Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam jestem pierwszy raz na forum, chyba musiałam coś napisać żeby nie zwariować i nie potrzebować psychologa bo jestem załamana. Jestem po 4 ciążach- nieudanych, mam mutacje MTHFR i to prawdopodobnie przyczyna moich poronień, badania genetyczne zrobiłam po 3 niepowodzeniach więc 4 ciąża na Fraxi i acardzie, udało się oszukać organizm i nie straciłam ciąży w pierwszym trymestrze ale niestety urodziłam syna w 22 tyg miesiąc temu, odeszły wody nie wiadomo dlaczego, bez żadnych skurczy, w pracy poszłam na siku i zobaczyłam krew, od razu szpital i tam dostałam krwotoku jak tylko przekroczyłam próg, usg pokazało że połowy wód już nie ma i do rana odeszły wszystkie,po prostu rozpoczął się poród, badania ok, prenatalne ok, żadnych bakterii i lekarze nie wiedzą co się stało. Ja podejrzewam że to szyjka, jak byłam na ostatniej wizycie u swojego lekarza to mówił że troszkę szyjka się skróciła i kazał leżeć codziennie godzinkę na lewym boku no i tego nie mogę mu wybaczyć bo powinnam już leżeć do końca, przecież wiedział że mam 35 lat, mutacje i jestem po łyżeczkowaniach które niestety prowadzą do niewydolności szyjki, najgorsze to myślenie że można było uratować tę ciążę. Jak czytam wasze wpisy o porodach w 39,40 tyg. to nie wiem jaką wy macie siłę żeby się nie załamać bo jest to dla mnie niewyobrażalne, podziwiam was strasznie bo ja 22 tydz i nie mogę dojść do siebie i nie mam ochoty żyć a co dopiero później, najbardziej żałuję że nie mogłam odejść razem z nim i teraz odwiedzam go na cmentarzu. Sorry że się tak rozpisałam ale musiałam i uważam że nikt nie jest w stanie zrozumieć tego bólu jak druga matka która straciła dziecko!Aga
08.2014 ciąża obumarła
05.2015 poronienie samoistne
11.2015 ciąża obumarła
08.2017 poród 22 tc syn Mikołaj -
Cześć Dziewczyny. Bardzo mi przykro, że tylu z nas kolejnych musiało się to przytrafić. To, czyli najgorsza rzecz, jaką jest śmierć dziecka. Właśnie mija pół roku odkąd przeżyłam swoją tragedię. Powiem Wam, że z czasem jest lżej, ale nie jest to już to samo życie, co wcześniej. Pamiętajcie, że dacie radę to przeżyć, jesteście najsilniejsze na świecie.
Ja zaczęłam się starać o kolejne dziecko, ale niestety w międzyczasie przypałętało się do mnie poporodowe zapalenie tarczycy w formie nadczynności, więc na razie muszę się wstrzymać. Czas pokaże, co będzie.
Bardzo dobrze, że tutaj trafiłyście. Nadal po pół roku uważam, że nie ma osoby, która pomimo najszczerszych chęci byłaby w stanie zrozumieć, co czuje Mama tracąca swoje dziecko. Dacie radę na pewno. Życzę Wam, żebyście jak najszybciej tuliły w ramionach żywe, zdrowe i rozkrzyczane dziecko.
Mamo Mai - wspaniałe wieści od Ciebie. Mam nadzieję, że za jakiś czas (choć zapowiada się dłuższy) i ja będę mogła pokrzepiać serca cierpiących Mam opowieścią mojej historii.
Przytulam każdą z Was najmocniej jak potrafię.dydone lubi tę wiadomość
Córeczka - 2015
Synek - [*] 37tc - 2017
Synek - 2018 -
Nie było mnie troszkę na forum bo przeprowadzka do domku mnie nieco zaabsorbowała.
I znowu dołączają do nas kolejne Mamy, jest nas jeszcze więcej żeby się nawzajem wspierać. Bardzo mi przykro że Was też to musiało spotkać. To prawda że udział w tym forum to jak sesja u psychologa.
Byłam wczoraj u ginekologa. Zbadał mnie, zrobił usg i dał zielone światło od października. Bardzo sie boję.
Za 6 dni minie rok od kiedy nie ma Zosi Jest mi tak bardzo ciężko. Minął rok a ja pamiętam wszystko jakby się wydarzyło wczoraj...Millaa lubi tę wiadomość
Listopad 2010 - wspaniały synek
Wrzesień 2016 r. [*] 40 tc - Zosia - mój kochany Aniołek
Czerwiec 2018 - córeczka Julia
-
To forum i mnie bardzo pomogło. Od porodu moich dziewczynek minęło już ponad 2.5 roku a ja nadal tu zaglądam.
Przytulam wszystkie nowe aniołkowe mamy.Millaa lubi tę wiadomość
Emilia i Nadia 13.02.2015 [*][*] 26tc
Bruno 26.03.2017 - mój tęczowy syn
Aniołek 03.04.2019 [*] 16tc -
Milla, Aga moooocno przutulam :* i przykro mi z Waszej straty, ale to prawda nikt Nas tak nie zrozumiem jak druga Aniolkowa Mama :* takze nie moglyscie trafic lepiej
Alka i jak przeprowadzka nowe miejsce ?? Nowy rozdzial ??
Mamo Mai Gratulacje :* takie wiadomości podnosza na duchu
Azg trzymam kciuki za szybkie rezultaty my tez zaczelismy się starac i niestety nic z tego drugi cykl od staran za nami ale walczymy dalej !Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2017, 23:20
Millaa lubi tę wiadomość
,,Najbardziej gorzka w naszym dzisiejszym smutku jest pamięć o wczorajszej radości’
Zuzia 15.10.2016 32tc [*]
Tęczowa Ola 04.09.2018 -
Ta przeprowadzka bardzo mi pomogła. Mieszkam teraz 7 km pod miastem w pięknej wsi nad rzeką. Tu na prawdę można odetchnąć. Cisza, spokój, rzeka , las.
Zaczęliśmy nowy rozdział, nowe nadzieje i plany a przede wszystkim nadzieja. Od października przestajemy uważać i zobaczymy co przyniesie los.
Agnieszko wytrwałości, na pewno się uda.
Przytulam Was wszystkie mocno Aniołkowe Mamy.
Listopad 2010 - wspaniały synek
Wrzesień 2016 r. [*] 40 tc - Zosia - mój kochany Aniołek
Czerwiec 2018 - córeczka Julia
-
Agniecha rozumiem cie w 100 %. U mnie bardzo podobna historia ;( jesień nie jest dla mnie łaskawa ale teraz mam nadzieję że to się zmieni. Po ostatniej stracie cierpiałam bardzo ale w całym tym szaleństwie obiecałam sobie ze nie poddam się i urodze zdrowe dziecko za wszelką cenę i za wszelkie cierpienie.po tym porodzie gdy zdecydowałam że wracam do starań to pochrzanily mi się owu, chwilę to trwało ale pomógł mi mój obecny lekarz
Od 33 tygodni w moim brzuchu mieszka chłopczyk o którego martwię się każdego dnia a najbardziej przeraża mnie fakt że data jego porodu przewidziana jest w ten sam czas co straciłam córcie.Millaa lubi tę wiadomość
25.11.2013 [*] 8tc zaśniad częściowy
23.11.2014 [*] 9tc puste jajo płodowe
31.10.2015 [*] Ula 22tc niewydolność szyjki
19.11.2017 nasz największy skarb Norbert -
Kaczuszka, gratuluję! I takie właśnie wpisy chciałabym czytać. Byś silną, nie poddawać się i za wszelką cenę dążyć do zdrowej ciąży. Na pewno będzie bobrze, już niedługo będziesz trzymała w ramionach swojego ślicznego Synka Trzymaj się dzielnie i uśmiechaj Pozdrawiam.
-
Kaczuszka gratulacje! też bym chciała być tak silna jak ty i wierzyć że kiedyś mi się uda donosić ciążę do końca, tylko ten strach jest tragiczny, ciągłe myślenie czy będzie dobrze to mnie w tej chwili tak przeraża że ciężko jest myśleć o kolejnej ciąży. Będąc w tej ciąży obiecałam sobie że to będzie moja ostatnia ciąża czy to donoszona czy martwa, ale jest takie pragnienie posiadania dziecka że trudno się poddać.
Kaczuszka widzę że miałaś niewydolność szyjki jak u ciebie w obecnej ciąży z szyjką? jest ok czy masz jakieś problemy? ja się boję właśnie że u mnie po tych wszystkich zabiegach, porodzie to ta szyjka już w ogóle nie wytrzyma kolejnej ciąży
Ja miałam termin na 24.12 Wigilia, i już nienawidzę nadchodzących świąt, żadnej choinki nie ubieram w tym roku i nie mam ochoty się widzieć z rodziną przy stole, w ogóle nie chce obchodzić żadnych świąt bo co ja mam niby świętować (Aga
08.2014 ciąża obumarła
05.2015 poronienie samoistne
11.2015 ciąża obumarła
08.2017 poród 22 tc syn Mikołaj -
Milaa takie forum to już 1 krok. Lekarz ma rację nie ma co czekać. Ważne jest też żebyś od strony medycznej miała wsparcie. Ja na forum w różnych tematach znalazłam wiele zrozumienia, zaczęłam też pisać pamiętnik tu na portalu. Mężowi też nie zawsze mogłam się wyplakac akurat wtedy miał poważna kontuzje kolana i dodatkowa deprecha bo niewiadomo czy wróci do sportu.wozilam go na rehabilitację i tak jakoś dwa miesiące zlecialy. Potem badania kontrolne, starania,wakacje i nagle po wakacjach okazało się że moje cykle się zbuntowaly! I tu bardzo pomógł mi mój lekarz który co miesiąc wspierał,klepal po ramieniu, pocieszal że jestem zdrowa i zaraz będę w ciąży.gdy już miałam dość i chciałam zrezygnować właśnie wtedy gdy trochę odpuscilam okazało się że znów jestem w ciąży.
Na powrót stran polecam trochę luzu ale gdy tylko poczujesz że coś jest nie tak to nie czekaj tylko leć skontrolować cykle. U mnie nagle zanikl śluz i ból owulacyjny i tu właśnie wtedy okazało się że co miesiąc to inna historia cyklu.
25.11.2013 [*] 8tc zaśniad częściowy
23.11.2014 [*] 9tc puste jajo płodowe
31.10.2015 [*] Ula 22tc niewydolność szyjki
19.11.2017 nasz największy skarb Norbert -
Kaczuszka, uważam, że jestem w dobrych rękach. Ostatnio z mężem stwierdziliśmy, że nie zmienilibyśmy zestawu lekarzy, którzy badali Naszą Córeczkę. Trafiliśmy nawet na badania prenatalne do Centrum Zdrowia w Łodzi. Robiliśmy wszystko, ale niestety. Będę oczywiście wszystko kontrolowała i robiła badania. Czekamy też na wyniki sekcji.
-
Agniecha3003 wrote:Kaczuszka gratulacje! też bym chciała być tak silna jak ty i wierzyć że kiedyś mi się uda donosić ciążę do końca, tylko ten strach jest tragiczny, ciągłe myślenie czy będzie dobrze to mnie w tej chwili tak przeraża że ciężko jest myśleć o kolejnej ciąży. Będąc w tej ciąży obiecałam sobie że to będzie moja ostatnia ciąża czy to donoszona czy martwa, ale jest takie pragnienie posiadania dziecka że trudno się poddać.
Kaczuszka widzę że miałaś niewydolność szyjki jak u ciebie w obecnej ciąży z szyjką? jest ok czy masz jakieś problemy? ja się boję właśnie że u mnie po tych wszystkich zabiegach, porodzie to ta szyjka już w ogóle nie wytrzyma kolejnej ciąży
Ja miałam termin na 24.12 Wigilia, i już nienawidzę nadchodzących świąt, żadnej choinki nie ubieram w tym roku i nie mam ochoty się widzieć z rodziną przy stole, w ogóle nie chce obchodzić żadnych świąt bo co ja mam niby świętować (
Kochana w tej ciąży mam od 15-16 tygodnia założony profilaktycznie szew szyjkowy i do zeszłego tygodnia szyjka cały ten czas bez zmian. Musiałam na początku bardzo dużo leżeć. Miałam mega bóle krocza pleców itp Wstawalam tylko do łazienki, zrobić jeść i zmienić pokój do leczenia. Zakaz jazdy autem,spacerów itp. Raz na jakiś czas mogłam wyjść do znajomych czy grilla ale to naprawdę trochę. Od 30 tyg mogę już w miarę więcej funkcjonować, chodzę na zakupy, trochę sprzątam już mniej się boję bo nawet jak będzie się skracania szyjka to mały jest w miarę duży.W 37 tc lekarz będzie mi ściagal szew i wtedy już można rodzic
25.11.2013 [*] 8tc zaśniad częściowy
23.11.2014 [*] 9tc puste jajo płodowe
31.10.2015 [*] Ula 22tc niewydolność szyjki
19.11.2017 nasz największy skarb Norbert -
Kaczuszka to super że u ciebie tak to idzie dobrze, przywraca mi to trochę wiarę że może kiedyś i u mnie się uda zapanować nad szyjką chociaż ja mam jeszcze walkę do stoczenia z mutacją MTHFR i najpierw muszę walczyć o to żeby mój organizm nie odrzucił ciąży a później walka z szyjką, masakra z tym wszystkim no ale cóż to nie będzie walka to będzie wojna ważne tylko żebyśmy to my w końcu zaczęły wygrywać
Mam pytanko jeszcze do was wszystkich czy możecie polecić jakiś dobrych lekarzy którzy mają pojęcie i doświadczenie w prowadzeniu takiej skomplikowanej ciąży po poronieniach bo ja już swojemu lekarzowi nie ufam w ogóle i innym z mojego miasta też nie, interesuje mnie narazie śląsk (np.Katowice, Bytom, Ruda Śl.) i Łódz, jak możecie coś doradzić to będę mega wdzięczna bo muszę się już niedługo udać na jakieś konsultacje po tym wszystkim i chciałabym dobrego specjalistę, także z góry wielkie dzięki za pomocAga
08.2014 ciąża obumarła
05.2015 poronienie samoistne
11.2015 ciąża obumarła
08.2017 poród 22 tc syn Mikołaj -
Na te mutacje to słyszałam tylko niewiem na które to heparyna i metylowany kwas foliowy podobno dają radę. Ja biorę clexane 0,4 trochę nadwyrost bo właśnie jedyne czego nie badałam to mutacje i genetyka
Co do lekarzy to ja mieszkam pod Warszawą ale nawet tutaj nie znam specjalistów. Mój lekarz nie jest wybitny ale jest troskliwym i nie bagatelizujacym dolegliwości, zna moja historie i gdyby nie on to miałabym trudności z założeniem szwu tak wcześnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2017, 12:10
25.11.2013 [*] 8tc zaśniad częściowy
23.11.2014 [*] 9tc puste jajo płodowe
31.10.2015 [*] Ula 22tc niewydolność szyjki
19.11.2017 nasz największy skarb Norbert -
Ile nowych Aniołkowych Mam
Pola, strasznie mi przykro. Ja też miałam problemy z łożyskiem, tzn odkleiło się. Nagle zaczęłam krwawić i wszystko już szybko się potoczyło. Straciłam synka w 28 tygodniu, żył jeszcze 4 dni Jest cholernie ciężko, ale czas leczy rany, z czasem będziesz czuła się lepiej
Milla, bardzo mi przykro To musiała być poważna wada serduszka Trzymajcie się
dzielnie, wciąż macie szansę na powodzenie
Agniecha, jejku, ile Ty musiałaś przejść... Strasznie mi przykro z powodu Twoich strat. Też mam mutację mthfr..
Mamo Mai, wielkie gratulacje Dajesz nadzieję
Azg, oby szybko udało się opanować tarczycę i zacząć starania!
Kaczuszka, u Ciebie już tak daleko Będzie juz tylko dobrze
U nas już zaczął się 11 tydzień, wczoraj byłam na usg i widziałam 3 centymetrowe szczęście. Oby zostało z nami do końca
Niestety powychodziło mi też parę problemów zdrowotnych - mutacja mthfr, pai1, niedobór białka S, więc biorę zastrzyki z neoparinu. Jestem pod obieką hematologa i mam nadzieję, że tym razem uda mi się zostać szczęśliwą mamą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2017, 12:16
Pola133, ALKA7 lubią tę wiadomość
Po 3 latach starań, w końcu z nami Pola, 30.03.2018r.
moje dwa aniołki...
Aniołek, lipiec 2015, cp
Leonek, styczeń 2017, 28tc
-
Kate trzeba być dobrej myśli też miałam w tej ciąży schizy bo krocze boli bo plecy już 3 miesiąc że to napewno szyjka itp schize majątkowa do dziś ale ani razu nie byłam na dyżurze, na poprawę humoru idę na paznokcie,pije cole i jakoś ciąża trwa staram się nie fiksowac bo czas bardzoooo szybko mija i za nim się obejrzysz już będziesz w tym miejscu gdzie ja
kate55 lubi tę wiadomość
25.11.2013 [*] 8tc zaśniad częściowy
23.11.2014 [*] 9tc puste jajo płodowe
31.10.2015 [*] Ula 22tc niewydolność szyjki
19.11.2017 nasz największy skarb Norbert -
Kaczuszka widzę że ty właśnie dobrze trafiłaś z lekarzem, najważniejsze -masz zastosowaną profilaktykę i przy szyjce i przy mutacji (podobno co 2 kobieta ją ma dlatego sa poronienia i niestety u nas w kraju badana dopiero po 2 czy 3 poronieniach a powinna być po 1), twój lekarz widzę zdaje sobie chociaż z tego sprawę i wie co robić bo wie że możesz ją mieć, dobry wybór, dzięki temu szczęśliwie donosisz i urodzisz bo wie jak zapobiegać nieszczęściom a to właśnie jest najważniejsze w tym wszystkim żeby umieć zapobiegać. Ja muszę być narazie na etapie poszukiwań takiego własnie zapobiegacza żebym mogła się kiedyś starać.
Kate55 również wielkie gratulacje że się udało na pewno już tak dobrze będzie do końca, trzymam kciuki, u mnie też odklejone łożysko, odejście wód, krwotok i koniec.Aga
08.2014 ciąża obumarła
05.2015 poronienie samoistne
11.2015 ciąża obumarła
08.2017 poród 22 tc syn Mikołaj -
Kate 55 trzymam za Was kciuki,bardzo mocno !! Jesteś zdiagnozowano,teraz musi być już dobrze i trzeba w to wierzyć.
Mam pytanie,czy zdiagnozowano u Ciebie zespół Antyfosfolipidowy?
Czy jesteś teraz Na lekach przeciwzakrzepowych?
06.2015 synek
08.2017 córcia Aniołek 36 tc
07.2018 tęczowa córcia