X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Tęczowa ciąża i macierzyństwo
Odpowiedz

Tęczowa ciąża i macierzyństwo

Oceń ten wątek:
  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 14 lutego 2019, 10:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hey, ja robię ciasto właśnie w końcu walentynki, kupiłam sobie piccolo więc full serwis plus kolacja :) mnie dzisiaj cmi głową, w tej ciąży jakoś często mi doskwiera, ale to nie ważne :)
    Mamo Malwinki ja też mam tak że czasem coś chce obejrzeć czy dla ma małej czy dla mnie to jakoś ustawiam się sama do pionu, że za wcześnie że poczekać.. Ten wewnętrzny strach czasem wiedzie prym niestety.. Musimy to przełamywac bo jesteśmy silne :)

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • marzusiax Autorytet
    Postów: 3771 2713

    Wysłany: 14 lutego 2019, 13:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Polecam kupić laktator. Ja teraz zamówiłam i czekam na przesyłkę. Po porodzie byłam w takim szoku że moje dziecko żyje że miałam bardzo trudno rozkręcić laktacje. Młody przyzwyczaił się do karmienia mieszanego i w efekcie wybrał butle. Do dziś mam żal że mi się nie udało. Nie myślałam o tym zupełnie przed porodem i miałam potem ciężko...

    Teraz tez już 34 tc a ja nie przygotowana. Tylko odświeżyłam ubranka. Nie mam nawet łóżeczka. Mamy takie czasy ze wszystko dostępne od zaraz

    f2wl9vvjip8wdzqr.png1usawn15ypoqzu4l.png
    Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...
  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 14 lutego 2019, 14:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ilona, u mnie też planowane są na dzisiaj wypieki walentynkowe. Z tym, że ze względu na moje problemy z cukrem będą to wypieki dość przaśne - takie połączenie płatków owsianych, jabłka i stewii. :) Ale jak cel jest słuszny, czyli zdrowie i bezpieczeństwo maluszka, to nawet mi to smakuje.

    Marzusiax, dzięki za rady odnośnie laktatora. Na jaki się zdecydowałaś?
    Zdradzisz jakie są plany Twoje i lekarzy odnośnie porodu? Kiedy, jak i ile wcześniej będziesz szła do szpitala? Czy będzie to taka sama procedura jak przy pierwszym tęczowym dziecku?

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 14 lutego 2019, 14:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No pewnie, że zdrowie maluszka najważniejsze :) ja w poprzedniej ciąży miałam cukrzycę ciążowa i kwestia przyzwyczajenia i nabycia nowych nawyków żywieniowych.. Ja dzisiaj odwiedziłam też mojego aniołka na cmentarzu, zapaliłam mu świeczkę serduszko.. Nie miałam planów jechać, ale byłam w pobliżu i czytałam na tym naszym drugim wątku, jak dziewczyny chodzą codziennie na grób.. U jakos miałam poczucie winy, że tylko raz w tygodniu i ostatnio to jest dosłownie na chwilę bo zimno.. Dzisiaj miałam ochotę posiedzieć, ale był pogrzeb i też się spieszylam żeby nie natknąć się na kondukt żałobny..

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 lutego 2019, 14:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny. U mnie walentynki pod znakiem lekarzy, tak więc nie mam kiedy piec:( ale zaplanowałam słodkości niespodziankę na przyszły tydzień kiedy mój mąż ma urodziny:)
    Byliśmy odebrać jeszcze wyniki kariotypow u genetyka z NFZ ( gdybym wszystkie badania chciała robić przez NFZ to dopiero teraz byłoby skierowanie w kierunku trombofilii - masakra). Wszystko jest ok. Pani doktor też potwierdziła leczenie, że nie widzi potrzeby heparyny, tak więc się utwierdziłam w swoim wyborze:) no i po południu druga wizyta.
    Co do tych "zdrowych" wypieków i gotowania, to w sumie mi bardzo smakują takie rzeczy. Uwielbiam np brownie z kaszy jaglanej i wcale nie czuć, że to wyrób "fit":) Tak więc nic strasznego taka dieta :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 lutego 2019, 14:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ilona, my w sumie chodzimy na grób jeszcze rzadziej, tak raz na 3-4 tygodnie. Od początku tak jest. Nie wiem dlaczego, ale nie potrafię tam spędzać czasu. Przeważnie przychodzę, zapalam świeczkę, ogarnę trochę i uciekam. Dużo łatwiej mi się "rozmawia" z córką w domu, kiedy patrzę na odbite małe stópki. Każdy chyba ma inaczej , tak więc nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 lutego 2019, 19:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My jeszcze nie przekroczyliśmy limitu złych rzeczy;( nasz maluch przestał się rozwijać jakiś tydzień temu. Jutro idę do szpitala:(

  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 14 lutego 2019, 19:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus tak mi przykro, ale ze zabieg? Że już przesadzone jest? Nawet nie wiem co napisać :(

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • igle Ekspertka
    Postów: 378 95

    Wysłany: 14 lutego 2019, 19:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Boże, Makakus!!! Nie!!!

    I&L czerwiec 2017 26tc

    Teczowy A. czerwiec 2020

    iv09i09kwy7ert6d.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 lutego 2019, 20:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Niestety, nie było akcji serca. Jutro rano mogę zdecydować czy chcę tabletki czy od razu zabieg. Nie wiem co mam zrobić. Czy ronić swoje dziecko do kubełka, żeby mieć materiał do badania, czy pozwolić to zrobić lekarzom. Zawsze jest to jednak ingerencja chirurgiczna:( po prostu nie wiem:(

  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 14 lutego 2019, 20:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus, kochana, przytulam Cię z całego serca i płaczę razem z Tobą... Tak strasznie mi przykro. Nie tak miało być. Po prostu niewyobrażalne, że znowu nie zobaczyłaś bijącego serca. Brak słów, po prostu mnie zatkało...

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • cotton Autorytet
    Postów: 438 156

    Wysłany: 14 lutego 2019, 21:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus strasznie mi przykro:((

    Natalka 09.12.'15 ♥️
    Klaudusia 20 tc, (*) 08.01.'18
    Michaś 18 tc, (*) 09.08.'18
    Kornelka i Emilka ~1k2o~ 💕 02.12.'19
    ..............................................
    Hashimoto, trombofilia (białko S- 55%, MTHFR C677T homo, PAI 1 homo); ANA2 1:2560; niewydolność cieśniowo-szyjkowa-> TAC od X.'18
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 14 lutego 2019, 21:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus, tak bardzo mi przykro! Boże to straszne, przytulam Cię z całego serca. Nawet nie wiem co mam Ci napisać.. Mogę jedynie podzielić się z Tobą własnymi doświadczeniami, ja swoją pierwszą ciążę też poroniłam było to poronienie zatrzymane i miałam zabieg wywołany tabletkami. Po "zaaplikowaniu" dwie godziny musiałam leżeć, potem wstałam i chodziłam, po ok 3/4 godz zaczęło się krwawienie, wieczorem lekarz przyszedł i sprawdził wkładkę i podjął decyzję o rozpoczęciu zabiegu. Zabieg był przeprowadzony w znieczuleniu ogólnym. Po zabiegu (oczywiście pomijam tutaj aspekt psychiczny, bo dla mnie to było takie przeżycie, zresztą każda z nas najlepiej wie co wtedy czujemy), ale jeśli chodzi o aspekt fizyczny to naprawdę w ogóle nie odczuwałam jakiejkolwiek ingerencji lekarzy w moje ciało. Zupełnie nic mnie nie bolało, krwawienie też było minimalne i trwało ok 4/5dni. Z tego co mi wtedy mówili lekarze to "lepszym" rozwiązaniem jest zastosowanie tych tabletek, bo wtedy zanim nastąpi zabieg wszystko tam w środku się "samo otwiera/rozszerza", tak jak do porodu i wtedy jest mniejsza szansa na to, że lekarze coś nam uszkodzą (nie pamiętam dokładnie, ale chyba chodzi głównie o szyjkę). Nie wiem, czy dobrze robię, że Ci to piszę wszystko, ale pamiętam, że ja wtedy zanim trafiłam do szpitala szukałam wszędzie jakichś informacji na ten temat (jeszcze nie znałam wtedy tego forum) żeby wiedzieć, jak to wszystko się odbywa.
    W takich sytuacjach człowiek nigdy nie wie, czy robi dobrze, czy źle, po prostu brak słów na to wszystko.
    Gdybyś chciała się czegoś więcej dowiedzieć to pisz śmiało.
    Ściskam Cię mocno.

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 lutego 2019, 21:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję dzieci. Lorinka, potrzebuje takich informacji. Ja się boję kolejnej traumy psychicznej. Nie wyobrażam sobie, jak np mam zebrać nasze dzieciątko do badania:( w przypadku zabiegu, nie muszę tego przeżywać. Ale boje się również tych powikłań i chirurgicznej ingerencji:( a lekarz nie wspominal o takim postępowaniu jak u Ciebie.

  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 14 lutego 2019, 21:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie niestety było tak, że nie znaleźli płodu, więc ja nie miałam nawet takiej możliwości, żeby zabrać dzieciątko do badań. Po prostu w krwawieniu przed zabiegiem organizm musiał "wydalić płód" (wiem, że brzmi to okropnie, ale użyłam takiego sformułowania, jakiego wtedy lekarze użyli, kiedy mi o tym mówiono). U mnie doszło do poronienia w 6tc, ale dowiedziałam się dopiero 3tygodnie później o tym i w 9tc miałam wykonany zabieg łyżeczkowania macicy. Nam przed zabiegiem przyszli się zapytać, czy chcemy zobaczyć dziecko po zabiegu, czy chcemy zabrać na badania genetyczne i czy chcemy pochować.
    Jeśli chodzi o sam zabieg (fizycznie) to naprawdę z własnej autopsji szczerze mogę Ci powiedzieć, że nic nie czułam. Ja też się bardzo bałam przed, bo nie wiedziałam co mnie czeka, czy będzie bolało, czy będę mocno krwawić, czy nic mi nie uszkodzą, miałam tyle pytań, a żadnych konkretnych odpowiedzi. Ale uwierz mi, że o wiele gorzej to wszystko sobie wyobrażałam, niż było w rzeczywistości. Ja kompletnie nie czułam, że miałam w ogóle przeprowadzony jakiś zabieg w swoim ciele. Żadnego, choćby najmniejszego bólu fizycznego nie odczuwałam. Żadnych powikłań pozabiegowych również nie było. Na drugi dzień zostałam wypisana do domu. Miesiączka przyszła z tego co pamiętam po 3 tygodniach od zabiegu, także "wszystko" bardzo szybko się unormowało.
    Nie wiem, jak to jest u Ciebie? Jak lekarz Ci przedstawił obraz tego wszystkiego, jak to ma wyglądać? Czy mówił, Ci o znieczuleniu ogólnym? Albo właśnie o tych tabletkach coś? Bo ja właśnie najbardziej z tego wszystkiego zapamiętałam to, że mi powiedziano wtedy, że tabletki są "bezpieczniejsze" przy takich zabiegach, bo (tak, jak pisałam wcześniej już) to wszystko samo się rozszerzy, dlatego jest mniejsze ryzyko, aby coś uszkodzić. Ale nie wiem, jak u Ciebie lekarz ocenia tą sytuację, więc mogę tylko napisać to co ja przeżyłam i co ja wiem...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2019, 21:55

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 lutego 2019, 22:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No właśnie lekarz przedstawił te dwie opcje równoważne. W przypadku zabiegu, przychodzę, dostaje znieczulenie i budzę się po. Z perspektywy psychiki dobre rozwiązanie. Ja się jednak boję tych powikłań, które mogą się pojawić później i mogą utrudnić nam dalsze starania, np zrosty, problemy z szyjka itd. W przypadku tabletek boję się traumy z tym związanej. To może trwać dużo dłużej, będę musiała obserwować co ze mnie wychodzi, żeby uchwycić maluszka i moc go przebadać. Bardzo ciężka decyzja dla mnie:(

  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 14 lutego 2019, 22:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus, my chyba się troszkę źle zrozumiałyśmy. Bo ja mimo "wzięcia" tabletek i tak miałam zabieg łyżeczkowania. A z tego co Ty teraz napisałaś to masz do wyboru, albo tabletki i samoistne poronienie, albo zabieg bez tabletek tak?

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 lutego 2019, 22:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No tak mi się wydawało. Nie dopytalam czy przed zabiegiem podadzą też tabletki, bo nie wiedziałam, że tak się robi. Jutro rano jeszcze dopytam co i jak. Dziękuję Ci bardzo :*

  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 14 lutego 2019, 22:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie ma za co. Jeśli będziesz miała jeszcze jakieś pytania, albo czegoś potrzebowała to daj znać. Postaram się pomóc, jak tylko będę mogła.
    3maj się kochana!

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Mikuśka Autorytet
    Postów: 4527 1669

    Wysłany: 15 lutego 2019, 07:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus przykro mi trzymaj sie dzielnie :(

    7b0f9c1e19.png
‹‹ 6 7 8 9 10 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

14 faktów na temat płodności kobiety - owulacja, miesiączka, dni płodne

Owulacja, dni płodne, miesiączka - słyszymy o nich często. Ale czy na pewno mamy wystarczającą wiedzą na temat płodności kobiety? Niektóre sprawy dotyczące cyklu kobiety nie są tak jasne i oczywiste jakby mogło się zdawać. Tutaj znajdziesz 14 najważniejszych faktów, które warto wiedzieć na temat płodności kobiety.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Wysoki testosteron u kobiet - przyczyny, objawy, leczenie

Jakie mogą być przyczyny podwyższonego testosteronu w kobiecym organizmie? Jakie są najczęstsze objawy wysokiego testosteronu u kobiet? Jak wygląda diagnoza i leczenie? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół PCOS – czym jest i jak z nim walczyć?

PCOS to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych. Jak się objawa? Jakie są metody leczenia? Czy Zespół Policystycznych Jajników może utrudniać zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ