Poronienie / in vitro

Wszystko będzie zależało od wyników badań. Wyniki kariotypow będziemy mieli końcem roku, zobaczymy jak immunologia. Myśle ,, ze sobie trochę odpoczniemy teraz, przymusowo. Ja wolałabym działać ... A u Ciebie była jedna próba ivf? Jaki plan teraz?

Nie mamy mrożaków, więc jak już to pełna druga procedura. Na razie próbujemy naturalnie. Jestem obstawiona lekami od naprotechnologa i zobaczymy co z tego wyjdzie. Jak do końca roku się nie uda, to pewnie będziemy wnioskować o dofinansowanie z miasta i wtedy od stycznia stymulacja.
Pokładam sporo nadziei w tym leczeniu, bo wyszło, że problemy które wcześniej zgłaszałam lekarzom i które nie były leczone wcześniej mogły spowodować obumarcie ciąży. Sam fakt, że przez 3 lata nie udawało nam się naturalnie powinien być dogłębnie zbadany. Mam więc nadzieję, że lekarka jakoś nas wyprowadzi i niedługo będziemy się cieszyć kolejną ciążą.

A u Ciebie jakie były wskazania do ivf?

U mnie 3 lata bezowocnych naturalnych staran. W grudniu okazało się ze mam endometrioze a mąż ma hba poniżej normy. Myśleliśmy , ze to wszystko co nam utrudnia i zdecydowalismy się w kwietniu na ivf. Mieliśmy 3 zarodki. Został jeszcze jeden zamrożony . Mam nadzieje, ze wrócimy po niego...

Mogę wiedziec jakie leki bierzesz? Faktycznie duża szansa, ze się uda. Mocno trzymam kciuki!

Sporo biorę tych leków. Podzieliłam je sobie tak:
Rano:
- letrox 0,5tab
- TMG
- cholina + inozytol
- biotebal
- sulfalazin
- acard (jedna lekarka mówiła że od 3 dnia po owulacji, druga że cały czas, więc odstawiam tylko na czas @ )
- encorton steryd (0,5 tab 20-20dc, potem 1 tab o odstawiam na @)

Wieczorem
- wit b6
- Wit B12 metylowana
- kwas foliowy metylowany
- Wit C 500mg
- Wit D 2000
- duphaston (od 3 dnia po owulacji do @)
- neoparin (od 7 dnia po owulacji do @)

Do tego dojdzie mi jeszcze lek na obniżenie prolaktyny i coś na cukier.
Prze tydzień brałam też antybiotyk, bo niby miałam infekcję.

Mąż łyka: Wit C, Wit D, zincas (cynk), ACC (jak mam dni płodne) i prosperM na poprawę morfologii. No i też dostał antybiotyk, tylko na 20dni, bo wg lekarki słaba morfologia, w której wyszły wady główki jest spowodowana stanem zapalnym z więc trzeba było go wyleczyć.

Większość z tych leków jest bez recepty. Ja zamawiałam sobie przez neta na stronie Medpak. TMG czy cholinę ciężko dostać, pani w aptece zrobiła duże oczy jak zaczęłam czytać co potrzebuję Ostatnio widziałam je w sklepiku dla sportowców (wyspa w centrum handlowym) tylko w wyższej cenie. Ogólnie na leki wydałam koło 600zl, z tym że niektóre opakowania mam na 2-3 miesiące

Didik, transfer był 2 zarodków? Rozumiem, że ten drugi się nie przyjął? U mnie też tak było. Do 8-9tyg ciąży miałam 2 pęcherzyki, ale tylko w 1 było serduszko.
U mnie niestety były słabe komórki, bo na 9 dojrzałych zapłodniło się 6, ale tylko 2 dotrwały do blastki.
Może jeszcze w tym roku uda Wam się zrobić crio transfer? Ja na kariotypy czekałam 4 tygodnie. Nie możecie od razu zrobić tych badań? Ciąża nie ma na nie wpływu, bo to nie hormony tylko genetyka

Za każdym razem transfer jednego zarodka. W maju i w sierpniu. U mnie z 8 zapłodnionych wyszły 3 i to ponoć bardzo dobry wynik jest. Żeby zrobić mój kariotyp muszę odczekać 6 tygodni od poronienia, ponieważ mam w sobie dna dziecka jeszcze. Czyli będzie to połowa listopada, ba wyniki czeka się do 6 tygodni wiec w tym roku już noe zadziałamy ...

Z tego co widzę poroniłaś tydzień po mnie, a mi już leci 9 tydzień od zabiegu. Aż tak długo jest wykrywalne dna dziecka?

W stopce data transferu, zabieg miałam 2 października

A jak twoje samopoczucie?

No właśnie nie za bardzo ...

Wysłałam Ci zaproszenie do przyjaciółek jakbyś chciała porozmawiać.

Hej...odzywam się po paru dniach, ciężko mi dziś, bo dokładnie tydzień temu skończyły się moje nadzieje, że tym razem zostanę mamą Ogólnie, pomijając dziś, wydaje mi się, że trzymam się nieźle,choć mam sporo momentów, gdy muszę się iść wypłakać. Już mi się włączyła znowu chęć walki o kolejną ciążę - czy u was też tak szybko pojawia się ponownie pragnienie, aby znowu próbować?
W ramach działań, zapisałam się do polecanych mi lekarzy od ciężkich przypadków, u których jeszcze się nie konsultowałam -do dr. Jerzak i dr. Dębskiego. Może będą mieli jakieś pomysły, co muszę brać, by utrzymać ciążę. Oby.
Zapisałam się też do psychiatry, ponieważ w przyszłym tygodniu kończy mi się zwolnienie ze szpitala, a ja nie chcę jeszcze wracać do pracy:( Szczerze, to niezbyt lubię swoją pracę, fajne jest w niej tylko prowadzenie zajęć z dziećmi i seniorami (tyle że teraz nie mam w sobie optymizmu, który jest tam potrzebny),ale niestety te zajęcia to tylko 40% czasu mojej pracy,a reszta to głównie siedzenie, niestety nawet nie mam z kim się tam zakumplować, bo wszyscy są o ok. 20-30 lat starsi ode mnie, zresztą, siedzą w zupełnie innych pomieszczeniach, a ja jestem sama ...przyznam się wam, że po prostu boje się wrócić, ciężko jest mi pogodzić się z tym, że mi się nie udało, znowu, czuję się jakbym dryfowała w jakiejś błędnej rzeczywistości Ale boję się jednocześnie, że szef uzna, że naciągam zakład pracy na kasę, bo siedzę na zwolnieniu. Eh, w przyszłym tygodniu będę musiała pojechać do pracy i przekazać nowe zwolnienie od lekarza, wtedy też zapytam się wprost,czy jeśli będę potrzebowała dłuższego urlopu, to czy będę miała do czego potem wracać...

Dziewczyny,wiecie może, ile po poronieniu trzeba odczekać, by rozpocząć przygotowania do crio? Może macie własne doświadczenia w tym temacie? Mi w poprzednich ciążach dawali zielone światło już po pierwszej @, ale były to ciąże, w które zachodziłam naturalnie, czy przy in vitro jest inaczej?

Cer - jeśli chodzi o chęć walki o kolejne dziecko, to włączyła mi się bardzo szybko. Przez pierwsze tygodnie po zabiegu robiłam badania i konsultowałam z lekarzami, co zrobić aby zminimalizować szanse kolejnego poronienia. Od 3 tyg leczę się u naprotechnologa, który otworzył mi oczy na to, że mój organizm nie działa prawidłowo. Dlatego przez tyle czasu nie udało mi się zajść w ciążę a później jej utrzymać po ivf. Bardzo pragnę dziecka i Zrobię wszystko, żeby zostać mamą jak najszybciej.

Jeśli chodzi o pracę, to ja przez 8tyg byłam na urlopie macierzyńskim. W tym czasie szukałam nowej pracy. Nie byłam w stanie wrócić do starej, gdzie wszyscy wiedzieli, że byłam w ciąży. Pracowałam w dużej korporacji, więc plotki szybko się rozchodzą, a ja nie mam siły odpowiadać na pytania co się stało. Do tego byłam strasznie zestresowana jak tam pracowałam, co pewnie też odbiło się na zdrowiu. Niedługo zaczynam nową pracę i powiem Ci, że na tę chwilę uważam, że to był dobry wybór. W nowyn otoczeniu łatwiej będzie ruszyć dalej i walczyć o marzenia.

Crio możesz zrobić już po pierwszej @ jesli jesteś na to gotowa. Wiele dziewczyn pisało, że tak robiło. Ze symulacją do nowej procedury mój lekarz kazał odczekać aż 3 cykle

Monika,a możesz napisać,co ci wykrył ten naprotechnolog? Co jest powodem niepowodzeń?
Ja jak dotąd nie zyskałam zaufania do naprotechnologii,ale kto wie,jak mi co kolejni specjaliści rozłożą ręce,to może i tego spróbuję...

Stan zapalny, który wyszedł w cytologii i został zignorowany przez lekarza w klinice. Podwyższona prolaktyna i to na dodatek czynnościowa (wzrost 20 razy po obciążeniu), zły metabolizm cukrów po posiłkach (insulinoodporność), zaburzenie fazy folikularnej cyklu (zbyt długa), do tego siejące migdałki, które najlepiej usunąć. Trochę się tego nazbierało. No i ja jeszcze robiłam w międzyczasie test na trombofilię, gdzie wyszły mi mutacje, więc po owulacji już mam brać acard i heparynę. Aaa i sterdyd przez całą ciążę będę też brać, bo mam przeciwciała przeciw otoczce komórki jajowej. W poprzedniej ciąży steryd odstawiłam, więc też mogło się to przyczynić do obumarcia ciąży.

Ogólnie jestem optymistycznie nastawiona do tego leczenia, bo lekarka przeszła przez wszystkie badania jakie robiłam przez ostatni rok. Znalazła problemy, które inni lekarze omijali, albo twierdzili, że taka uroda. Jak zajdę w ciążę, to będzie mnie prowadzić od strony naprotechnologicznej we współpracy z moją ginekolog

Wiecie co, dziś chciałam umówić wizytę do kolejnego polecanego specjalisty, dr. Paśnika i terminy są tak odlegle,że wooow....Jestem zapisana na listę rezerwową na grudzień, bo do końca stycznia doktor ma już wszystko zajęte. Chciałam się zapisac na luty, to mi odpisali,że nie znają jeszcze dostępności terminów u doktora na luty i na znanymlekarzu mogę zobaczyć (oczywiście tam nie było żadnych dostępnych). Ja jestem z Warszawy i on tu przyjmuje tylko w soboty, słyszałam że w tygodniu pracuje w Łodzi, więc może tam spróbuje się dostać.

Monika,a jeszcze jedno pytanie odnośnie tego napro...to jest tak,że oni karzą przez parę cykli badać swoje temperatury,śluzy itp, czy od razu przechodzą do konkretów i zlecają listę badań do zrobienia?

Cer, w naszym przypadku od razu dostaliśmy listę leków i kazała przyjść za 4-6 tyg. Ja już umiałam obserwować cykl, więc nie musiałam mieć spotkań z trenerem. Pokazałam jej też kilka wykresów z ovufriend No i mieliśmy sporo badań poronionych przed ivf o po poronieniu, więc też wiedziała gdzie jest problem. Obserwacje mam prowadzić niezależnie przez cały czas i pokazywać na kolejnych wizytach.
Aaa i zaleciła mi badanie prolaktyny z obciążeniem i krzywej cukrowej. Mężowi natomiast badanie w kierunku celiakii i alergii pokarmowych, bo często ma bóle brzucha. No i wizyta u laryngologa, bo migdałki jej się nie podobały.

Odebrałam dziś badania genetyczne...zarodek nie miał wad chromosomowych,to był chłopiec. Strasznie się rozkleiłam, bo mężowi zależało właśnie na synu, a ja zawiodłam znowu. Czuję się koszmarnie winna,bo on jest zdrowy,jego rodzina wielodzietna, a z mojego powodu nie możemy doczekać się dziecka. Gdybym chociaż wiedziała,co mi jest, byłoby mi łatwiej z tym żyć. A tak to jest wieczna walka z nie wiadomo czym;((

Kochana u mnie było tak samo, więc doskonale Ciebie rozumiem Są jednak rzeczy, które nie wyjdą w badaniach genetycznych, np wada serca. Wiem, że to trudne ale nie możesz się obwiniać o to co się stało. Zrób badania, może wyjdzie w nich coś co pozwoli donosić kolejną ciążę. Wierzę, że w końcu dla wszystkich nas zaświeci słońce. Przesyłam dużo siły :*