X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Kasiek84 Koleżanka
    Postów: 81 19

    Wysłany: 26 września 2017, 12:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie Dziewczyny,

    I ja do Was dołączę, choć dałabym wszystko żeby nie...
    19 lipca tez zostałam Aniołkową Mamą... zawsze jak tak myślę czy piszę o sobie łzy same napływają mi do oczu.
    Mój syn Olaf urodził się martwy w 39 tygodniu ciąży. Ważył 3100g i mierzył 54cm. Był naprawdę prze śliczny.
    Cała moja ciąża - już trzecia- przebiegała bez zastrzeżeń. wszystkie badania w normie, synuś zdrowy.
    Pojechałam do szpitala z regularną akcją porodową, skurcze co 7 minut. Przyjęli mnie bez kolejki. Rozwarcie 3cm. Schodzę z fotela jakaś dziwna, nie wiem... czuję coś czego nigdy nie czułam przy poprzednich porodach... dziwny niepokój. "Pani doktor, bo ja nie czuję żeby synek dawał znać o sobie miedzy skurczami" "to znaczy, nie czuje Pani ruchów" "no chyba nie" "to trzeba było tak od razu, to ważniejsze niz skurcze...." szybko USG . Kładę się i widzę mój pępek, wklęsły, a przez ostatnie tygodnie był wystający jak guzik. Pocieszam się, że Olaf jest już tak nisko, ze nie wypycha pepka... W miedzy czasie lekarka posmarowała mi brzuch żelem, przykłada USG CISZA ogromna głucha CISZA....
    A moj swiat rozpada się na milion kawałków... i teraz po dwoch miesiacach wiem, ze juz nigdy sie nie sklei... że zawsze bedzie w nim dziura,brakujący "element".
    Mam juz dwojkę małych, absorbujacych i zdrowych dzieci.. to dla nich i dla męza brnę do przodu, ale dziewczyny, nie ma chwili żebym nie myślała o moim trzecim dziecku. Teraz nie powinnam tu pisac tylko przystawiać go do cycka, albo spać koło niego i odsypiac nocne pobudki.
    Serdecznie Wam dziewczyny współczuję, że przeszłyście, przechodzicie to samo co ja. Tak nie powinno być, że bycie przy Nadzieji kończy się jej utratą.
    Jesli chodzi o śmierć Olafa.. nic nie wiadomo. Gdy się urodził wyglądał jakby spał. Był idealny. Brakowało tylko placzu. Zasnał w moim brzuchu....
    Czekam na wyniki sekcji i badan łozyska i pępowiny. Mogę na chwilę obecną powiedziec, ze nie było owinięcia ani supła na pępowinie. Wody płodowe czyściutkie. Wykluczam też wadę serduszka, gdyż wszystkie badania Olafa były wzorcowe.
    Powiedziano mi, że takie śmierci w łonie matki zdarzają się jak śmierci łożeczkowe... bez przyczyny. Po prostu dziecko przestaje żyć.. To "po prostu" jest straszne.
    Pozdrawiam

    07.05.2014 Kacper
    10.11.2015 Kaja
    (*+) 19.07.2017 Olaf 39+2
  • Kasiek84 Koleżanka
    Postów: 81 19

    Wysłany: 26 września 2017, 13:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo38.. moje dzieci były na pogrzebie braciszka. Co prawda są mniejsze od Twojego syna i nie za wiele dało się im wytłumaczyć, ale kiedyś będą pytać...a ja bedę mogła im powiedzieć wszystko i to, że byli na pogrzebie też.

    Dziewczyny a ja mam takie pytanie.. Macie zdjęcia swoich Aniołkow, nie usg tylko juz takie po porodzie?

    Neta87 lubi tę wiadomość

    07.05.2014 Kacper
    10.11.2015 Kaja
    (*+) 19.07.2017 Olaf 39+2
  • VR Koleżanka
    Postów: 165 12

    Wysłany: 26 września 2017, 13:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Biedna Kasiu, łączę się z tobą w bólu :<

    52f668246f.png

    [*] 8tc 10.2016 łyżeczkowanie
    [*] 5tc 08.2017 cp
    Kraków

    MTHFR C6ttC-T hetero
    PAI-1 4G/5G homo
    hiperprolaktynemia czynnościowa
  • Mama Blanusi Przyjaciółka
    Postów: 117 46

    Wysłany: 26 września 2017, 15:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny tak bardzo mi przykro.... :(:(

    Mama Blanusi

    Blanka 19.04.2017 [*] 40tc
    Nikodem 15.01.2019 ❤
  • Pola133 Przyjaciółka
    Postów: 166 41

    Wysłany: 26 września 2017, 16:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasiek 84 strasznie mi przykro,płaczę jak pomyślę co czujesz .
    Ja nie mam zdjęć, nie chciałam.Twarzyczka mojej córeczki pozostanie w mojej pamięci pamięci zawsze.U mnie też nie znamy przyczyny,sekcja niestety niewiele powiedziała i podobno niewiele często mówi. Niestety jest To często pech i brak przyczyny.To jest najgorsze w tym wszystkim.
    Ja również brne dla syna i męża, ale połowa mojego serca umarła i nigdy nie będzie już jak dawniej.
    Wybieram się do psychologa,może to mnie jakoś podniesie.
    Jestem myślami z Tobą.

    06.2015 synek
    08.2017 córcia Aniołek 36 tc
    07.2018 tęczowa córcia
  • Agniecha3003 Debiutantka
    Postów: 9 0

    Wysłany: 26 września 2017, 17:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    witam was czy ktoś ma może pojęcie o łacinie, odebrałam wyniki histopatologiczne i zanim pójdę gdzieś do lekarza próbuję się dowiedzieć co to znaczy:

    Rozpoznanie kliniczne:
    łożysko:signa toxoplasmosi
    pępowina:oedema
    błony:amnionitis purulenta

    Aga
    08.2014 ciąża obumarła
    05.2015 poronienie samoistne
    11.2015 ciąża obumarła
    08.2017 poród 22 tc syn Mikołaj
  • _Kalina_ Znajoma
    Postów: 27 17

    Wysłany: 26 września 2017, 18:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasiek84 bardzo współczuję i mocno tulę. Ja też nie mam zdjęć swojego synka, ale rodziłam powiedzmy na prowincji i nikt nawet czegoś takiego nie zaproponował, a mi nie przyszło to wtedy do głowy - wiadomo, człowiek był w rozsypce.

    Pola133 dziękuję za wsparcie. Nie mam jeszcze dogadanej cesarki ale szczerze to porodu naturalnego sobie nie wyobrażam tym bardziej że ta pępowina znowu się plącze tam gdzie nie powinna. Musze wytrzymać jeszcze z 8 tygodni... ja wytrzymam tylko żeby młody też dał radę
    W poniedziałek idę do lekarki prowadzącej, zobaczę co zaproponuje.

    Tymek, 18.06.2010
    Krzyś 32tc, 29.10.2016 [*]
    Piotruś, 08.12.2017
  • Kasiek84 Koleżanka
    Postów: 81 19

    Wysłany: 26 września 2017, 18:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    @Pola133 Ja tez Nie chcialam zdjeć Olafa. Męza przy mnie nie było i zapytałam czy chce zdjecie. Powiedział "nie prosze nie rob mu zdjeć". Miałam Olafa przy sobie przez 4 godziny. Tuliłam go,całowałam, śpiewałam kołysanki i pytałam "co ty chłopaku odwaliłeś za numer??" Po jakimś czasie zrobiłam mu zdjecie. A wczesniej moja Ginekolog ktora była przy mnie odkąd ja tylko wezwali, płakała ze mna, słuchała moich pytań i żali, niepewności. Kiedy powiedziałam jej ze nie wiem czy chce jego zdjecie. Powiedziała, że teraz mogę nie chcieć, ale ze ona zrobi i jak bede gotowa to mi je da. I mam je:-) nawet zrobiłam sobie cała trójkę tuz po urodzeniu. Tacy sa do siebie podobni....
    Nie przeżywam faktu samego odejścia Olafa, porodu martwego syna tak bardzo jak tego, że go tu i teraz nie. Nie wiem czy to ma sens ale tak wlasnie jest. Rozpaczam że nie ma przed soba życia bo przecież tak fajnie jest żyć. Poznać swoje rodzeństwo, poznawać nowe smaki, widzieć, czuć.... i wszystko inne.
    Chodzę do psychiatry, miała byc to dla mnie "formalność" ale rozkleiłam sie w gabinecie i on stwierdził, że taka strata i to co teraz przeżywam to klasyczny stres pourazowy i trzeba sie leczyc.... dał mi leki. Ale ja nawet tuz po całym zajściu nic nie zażywałam i nie wiem czy zażywać teraz czy nie.... powiedział tez ze powin iść na psychoterapię...
    Ciezko tez pogodzić sie z tym ze jest XXI wiek a nie zna sie przyczyny... No chyba ze sekcja coa wykaże. Dowiem sie W tym tygodniu.
    @Agniecha 3003
    Nie szukaj tylko po łacinie. Po angielski tez znajdziesz odpowiedz. Jak bede miała chwilke to napisze ci co wyczytałam.
    Ale w skrócie : łożysko oznaki toxoplasmozy infekcja ropiejącą błon, obrzęk pępowinowa

    07.05.2014 Kacper
    10.11.2015 Kaja
    (*+) 19.07.2017 Olaf 39+2
  • Millaa Przyjaciółka
    Postów: 114 26

    Wysłany: 26 września 2017, 19:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witajcie, ja też nie chciałam zdjęć Córeczki, ale mój Mąż chciał. Był przy mnie cały poród i potem 2 godziny mieliśmy dla siebie. Zrobił Jej zdjęcia a następnie wywołaliśmy. I teraz tego nie żałuję.

  • Agnieszka90 Przyjaciółka
    Postów: 115 45

    Wysłany: 26 września 2017, 19:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasiek przykre ze i Ty do nas dolaczylas :* przytulam mocno :* u mnie tez nic nie bylo wiadomo nic nie wykryli "po prostu miałysmy pecha ". My tez zrobilismy naszej Zuzi zdjecia zaraz po porodzie i nie zalujemy :) jest nie tylko w naszych sercach pamieci ale tez mozemy sobie na nia popatrzec jaka byla śliczna i do nas podobna ♥

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2017, 19:46

    Millaa lubi tę wiadomość

    ,,Najbardziej gorzka w naszym dzisiejszym smutku jest pamięć o wczorajszej radości’

    Zuzia 15.10.2016 32tc [*]
    Tęczowa Ola 04.09.2018
  • Sarrrra Autorytet
    Postów: 3200 1290

    Wysłany: 26 września 2017, 20:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Czytam Was dziewczyny i płacze... ja poronilam w 7 tyg, nie mam co równać mojego bólu z Waszym i nie wiem co czujecie... i tak boli... tak bardzo mi przykro....

    km5sgu1rnzh3xzcx.png

    zem320mmiu4xizmw.png
  • Kasiek84 Koleżanka
    Postów: 81 19

    Wysłany: 26 września 2017, 20:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agnieszka90 a czy robiłaś pozniej jakieś badania? Ja narazie zrobiłam test na parvowirus ale to nie to. Lekarz powiedział mi że mogę zrobic kilka badan, ale biorąc pod uwagę to ze mam dwójkę donoszonych i zdrowych dzieci, raczej nie bedą odpowiedzią (m.in Mutacje, czynnik Leiden V, antykoagulant tocznia czy białko S i białko C)
    Sarra przykro mi, myślę że każda strata upragnionego maleństwa, nieważne na jakim etapie jest ciężkim przeżyciem.

    07.05.2014 Kacper
    10.11.2015 Kaja
    (*+) 19.07.2017 Olaf 39+2
  • Pola133 Przyjaciółka
    Postów: 166 41

    Wysłany: 26 września 2017, 22:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kate 84 ja też przechodzę teraz etap poszukiwań. Rozmawiałam z dziewczynami,które to przeszly i odnaleziono u nich genetyczne predyspozycje do zakrzepow. Lekarze którzy je prowadzili mówili ,ze zdarzają zdarzają sie przypadki,ze choroba ujawnia się nawet po dwóch zdrowych ciazach. Ja mam zdrowe dziecko,z idealnej ciąży, a wyniki badań powoli kierują nas Na tory choroby zatorowo zakrzepowej.Czekam na resztę wyników. Moja córcia zmarła dzień po usg gdzie wszystko było idealnie.Warto się przebadać jeżeli jest to możliwe.Medycyna daje nam teraz dużo możliwości na diagnozę i szansę na odnoszenie ciąży bez kolejnej traumy na całe życie.

    06.2015 synek
    08.2017 córcia Aniołek 36 tc
    07.2018 tęczowa córcia
  • baterfly Przyjaciółka
    Postów: 88 25

    Wysłany: 26 września 2017, 22:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja nie chciałam widzieć moich córek bo wiedziałam że jak je zobaczę to się już nie pozbieram. Położne zrobiły mi odciski rączek i nóżek, całą sesję oraz ich bransoletki na rączki. Wszystko to dostałam i otworzyłam kiedy byłam gotowa.
    Nawet teraz rycze jak to piszę. Tak bardzo za nimi tęsknię...
    Przytulam wszystkie nowe aniołkowe mamy.

    Emilia i Nadia 13.02.2015 [*][*] 26tc <3 <3
    Bruno 26.03.2017 - mój tęczowy syn <3
    Aniołek 03.04.2019 [*] 16tc <3
  • ALKA7 Przyjaciółka
    Postów: 87 35

    Wysłany: 27 września 2017, 08:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mój mąż zrobił zdjęcia naszej córeczce . Wczoraj minął rok a ja jeszcze ich nie obejrzałam... Nie mogę, nie potrafię, wystarczy mi ten obraz który zapamiętałam jak trzymałam ja na rękach.

    Listopad 2010 - wspaniały synek
    Wrzesień 2016 r. [*] 40 tc - Zosia - mój kochany Aniołek
    Czerwiec 2018 - córeczka Julia
  • Kasiek84 Koleżanka
    Postów: 81 19

    Wysłany: 27 września 2017, 10:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ALKA7 czy po upływie roku jest jakoś lżej?

    07.05.2014 Kacper
    10.11.2015 Kaja
    (*+) 19.07.2017 Olaf 39+2
  • ALKA7 Przyjaciółka
    Postów: 87 35

    Wysłany: 27 września 2017, 13:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasiek84 nie da się tego rozpatrywać w kategorii czy jest lżej, jest po prostu inaczej. Czas uczy nas żyć z tym ciężarem. Praca, dom, codzienne obowiązki "odciągają" nas od nieustannego myślenia o tym co nas spotkało. Najgorzej jest we wszystkie Święta i spotkania rodzinne, bo zawsze czuję że brakuje naszej Zosi i nigdy się to nie zmieni.

    baterfly lubi tę wiadomość

    Listopad 2010 - wspaniały synek
    Wrzesień 2016 r. [*] 40 tc - Zosia - mój kochany Aniołek
    Czerwiec 2018 - córeczka Julia
  • Kasiek84 Koleżanka
    Postów: 81 19

    Wysłany: 27 września 2017, 14:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki ALKA7. Tak też właśnie myślałam, że po prostu uczymy się z tym żyć....
    Ja zastanawiam się nad zajsciem w ciązę. Mąż mowi, że juz nie chce, że może mamy zostać w takim składzie i skupić sie na tym co mamy. I ponoć w dzień porodu Olafa płakałam mu do słuchawki, że nie chce mieć juz wiecej dzieci. Z drugiej strony, mówi, że jak bardzo chce to OK... a ja mam rózne myśli... Chcę bardzo- bo gdzieś wizja biegającej trojki po domu mocno zapisala mi się w głowie, ale też bardzo się obawiam, że też coś mogłoby pojsc nie tak, a tego to już bym nie zniosła...

    07.05.2014 Kacper
    10.11.2015 Kaja
    (*+) 19.07.2017 Olaf 39+2
  • Neta87 Znajoma
    Postów: 16 3

    Wysłany: 27 września 2017, 16:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasiek84 wrote:
    Mamo38.. moje dzieci były na pogrzebie braciszka. Co prawda są mniejsze od Twojego syna i nie za wiele dało się im wytłumaczyć, ale kiedyś będą pytać...a ja bedę mogła im powiedzieć wszystko i to, że byli na pogrzebie też.

    Dziewczyny a ja mam takie pytanie.. Macie zdjęcia swoich Aniołkow, nie usg tylko juz takie po porodzie?

    Kochana łącze sie z Tobą w bolu i ogromnie współczuje ja straciłam synka prawie 4 miesiące temu byłam w 41tyg
    Mam bardzo duzo zdjeć mojego synka
    Danielek był taki cudowny i tak jak mówisz tez wyglądał jakby sobie smacznie spał

    Aniołek 14.04.2014 [*] 10tygodni
    Aniołek 28.04.2015[*] 12tygodni
    Daniel 12.06.2017 [*] 41+2
  • Agnieszka90 Przyjaciółka
    Postów: 115 45

    Wysłany: 27 września 2017, 22:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kasiek to byla moja pierwsza wzorowo- ksiazkowa ciaza, nie robilam badan po porodzie bo mam ginekolog starje daty i wszystkie badania robilam w czasie ciazy wiec stwierdziala ze nie ma sensu ich powtarzac, wiekszosc kolezanek twierdzila ze chce mnie naciagnac bo takie badania mi kaze robic po co to Ci szkoda kasy itp, a teraz matko jak ja jej dziekuje za to ze na nia trafilam, <3 jedyne co to powiedziala ze jeszcze sprobuje mi zalatwic badania genetyczne na nfz ale to juz jak bede w ciazy.

    A co do kolejnego Maleństwa to sadze ze sie zdecydujesz nawet jesli teraz o tym nie myslisz albo sie zastanawiasz :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2017, 22:50

    ,,Najbardziej gorzka w naszym dzisiejszym smutku jest pamięć o wczorajszej radości’

    Zuzia 15.10.2016 32tc [*]
    Tęczowa Ola 04.09.2018
‹‹ 81 82 83 84 85 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Torbiel na jajniku - przyczyny, objawy i leczenie

Torbiel na jajniku od czasu do czasu pojawia się u większości kobiet. Są to cysty lub pęcherzyki, które zazwyczaj wypełnione są płynem i które najczęściej samoistnie znikają. Dowiedz się jakie są objawy torbieli i czy mogą być przeszkodą w zajściu w ciążę? Kiedy należy je leczyć i z jakimi chorobami mogą współwystępować. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Koronawirus a problemy z płodnością - o emocjach w obliczu pandemii

Pandemia koronawirusa szczególnie mocno uderza w pary starające się o dziecko lub zmagające się z niepłodnością. Jak radzić sobie z emocjami w tym trudnym czasie? Na czym skupić swoją energię i uwagę? Jak obecny czas może przysłużyć się płodności? Czy z obecnej sytuacji można wyciągnąć dobrą lekcję? O tym wszystkim opowiada doświadczona psycholog, każdego dnia wspierająca pary w drodze do rodzicielstwa - Justyna Kuczmierowska. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Progesteron - dlaczego jest tak ważny podczas starania o dziecko?

Progesteron to jeden z najważniejszych hormonów dla kobiecej płodności. Jaką rolę odgrywa podczas starania o dziecko, przy zapłodnieniu i we wczesnej ciąży? Jakie są normy i co się dzieje, kiedy stężenie progesteronu jest za niskie? Jak wygląda leczenie luteiną dopochwową i doustną? 

CZYTAJ WIĘCEJ