaliśmy się 3 razy i do tego już powiedzmy po owulacji.
Jak zobaczyłam 2 kreski to prawie się przewróciłam... to jakiś cud. W listopadzie zaczełam odmawiać nowennę pompejańską. Pomyślałam- kto mnie lepiej zrozumie jak nie Maryja która też przecież straciła syna. I proszę- zesłała na mnie taką łaskę.
O ciązy dowiedziałam się 8 grudnia- w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Maryja dowiedziała się, że będzie nosić pod sercem dziecko.
A termin porodu mam wyznaczony na 15 sierpnia-Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny.
Wiem, że to Maryi zasługa...
Przed ciążą zdążyłam zrobić wszystkie posiewy wyszły dobrze. Pod koniec listopada złapałam zapalenie pęcherza- brałam furaginę. Po tym jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży poleciałam na badanie moczu. Wyszły liczne bakterie. Dziś dostałam wyniki posiewu- wyszła bakteria Klebsiella pneumoniae. Jestem przerażona...
Tak bardzo chciałabym, żeby tym razem wszystko było dobrze... a tu takie coś.
Po świętach mam mieć wizytę i mam zobaczyć serduszko...
A teraz nie wiem co robić... dzwoniłam do lekarza, wysłałam mu badania. Zobaczymy co dalej. Proszę trzymajcie za mnie kciuki...
Idą święta i myślę, że każda z nas potrzebuje teraz ogromnego wsparcia. Przytulam ❤️❤️❤️
U nas nieco gorzej psychicznie. Zaraz po świętach zaczynam nową pracę, ale ludzie nas "dobijają". Ciągle wymagania i zero empatii, bo to przecież już prawie pół roku..Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2023, 14:51
MamaEryka lubi tę wiadomość
39tc.💔🕊️
11.09 cb💔
trombofilia wrodzona🩸🧬 -
Pan Doktor pezepisał mi antybiotyk. Mam nadzieję, że pomoże i nie zaszkodzi wczesnej ciąży...
Tak bardzo się boję. Wszystkie lęki ze szpitala do mnie wróciły... płaczę cały dzień.
Ściskam was wszystkie ❤️ jeśli macie ochotę to się za nas pomódlcie. Mam nadzieję, że Maryja będzie czuwać. -
Wuwu85 wrote:Trzymam mocno kciuki i modlę się za Was ❤️ To wspaniała wiadomość, piękne terminy, ale i rozumiem lęk, wierzę że będzie dobrze. Ściskam was mocno
Bardzo dziękuje ❤️ każda taka wiadomość, dobra myśl jest dla mnie jak przytulenie... czuje się wtedy bezpieczniej i robi mi się cieplej na serduszku!
Wuwu85 lubi tę wiadomość
-
Trzymam bardzo mocno za Was kciuki! ❤️ Wierzę, że wszystko będzie dobrze! 🤞
Okres świąteczny to taki szczególny czas, wszystkie potrzebujemy więcej wsparcia, dobrych słów, przytulenia i spokoju.
Ściskam Was wszystkie! ❤️Marysia996, MamaEryka lubią tę wiadomość
-
Mamo Eryka, trzymam mocno kciuki, pamiętaj o wiele lepiej jest leczyć niż zostawić nie wyleczoną infekcje, będzie dobrze 😊
MamaEryka lubi tę wiadomość
-
Mamo Eryka, bardzo trzymam kciuki. I rozumiem każdą obawę, bo mi termin pokazuje się na... 4 sierpnia. Strach to chyba coś czego nie unikniemy.
Ściskam i trzymam kciuki.
A Wy trzymajcie za nas, jutro wieczorem pierwsze USG i zobaczymy jak sytuacja.MamaEryka lubi tę wiadomość
-
Moje serce tak bardzo się cieszy waszym szczęściem.
Dajecie nadzieję.
Koniecznie napiszcie jak wasze badania, tule was serdecznie.12.12.2019- 4kg,54cm- zdrowa Izabela!
03.10.202💔 3480g,58cm,38tc Różyczka.👼😭
Mutacje hetero pai1 i mthfr1
Świat rozsypal się jak cienkie lustro. Na miliony kawałków a ja trwam.
Boże,dlaczego wymyśliłeś los człowieka który musi iść przez życie sam? Całkiem Sam. -
KA, trzymam ogromnie mocno kciuki za USG, daj znać jak poszło:)
Mamo Eryka, cudowna wiadomość. Uwierz w to, że wszystko będzie tym razem dobrze. Mały aniołek już czuwa nad swoim rodzeństwem 🙏
Najważniejsze, że szybko wykrylas bakterie, jestem pewna że odpowiednie leczenie pomoże.
Ja byłam w poniedziałek na wizycie, wszystko wydaje się w porządku. Dzidzius jest już duży na 13 tydzień więc o tydzień większy ❤️ słyszałam już też serduszko i miałam robione bardzo szczegółowe badania. Wstępnie potwierdzona mam obecność u dzidziusia kości nosowej i przeziorność karkowa jest odpowiednia, ale w piątek pójdziemy po więcej informacji na prenatalne do innego lekarza.
Powiem szczerze, że te wizyty w ciazy po stracie są bardzo trudne..ciężko zapanować nad strachem. Bardzo trudno uspokoić drżenie rąk i nóg.. Moja pani ginekolog powiedziała, że te wizyty będą tak wyglądać właśnie i strach będzie do końca, ale muszę to przetrwać, nie ma innego wyjścia.
Jestem trochę spokojniejsza i mam nadzieje, że jeszcze bardziej uspokoję się w piątek.. a później przyjdzie wigilia. Najsmutniejsza wigilia w moim życiu.
Postanowilam choć trochę radości w sobie znaleźć w tym dniu ze względu na to, że noszę pod sercem nowe życie, ale wiem, że i tak będzie bardzo ciężko.
Nam wszystkim.AnnaAneczka lubi tę wiadomość
Zuzia👼 -06.05.2023 r. (32 tc)
"I nagle niebo wygląda zupełnie inaczej- kiedy wiesz, że masz tam swoje dziecko" -
Mama Zuzi 👼 wrote:KA, trzymam ogromnie mocno kciuki za USG, daj znać jak poszło:)
Mamo Eryka, cudowna wiadomość. Uwierz w to, że wszystko będzie tym razem dobrze. Mały aniołek już czuwa nad swoim rodzeństwem 🙏
Najważniejsze, że szybko wykrylas bakterie, jestem pewna że odpowiednie leczenie pomoże.
Ja byłam w poniedziałek na wizycie, wszystko wydaje się w porządku. Dzidzius jest już duży na 13 tydzień więc o tydzień większy ❤️ słyszałam już też serduszko i miałam robione bardzo szczegółowe badania. Wstępnie potwierdzona mam obecność u dzidziusia kości nosowej i przeziorność karkowa jest odpowiednia, ale w piątek pójdziemy po więcej informacji na prenatalne do innego lekarza.
Powiem szczerze, że te wizyty w ciazy po stracie są bardzo trudne..ciężko zapanować nad strachem. Bardzo trudno uspokoić drżenie rąk i nóg.. Moja pani ginekolog powiedziała, że te wizyty będą tak wyglądać właśnie i strach będzie do końca, ale muszę to przetrwać, nie ma innego wyjścia.
Jestem trochę spokojniejsza i mam nadzieje, że jeszcze bardziej uspokoję się w piątek.. a później przyjdzie wigilia. Najsmutniejsza wigilia w moim życiu.
Postanowilam choć trochę radości w sobie znaleźć w tym dniu ze względu na to, że noszę pod sercem nowe życie, ale wiem, że i tak będzie bardzo ciężko.
Nam wszystkim.
Krzepiące są takie posty, chodzę po forum by za dużo nie rozkminiać i gdy widzę takie silne babki to zaczynam wierzyć, że jeszcze będzie pięknie. Wszystkiego dobrego dla Was😘
-
Mamo Eryka, MamoZuzi... jesteście silne i dzielne jak każda z Was tutaj...
Nie napisze, że kolejne wizyty będą łatwiejsze... ale z każdą wizyta pozwolicie sobie na trochę więcej optymizmu... Ja wiem co teraz czujecie, ale wiem, że te tęczowe dzieci mają cudowne anioły tam w niebie... wierze ze brat czy siostra czuwa nad każdym maleństwem które rośnie w brzuchu przyszłej mamy... Ja wierzyłam, że ona nie pozwoli żeby cokolwiek mu się stało...
Dziewczyny, modlę się codziennie za każdą z Was i wierze, ze każdą z Was "za chwilę" będzie tulić ziemskie maleństwo...
27tc+3 - 😢 [*] 11.20
37tc+3 - 🌈
6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
3tc+4 💔
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
X.2021 - start IVF
23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
...
_ _ _ _
03.24 - wracamy po rodzeństwo
04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
09.06 - 5dpt. - ⏸️
06.07 - 7+2 💔
_ _ _ _
04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
___________
II IVF??????? 🤯😭🤯 -
Hej. Jestem po pierwszym USG. Maluszek ma 14,3 mm, jest to 7 tydz. + 5 dzień. Serducho biję 150/min.
To co napisała Mama Zuzi i Krysia1411 to niestety prawda. Drżałam przed samym wejściem. Później chwile rozmawialiśmy o naszej Małej, bo to właśnie ten lekarz jako pierwszy dostrzegł nieprawidłowości. Dzięki jego zrozumieniu i uwadze nieco się uspokoiłam. W chwili gdy powiedział, że na tym etapie wszystko jest dobrze aż się popłakałam. Ja wiem, że tych "na tym etapie..." będzie dużo. Ale w głowie już mam świadomość, że 22 tydzień przypada na marzec... a ten etap u nas był straszny.
Bardzo się cieszę, z tych pozytywnych wpisów tutaj. Łezka kręci się w oku na przemian z radości, zrozumienia tych wszystkich obaw i każdego naszego smutnego końca, który przeżyłyśmy.AnnaAneczka lubi tę wiadomość
-
KA, to cudowne wiadomości 🥰
Ja pamiętam takiw głupie uczucie, że jak coś ma się wydarzyć, to właśnie w moim 27tc... 🫣 musimy odhaczać kolejne wizyty, kolejne tygodnie I czekać...
Ja długo płakałam na każdym usg, gdzie mogłam zobaczyć, że w na danym etapie jest w porządku....więc wiem doskonale rozumiem co czułaś...KA lubi tę wiadomość
27tc+3 - 😢 [*] 11.20
37tc+3 - 🌈
6tc+4 - 😭 [*] 07.24 - żegnaj okruszku...
3tc+4 💔
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _
X.2021 - start IVF
23.12.21 - transfer blastki ❄️4AA
29.12 - 6dpt - beta 39.40 mlU/ml
18.01 - 26dpt - 6+1 CRL 0.55cm i bijące serduszko 😍
01.03 - 12+1 I prenatalne 7.5cm chłopca 💙
21.04 - 19+3 - II prenatalne - 330g 💙
06.07 - 30+2 - III 25.08 - 1810g 💙
25.08 - 37+3 - 3220g i 54cm cudu jest juz ze mną
...
_ _ _ _
03.24 - wracamy po rodzeństwo
04.06 FET ❄️3AA 🙏🙏
09.06 - 5dpt. - ⏸️
06.07 - 7+2 💔
_ _ _ _
04.09 prog 41.8; 2dpt 18.4
05.09 - FET ostatniej szansy ❄️4AB
4dpt - ⏸️; beta 59.8🤯; prog 28.5
11.09 - 6dpt 80.4 💔 7dpt 79.8; 9dpt 98 🤯
___________
II IVF??????? 🤯😭🤯 -
Wspaniałe wiadomości, ale prawda "tych etapów jest mnóstwo" ja ostatnio zastanawiałam się czemu aż tak długo trwa ciąża, dlaczego nie krócej . Jak ktoś pisze że mu szybko minęło to mial poprostu wielkie szczęście. Ja zastanawiam się czy jest sens badan genetycznych prywatnych nifty, bo co ma być to i tak będzie. Ja zrobiłam a i tak nie udało się.
Modlę się i mocno wierzę, że Aniołki czuwają i że będzie wszystko dobrze. ❤️
KA super że masz dobrego lekarza i fachowca, to juz bardzo dużo.