Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam dziewczyny
Kochane bardzo mi przykro, tulę mocno.
Każda z nas pewnie inaczej poradziła sobie/nadal próbuje poradzić sobie z tą tragedią. Wychodzenie na prostą jest procesem, nie da się za pomocą czarodziejskiej różdżki przejść do porządku dziennego. U mnie sytuacja była nazwijmy to dziwna...rok temu w sierpniu trafiłam na książkę M.Newtona Wędrówka dusz, wciągnęła mnie ta filozofia i pochłonęłam trzy tomy. Po niecałych trzech miesiącach umarł mój synek... nie korzystałam z porad psychologów bo uważałam, że żadna osoba, która sama tego nie przeszła mi nie pomoże, również tłumaczenia/wyjaśnienia cierpienia kościoła kat. do mnie zupełnie nie trafiały … Wiem, że w obliczu takiej tragedii negujemy wszelkie tłumaczenia, filozofie i pomoc, ale może choć jednej dziewczynie ta książka pomoże. W moim przypadku była niewątpliwie jednym z elementów, który bardzo mi pomógł, jestem skłonna nawet powiedzieć, że po części terapię przeszłam przed swoją tragedią – choć oczywiście wydaje się to nieracjonalne. Mocno wierzę , że każdej z Was się to uda i trzymam za Was kciuki.
A u mnie teraz 28 tc, podobno wszystko ok, choć synek rośnie tyle co musi - jest w dolnej granicy normy, ale zawsze to norma . Myślę jednak pozytywnie i staram się nie stresować.
Kate55 trzymam mocno kciuki i życzę zdrówka radość przyjdzie z czasem, pamiętam jak na pierwszej wizycie potwierdzającej ciążę to chyba 7tc był lekarz zaczął coś mówić, że termin porodu na początek grudnia...a ja słuchałam Go jakby mówił o locie w kosmos, bo dla mnie faktem było, że jestem w ciąży ale przyszłość to wielki znak zapytania. Obecnie jest już lepiej, myśli krążą wokół wyprawki... ale naprzemiennie z myślami o stroiku na rocznicę śmierci i wszystkich świętych – bo u nas się to trochę nakłada...
… jak dobrze Dziewczyny, że mamy to forumTymek, 18.06.2010
Krzyś 32tc, 29.10.2016 [*]
Piotruś, 08.12.2017 -
Dzisiaj wyniki sekcji mojego synka tak sie boje Wiem ze juz nic gorszego nie moze sie stac niż smierć dziecka ale i tak sie boje to co usłyszę Moj Danielek umarł i nic mi go nie wróci 41+2Aniołek 14.04.2014 [*] 10tygodni
Aniołek 28.04.2015[*] 12tygodni
Daniel 12.06.2017 [*] 41+2 -
Witam wszystkie forumowiczki. Niestety też dołączam do Waszej grupy.Trzy tygodnie temu urodziłam córeczkę w 37 tc. Jutro mam wyniki sekcji i dalsze badania. Bardzo mi ciężko,ponieważ jak u większości z Was ciąża była książkowa i mam już zdrowego synka.Zbieram się powoli i czekam N poznanie przyczyny. Mam do Was pytanie jak długo czekalyscie na wyniki badan genetycznych,bo z tego co czytam decyzja o kolejnej ciąży nastąpiła u Was bardzo szybko.Daje mi to nadzieję i cieszę się,ze trafiłam na Wasze wpisy!!06.2015 synek
08.2017 córcia Aniołek 36 tc
07.2018 tęczowa córcia -
Czas oczekiwania zależy jak widzę od szpitala.U mnie w sekcji dzidzia była zdrowa ale obecne były zakzepy w łożysku,więc badania genetyczne są konieczne żeby kolejna ciąża była prawidłowo prowadzona.
Jednak ja mam taki mętlik w głowie,z jednej strony chciałabym jak najszybciej być w ciąży,z drugiej strony po tym wszystkim wydaje mi się,że marzę o czymś niemożliwym i niedostępnym dla mnie A przecież nie prosimy o nic nadludzkiego tylko o swoje dzieci....
Dziękuję Wam za odpowiedzi.
06.2015 synek
08.2017 córcia Aniołek 36 tc
07.2018 tęczowa córcia -
U mnie sekcja nic nie wykazała powodem był węzeł na pepowinie.
Ja mam do teraz podobnie bardzo bym chciała byc w kolejnej ciąży a z drugiej sttony twierdze co ma być to będzie. Takie wielkie mieszane uczucia. Ogolnie juz z mężem się staramy czas pokaże jak to wyjdzie
Marcin 15.05.2017 [*] 37tc
Michał 31.07.2018 -
My tez sie staramy ale raz chce raz sie boje raz mysle moze lepiej by było poczekać ... mętlik w głowie ... strach
Ale chce byc mama z dziećmi w niebie i na ziemiAniołek 14.04.2014 [*] 10tygodni
Aniołek 28.04.2015[*] 12tygodni
Daniel 12.06.2017 [*] 41+2 -
Tak to nie jest niestety biało czarne....Ja w pierwszej chwili chcialam wyrzucic wszystkie ubranka,oddac wyprawke,zapomniec o temacie na zawsze,teraz sie uspokoilam,maz wyniosl wszystko do piwnicy i zobaczymy...Najgorsze,ze dookola wszystkie moje przyjaciółki zaszły w ciąże...A ja chodzę z kwiatkami na cmentarz.
Dziewczyny ile czasu lekarze kazali Wam się wstrzymać z kolejnymi staraniami?06.2015 synek
08.2017 córcia Aniołek 36 tc
07.2018 tęczowa córcia -
Pola123 - ja czuję podobnie, codziennie dowiaduję się, że któraś urodziła, lub zaszła w ciążę, przez co czuję, że tylko mi się nie udało. Z drugiej strony wiem, że poronieniem czy śmiercią dziecka ludzie się nie chwalą, o tym się milczy.
Kiedy ja kolejny raz idę zapalić znicz pod krzyżem poświęconym dzieciom nienarodzonym, po drodze mijam mnóstwo kobiet z wózkami i powstrzymuję łzy zastanawiając się, dlaczego mi Bóg odebrał szansę zostania ziemską mamą.
Co do starań,mi lekarz dał zielone światło po pierwszej miesiączce (ja miałam zabieg łyżeczkowania,poronienie zatrzymane w 12 tyg.).
Nasze Dzieciątko 11t6d [*] -
100 krotka skoro u Ciebie nic nie stoi na przeszkodzie to myślę, ze jedynym wyjściem jest kolejna ciąża.Jedyne co może pocieszyć, ze kobieta która straciła dziecko nie potrafi zatrzymać instynktu i mimo wszystko ma prawo do szczęścia.A może bardziej docenimy nasze życie jak to wszystko co złe już minie.Życzę Ci jak najlepiej,ja też jedna ciąże straciłam w I trymestrze.Dziś już o tym nie pamiętam.06.2015 synek
08.2017 córcia Aniołek 36 tc
07.2018 tęczowa córcia -
To zdarzenie sprawiło, że dopiero teraz widzę,jakimi pierdołami przejmowałam się kiedyś. Teraz każdy "problem" wydaje mi się błahy i do przejścia,bo z tyłu głowy zawsze siedzi myśl, że skoro przeżyłam śmierć własnego dziecka to już chyba przeżyję wszystko.
Masz rację, że ta sytuacja sprawi, że bardziej docenia się tą łaskę posiadania dziecka, ten kto tego nie przeżył to nie zrozumie.
Mój instynkt macierzyński jest jeszcze większy niż wcześniej,staramy się o kolejne dziecko,boję się jednak że i tym razem nie pójdzie nam zbyt łatwo (w pierwszą ciążę zaszłam po 8 miesiącach starań).
Nasze Dzieciątko 11t6d [*] -
Hej
Ja ze staraniami czekałam trzy cykle po martwym porodzie. Co do badań - nie robiłam genetycznych. Lekarze w szpitalu nawet nam sekcji nie zalecali - twierdzili, że to wina zaciśniętej dwa razy pępowiny na szyi. Ale sekcja była - nic nie wykazała, badania popłodu, które również nie wykazały nieprawidłowości oraz moje badania z krwi i usg po pierwszej miesiączce po połogu - tutaj wszystko wyszło ok.
Ale każdy przypadek jest inny,inaczej będzie przy poronieniu inaczej przy obumarciu późnej ciąży, inaczej jak zdarza się to w pierwszej ciąży inaczej gdy w kolejnej. U mnie obumarcie dotyczy drugiego syna z tym samym partnerem, pierwszy syn to zdrowy siedmiolatek. Uważam jednak, że badania są ważne, choć sama przyjęłam, że u mnie był to po prostu nieszczęśliwy wypadek.Tymek, 18.06.2010
Krzyś 32tc, 29.10.2016 [*]
Piotruś, 08.12.2017 -
U mnie w wynikach sekcji dzidzia była zdrowa, zakrzepica łożyska prawdopodobnie spowodowała śmierć.Pepowina byla prosta,nie byli mowy o wezle.Idę w środę na badania genetyczne....zobaczymy.
Biegam codziennie na cmentarz i im dalej tym coraz bardziej tęsknię.Jutro termin porodu i to jest najgorsze...gdyby nie starszy synek chyba bym tego psychicznie nie uniosla.
Trzymam za Was kciuki i modlę się gorąco.
06.2015 synek
08.2017 córcia Aniołek 36 tc
07.2018 tęczowa córcia -
nick nieaktualnyBardzo dawno mnie tu nie było...
Bardzo mi przykro, że dołączyło do wątku tyle nowych mam Aniołków
Chciałabym wam tylko powiedzieć, że moja Majeczka znów została starszą siostrą ❤ Zosia urodziła się 10 sierpnia.
Nie poddawajcie sie, ciąże są mega trudne psychicznie ale warto to przetrwać dla tych maleństw, które możemy później nosić na rękach ❤
baterfly, dydone, Pola133, Mysia 15, kate55, enines lubią tę wiadomość
-
Witajcie, niestety do Was dołączam, ale liczę na Wasze wsparcie i kila słów otuchy...
Jestem tutaj po raz pierwszy. Zacznę od tego, że niedawno pochowałam Moją Maleńką Śliczną córeczkę, która zmarła w 30 tyg. ciąży. Miała chore serduszko. Wiedzieliśmy o tym od badań połówkowych. Robiliśmy wszystko, ale niestety.
O Dzieciątko walczymy około 3 lat, podeszliśmy do pierwszej Inseminacji i się udało. Wielkie zaskoczenie, nieopisane szczęście i niestety tragiczny finał. Dodam, że mam skończone 37 lat i boję się, że już nigdy nam się nie uda.
Nie ukrywam, że czytając Historie dziewczyn, którym po traumatycznych przeżyciach udało się urodzić zdrowe dzieciątka, jest dla mnie obecnie najlepszą terapią. Dziękuję WAM i życzę powodzenia każdej z WAS! -
Pola, ja wczoraj byłam u lekarza na pierwszej wizycie po porodzie i w sumie to nie mamy na co czekać. Dał mi tylko miesiąc na psychiczne dojście do siebie, a potem to już przytulanie bez ograniczeń. W ciążę najszybciej zachodzi się po ciąży - tak powiedział.
-
Millaa bardzo mi przykro z powodu Twojej Córeczki.
Bardzo pocieszające to co piszesz.
Ja dzis byłam u genetyka i hematologia i jak tylko będą wyniki badań ule,ze będę mogła starać się o dziecko.
To chyba jedyne wyjscie żeby wyjść na prostą.
06.2015 synek
08.2017 córcia Aniołek 36 tc
07.2018 tęczowa córcia -
Mała Mai serdeczne gratulacje! czytałam Twoje wpisy,w sumie przeczytałam całe forum i dzięki temu nie musiałam iść do psychologa,bo wasze pozytywne zakończenia podnoszą mnie na duchu !06.2015 synek
08.2017 córcia Aniołek 36 tc
07.2018 tęczowa córcia