Cześć dziewczyny jestem tu nowa
Jestem 6 dni po poronieniu.. Ale od początku..
Mam prawie 30 lat i jednego 10telniego synusia
.. Starania o rodzeństwo zaczęliśmy 7 lat temu... Raz mniej raz więcej...
Wkoncu 2 kreski na teście..
Pierwsza wizyta u lekarza ok, na kolejnej informacja ze ciąża jest młodsza, następne badania USG, że coś się dzieje, badanie na Beta Hcg.. Po 48 h za niskie wyniki.. Lekarka mówi że wygląda na ciąże bliźniacza i jeden zarodek jest ciąża pozamaciczną.. 5 dni pozniej kontrola.. Kolejna diagnoza, że może to jednak ciąża pozamaciczna.. Kolejne badania krwi, beta delikat ie rośnie... " przykro mi, czekamy na poronienie" po tygodniu nic się nie dzieje ( w tym czasie 4 wizyty na USG plus Beta w klinice)
Dostaje Citotec 6 razy po 2 tabletki co 8h..
Czytałam wszystkie posty i się dziwię ze dostałam leki do domu... Po 3 h dostałam krwawienie i straszne bóle.. Biegunkę, wymiotowałam, bóle głowy itd.. Ten stan utrzymywal się cały dzień i noc.. Twfon do lekarza w nocy czy napewno tak to ma wyglądać.. Lekarz mnie uspokoił ze jest ok.
Drugi dzień czułam się lepiej, krwawienie jak podczas miesiączki i ból podobny.
Trzeci dzień po Citotecbył jeszcze gorszy niż pierwszy.. Czułam, ze to się stało... Tak bardzo źle się czułam że zadzwoniłam do lekarza w nocy i pojechałam na badanie do kliniki.. Po zrobieniu USG stwierdził, że wszystko ładnie się oczyściło, pobrał krew i kazał jechać do domu się wyspać i rano zadzwońic po wyniki. Beta spadła.. Po 2 do ach kontrola już u mojej Pani ginekolog.. Robiąc USG potwierdziła że wszystko super i nie potrzebna wizyta kontrolna, mam tylko we wtorek jechać jeszcze zrobić badania z moczu.
Czuje się bardzo dobrze fizycznie.. Krwawienie minęło (w czwartek pierwsza dawka Citotec a we wtorek koniec krwawienia?) gorzej psychicznie.
Dodam że mieszkam w Niemczech i może dlatego trochę inaczej to wygląda.. Czy radziły byście zrobić dodatkowe badania?
Pozdrawiam Was wszystkie i tule ciepło