Poronienie na wczesnym etapie

No to tak jak u mnie. Ja stymulacja owulacji clo+lametta bo jedno nie dawalo efektow i progestron 16-26 dc. Tak 7 czy 8 miesięcy. I to tez moja pierwsza ciąża i poronienie w 6 tygodniu

To jest okropne co przeżywamy w takich chwilach. W głowie tym głupich myśli.. odechciewa się wszystkiego. Dlaczego nie można mieć spokojnego życia tylko wiecznie coś pod górkę. Lekarz zlecił Ci jakieś badania? Bo mój mowi że w pierwszych ciążach 30% to są poronienia i że to się zdarza a że z kolejna powinno pójść gładko.

Jeszcze nic , bo akurat taki czas ciężki. Pisałam do niego w sylwestra kazał czekac, po nowym roku jak juz bylo wiadomo że nie utrzymam ciąży bo beta spada to kazał odstawić leki ,czekać na miesiączkę i przyjść na kontrole i wtedy zastanowimy sie nad nową strategią działania. Ja mam ciągle pod górkę. Miałam propozycję pracy ,ale że sie okazało że jestem w ciąży to nie złożyłam wypowiedzenia bo jeszcze w sylwesta nadzieja była. A teraz mój obecny szef na złość nie skróci mi okresu wypowiedzenia a tyle to na mnie nikt nie poczeka. W sylwesta Miałam dwa szczęścia, dziś nie mam nic 😪😪😪

Ni ja wczoraj odstawiłam leki i też czekam, chciałabym żeby to się już skończyło a jeszcze nawet się nie zaczęło. Jestem w podobnej sytuacji do końca roku miałam umowę i nawet mi nie przedłużył więc nawet nie wiem czy będę miała gdzie wrócić.

Ja odstawiłam we wtorek tzn wtorek rano jeszcze wzięłam 200mg progesteronu, po wynikach bety juz nie było sensu, krwawienie wystąpiło dzis rano wiec po 2 dniach. Ja jeszcze czekam na decyzje szefa co do okresu wypowiedzenia, ale znając go to choćby miał stracić to mi nie pójdzie na rękę. Smutne to wszystko

Ja wczoraj wieczorem odstawiłam a dziś już mam sluz zabarwiony krwią i bol nieziemski brzucha. Lekarz mi właśnie przepisał przeciwbólowe i mam się położyć a mąż idzie do apteki. Kurde może jednak szef się zdecyduje. Mój mam nadzieję że nie będzie robił problemów. Wszystko jest za trudne

Ja miałam ogromne dawni progesteronu na podtrzymanie ciąży bo aż 700 mg na dobe. Normalnie zapisują 300 mg więc zanim mi sie poziom obniżył to zeszły dwa dni. Ja łykam nurofen express forte i leżę.

Aż fakt dużą dawkę kazał Ci lekarz brać? No to ja miałam duphaston 3x1. Mi gin zapisał ketonal forte 100 mg, wzielam i zasnelam też leżę a drugą mam wziasc wieczorem. Na szczęście trochę pomogła.

Tak, ja miałam 3x1 doustnie po 100mg i 2x1 dopochwowo w dawce 200mg. Wiec razem 700 mg, bardzo duzo, ale bardzo chciał utrzymać ciążę

Ojej to bardzo duża dawka, prawda jest taka że jak coś złego się dzieje to i leki nie pomogą a sztucznie podtrzymają. Ja jestem tego przykładem. Zaczęłam plamic 2 dni przed tym jak beta zaczęła spadać. Odstawiłam duphaston I się zaczęło. Także te leki sztucznie podtrzymują ale wiem że też pomagają, znam dziewczynę co miała krwiaka plamiła musiała lezec plackiem i dzięki lekom krwiak się wchłonął i urodziła zdrowe dziecko.

Tak , ja wiem że leki sztucznie potrzymują i wiem że mój lekarz działał w dobrej wierze dajac mi to wszystko, ale w sumie juz na wizycie z pierwszym wynikiem bety było wiadomo że raczej nic z tego, a po drugiej w sylwestra to juz na 90% bylo wiadomo że ciąża jest za mała i za słaba. Dopiero jak beta spadła do 28.4 to kazał odstawić. Szkoda, bo gdyby nie karmił mnie nadzieją to teraz miała bym mniej problemów, bo złozyła bym 31.12 wypowiedzenie i miała bym sprawe jasną i prostą, a tak czekałam bo dla mnie ważniejsza była ciąża i w sumie zostałam z niczym. Bo ciąży nie ma, a pracy też juz nie. Jak to mówią nieszczęścia chodzą parami. 😪😪😪

Wiem że lekarze dzialaja w dobrej qierze inaczej odrazu nie dawali by nam lekow. Dokladnie to samo przeżywałam w sylwestra jak widzialam jak moja beta spada I rośnie. I dopiero po nowym roku zadzwonił do mnie lekarz żeby powtórzyć betę jeszcze raz bo może przez te 3 pecherzyki tak być bo tak się zdarza i że np 1 walczy. Dał mi nadzieję którą wszystko zniszczyła juz ostateczna beta która zaczęła juz spadać całkiem. Więc wszystkie marzenia legły w gruzach. Może z tą pracą jeszcze nie wszystko stracone. Spróbuj porozmawiać z szefem. Mnie też czeka jeszcze rozmowa z szefem a nie będzie to dla mnie łatwe...

Ja z nim rozmawiałam jak juz byłam pewna że ciazy nie ma i czekałam na poronienie. Ja niestety mam z nim kose od samego początku współpracy, a pogorszyło sie jak poszłam do szpitala na laparoskopie, bo on miał przez to problemy...... i kilka miesięcy nie mieliśmy kontaktu chyba że chciał mnie o coś zrypać przez telefon. Zadzwoniłam i zapytałam czy jest możliwość żebym umowe zakończyła z końce stycznia, powiedział że raczej NIE. Bo ..... i zaczął wyciągać moją nieobecność i wogóle, z nim nie ma dyskusji. Kazał czekać, że nie da mi odpowiedzi ani dzis ani jutro ani nawet w tym tygodniu.
Nie dość że przeżywam strate ciąży to jeszcze sie musze martwić czyimś widzi mi sie. Bo nie ma powodu żeby mnie trzymał do konca lutego, chyba że na złość.

To rzeczywiście nie fajna sytuacja. Jak się wali wszystko to wali się na całego. 😭😭

Niestey 😪😪😪😪 Jak zadzwoniłam do koleżanki ktora mi powiedziała o tej nowej pracy i powiedziałam że są 2 kreski i nie wiem co zrobić, to mi powiedziała ,,że mam podwójne szczęście,, a teraz nie mam nic 😪😪😪

Bardzo mi przykro 😭😭 mam nadzieję że wszystko się ułoży. Będzie dobrze zobaczysz. Zawsze gdy jest gorzej musi być w końcu dobrze. Nie może być ciagle pod górkę. Ja walczę z bólem nie mogę sobie poradzić leki nie pomagają a to dopiero pozatki tego co mnie czeka. Ryczę cały dzień

Wiem jak to jest dziewczyny, pierwszy cykl stymulowany i pierwsza beta 34, cieszyłam się przez jeden dzień bo po 48h beta 32. Po odstawieniu progesteronu krwawienie przyszło po 3 dniach. Bolało fizycznie ale psychicznie chyba bardziej 😒

Współczuję, przeżywamy to samo.

Dokladnie to samo w moim pierwszym stymulowanym cyklu. Mi było bardzo przykro, ale staram się jednak racjonalizować i myśle sobie ze to po prostu ryzyko wkalkulowane w próby poczęcia
Głowa do góry Dziewczyny, oby kolejne nasze ciąże były szczęśliwe!

I u mnie to samo pierwszy cykl stymulowany 3 pęcherzyki, po zastrzyku wszystkie pękły więc owulacja byla bo wytworzyły się ciałka żółte 14 dni po zastrzyku test ciążowy cień cienia, na usg potwierdzenie że mamy ciążę bo jest grube endometrium a takie tylko w ciąży się zdarza ale 5 tydzień i nie ma pecherzyka robimy betę 116 powtarzam po 48 h 98 lekarz każe jeszcze raz powtórzyć 142 coś jest nie tak ale mowi że zdarza się tak przy 3 pęcherzykach kolejna beta 70 i po 48 g 65 😭😭 czar prysł ciaza biochemiczna, moje marzenia rozsypały się na kawałki, obecnie jestem na etapie ronienia w domu w stałym kontakcie z lekarzem. Jest ciężko najbardziej dobija fakt że to 1 ciąża i każda kolejna bedzie strachem czy aby napewno będzie dobrze. Lekarz każe odczekać 3 miesiące, żeby organizm się zregenerować, cykle żeby się uregulowały bo ponoć te 3 mies mogą być nieregularne i żebym emocjonalnie foszla do siebie. Strasznie się boję żeby kolejne cykle nie skończyły się tak jak ten... udało nam się po 3 miesiącach z pomocą lekarza mam małe problemy z owulacji pecherzyki rosna ale nie pękają dlatego muszę mieć stymulacje. Trzymam za Was kciuki dziewczyny żeby i Wam i mi wkoncu sie udało zajść w upragnioną ciążę i ją utrzymać 🍀✊❤