Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Poród martwego dziecka
Odpowiedz

Poród martwego dziecka

Oceń ten wątek:
  • Pola133 Przyjaciółka
    Postów: 166 41

    Wysłany: 19 stycznia 2018, 09:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Angelina gratulacje :)
    Niestety te przypadki.... U mnie też tak mówią....

    06.2015 synek
    08.2017 córcia Aniołek 36 tc
    07.2018 tęczowa córcia
  • cotton Autorytet
    Postów: 438 156

    Wysłany: 19 stycznia 2018, 09:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję Dziewczyny za wsparcie.
    Angelina cudowne wiadomości, każda informacja o szczęśliwej ciąży dodaje nadzieji. Powiedz mi proszę, czy po Promie robilas jakieś szczegółowe badania? I czy w ciąży miałaś/ masz jakieś specjalne zalecenia, postepowania?

    Natalka 09.12.'15 ♥️
    Klaudusia 20 tc, (*) 08.01.'18
    Michaś 18 tc, (*) 09.08.'18
    Kornelka i Emilka ~1k2o~ 💕 02.12.'19
    ..............................................
    Hashimoto, trombofilia (białko S- 55%, MTHFR C677T homo, PAI 1 homo); ANA2 1:2560; niewydolność cieśniowo-szyjkowa-> TAC od X.'18
  • Angelina Autorytet
    Postów: 323 164

    Wysłany: 19 stycznia 2018, 10:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    cotton wrote:
    Dziękuję Dziewczyny za wsparcie.
    Angelina cudowne wiadomości, każda informacja o szczęśliwej ciąży dodaje nadzieji. Powiedz mi proszę, czy po Promie robilas jakieś szczegółowe badania? I czy w ciąży miałaś/ masz jakieś specjalne zalecenia, postepowania?
    Cotton
    U mnie było tak ,że wody odeszły w 15tc a właściwie okazało się ,że już ich nie ma bo w 13tc jeszcze były. Od razu lekarze zalecali terminację twierdząc , że i tak do 3 tyg, wszystko się skończy a jeszcze ja ryzykuję swoje życie jak wda się infekcja wewnątrzmaciczna. Ja jednak nie mogłam tego zrobić. Ku zdziwieniu lekarzy nic się jednak nie działo. Syn rozwijał się prawidłowo mimo braku wód a ja czułam się względnie dobrze fizycznie. Bo psychicznie przeszłam przez piekło. I tak dotrwaliśmy do 29 tc , jednak wciaż nie było wiadomo jak zareagują płuca dziecka rozwijajacego się bez wód. U mnie wody ciągle się produkowały i odpływały lało się jak z wiadra. Był jednak cień nadziei , że te chwile gdzie wody są coś pomogą . W 29 tc wykonano cc , syn żył 1,5 godz. był niewydolny oddechowo. Bardzo za nim tęsknię.

    Przed kolejną ciążą wykonałam wszyskie możliwe posiewy z pochwy i kanału szyjki w tym mycoplasma i ureoplasma oraz badanie w kierunku chlamydii oraz CMV. I własnie to CMV wyszło mi dodatnie w IGG i IGM i tak przypuszczam , że mogłam zarazić się w ciąży .ALe to tylko moje gdybanie bo lekarze twierdzą , że CMV nie wywoła PROM.
    Wszystko inne było w porządku.
    W kolejnej ciąży miałam bardzo często robione wymazy z kanału szyjki , praktycznie co drugą wizytę czasem nawet na każdej. Oprócz tego tylko profilaktyka czyli probiotyki doustne i Lactovaginal co drugi dzień. Oczywiście unikałam jak ognia toalet publicznych i wszystkich miejsc gdzie mogłam coś złapać. Zrezygnowałam całkiem ze wspołżycia chociaż lekarka nie zabraniała. Oprócz mojego wielkiego strachu nic się nie działo. Urodziłam w 39 tc. siłami natury 20 miesięcy po cc.
    Teraz postępowanie jest podobne jak poprzednio i poki co jest ok.
    Trzymam kciuki za Ciebie .
    Teraz przed Tobą trudny okres, bardzo Ci współczuję i strasznie mi przykro , że kolejne osoby tu dołączają . Moją historię znajdziesz też na tym forum jak cofniesz się do roku 2015 gdzieś około kwietnia .
    Światełka dla Twojego Aniołka [*][*][*]

    km5s8u69q08sfsa9.png
    zem38iik979vtlfe.png
    UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.
    n59yi09kveaj4gx0.png
  • Marti83 Autorytet
    Postów: 506 458

    Wysłany: 19 stycznia 2018, 11:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Angelina bardzo mi przykro :-( ale i również gratuluję zdrowej ciąży i dzidziusia:-)
    Dziewczyny, a czy któraś z Was choruje na Hashimoto? U mnie prawdopodobnie to było przyczyną utraty mojego synka, bo tak w ciągu miesiąca skończyło mi z 2,5 na 8 i zaraz na 10 :-( a moja endokrynolog nic sobie z tego nie robi, za to ginekolog kazała zrobić biopsje tarczycy

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2018, 12:44

    p19uugpjbj6l38jc.png

    Mój Aniołek Synuś 16 tc [*]05.01.2018
    Mój Aniołek 5-6 tc [*] 15.05.2011
    Potrójna Mama
  • cotton Autorytet
    Postów: 438 156

    Wysłany: 19 stycznia 2018, 12:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Angelina dziekuje Ci za odpowiedź. Długo i dzielnie walczylas. Współczuję. Szczęście, ze teraz juz wszystko sie układa. Ja wlasnie na wizycie chce poprosić o zrobienie posiewu bakteriologicznego z kanalu szyjki macicy i właśnie w kierunku mykoplazmy, uteoplazmy i chlamydii. Jak cos wyjdzie to będę dziadostwa leczyc, a jak nie to przybajmniej przed kolejną ciąża będę o tyle spokojniejsza (o ile to w ogole możliwe).

    Marti ja choruję na hashimoto. Mam bardzo wysokie przeciwciala antyTP i antyTPO.
    Do tego podwyzszony TRAB, wiec juz totalne zawirowania z tarczyca. Generalnie kazdy mowi, ze grunt to uregulowane TSH, ktore po lekach u mnie bylo na poziomie 1-2.
    Po pierwszej ciąży jak nie brałam leków i kilka miesiecy nie bylam u endo, to moje TSH wynosiło 66. Ale teraz nikt mi nienpowiedzial, ze stracilam dziecko przez problemy z tarczyca.

    Natalka 09.12.'15 ♥️
    Klaudusia 20 tc, (*) 08.01.'18
    Michaś 18 tc, (*) 09.08.'18
    Kornelka i Emilka ~1k2o~ 💕 02.12.'19
    ..............................................
    Hashimoto, trombofilia (białko S- 55%, MTHFR C677T homo, PAI 1 homo); ANA2 1:2560; niewydolność cieśniowo-szyjkowa-> TAC od X.'18
  • Marti83 Autorytet
    Postów: 506 458

    Wysłany: 19 stycznia 2018, 12:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cotton to będziemy walczyć razem z tymi naszymi tarczycami i o zdrowe Maluszki. Ale wybierasz się teraz na wizytę do jakiegoś endokrynologa? Ginekolog powiedziała, że jak ma prowadzić moja kolejna ciążę to musze ta tarczyce przebadać i doprowadzić do poziomu poniżej 2. Właśnie musze tez zbadać ten TRAB. Moje antyTPO w 2011 było na poziomie 48 ale usg tarczycy potwierdziło Hashimoto

    p19uugpjbj6l38jc.png

    Mój Aniołek Synuś 16 tc [*]05.01.2018
    Mój Aniołek 5-6 tc [*] 15.05.2011
    Potrójna Mama
  • aZg Ekspertka
    Postów: 196 85

    Wysłany: 19 stycznia 2018, 12:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marti, cotton ogromnie mi przykro, że jesteście tu z nami. Mam nadzieję, że znajdziecie tutaj te iskierki nadziei, że będzie jeszcze dobrze, tak jak to było w moim przypadku.

    Nie obwiniajcie się o nic, nie myślcie, że coś źle zrobiłyście czy w ciąży czy po porodzie. W takim momencie jak poród dziecka, które zmarło podejmujemy decyzję, która na ten właśnie moment jest dla nas najlepsza, czy to jeśli chodzi o spędzenie chwil z maluszkiem, pogrzeb, zdjęcia. To wszystko są indywidualne decyzje i nikt nie ma prawa od Was niczego wymagać ani mówić, że trzeba było zrobić tak czy inaczej. Zobaczycie, że z czasem będzie lżej. Trudno, przykro, ale jednak uczymy się żyć z faktem, że nasze dziecko zmarło.

    Marti, u mnie zdiagnozowali Hashimoto ok. 3 miesiące po porodzie Synka, chociaż nie wiem czy nie miałam wcześniej, bo nigdy nie badałam przeciwciał ani nie miałam usg tarczycy. Teraz od początku tej ciąży biorę euthyrox i na razie dojechałam bez większych problemów do 22 tygodnia. Mam nadzieję, że będzie tak już do końca.

    Ilona dobrze, że szybko minął poród. Trzymam kciuki, żebyś jak najszybciej doszła do siebie fizycznie i psychicznie.

    Córeczka - 2015
    Synek - [*] 37tc - 2017
    Synek - 2018
  • cotton Autorytet
    Postów: 438 156

    Wysłany: 19 stycznia 2018, 13:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marti na wizycie u endo byłam dzien po porodzie. Zmniejszyla mi dawkę (brałam połówkę z 75, teraz z 50) i powiedziala zeby przyjmować do tego kwas foliowy, bo na pewno dalej bedziemy sie chcieli starac o maluszka. Następną wizytę mam na początku marca, zobaczymy czy po porodzie wyniki nie zeswirowaly. Czyli w zasadzie nic wiecej z tej wizyty nie wynioslam. Najważniejsze, żeby byc pod kontrolą i pilnować poziomu hormonów, na przeciwciała raczej nic nie poradzimy...

    AzG jak i inne Dziewczyny noszące pod sercem swoje małe Szczęścia życzę, zeby wszytko przebiegalo dobrze do samego konca!:*

    Natalka 09.12.'15 ♥️
    Klaudusia 20 tc, (*) 08.01.'18
    Michaś 18 tc, (*) 09.08.'18
    Kornelka i Emilka ~1k2o~ 💕 02.12.'19
    ..............................................
    Hashimoto, trombofilia (białko S- 55%, MTHFR C677T homo, PAI 1 homo); ANA2 1:2560; niewydolność cieśniowo-szyjkowa-> TAC od X.'18
  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 21 stycznia 2018, 10:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hey dziewczyny.. my juz wszystko zalatwilismy.. jakos taka sie czuje momentami rozsypana.. za chwile funkcjonuje normalnie i przychodza wyrzuty sumienia .. ale ta pustka w sercu jest nie do opisania...

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • Marti83 Autorytet
    Postów: 506 458

    Wysłany: 21 stycznia 2018, 19:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ilonka trzymaj się dzielenie Kochana. Wiem o czym piszesz, tą pustka w sercu i smutek. Płacze razem z Tobą:'(

    p19uugpjbj6l38jc.png

    Mój Aniołek Synuś 16 tc [*]05.01.2018
    Mój Aniołek 5-6 tc [*] 15.05.2011
    Potrójna Mama
  • aZg Ekspertka
    Postów: 196 85

    Wysłany: 21 stycznia 2018, 19:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ilona, ta pustka jest okropna, pamiętam, że fizycznie bolało mnie serce z żalu i cierpienia. Wszystko jest bardzo świeże. Jesteście bardzo dzielne. Z czasem będzie lżej uwierzcie mi. Przytulam

    Córeczka - 2015
    Synek - [*] 37tc - 2017
    Synek - 2018
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 stycznia 2018, 20:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja sie nie mogę pozbierać. Zamiast lepiej z dnia na dzień jest coraz ciężej. Pojawiły sie myśli samobójcze, mogę nie jeść nie pic. Bez garści lorazepamu, hydroxysyny i relanium mogę nie spać w ogóle. Próbowałam usnąć na "trzeźwo", po ponad 3 dobach bez snu sie poddalam.
    Psycholog skierował mnie do psychiatry na terapie. Na razie nie mam siły nawet wstać z łóżka, a moje małżeństwo sie rozpada...

  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 21 stycznia 2018, 20:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aksamitnaa wrote:
    Ja sie nie mogę pozbierać. Zamiast lepiej z dnia na dzień jest coraz ciężej. Pojawiły sie myśli samobójcze, mogę nie jeść nie pic. Bez garści lorazepamu, hydroxysyny i relanium mogę nie spać w ogóle. Próbowałam usnąć na "trzeźwo", po ponad 3 dobach bez snu sie poddalam.
    Psycholog skierował mnie do psychiatry na terapie. Na razie nie mam siły nawet wstać z łóżka, a moje małżeństwo sie rozpada...
    Sluchaj czas zaloby trzeba przezyc, ale nie mozna sie zatracac w tym cierpieniu. Pomysl ze masz dla kogo zyc.. maz rodzina.. a przyszle dzieci ? Warto myslec o przyszlosci.. zobacz jest tu nas pelno.. moze nie warto odurzac sie tymi lekami bo moze to one pogarszaja Twoj stan psychiczny? Rozmawiaj o tym z mezem, placz jesli czujesz potrzebe ale nie zamykaj sie na ludzi.. oni teraz sa Ci bardzo potrzebni.. Ja Ci powiem ze placze jak mnie najdzie, ale tlumacze sobie ze tak mialo byc.. ze nie jestem jedyna na świecie..ze moze Pan Bog zabral mojego synka bo mial byc chory a chce mi dac zdrowe dzieci..a Moj Antos u niego bedzie szczesliwy.. ja jeszcze sobie tlumacze ze lepiej tak niz jak bym miala go stracic jak by mial byc straszy gdzie bym jeszcze bardziej sie w nim rozkochala.. Walcz o swoje szczescie, nie odwracaj sie od meza. To jest Wasza tragedia a nie tylko Twoja..pamietaj on tez cierpi, a widzac Twoj stan moze jeszcze mu gorzej bo nie umie Ci pomóc. Ty tez musisz byc dla niego wsparciem, jestescie oboje sobie bardzo potrzebni..

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • cotton Autorytet
    Postów: 438 156

    Wysłany: 21 stycznia 2018, 20:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ilona, Aksamintaa, współczuję Dziewczyny:( Nie znajde slowa pocieszenia, bo u mnie tez to jeszcze jest wszystko takie świeże, ze co chwilę wybucham placzem. Jeszcze dzisiaj przyszla mi zabaweczka, ktora jakis czas temu zamówiłam dla Córeczki...

    Aksamitnaa szukaj pomocy... Kochana wiem jak jest ciężko. Ciebie jeszcze spotkala podwojna tragedia:( Musimy jakos żyć dalej.. Mam nadzieję, ze z czasem faktycznie bedzie choc odrobinę lżej. Przytulam

    Natalka 09.12.'15 ♥️
    Klaudusia 20 tc, (*) 08.01.'18
    Michaś 18 tc, (*) 09.08.'18
    Kornelka i Emilka ~1k2o~ 💕 02.12.'19
    ..............................................
    Hashimoto, trombofilia (białko S- 55%, MTHFR C677T homo, PAI 1 homo); ANA2 1:2560; niewydolność cieśniowo-szyjkowa-> TAC od X.'18
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 stycznia 2018, 20:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mój mąż juz jest gotowy na kolejne dziecko. Jak płacze to głupio pyta po raz setny dlaczego. Najgorsze jest to ze dziewczynki były zdrowe i strasznie waleczne. Póki co nie mam szans na urodzenie żywego dziecka. Psycholog każe mi to wyplakac, podobno najgorzej bedzie w terminie porodu. Dzisiaj byłby juz 3 trymestr. Na razie moja szyjka nie pozwoli na donoszenie ciąży do 12 tygodnia.

  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 21 stycznia 2018, 20:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moj maz tez czasem zapyta czemu.. wiesz mezczyzni nie zawsze sie domyslaja ze caly czas jedna sytuacja nas doprowadza do placzu.. Wiesz nie masz teraz, a nie wiesz jak bedzie w nastepnym msc.. Ja mam cala wyprawke dla synka, bo o najgorsze rokowania ujawnily sie 2 tyg przed porodem..wczoraj odebralam wozek itp.. a juz synka nie ma..ale trzymam sie, bo mam po co żyć. Twoje aniołki sa bezpieczne sa razem. I napewno nie chcialyby zebys byla nieszczesliwa. Pomysl ze spotkamy sie z naszymi aniolkami w swoim czasie..Twoj orgaznizm potrzebuje regeneracji, minal dopiero msc, wiec wszystko jest rozregulowane. Ale kobiecy organizm niesamowicie zaskakuje. Skup sie teraz na czyms innym? Powrot do pracy ? Wychodz do przyjaciół nie siedz sama w domu i zadreczaj sie non stop. Nie mamy wplywu na to co nas czeka..ale jestesmy silni, i wszystko przejdziemy.

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • baterfly Przyjaciółka
    Postów: 88 25

    Wysłany: 21 stycznia 2018, 20:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aksamitnaa wiem jak to jest stracić na raz dwoje dzieci. Jest podwójnie ciężko. Wypłacz co masz wypłakać a jak mąż się pyta dlaczego to mu powiedz że musisz wypłakać swoje. Mój mąż zupełnie inaczej przeżywał żałobę i znacznie szybciej się ze strata pogodził niz ja ale to zrozumiałe bo nie on je musiał rodzić. Były chwile gdzie było źle ale przetrwaliśmy i mam nadzieję że wy też przetrwacie i doczekacie się ziemskiego potomstwa.
    A wasze dziewczynki na pewno tam hulają z moimi w niebie. Przytulam.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2018, 20:51

    Emilia i Nadia 13.02.2015 [*][*] 26tc <3 <3
    Bruno 26.03.2017 - mój tęczowy syn <3
    Aniołek 03.04.2019 [*] 16tc <3
  • Pola133 Przyjaciółka
    Postów: 166 41

    Wysłany: 21 stycznia 2018, 21:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aksamitnaa ja też jechałam na relanium, różnych innych pomocach. Ale doszłam do wniosku, że to nie ma sensu. Jest nadzieja, chociaż wydaje Ci się dzisiaj, że to czarna dziura. Moze grupa wsparcia a nie psychiatra? Wiesz lekarze często idą w kolejne leki.... A ten problem trzeba przerobić, inaczej wróci że zdwojoną siła. Płacz, pojedzcie gdzieś z mężem na parę dni, zostaw mieszkanie żeby się w starych kątach to cały czas nie przypominało. Będzie lepiej,chociaz w to nie wierzysz.

    06.2015 synek
    08.2017 córcia Aniołek 36 tc
    07.2018 tęczowa córcia
  • Jula123 Koleżanka
    Postów: 117 13

    Wysłany: 21 stycznia 2018, 21:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny bardzo, bardzo mi przykro, że musicie tak cierpieć. U mnie minęło 2 miesiące, pamiętam że na początku było tragicznie. Nadal jest źle, ostatnio mam gorsze dni. Dziś bratanica powiedziała do mnie, że mam w brzuszku dzidziusia... Łzy w oczach, mega pustka w sercu i żal. Ja do dziś pytam dlaczego.
    Aksamitnaa, kochana płacz tyle ile potrzebujesz. Nie tłum tego w sobie. Jeżeli masz potrzebę pisz tutaj na forum, razem trochę łatwiej. Każda Aniołkowa Mama Cię zrozumie i doda otuchy. Wiem, że faceci przechodzą to inaczej. U nas jest tak samo.
    Dziewczyny ja również Was mocno tulę bo wiem, że nie ma żadnych słów pocieszenia. Ja do dziś nie mogę zrozumieć jak ktoś mi mówi, że jeszcze będę mieć dzieci, że wiedzą co czuję albo że czas leczy rany. Co oni mogą wiedzieć??? Oni nic nie wiedzą.

    Gabriel 35 tc [*], listopad 2017
  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 21 stycznia 2018, 21:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jula123 z tym ze wiedza co czujesz itp to jest takie paplanie stalych farmazonow..a nie zastanowia sie ze nie przezyli tego i nie moga wiedziec jak to jest.. zrozumie to rodzic ktory przeżył taka tragedie.. Ja wiem ze jak będziemy mogli sie starac to napewno zaczniemy, ja chce byc mama ziemska.Antos zawsze bedzie pierwszy i nigdy kolejne dziecko mi go nie zastapi, ale mysle ze milosc bedzie taka sama. Wierze, ze szczescie na nas czeka dziewczyny !

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
‹‹ 96 97 98 99 100 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

7 porad, jak ubrać dziecko na zimowy spacer

Niekiedy zimowa aura za oknem może zniechęcać do spacerów... Tymczasem jest to świetny sposób na budowanie odporności, dotlenienie organizmu i zapewnienie aktywności fizycznej dla dziecka. Jak zatem przygotować się na zimowy spacer? Sprawdź 7 porad, jak ubrać dziecko!

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak zajść w ciążę? 4 składniki na poprawę płodności, które znajdziesz w koktajlach.

Jak zajść w ciążę? Jak w naturalny, łatwy, a przy tym smaczny sposób możesz poprawić swoją płodność? Wystarczy, że każdego dnia będziesz przygotowywać super-odżywczy koktajl płodności. Jakie dobroczynne składniki możesz znaleźć w naszych przepisach? Jaką rolę odgrywają one w kontekście płodności? Oto 4 najważniejsze składniki na poprawę płodności, które znajdziesz w smoothies! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Niepłodność a nietolerancja pokarmowa - czy istnieje związek?

Dlaczego coraz częściej przyszli rodzice nie mogą doczekać się upragnionego potomstwa? Czy nieodpowiedni styl odżywiania może przyczyniać się do powstawania zaburzeń płodności? Czy nietolerancja pokarmowa może wpływać na obniżenie płodności, a nawet powodować niepłodność? Jakie testy na nietolerancje pokarmowe warto wówczas wykonać?  

CZYTAJ WIĘCEJ