Poronienie 2021, a ponowne starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Aneta2506 wrote:Nie staram się jeszcze, zaczynamy starania grudzień - styczeń. Jestem 6 tygodni po lyzeczkowaniu. Leki dostałam 3 tygodnie temu, użyłam tylko raz. Dlatego szukam czegoś innego..
Aaah ok rozumiem mam nadzieję że znajdziesz coś co Ci pomoże ❤ -
Megi i Karciak, dziękuję, trzymam i za Was mocno kciuki Faktycznie, nawet jak się chociaż i jeden, dwa wpisy zwrotne od serca od kogoś otrzyma, to jakoś tak odrobinę lepiej. Nie ustawajmy w staraniu i nadziei, a mam nadzieję, że znajdziemy szczęście w tym co los ma dla nas w przyszłości. Cokolwiek to będzie.🧍♀️36l. 🧍♂️34l.
👶2017 pierwsze dziecko córeczka 👨👩👧
⏸️01.10 2021
💔26.10.2021 poronienie w 8tc
od tego czasu ponowne starania... -
Karciak wrote:Tak u mnie niestety trwało to bardzo długo, za każdym razem kiedy szlam do toalety wyłam, wszystko się przypominało... ja miesiączki zawsze miałam po 7-8 dni z tym że 3 ostatnie to raczej już plamienie ale zaliczam to do okresu . 6 tygodni to najdłużej jak to może trwać u Ciebie może być krócej. Nie wiem jakbym to przetrwała gdyby nie mój narzeczony, zarzucam mu często brak wsparcia ale chłop jak chcial to się starał... chodził że mną do toalety i zasłaniał mi oczy żebym nie widziała krwi ... ahhh czasami jestem dla niego naprawdę okropna ale chyba wywalam na niego złość za to całe niepowodzenie , nie wiem jak on że mną wytrzymuje
Dobrze ze masz przy sobie takiego faceta w takich chwilach to skarb u mnie też gdyby nie mąż to nie podniosłabym się z łóżka. Kurcze mam nadzieję że u mnie krwawienie trochę szybciej się skończy strasznie męczą mnie skurcze ale staram się nie brać nic rozkurczowego zeby wszystko się dobrze oczyściło. -
Myślałam że krwawienie potrwa mniej więcej tyle co okres
Nie sądziłam że może to trwać aż tyle czasu:(
A jak to traktować jako 1dc? Czy trzeba czekać do miesiączki? Boje się że się teraz pogubię👱♀️ 94
❌ AMH 51,19 pmol/l ❌PCOS ❌LH/FSH 1.9
🧔 92
❌ Teratozoospermia (2%) -> 1%
💛 Początek starań -> maj 2021
😔 Wrzesień 2021 - cykl bezowulacyjny, torbiel na jajniku
🥳 Październik 2021 - ⏸️
💔 Listopad - 18.11 - puste jajo - 27.11 - poronienie
😔 Styczeń 2022 - 14.01.22 - torbiel na prawym jajniku
💛Luty 2022 - wracamy do starań 💛
⏸️ 21.03.22 ⏸️
🍀02.04.22 - beta HCG 13096,46 🍀
-
Ja miałam poronienie indukowane i krwawienie trwało łącznie 14 dni, po tygodniu miałam prawie jednodniową przerwę w krwawieniu- pierwszy dzień był najintensywniejszy, z każdym kolejnym było trochę mniej, na ostatnie 3 dni znowu przybrało na intensywności. Od 3 dni mam plamienia, podkrwawianie może 2-3 razy. U mnie indukcja była tylko 4 tabletkami, w środę kontrola u lekarza, mam nadzieję, że ostatnia przed miesiączką(i że się oczysciłam)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2021, 23:15
-
Ochnik wrote:Cześć Dziewczyny. Pierwszy raz pisze w tym wątku. W październiku poroniłam ciąże w 8 tygodniu. Tzw. bodajże poronienie zatrzymane, samoistne, chybione... Muszę Wam powiedzieć, że nigdy w życiu nie udzielałam się na żadnym forum, ale ten wpis akurat po pierwsze pod wpływem chwili chyba pisze, tak trochę autoterapeutycznie jak pamiętnik, a po drugie jak chyba trochę pokutę za jeden głupi wpis w innym wątku. O te ciąże staraliśmy się ponad 7 miesięcy, ja od znacznie dłuższego czasu chciałam drugiego dziecka... Ba, marzyłam! Ale cóż, najpierw trochę w malzenstwie musieliśmy naprawić. 7 miesięcy niby nie długo, ale uwierzcie mi, dla mnie meeega długo, w tym duzo dołków, trochę łez, itd. Anyway, jak pewnego dnia zobaczyłam bardzo ale to bardzo niewyraźna druga kreskę na teście, to bez żadnego zastanowienia i empatii i pomyślenia jak takie fora funkcjonują - zamieściłam zdjęcie tego testu z prośbą o poradę czy dziewczyny myślą że to pozytywny. Bardzo głupie to było wchodzić tak z butami na forum gdzie kobiety się starają latami.. Naprawdę nie zrobiłam tego w złej wierze, atencjuszka nie jestem.. Po prostu człowiek wariuje już w pewnym momencie. W każdym razie, może to odpowie kilku osobom na jakieś pytania - krwawiłam chyba w procesie poronienia dobrze ponad tydzień. Oczywiście pod koniec już mało obficie. Zaaplikowano mi 2 razy tabletki na przyspieszenie, tak więc nie było żadnego łyżeczkowania. I po tych dwóch razach dość dobrze mi się macica oczyścila. Ginekolog stwierdzila, że nadzwyczaj dobrze, bo zazwyczaj podaje kobietom z 4 razy przez 4 dni tabletki... To tak, z technikaliow to tyle. Jeśli chodzi o stan psychiczny to myślę, że szybko się pozbierałam choć na początku wiadomo, był płacz, ból złość. Nadal trochę do mnie to wraca... Prawdę mówiąc tak bardzo bym chciała mieć drugie dziecko, ale naprawdę lek, że nigdy się to nie wydarzy mam wrażenie że narasta. Ze przestaje trącić nadzieje... Nie pomaga fakt, że mój mąż wcale nie ma takiego ciśnienia co ja. On jest happy z jednym dzieckiem. Wie czego ja chce, wspiera mnie, ale nie mamy myślę wspólnego głębokiego pragnienia w tym obszarze... Hmmm a może to pomaga paradoksalnie. Przynajmniej oboje nie fiksujemy...nie wiem. Wkurza mnie to, że te parę lat temu jak byłam odrobinę młodsza (wtedy 31, teraz 35) to nic a nic nie przejmowałam się zdrowiem, zajściem w ciążę, nie było presji, leków, nic. Zaszłam w ciążę w sekundę. A teraz wkurza mnie, że ciągle przychodzą mi do głowy jakieś czarna scenariusze... Chciałabym wiedzieć jak znowu stać się wyluzowana, beztroską tamtą dziewczyną. Dziękuję za doczytanie do końca. Przepraszam jeśli znowu napisałam coś źle, mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam. Życzę Wam wszystkim spełnienia marzeń i szczęścia i zdrowia i mocno trzymam za Was kciuki. Ściskam.
Dobrze, że się wyglądałaś bo to pomaga wbrew pozorom jak się komuś "obcemu" powie. Nie urazisz nikogo bo jedna potrzebuje miesięcy żeby stratę przepracować a inna praktycznie od razu bo chęć posiadania tego dziecka jest większa niż ból po stracie.
Wiek tu nie ma nic do gadania, ja mam 25 lat, 3 straty za sobą i wcale nie jest łatwiej. Oczywiście zawsze strach będzie mi towarzyszyć i czarny scenariusz ale wiem że się doczekam w końcu dziecka ❤️
Każda z nas tutaj przeszła stratę i właśnie tu najlepiej rozmawiać o tym bo znajdziesz zrozumienie -
Aneta2506 wrote:Nie staram się jeszcze, zaczynamy starania grudzień - styczeń. Jestem 6 tygodni po lyzeczkowaniu. Leki dostałam 3 tygodnie temu, użyłam tylko raz. Dlatego szukam czegoś innego..
-
Ivanka ja miałam indukcję tabletkami, szybko poszło ale krwawienie było krótko za to plamienie aż do 🐵 co mój lekarz mówił że to nie jest powód do niepokoju, bo z 🐵 jeśli coś zostanie to wyjdzie. Jeśli nie ma bóli brzucha, gorączki po mniej więcej 2 tygodniach to nie ma powodu do niepokoju. Oczywiście nikomu nie życzę tego ale czasem tak się zdarza że plamienie się przeciąga ale to było takie że łącznie nawet pół podpaski nie zużyłam przez cały dzień a czasem tylko wkładka i lekko brudna była.
Jc94 podobno 1dc to dzień wydalenia pęcherzyka, brzmi to okropnie 😔 -
Jc94 wrote:Myślałam że krwawienie potrwa mniej więcej tyle co okres
Nie sądziłam że może to trwać aż tyle czasu:(
A jak to traktować jako 1dc? Czy trzeba czekać do miesiączki? Boje się że się teraz pogubię
Mi lekarz powiedział że pierwszy dzień krwawienia, poronienia liczyć jako pierwszy dzień miesiączki .Jc94 lubi tę wiadomość
-
Ivanka93 wrote:Dobrze ze masz przy sobie takiego faceta w takich chwilach to skarb u mnie też gdyby nie mąż to nie podniosłabym się z łóżka. Kurcze mam nadzieję że u mnie krwawienie trochę szybciej się skończy strasznie męczą mnie skurcze ale staram się nie brać nic rozkurczowego zeby wszystko się dobrze oczyściło.
Dobrze że masz przy sobie takiego męża. U mnie nie było tak kolorowo... ja chwale go ale nie byl taki cały czas . Potrafił mocno zranić np powiedzieć że ludzie mają większe dramaty bo rodzą martw dzieci a ja TYLKO poroniłam, że mam już przestać beczeć bo on chce spać. Tych słów nie zapomnę nigdy niestety mino tego że tak pomagał też ranił. -
U mnie tak samo jak u Nati, po indukcji tabletkami krwawię już 12 dzień, pierwsze 4 dni były najintensywniejsze i cały czas zdążały się bóle brzucha i skurcze w trakcie których krwawienie się rozkręcało.
Dziewczyny wczoraj miałam straszny ból w okolicy jajnika, promieniujący aż do pleców 😨 myślicie, że to mogła być owulacja ? W środę mam kontrole, strasznie się boje, że coś złego się tam zaczęło dziać, wiecie jakieś zakażenie itd 😱Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2021, 09:30
Trombofilia, problemy immunologiczne, rozjechane cytokiny, komórki NK 17%, cross match 28,5%, allo mlr 0%
Od 01/2021 starania naturalne
11/2021 poronienie zatrzymane 9/12 tc 💔
Od 2023 starania w klinice
🔸 5 x stymulacja
🔸 3 x IUI
🔸 IVF: 03/2024, mamy 18 ❄️
Ryzyko OHSS, transfer odroczony
14/05 (N) I FET ❄️ nieudany
15/06 (N) II FET ❄️ cb 💔
13/08 (S) III FET ❄️ 5/7 tc 💔
30/12 (S) IV FET ❄️ nieudany -
Karciak przykro takie słowa usłyszeć od bliskiej osoby 😔... Mój też mi mówił, że już mam przestać beczeć, na siłę wyciągał z łóżka 😔
-
Karciak, czarneniebo współczuję takie słowa ranią tym bardziej jak słyszy się je od osoby najbliższej 😥
Jc94 ja zaznaczyłam pierwszy dzień krwawienia jako 1 dc wcześniej miałam plamienia ale tego nie brałam pod uwagę dopiero jak się pojawiła "żywa krew". -
Ivanka dzięki 😘 niestety faceci to inaczej przeżywają ☹️
Widzę, że masz mutacje pai hetero co Ci na to powiedzieli lekarze? -
Mi lekarka powiedziała że dzień zabiegu to pierwszy dzień cyklu.
Co do starań to od trzech lekarzy na oddziale usłyszałam trzy opinie jeden mi mówił że od razu po miesiączce można drugi że pół roku trzeba czekać co najmniej a moja pani doktor twierdzi że wszytkie źródła metodyczne podają trzy miesiące ale to chodzi o to,żeby w pełni odbudowalo się endometrium, ale jak wcześniej się trafi ciąża to nic złego się nie dzieje taką ciążę uważa się za normalna a pierwsze trzy cztery miesiące po poronieniu jest ta super płodność więc nawet ponoć jest łatwiejDawniej Biedrona89
11.2021- puste jajo płodowe 💔
17.07.2018 - Franio 💙💙
17.04.2021 - Jaś 💙💙
Kwas foliowy, Wit D3
Morfologia nasienia - ✅
HyCoSy - oba jajowodu drożne
Histeroskopia - stan zapalny i mikropolipowatość endometrium
Lipiec 2024 Wracamy do starań 😊 lametta+Ovitrelle+luteina
"Póki Bóg nie raczy odsłonić przyszłości ludzkiej, cała ludzka mądrość będzie się mieścić w tych paru słowach: Czekać i nie tracić nadziei!" A.Dumas -
Jednorożec89 co lekarz to inna opinia i kogo tu posłuchać 😟.
Aneta2506 lubi tę wiadomość
-
czarneniebo wrote:Karciak przykro takie słowa usłyszeć od bliskiej osoby 😔... Mój też mi mówił, że już mam przestać beczeć, na siłę wyciągał z łóżka 😔
Wiem że oni chcą dobrze ale nie zawsze im to wychodzi . My nasze dzieciaczki mamy prawo opłakać ile chcemy i potrzebujemy . Tu nie ma licytacji kto ma gorzej a kto lepiej . Czasem mam ochotę powiedzieć że to pier@@ i spakować walizki, wrócić do Polski .. potem stwierdzam, że przecież nie mam do czego wrócić i że bez niego nie dam rady . Czy to normalne ? -
czarneniebo wrote:Ivanka dzięki 😘 niestety faceci to inaczej przeżywają ☹️
Widzę, że masz mutacje pai hetero co Ci na to powiedzieli lekarze?
Całe nic genetyk z testdna zlała mnie od góry do dołu i powiedziała że ta mutacje ma pół świata i nie jest ona związana ani z poronieniem ani z tym że przez rok nie zaszłam w kolejna ciążę z kolei ginekolog zlecił podstawowy koagulogram a że wszystko wyszlo w normie to zalecił tylko acard wybieram się z tym do hematologa więc dam znać co od niego usłyszałam. -
Dziękuję dziewczyny za odpowiedź!
Jeszcze nie krwawie ale od wczoraj mam skurcze. Może już niedługo.
A co do facetów... tak oni inaczej to przechodzą. My mamy więcej tych gorszych dni niestety.
Ja też mogę powiedzieć że mam wsparcie pol na pol. Czasem potrafi się postarać ale innym razem kompletnie o mnie nie myśli👱♀️ 94
❌ AMH 51,19 pmol/l ❌PCOS ❌LH/FSH 1.9
🧔 92
❌ Teratozoospermia (2%) -> 1%
💛 Początek starań -> maj 2021
😔 Wrzesień 2021 - cykl bezowulacyjny, torbiel na jajniku
🥳 Październik 2021 - ⏸️
💔 Listopad - 18.11 - puste jajo - 27.11 - poronienie
😔 Styczeń 2022 - 14.01.22 - torbiel na prawym jajniku
💛Luty 2022 - wracamy do starań 💛
⏸️ 21.03.22 ⏸️
🍀02.04.22 - beta HCG 13096,46 🍀
-
Karciak ja też miałam / mam dziwne myśli, to jest normalne....
Mimo, że "czasami" sprawił mi przykrość i powiedział coś nie tak to jednak mnie wspiera i mi pomaga, bo jak byłam sama to wariowałam. Na szczęście jest już coraz lepiej....
Damy rade...jakoś..
Ivanka przykre to a robiłaś jeszcze jakieś badania? Chyba Ci się należą badania po tym wszystkim na NFZ.