Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Witajcie dziewczyny:* Mamo Blanusi ja dopiero serduszko zobaczylam w 9t4d ciąży. Modle sie by Twoje Dzidzi dalo rade:*
Kasiu dobrze, ze trafilas tutaj, nikt nie powinien byc sam po stracie.
Dziewczyny naprawde sa wspaniale. Potrafia podnieść na duchuKasia 25 lubi tę wiadomość
__________________
Marysia(*) 21.05.2016r. 41tc.
Kocham Cię Aniołku
https://biedroneczkolecdonieba.blogspot.com -
Mamo Blanusi Strasznie mi przykro. Ale może faktycznie jeszcze nie wszystko stracone?
Ja w ciąży z Leosiem na początku usłyszałam, że to ciąża pozamaciczna. A, że wcześniej już jedną taką miałam, to planowali usunąć mi cały jajowód. Na szczęście poczekali jeszcze chwilę i okazało się, że to zdrowa, normalna ciąża. To był cud, dokładnie rok temu. 2 sierpnia, w naszą rocznicę wyszłam ze szpitala. Nie mogłam uwierzyć Niestety szczęście trwało tylko do 28 tygodnia...Ale mam nadzieję, że i Ciebie taki cud może się zdarzyćPo 3 latach starań, w końcu z nami Pola, 30.03.2018r.
moje dwa aniołki...
Aniołek, lipiec 2015, cp
Leonek, styczeń 2017, 28tc
-
Wiem Dziewczyny ale to jest liczone od miesiaczki a ja juz mam 6,5 tygodnia od zaplodnienia wiec juz powinno serduszko bic. W poniedzialek ide jeszcze raz do lekarza aby potwierdzic i żeby dostac skierowanie do szpitala.Mama Blanusi
Blanka 19.04.2017 [*] 40tc
Nikodem 15.01.2019 ❤ -
Jej jak to możliwe !! przykro mi przytulam Cie mocno :* a zarazem trzymam kciuki za nastepna wizyte :* trzymaj sie Kochana i pamietaj ze masz nas :*,,Najbardziej gorzka w naszym dzisiejszym smutku jest pamięć o wczorajszej radości’
Zuzia 15.10.2016 32tc [*]
Tęczowa Ola 04.09.2018 -
Muszę się wygadać. Podczytuje Was od lutego, wtedy też zostałam Aniolkowa Mama i Wasze historie pomogły mi "jakoś" przejść żałobę. Mojego Frania straciłam w 19 tygodniu ciąży.odszedl po cichu, zaskoczył mnie okrutnie. Ciąża wzorowa, lepiej nie mogłam sobie jej wymarzyć. Powodu nie znam dlaczego tak się stało. Generalnie się trzymam dzięki córeczce choć raz jest lepiej, raz gorzej, codziennie myślę o Nim. Na 17 lipca miałam termin, mam doła... Okropnego doła. Wczoraj przyjechaliśmy na wczasy że znajomymi. Miałam odpocząć, zresetować umysł. Ale jest kiepsko, rycze, ciągle rycze. Ukrywam się przed wszystkimi już nie mam siły. Cały czas mam w głowie że mieliśmy być teraz we czwórkę, nie potrafię się oderwać od złych myśli, nie potrafię z nikim rozmawiać, nie potrafię patrzeć w niebo. Uważałam ze najlepszym wyjściem jest kolejną ciąża, ale moje małżeństwo chyba przeżywa kryzys. Sorry, potrzebowalam się wygadać, lepiej mi. Przykro mi z powodu Waszych strat. MamaBlanusi trzymam mocno kciuki
-
CzekamNaSzczęście potwornie mi przykro. Ja też na początku żyłam i funkcjonowałam tylko dla córeczki. Żałoba jest niestety tak wstrętna, że uderza w najmniej spodziewanych momentach. Staraj się te złe myśli odganiać - wiem, że to bardzo trudne, ale sama widzę po sobie, że to właśnie nasze własne myśli potrafią dobić najbardziej.
To gdybanie, zastanawianie się - niestety w mojej głowie też co jakiś czas się kołacze, ale zaraz potem staram się sobie powiedzieć: I tak nic nie zmienię. Czegokolwiek bym nie robiła i jakkolwiek bym nie myślała to i tak mój synek nie będzie żył i muszę to zrozumieć i nauczyć się z tym żyć.
Uważam też, że kryzys z mężem też jest normalny. Nie martw się. Musicie dać sobie przestrzeń na przeżywanie żałoby po swojemu. Mój mąż przeżywa to nadal owszem, ale zupełnie inaczej niż ja. I u mnie też co jakiś czas jest jakaś kłótnia o to, że się zawieszam, myślami odlatuję gdzieś daleko. Czasami nie chce mi się nawet tłumaczyć, że to cierpienie siedzi we mnie tak mocno, że nie jestem w stanie zapanować nad niektórymi rzeczami. Jesli Twój mąż ma o coś pretensje to może przypomnij mu wtedy, że tak właśnie wygląda Twoja żałoba i potrzebujesz na jej przeżycie czasu. Na pewno zrozumie.
Trzymaj się Kochana mocno i pisz, jak czujesz taką potrzebę.Agnieszka90 lubi tę wiadomość
Córeczka - 2015
Synek - [*] 37tc - 2017
Synek - 2018 -
CzekamNaSzczescie przykro mi z powodu Twojej stary i tuuule mocno :* Kochana od tego jestesmy, pisz wszystko co Cie boli trapi, a na pewno Ci ulzy bo kto nas zrozumie bardziej niz inna Aniołkowa mama :* i w 100% zgadzam sie z Azg ! Bez kryzysu sie nie obejdzie niestety ;( a mam teraz jakies te ostatnie dni ze ciagle rycze, rozmawialam ze swoim o to ze moze juz bysmy sie zaczeli po ciuchu starac a do mnie ze ma obawy ze sie boi narazie nie chce itp nawet nie wiecie jak jego slowa we mnie uderzyły jakby mi ktos w morde strzelil a jeszcze teraz beda nam montowac pomnik niby nareszcie i tu znowu wszystko wraca moj chodzi ze lzami w oczach i ze mu smutno i go denerwuje to ze u niego w pracy wszyscy sie chwala pocieachami a ona swoja Kasiezniczka nie moze tlumacze mu co ja jestem winna? Przeciez nic nie zmienie on tez, ale nie trzeba sie na kims wyzyc ja mam wrazenie ze On to wszystko tak jakby probowal dusic w sobie az pekl bo nie wiem jak mam to wszystko rozumiec inaczej, a moze zalapal tylko doła ? MASAKRA!
MamoBlanusi czekam na wiesci, myslami jestem z Toba i trzymam kciuki :*,,Najbardziej gorzka w naszym dzisiejszym smutku jest pamięć o wczorajszej radości’
Zuzia 15.10.2016 32tc [*]
Tęczowa Ola 04.09.2018 -
U nas jest odwrotnie niż u Was. Nasze małżeństwo nigdy nie było tak silne jak po stracie naszej córki. Dużo się zmieniło, już przestaliśmy się sprzeczać. Po prostu żyjemy, dużo rozmawiamy i jesteśmy blisko ze sobą a to daje mi dużo siły, bo wiem że jest ze mną i przy mnie.
Byłam wczoraj u lekarza który zajmuje się mną od września, pokazałam mu wyniki badań genetycznych, ucieszył się że nic nie wykazały. Mówi że najlepiej jakbyśmy zaczęli się starać od stycznia, ale jeśli chcemy wcześniej to od października możemy przestać uważać. Czyli jeszcze trochę...
Listopad 2010 - wspaniały synek
Wrzesień 2016 r. [*] 40 tc - Zosia - mój kochany Aniołek
Czerwiec 2018 - córeczka Julia
-
Bardzo mi przykro "czekamnaszczescie" ze spotkalo Cie ta straszna tragedia.
Wiemy doskonale jak sie czujesz, kazda z nas to przeszla i przechodzi dalej.
U nas minelo 3 miesiace a mam wrazenie jakby wczoraj to sie wszystko wydarzylo.
Dzisiaj popoludniu ide do lekarza i jutro do szpitala
Mama Blanusi
Blanka 19.04.2017 [*] 40tc
Nikodem 15.01.2019 ❤ -
CzekamNaSzczęście bardzo mi przykro że również do nas dołączyłaś - u mnie tez najgorzej było w czasie wyznaczonego terminu porodu - przypadało na Boże Narodzenie - Wigilia i Świąteczne spotkania z rodziną to była dla mnie mordęga - wcale nie miałam ochoty się uśmiechać i udawać jakie to Święta są wspaniałe, bo w głowie miałam tylko jedno...
Co do facetów to różnie bywa, jak tak czytam to im chyba też by sie takie forum przydało, żeby szybciej wrócić do normalności, a swoją drogą jeśli któryś nas czyta to zapraszamy do aktywnego udziału
Mój mąż też miał obawy przed kolejną ciążą... tzn czy nie za szybko - ale jakoś się wszystko ułożyło.
PS jestem po USG połówkowym, jak narazie ok tyle że mam chyba większego stresa teraz niż do tej poryTymek, 18.06.2010
Krzyś 32tc, 29.10.2016 [*]
Piotruś, 08.12.2017 -
_Kalina_ wrote:CzekamNaSzczęście bardzo mi przykro że również do nas dołączyłaś - u mnie tez najgorzej było w czasie wyznaczonego terminu porodu - przypadało na Boże Narodzenie - Wigilia i Świąteczne spotkania z rodziną to była dla mnie mordęga - wcale nie miałam ochoty się uśmiechać i udawać jakie to Święta są wspaniałe, bo w głowie miałam tylko jedno...
Co do facetów to różnie bywa, jak tak czytam to im chyba też by sie takie forum przydało, żeby szybciej wrócić do normalności, a swoją drogą jeśli któryś nas czyta to zapraszamy do aktywnego udziału
Mój mąż też miał obawy przed kolejną ciążą... tzn czy nie za szybko - ale jakoś się wszystko ułożyło.
PS jestem po USG połówkowym, jak narazie ok tyle że mam chyba większego stresa teraz niż do tej pory
Mój Aniołek odszedł od nas w 12 tygodniu.Termin przypadał na Wigilię 2017...czuję że te Święta będą bardzo ciężkie pod tym względem...
Nasze Dzieciątko 11t6d [*] -
100krotko bardzo mi przykro, że i Ty musiałaś dołączyć do grona Aniołkowych Mam Ale tu wśród tylu wspaniałych kobiet będzie Ci lżej. Tu na prawdę czuję się wsparcie. Razem dzielimy smutki, ale co najważniejsze też radość, która daje nadzieję i nie pozwala się poddać.
100krotka lubi tę wiadomość
Listopad 2010 - wspaniały synek
Wrzesień 2016 r. [*] 40 tc - Zosia - mój kochany Aniołek
Czerwiec 2018 - córeczka Julia
-
Kalina bardzo sie ciesze ! I oby juz tak do konca, informacje jak zwykle na bieżąco dla Nas
100krotko przylulam ciepło :* pisz o wszystkim i o niczym Alka pięknie wszystko ujela zgadzam sie z nia co do słowa;)100krotka lubi tę wiadomość
,,Najbardziej gorzka w naszym dzisiejszym smutku jest pamięć o wczorajszej radości’
Zuzia 15.10.2016 32tc [*]
Tęczowa Ola 04.09.2018 -
Dziękuję dziewczyny za miłe przyjęcie i cieple słowa ;* jakoś wcześniej byłam silniejsza, ale ten termin porodu mnie dobił emocjonalnie. O świętach nawet nie chce myśleć. Planujemy je spędzić poza domem. Brakuje mi żeby z mężem pogadać czasem o Franiu. Wiem, że mąż też przeżywa na swój sposób żałobę ale jakoś mam niedosyt. Dzisiaj już nie wytrzymałam i mu nawtykalam trochę. Mam nadzieję, że dotarło. I te jego zwodzenie z kolejną ciąża. Raz mówi że chce, za chwilę że jeszcze nie. I tak przeciąga.kurcze, myślałam że nas wzmocni ta tragedia, ale jest źle. Mama Blanusi jak wizyta? Czekam na dobre wieści.
-
Niestety u nas sie potwierdzilo. Za tydzien ide do szpitala. Czekamy jeszcze tydzien aby nie pluc sobie w brode ze moglismy jeszcze poczekac itp więc lekarz powiedzial ze mozemy poczekac do poniedzialku. Nie zagraza to w zaden sposob mojemu zdrowiu. Jednak lekarz nie dal nam nadzieji. Musze sie z tym pogodzic.
Mama Blanusi
Blanka 19.04.2017 [*] 40tc
Nikodem 15.01.2019 ❤ -
Cześć dziewczyny,
Kiedys tu pisałam, odchodziłam, ale cos zawsze kaze mi tu wracac.
Bardzo mi przykro z powodu smierci Waszych dzieci
Ja tez jestem mama aniolka. Moja coreczka odeszla od nas w grudniu 2014 roku, w 35 tc. Bez zadnej przyczyny. Bylo bardzo roznie, raz lepiej, raz gorzej. Moge wam napisac ze po takim czasie juz nie pamieta sie wszystkiego. Stojac na cmentarzu czasami zastanawiam sie co ja tu robie, jak to mozliwe ze stoje tu po takiej tragedii, jak to mozlowe ze mozna przezyc takie cierpienie. A jednak mozna.
Smierc dziecka zblizyla nas z mezem do siebie, jestem mu wdzieczna za wsparcie, choc wiem ze i on strasznie cierpial. Pragnelam dziecka, chcialam tulic dzieclo w moich pustych ramionach i karmic dziecko pokarmem ktory plynal z moich piersi.
Dzis jestem mama 18 miesiecznych blizniaczek. W ciaze udalo mi sie zajsc 5 miesiecy po stracie. Szybko ? Pozno ? Dla mnie byly to najgorsze 5 miesiecy w zyciu. Odkad dowiedzialam sie ze jestem w ciazy musialam byc silna, nie moglam plakac, modlilam sie o sile. Dzis wiem ze ciaza mnie uratowala bo mysli mialam rozne.
Przytulam Was bardzo mocno. Starajcie sie byc silne, macie przed soba jeszcze wiele lat zycia. Zycze Wam wzystkm byscie mogly ponarzekac na swoje rozrabiajace dzieci i nieprzespane noce.baterfly, Lemoniada lubią tę wiadomość