Puste jajo płodowe - wątek dla "oszukanych"
-
WIADOMOŚĆ
-
Evell bardzo mi przykro że Cię to spotkało. Ja te tabletki dostałam koło 10 i u mnie zaczęło się coś dziać dopiero koło 17. Ale na mnie te tabletki średnio działały tym razem. Poprzednio też nie było lepiej. Ale wtedy ból był dość silny i krwawienie też mocniejsze. Tym razem brzuch mnie nie bolał nawet tak mocno jak zazwyczaj przy miesiączce. Mam nadzieję że uda Ci się samej oczyścić, tak lepiej dla organizmu.
A co do zabiegu to nie trwa on długo może koło 15 min. I jest w znieczuleniu ogólnym.
Jola79 ja niestety do Rudy Śląskiej mam dość daleko. Najbliżej mi jest do Poznania. A z racji tego że jest to jedyna poradnia genetyczna w moim rejonie stąd pewnie te kolejki. Co do psychologa to mam jakieś opory. Sama nie wiem dlaczego, jestem raczej skrytą osobą i nie potrafię się dzielić z innymi swoimi emocjami.
Kat trzymam kciuki za owocne starania -
Witajcie Dziewczyny po długim weekendzie
stresant wrote:Kat ale Wam fajnie aż zazdroszcze starań ja czekam i czekam a cholera nie chce przyjsc....dziwne to nasze zycie, raz sie doczekac nie mozemy poźniej znow nie chcemy zeby przyszła Fajnie ze masz krotkie cykle u mnie cykle 35 dniowe...wiec czekania 2 razy tyle
Stresant, rozumiem doskonale, czekanie na @ strasznie się dłuży... w ogóle każdy etap tego całego poronienia i kolejnego cyklu starań jest jak sinusoida. Najpierw rozpacz, że rozwój ciąży się zatrzymał, stres w oczekiwaniu na poronienie, później ulga, że jest już po wszystkim i radość na zbliżający się cykl, następnie wkurw, bo @ nie przychodzi, jak już przyjdzie to się cieszymy, że można próbować, po owulacji znów lekka konsternacja, bo trzeba jakoś przeżyć te 2 tygodnie do testowania, przed testowaniem to już w ogóle... jak tu nie zwariować ale co nas nie zabije to nas wzmocni! Wierzę, że po tych przejściach będziemy jeszcze bardziej doceniać szczęście, które wkrótce nadejdzie.
Arashe wrote:Jeszcze tak wtrące, bo wiele razy czytałam, że często @ po poronieniu jest bardzo bolesna, to ja powiem że u mnie było właściwie bezbólowo
Ja też się nastawiałam na straszne męki i na potop, a było całkiem znośnie. Pierwsze 2 dni silniejsze, z bólami ciut mocniejszymi niż przy standardowym @, a później lekkie krwawienie. Jednak nie ma reguły, każdy organizm jest inny.
Czyli jeszcze jeden cykl i wracasz do gry?
madzi2506, nie dziękuję, żeby nie zapeszyć Póki co próbuję normalnie żyć, ale pewnie za tydzień będę już wariować i zastanawiać się czy coś pyknęło czy nie. No nic, jakoś trzeba się nauczyć pokory i cierpliwości
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 czerwca 2018, 10:50
I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018) -
Evell ja Ci powiem, że było nas do poronienia na sali 5 i każdą zupełnie inaczej odczuwala po tabletkach. Ja po 2 h zaczęłam krwawic, ale ból miałam maleńki i zupełnie nie porównywalny nawet z początkiem porodu. Pęcherz poronilam jakoś po 3 h od przyjęcia tabletek. Zabieg następnego dnia 15 minut od narkozą płytką. Z kolei nie dziewczyny : 1. Tabletki zaczęły działać bardzo lekko, słabe krwawienia, a na drugi dzień kolejna dawka że względu na brak poronienia, 2. Po godzinie ale skurcze ala porodowe, kroplowka z przeciwbólowym lekiem, ponownie silne skurcze w nocy i kolejna kroplowka i poronienie , rano zabieg. 3. Przypadek był podobny z tym że bóle trochę lżejsze i jedna kroplowka na nic tylko, a poronienie w nocy. 4.dziewczyna była już 2 dzień na cytotecu, ale wciąż nie poronila, dali jej kolejna dawkę i wreszcie poronila. Kolejnego dnia dostała tabletki do domu i ja wypuścili, bo nie musiała mieć jako jedyna zabiegu.
Kat, myślę że ten i jeszcze jeden i zacznę działać. Problem jest taki, że w ovu tak czy siak ciężko się powstrzymać :p Tobie za to życzę powodzenia w staraniach -
Witajcie dziewczyny. Niedługo prawdopodobnie bede miała zabieg lyzeczkowania. Pusty pecherzyk 18mm,9tydz(choć okres mam nieregularny wiec podejrzewam młodszą ciazę) beta raz 43 188, po dwóch dniach 46 594, słabo rośnie wiec chyba nie ma co sie łudzić.. A pytanie mam takie, czy po takim zabiegu, albo poronieniu po tabletce podanej w szpitalu dostane jakieś zwolnienie z pracy? Nie widzi mi sie na drugi dzień iść do roboty jakby nigdy nic.Ananana
-
Myśle ze dostaniesz zwolnienie ale nie wiem czy w szpitalu czy od swojego ginekologa.....ja zabiegi miałam planowane zawsze na piątek sobote niedziele przelezałam a w poniedziałek szłam do pracy.....ale prace mam lekka i tylko 4 godziny dziennie....wolałam isc do pracy bo w domu ciagle płakałam a tak to musiałam sie zmobilizowac ubrac umalowac i wyjsc do ludzi.......
-
Ananana przykro mi
Ja dostałam zwolnienie od mojego lekarza na ponad tydzień czasu. Pytał nawet czy nie potrzebuję więcej, ale zdecydowałam, że wolę wrócić do pracy, żeby nie myśleć. Myślę, że jak poprosisz w szpitalu o zwolnienie to nie będą robić problemu.
-
Ja po pierwszym poronieniu dostałam ze szpitala 4 tyg chorobowego, a mam prace biurową więc nie jest ciężko. Ja wolałam siedzieć w domu. Ciężko przeszłam to pod względem psychicznym i nie wyobrażałam sobie chodzić do pracy.
-
Ananana, weź koszulę nocną, ręcznik, podpaski, rzeczy do mycia - gdybyś się chciała odświeżyć albo jeśli Cię zostawią na noc, ładowarkę do telefonu, chusteczki, klapki. Może książkę, jeśli będziesz w stanie czytać... I, przede wszystkim, trzymaj się! Bardzo mi przykro, że przez to przechodzisz
Bzuba lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnanana, tak jak pisze Golonat.
Pamiętaj o podpaskach, na pewno bedziesz sie czuła bardziej komfortowo.
Przykro mi, że musisz przez to przejść
Na poczatku grudnia poroniłam samoistnie, ominał mnie pobyt w szpitalu, ale wiem jakie to jest trudne...sciskam mocno i nie daj się życiu :* -
Trochę sie juz pogodzilam z tym ze z ciąży nici. Teraz jestem bardziej skupiona na strachu przed szpitalem to juz jutro, mam takie wyobrażenie ze krwawic bede non stop, wymiotowac albo Bóg wie co. Chce to już mieć za sobą. Dziekuje za słowa wsparciaAnanana
-
Witaj Ananana, strasznie mi przykro, że musiałaś dołączyć do grupy pustego jaja, ale z nami będzie Ci raźniej
Oby Ci czas szybko minął w szpitalu. Na pewno poczujesz ulgę jak już wrócisz do domu, ale do tego czasu będziesz pod dobrą opieką, monitorowana przez lekarzy. Ani się obejrzysz, a nadejdzie okres kolejnych starań. Z perspektywy czasu spojrzysz już na to inaczej, teraz zaciśnij zęby i trzymaj się mocno w tych trudnych chwilach. Niech myśl o powrocie do starań pomoże Ci przetrwać ten czas. Daj jutro znać jak tylko dojdziesz do siebie
I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018) -
Witajcie dziewczyny,
śledze ten wątek od czasu kiedy ja też dowiedziałam się, że mój pęcherzyk nie rośnie. Jestem po poronieniu samoistnym w 9 tygodniu (wielkość pęcherzyka 6 tydzień, PJP), obeszło się bez szpitala, byłam na kontroli jakiś tydzień po poronieniu i wszystko było w porządku, w sumie krwawiłam i plamiłam około 10 dni, po 33 dniach od poronienia dostałam okres i martwi mnie to, że trwa już 9 dzień... Pierwsze dwa dni były bardzo obfite, później już normalne, około 7 dnia było już tylko brązowe plamienie i dziś w 9 dniu znowu mam obfite krwawienie, tak jakby zaczęło się od nowa... Nie boli mnie brzuch, ale martwi mnie to, może nie oczyściłam się wtedy do końca i teraz coś jest nie tak.. Czy któraś z Was też tak miała? Jak wyglądały Wasze pierwsze miesiączki po PJP?... -
Paulajna88, ja też, tak jak MaBi, pierwszą @ po poronieniu dostałam po 31 dniach. Krwawiłam tydzień, dwa pierwsze dni mocniej, a kolejne coraz słabiej aż do plamień. Ja bym pewnie na Twoim miejscu wybrała sie do lekarza, zeby mnie uspokoił. Być może to tylko silniejsza forma @ po poronieniu, ale lepiej sprawdzić, nie ma sensu się niepotrzebnie stresować.
I ciąża - puste jajo płodowe - 6t2d (22.04.2018)
II ciąża - biochemiczna - 4t5d (12.08.2018) -
nick nieaktualnyPaulajna88, u mnie tak jak u wczesniejszych dziewczyn, ok 30dnia dostalam miesiaczki, obfite krwawienie, okres dosc dlugi.
Kolejna miesiaczka tez o czasie też inna niż przed zajsciem w ciaże i jej stracie.
Teraz po pół roku, wszystko chodzi jak w zegarku i jest normalne kilkudniowe krwawienie i koniec.
Choc z tego co wiem, prawdopodobnie jeszcze org Twoj nie oczyscil sie do konca, ale podpytaj dla pewnosci lekarza.
Ananana będę o Tobie jutro mocno trzymać kciuki i słać cieple myśli.
Trzymaj sie!
Niestety nikt za nas tego nie przezyje, chocbysmy chcialy.
Poproś lekarza przynajmniej o tydzien zwolnienia jak nie dluzej- ja ze wzgl na specyfike swojej pracy bylam miesiac na l4.
Nie żaluje, doszlam do siebie i fizycznie i troszke psychicznieWiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2018, 21:03
-
Ja na @ po poronieniu w 11 tyd. czekałam ok 45 dni....5 dni krwawienie pozniej 2 plamienia 1 dzien czysto i znow 2 dni plamienie....teraz juz czysto ale brzuch pobolewa ciagle....takze jest to chyba indywidualna sprawa.....na kontroli byłam 2 tygodnie po poronieniu i lekarz stwierdzil ze wszystko sie oczyscilo....
Ananana trzymam kciuki, nie bój sie, ból fizyczny jest do zniesienia, gorzej psychicznie....przechodziłam przez to juz 4 razy wiem co mówie...ale zawsze sobie tłumacze ze nic nie dzieje sie bez przyczyny i widocznie tak miało być..... -
Czesc Dziewczyny, dawno mnie tu nie bylo, jestem teraz na etaie trzeciego dnia pierwszej @ po pustym jaju. Pierwszy dzien normalny, dwa kolejne bardziej obfite, zobaczymy co bedzie dalej. Mi moj lekarz mowil ze moze byc i duzo dluzsza i bardziej obfita. Kontrole mam po dwoch @. Zobaczymy jak bedzie dalej dobrej nocy, sciskam :-*marzec 2018 - puste jajo