X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Tęczowa ciąża i macierzyństwo
Odpowiedz

Tęczowa ciąża i macierzyństwo

Oceń ten wątek:
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 15 lutego 2019, 12:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus strasznie mi przykro:(. Trzymaj się kochana.

    marzusiax lubi tę wiadomość

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • PM Przyjaciółka
    Postów: 118 34

    Wysłany: 15 lutego 2019, 17:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus, tak bardzo mi przykro:-(. Nie ma sprawiedliwosci na tym swiecie:-(
    Ja moja pierwsza ciaze rowniez poronilam, takze chcialabym podzielic sie z Toba moimi doswiadczeniami. U mnie poronienie zostalo stwierdzone pod koniec 12 tyg., ale nastapilo okolo 2-3 tygodni wczesniej. Nie mialam zadnych objawow, ze cos jest nie tak. Od razu, jeszcze w ten sam dzien szpital i zabieg lyzeczkowania. U mnie tabletki nie wchodzily w gre ze wzgledu na pozny tydzien ciazy. Bardzo balam sie tego zabiegu, ale wszystko przebieglo szybko, w sumie to pamietam tylko moj placz, jak mnie wiezli na zabieg, pielegniarke, ktora trzymala mnie za reke i podala narkoze. U mnie tez nie znaleziono plodu, takze nic nie badali. Na drugi dzien zostalam wypisana do domu. Fizycznie bylo wszystko ok, malo bolu i krwawienia, tydzien bylam na zwolnieniu. Po czterech tygodniach dostalam okres, tak po 5 bylam u ginekologa na kontroli,czy wszystko zostalo usuniete. Ja w nastepna ciaze zaszlam po 2 miesiacach.

    Jeszcze raz tak strasznie mi przykro. Przytulam i placze razem z Toba:-(


    (*) 07.2018 córeczka aniołek, 41 tc.
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 lutego 2019, 14:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję dziewczyny za wsparcie. Ja jestem po zabiegu. Zdecydowałam się wczoraj na tabletki, ale i tak zabieg był konieczny. Jest mi cholernie ciężko. Jakoś tak sobie ubzdurałam, że już teraz musi być dobrze. A jednak. Znowu jesteśmy w tym samym miejscu co pół roku temu. Teraz jeszcze dochodzi strach o kolejne komplikacje. W końcu była to kolejna ingerencja na macicy. Nic, trzymam za was mocno kciuki, żeby wam się wszystko ułożyło dobrze:*

  • PM Przyjaciółka
    Postów: 118 34

    Wysłany: 16 lutego 2019, 15:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus, wiem, ze nie ma slow pocieszenia, bo to jest naprawde straszne. Nie rozumiem tego i nigdy nie zrozumiem, dlaczego przytrafia sie to zawsze tym samym osobom. Dobrze, ze jestes juz chociaz po zabiegu i niedlugo wypisza Cie do domu. Sprobuj duzo odpoczywac, lezec, zeby wszystko szybko wrocilo do formy. Jestem myslami z Toba/Wami. Przytulam

    (*) 07.2018 córeczka aniołek, 41 tc.
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 16 lutego 2019, 16:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus, myślałam o Tobie/Was cały czas. Tak, jak pisze PM nie ma żadnych słów pocieszenia w takich sytuacjach niestety :( To wszystko jest nie do pojęcia. A w głowie ciągle huczy pytanie "dlaczego?". Teraz dbaj o siebie i 3maj się dzielnie kochana! Ściskam.

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • marzusiax Autorytet
    Postów: 3771 2713

    Wysłany: 16 lutego 2019, 18:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus jeżeli Cię to pocieszy chociaż trochę to przed moim tęczowym synem miałam ciążę biochemiczna. To nic w porownaniu z poronieniem ale po 1,5 roku staran tylko przez tydzień cieszyłam się ciąża. W kolejnym cyklu za zaszłam w ciążę z której mam syna

    f2wl9vvjip8wdzqr.png1usawn15ypoqzu4l.png
    Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...
  • marzusiax Autorytet
    Postów: 3771 2713

    Wysłany: 16 lutego 2019, 20:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mama Malwinki na razie nic nie wiem jak będzie wyglądało rozwiązanie. Moja gin chce mi dac skierowanie w 37tc na konsultacje do szpitala niech oni ocenia. Teraz gdy mam małe dziecko w domu nie uśmiecha mi się hospitalizacja wcześniejsza. W poprzedniej ciąży lezalam na patologi od 37tc a w 38+4 dni (dokładnie tak jak przy Krzysiu) miałam cc na zimno. Jest możliwość w moim szpitalu aby wykupić domowe ktg i to jest super opcja tylko musze się dowiedzieć jaka teraz jest cena. 2 lata temu wychodziło 150zl na tydzień. Robisz ktg sobie w domu a potem wynik elektronicznie idzie do oceny lekarza i dostaje się wiadomość zwrotna czy jest ok czy zalecają kontrole na IP

    f2wl9vvjip8wdzqr.png1usawn15ypoqzu4l.png
    Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...
  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 16 lutego 2019, 21:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus myślę o Tobie.. Mam nadzieję, że fizycznie dojdziesz do siebie szybko, i że za chwilę zaswieci słońce dla Was :)

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 16 lutego 2019, 21:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję wam dziewczyny. Jestem już w domu. Teraz miałam naprawdę dużo wiary i pozytywnego myślenia że wszystko będzie dobrze. A teraz opadła ze mnie cała chec walki o swoje szczęście. Muszę to jakoś przetrawić.
    Marzusiax, Twoja historia mnie nie pociesza, bo nie powinnaś przez to przechodzić:( może jest mi troszkę raźniej, że nie jestem jedyna. W tej chwili czuje się jakas wybrakowana, jakby coś jednak było ze mną nie tak. Wtedy mówili pech, teraz mówią pech, że to dwa niezależne zdarzenia. Może i tak jest, ale przeraża mnie to ile jeszcze może mnie spotkać. Już wiem jak to jest stracić dziecko na początku i na końcu ciąży. Został jeszcze 2 trymestr do sprawdzenia:( to miał być ten radośniejszy wątek. Pełen nadziei i dobrych nowin. Nie będę wam już tutaj marudzić. Za to mocno trzymam za was kciuki.

  • marzusiax Autorytet
    Postów: 3771 2713

    Wysłany: 17 lutego 2019, 11:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus ale ty głupoty piszesz. Jaka strata w 2 tr? Nie ma takiej obcji! Wiem ze znowu twój optymizm spadł na ziemie. Tez się tak czułam mimo że cieszyłam się tylko tydzień. To takie uczucie jak by znowu nie zaliczyć roku w szkole mimo że człowiek bardzo chciał zaliczyć... Ja przebolałam okres, kolejne starania znowu 2 kreski w kolejnym terminie miesiączki. Na bete poszłam dopiero 15 dni po terminie miesiączki a cieszyć się że się udało dopiero zaczęłam jak przytulilam własne dziecko. Nie potrafiłam się w ciąży cieszyć wogole. Żeby było śmieszniej ja byłam przekonana że mi kolejny syn umrze w nocy przed terminem cc. Poprostu balam się przywiązywać do tego dziecka. Teraz w 3 ciąży jest dokładnie tak samo. Bardzo się boje powtórki. Zwłaszcza że jedna dziewczyna z tego forum (1 dziecko zmarło po porodzie na sepse, 2 dziecko żywe) w 3 ciąży przepływy były słabe i rozwiązywali na szybko ciążę długo przed terminem. Okazało się że był węzeł prawdziwy. Chciałabym wierzyć w to że limit nieszczęść wyczerpany ale chyba tak nie jest...

    f2wl9vvjip8wdzqr.png1usawn15ypoqzu4l.png
    Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...
  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 17 lutego 2019, 11:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Marzusiax a myślałam, że tylko ja tak mam że nie chce przywiązywać się do ciąży do dziecka.. Człowiek żyje 8mscy w stresie, i wykupuje sobie chwilę spokoju wizytami u lekarza

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2019, 11:35

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 17 lutego 2019, 17:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus, chciałam tylko napisać, że również przez ostatnie dni nieustannie myślałam o Tobie. Ciężko zrozumieć i zaakceptować, że los jest aż tak okrutny i bezwzględny, a życie takie niesprawiedliwe. Po prostu nie chce mi się wierzyć, że po tym co przeszłyśmy, życie funduje kolejne ciosy.
    Mam wielką nadzieję, że szybko wrócisz do sił fizycznych i odnajdziesz w sobie siłę do walki o macierzyństwo. Jest mi tak cholernie przykro, że ta droga okazała się dla Ciebie tak trudna i wyboista... Ale proszę, nie poddawaj się.

    W ostatnich dniach również bardzo ciężko mi odganiać czarne myśli. Myślę o ludziach takich jak Eleni, Ewa Bem, Eric Clapton. Wiem, że w jakiś sposób jestem uszkodzona już na zawsze. Jest we mnie ten wewnętrzny smutek, żal, poczucie pustki i braku córeczki, braku części mnie samej. Te uczucia nie opuszczają mnie nigdy. W oczach zagościł wieczny smutek, wiem jak bardzo odstaję od zwykłych, szczęśliwych ludzi, którym często wydaje się, że mają różne problemy w życiu, a nawet nie wiedzą ile mają szczęścia w życiu i tego nie doceniają.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lutego 2019, 17:17

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 17 lutego 2019, 19:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny jeszcze raz dziękuję. Macie rację, trzeba się pozbierać i iść dalej i spróbować jeszcze raz. Jak nie teraz, to za jakiś czas. Bo albo uwierzę, że się uda, albo będę musiała się pogodzić z bezdzietnością. Na to drugie nie jestem jeszcze gotowa.
    Ja bardzo wierzę, że w waszym wypadku wszystko tym razem skończy się szczęśliwie. A żal i smutek chyba już będzie z nami zawsze. Mam jedynie nadzieję, że z czasem schowa się gdzieś dużo głębiej i nie będzie tak często wychodził że swojej kryjówki.

  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 18 lutego 2019, 14:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Malwinki daj znac po wizycie, bo chyba dobrze kojarze ze dzisiaj masz wizytę?
    Ewelin234 a z Toba co sie dzieje, gdzie sie podzialas? :)

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • Mikuśka Autorytet
    Postów: 4527 1669

    Wysłany: 20 lutego 2019, 07:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hey dziewczyny
    co tam u was??
    Mamo Malwinki odezwij sie
    Igle jak u ciebie ??
    u mnie lipa brak @ juz 10 dzien wszystko sie poblokowało przez hormony znowu sie odwleka transfer serio juz mi brak siły

    7b0f9c1e19.png
  • lorinka9191 Autorytet
    Postów: 1851 1205

    Wysłany: 20 lutego 2019, 11:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny co u Was słychać? Żadna nic się nie odzywa... Jak się czujecie?

    Synek 31tc [*] - Urodzony Dla Nieba
  • Ewelin234 Przyjaciółka
    Postów: 169 26

    Wysłany: 20 lutego 2019, 21:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś

    Ewelin234 a z Toba co sie dzieje, gdzie sie podzialas? :)[/QUOTE]

    Hej Ilonka trochę mnie nie było i mam lekkie zaległości. Ale jak narazie u mnie odpukac wszystko ok.

  • Ewelin234 Przyjaciółka
    Postów: 169 26

    Wysłany: 20 lutego 2019, 21:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus tak strasznie mi przykro nie mogłam uwierzyć w Twój wpis. Jestem taka zła na tą niesprawiedliwość losu. Ale my nie możemy się poddać w sumie nie wolno nam. Wiem że co bym nie napisała to pewnie marne pocieszenie ale musi być dobrze musi. Trzymaj się ściskam Cię bardzo mocno !

  • Ewelin234 Przyjaciółka
    Postów: 169 26

    Wysłany: 20 lutego 2019, 22:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja trochę się zajelam, porzadkami w domu bo stwierdziłam że za dużo myślę i za dużo siedzę z nosem w tel. Walczę teraz z moją garderobą i wszystkiego mi zawsze szkoda wyrzucić ale ludze się ze powrócę może kiedyś do starej wagi;) chodzę też raz w tyg na warsztaty z rękodzieła to w ramach zajęcia się czymś żeby nie zwariować i obiecałam sobie że wrócę do mojego ukochanego decoupage bo tyle nie dokonczonych prac leży i czeka na mnie.

    Ostatnio ktoś mnie zapytał jak tam a ja ze czuję się jak bym siedziała na niewybuchu. Za każdym razem jak idę do toalety boję się żeby nie ujrzeć jakiejś krwi. Obsesja. Jak małe się nie rusza to już mam schize jak się rusza to boję się żeby nie za bardzo żeby znów nie zaplatala się pepowina. Ach to chyba już do końca tak będzie w sumie,( jak się mam nadzieję urodzi), to do końca życia o to dziecko będę się bała. I też się boję że będę nadopiekuncza. Ach wariacja. Świeczka w głowie...
    Jeszcze nie wiem kto to tam mieszka narazie mój lokator siedzi posladkowo i ma w nosie pokazywanie. 1 mam usg polowkowe.

    A jak u Was?

    Mikuska może wszystko się jakos unormuje samo. Wiosna się zbliża napewno przyniesie coś dobrego.

  • Ewelin234 Przyjaciółka
    Postów: 169 26

    Wysłany: 20 lutego 2019, 22:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lorinka jak Twoja blizna? Ja mam dalej zdretwiale jej okolice a nieraz tak swędzi.

‹‹ 7 8 9 10 11 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Nie możesz zajść w ciążę? Rozpocznij diagnostykę już teraz – przygotuj się na czerwiec!

Świetne wieści dla wszystkich par, które pragną skorzystać z procedury in vitro, ale ze względów ekonomicznych nie mogli sobie na nią pozwolić... Już wkrótce rusza państwowy program wsparcia, który będzie finansował metodę zapłodnienia pozaustrojowego! Już teraz warto o tym pomyśleć, rozpocząć diagnostykę, aby jak najlepiej przygotować się do procedury. Podpowiadamy na co zwrócić uwagę.

CZYTAJ WIĘCEJ

Pierwsza wizyta w klinice leczenia niepłodności – jak się przygotować?

Nadszedł ten czas - przed Wami pierwsza wizyta w kierunku diagnostyki problemów z płodnością. Jak wygląda? Na co się przygotować? Czy przed wizytą warto wykonać wstępne badania? Jakie znaczenie mają obserwacje cyklu miesiączkowego podczas diagnostyki? Jak wygląda wywiad medyczny? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Witaminy niezbędne podczas starań o dziecko, w czasie ciąży i podczas karmienia

Organizm podczas ciąży ma wyjątkowe potrzeby na składniki odżywcze, witaminy i minerały. Które są szczególnie istotne? Czego nie może zabraknąć w diecie przyszłej mamy? Jakie witaminy warto zażywać podczas starań o dziecko, w czasie ciąży i podczas karmienia? 

CZYTAJ WIĘCEJ