Poród martwego dziecka
-
WIADOMOŚĆ
-
Marti przykro ze musialas do nas dołączyc, trzymaj sie cieplutko :*
Ilona teraz najgorszy czas, bedzie to do ciebie dochodzilo ale masz nas :*
Po wizycie dzisiaj trochę mi ulzylo ale serducho tak mi walilo ze myslalam ze wyskoczy... iiiii na ekranie monitora pojawila sie mala fasolka z bijacym serduszkiemWiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2018, 19:20
,,Najbardziej gorzka w naszym dzisiejszym smutku jest pamięć o wczorajszej radości’
Zuzia 15.10.2016 32tc [*]
Tęczowa Ola 04.09.2018 -
Marti bardzo mi przykro i trzymaj się.
Ilona może nie będzie tak źle bo niejako byłaś na to przygotowana. Ale i tak trzymaj sie gdyż każda strata z czasem jest niewyobrażalnie straszna
Agnieszka byle tak dalejWiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2018, 19:27
Marcin 15.05.2017 [*] 37tc
Michał 31.07.2018 -
Dziękuję Dziewczyny, to takie przykre ile nas tu jest, że nas to spotyka.
Ilona bardzo mi przykro, trzymaj się...
Ja to zaczęłam jakoś funkcjonować, dobrze, że jestem w domu. I dzięki dzieciom i mężowi i mojej chrzestnej daje rade. Przykre jest to ze w ogóle nie mam wsparcia a rodzicach i rodzeństwie, oni nie uznają naszego dziecka, bo zmarło zanim się urodziło. Są takiego wyznania, że ze wg nich nic się nie stało. To bardzo boli. Ale mam swoją rodzinę i musze być silna, choć czasem mam chwile załamania. Mam jednak wielka nadzieję, że jeszcze każda z nas przytuli maleństwo i będzie cieszyć się zdrowym dzieciatkiem ♥
Agnieszko gratuluję i życzę Tobie i Maleństwu duuuuzo zdrowia. Takie wiadomości dają nadzieję ♥Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2018, 20:07
-
Agnieszka gratuluję! Ty i inne Mamy dajecie nadzieję. Głęboko wierzę, że tym razem wszystko zakończy się dobrze.
Marti to bardzo przykre co Cię spotyka, ja doskonale to znam. Dziś mija dwa miesiące odkąd urodziłam Gabrynia. Nadal nie mogę w to uwierzyć i się zastanawiam dlaczego akurat mój syn... Do dziś płaczę nad jego grobem. Tak jak napisałam wyżej, strata dziecka to weryfikacja bliskich. Wszyscy robili sensację z mojej ciąży a teraz ci sami udają, że się nic nie stało. Wczoraj nawet usłyszałam, że nie widać po mnie żebym przeżywała stratę, a od kogoś innego, że urządzam sobie miesięcznice!!! Ludzie są znieczuleni, dla nich to nic. Było dziecko i nie ma dziecka.
Ilona i Marti czeka Was ciężki czas, tulę Was kochane!
Kate, z innego forum wiem, że u Ciebie również doszło do odklejenia łożyska. Mogłabyś się podzielić ze mną swoją historią z drugą ciążą???Gabriel 35 tc [*], listopad 2017 -
Marti, to strasznie przykre, co piszesz o braku wsparcia bliskich
Ja też się spotkałam z tym, że nagle ludzie udawali, że nic się nie stało.. U dalszych znajomych to chyba normalne, ale miałam taką osobę w dość bliskiej rodzinie i bardzo mnie to irytowało. Ale poznałam się na tej osobie i tyle.
Jula, a co chciałabyś wiedzieć? Pytasz o drugą ciążę czyli tą z odklejonym łożyskiem, czy trzecią, czyli obecną? Już sama się gubię w tych liczbach...
W tę ciążę Zaszłam 7 miesięcy po stracie, w sumie przypadkiem, bo mieliśmy jeszcze trochę poczekać. Nie zdążyłam zrobić całej diagnostyki i robiłam większość badań już w ciąży. Jestem pod opieką hematologa, po tym, jak wyszedł mi niewielki niedobór wolnego białka s zalecił mi zastrzyki z heparyny. I tak całą ciążę się kłuję. Ogólnie wszyscy lekarze mnie pocieszali, że są małe szanse na powtórkę, a odklejenie łożyska to często "przypadek" (nie cierpię tego słowa) i nie mamy na to wpływu... Staram się być dobrej myśli, dziś właśnie zaczynam 28 tydzień, czyli tydzień w którym straciłam synka. Mam nadzieję, że jak to przetrwam, to już będzie z górkiWiadomość wyedytowana przez autora: 18 stycznia 2018, 08:47
Po 3 latach starań, w końcu z nami Pola, 30.03.2018r.
moje dwa aniołki...
Aniołek, lipiec 2015, cp
Leonek, styczeń 2017, 28tc
-
Kate źle się wyraziłam. Chodzi mi o obecną ciążę. Ja mam mieć robione badania za miesiąc czyli po 3 miesiącach od straty. Mój gin powiedział, że będą to badania w szpitalu w którym pracuje. W sekcji Gabrysia nie stwierdzono zaburzeń rozwojowych. W badaniu histopatologicznym wyszły zawały krwotoczne i niedokrwienne i wiele innych... Gin podejrzewa, że może to mieć związek z krzepliwością. I tu moje pytania: czy poddawałaś się z mężem badaniom genetycznym? Czy były to tylko twoje badania? Powtarzałaś je po 3 miesiącach?
Mam nadzieję, że jesteś teraz pod szczególną opieką lekarza. Wiadomo, że ciąża po wcześniejszym odklejeniu łożyska jest ciążą wysokiego ryzyka. Mi gin powiedział, że następna ciąża będzie na Acardzie, w 26 tc sterydy na płuca i przed rozwiązaniem dłuższy pobyt w szpitalu. Rozwiązanie w 37-38 tc.
Domyślam się co czujesz całą ciążę.
Najgorsze jest to, że wiele z nas nosiło w sobie swoje upragnione dziecko i nawet nie pomyślało, że może się stać coś najgorszego w życiu.Gabriel 35 tc [*], listopad 2017 -
Ilona trzymaj się Kochana, jesteś bardzo dzielna.
Marti bardzo mi przykro, ale wiem jaką siłę dają dzieci, mi ogromie pomógł mój siedmioletni syn. Wiem że ból jest ogromny, ale dobrze, że masz wsparcie swoich pociech.Tymek, 18.06.2010
Krzyś 32tc, 29.10.2016 [*]
Piotruś, 08.12.2017 -
Dziewczyny, jesteście cudowne. Pomimo bólu, który każda z Was dotknął potraficie dać drugiej nadzieję i dobre słowo, bardzo dziękuję.
A czy mogę Was zapytać czy to normalne, że mimo bólu pragnę dziecka? Nigdy nie zapomnę o moim synku, zawsze będzie częścią nas i będzie w naszych sercach ale pragnę dziecka... -
Witam.
Strasznie mi przykro jak czytam o każdej tragedii. I ja niestety dołączam z moją...
8 stycznia 2018, równo w 20 tc urodziłam naszą wyczekaną córeczkę Klaudusie. Dzień wcześniej w ciagu doslownie chwili odeszły mi wszystkie wody. To byly najgorsze dwa dni e moim życiu, nie potrafię pogodzić się z tą sytuacją i tak jak każda z Was ciągle zadaje sobie pytanie, dlaczego właśnie mnie to spotkało? Córeczkę przytulilam, powiedziałam jej jak bardzo ją kocham. Byla taka maleńka. Zawineli ja w bialo czerwony rożek przewiązany czerwoną kokardą i ubrali malutką, białą czapeczke. Co sobie o niej pomyślę wybucham placzem. Mąż byl przy mnie cały czas. Momentami mam do siebie żal, ze nie wyprawilismy Jej pogrzebu, ale po prostu wiedzialam, ze nie dalabym rady. Znicze bedziemy zapalac na przy Pomniku Dzieci Utraconych, gdzie za jakiś czas bedzie i nasza kochana Coreczka... Jedyne co to po porodzie poprosilam o chrzest. Wiem, ze chrzci się dzieci które żyją, ale nie dawało mi to spokoju. Teraz zyję tylko dzięki mojej dwulatce, bez niej bym przez to nie przeszła. Marzę, zeby jak najszybciej zajść w ciążę i urodzić zdrowe, żywe cudne dzieciątko. Choć strach, ze sytuacja moglaby się powtórzyć mnie paraliżuje... W lutym idę do dwoch lekarzy, chcę porobic badania, posiewy, bo oczywiście przyczyna nie jest znana. Życzę zarówno Wam jak i sobie dużo siły i wytrwalosci, mam nadzieję, ze każda z nas zs niedługo zostanie ponownie szczesliwa mamą.Natalka 09.12.'15 ♥️
Klaudusia 20 tc, (*) 08.01.'18
Michaś 18 tc, (*) 09.08.'18
Kornelka i Emilka ~1k2o~ 💕 02.12.'19
..............................................
Hashimoto, trombofilia (białko S- 55%, MTHFR C677T homo, PAI 1 homo); ANA2 1:2560; niewydolność cieśniowo-szyjkowa-> TAC od X.'18 -
Cotton bardzo bardzo mi przykro że spotkał cie ten smutny los. Ale nie możesz się poddawać ten ból z czasem zmaleje tylko trzeba czasu. Masz córke wiec tą całą milosc na nia przelej żeby nie odczula twojego smutku.
Dziewczyny strach przed kolejna ciąża będzie zawsze ale jak pragniecie kolejnego dziecka to nic tylko działać jak dostaniecie przyzwolenie od lekarza.Marcin 15.05.2017 [*] 37tc
Michał 31.07.2018 -
Cotton bardzo mi przykro, że Ciebie też to spotkało.
Marti, u mnie też tak było zaraz po porodzie. Myślałam dlaczego tak się stało i jednocześnie pragnęłam drugiego dziecka. Cały czas o tym myślę ale chcę jeszcze trochę odczekać. U mnie wiadomo co się stało, ale nie wiadomo dlaczego do tego doszło. Czekam na badania, później wyniki i chcę się starać. W sercu czuję pustkę, strasznie tęsknie za synkiem, dałabym wszystko żeby go przytulić. Zaraz po porodzie położyli mi go na brzuchu na chwilę i nie miałam odwagi tego zrobić. Teraz bardzo tego żałuję, ale w takiej chwili nie myśli się racjonalnie. Do tej pory gdy widzę małe dzieci, wyobrażam sobie że taki teraz byłby Gabryś. Pustka ogromna ale tylko ten kto to przeżył zrozumie.Gabriel 35 tc [*], listopad 2017 -
Cotton wyrazy współczucia mam nadzieję, że poznasz przyczynę. Nie obwiniaj się o nic, pogrzeb to nie jest w tym momencie najważniejsze, w sercu nigdy nie zapomnisz.
Ja już po usg, wszystko ok. Miło zobaczyć borykające maleństwo. Coraz bardziej się cieszę i boję, żeby znowu go nie stracić.kate55 lubi tę wiadomość
06.2015 synek
08.2017 córcia Aniołek 36 tc
07.2018 tęczowa córcia -
Ja juz jestem w domu.. jutro musimy zalatwoc te sprawy okołopogrzebowe niestety.. jest ciezko wiadomo, przychodzą momementy łez.. skończył sie etap kiedy maly szaleje w brzuszku..
Cotton i Marti83 przykro mi, niestety ale nasz wątek rosnie w sile..ale dziewczyny jestesmy wszystkie razem w tych naszych osobnych a jednak wspolnych tragediachAntoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :* -
Cotton bardzo mi przykro, tule Cię mocno.
Pola super wiadomość, miałam to samo, niestety ciąża po stracie jest bardzo trudna pod kątem psychicznym, ale warto bo radość z przytulania maleństwa jest przeogromna Mi euforia jeszcze nie minęła Trzymam kciuki, musi sie udać.Tymek, 18.06.2010
Krzyś 32tc, 29.10.2016 [*]
Piotruś, 08.12.2017 -
Cotton u mnie też odeszły wody tyle,że w 15 tc. Często przyczyną jest infekcją bakteryjna, chociaż u mnie w posiewie nic nie wyszło. Od tego czasu urodziłam już w październiku 2016 zdrowego synka. Ciąża przebiegła bezproblemowo. Teraz znów jestem w ciąży 31 tydzień i póki co wszytsko ok. Trochę się naczytalam o PROM i często to poprostu przypadek a przyczyna pozostaje nieznana.
UKOCHANY FRANUŚ *09-02-2015r + 09-02-2015r. 29tc żył 1,5 godz.