Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Poronienie Tęczowa ciąża i macierzyństwo
Odpowiedz

Tęczowa ciąża i macierzyństwo

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 11 lutego 2019, 22:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Malwinki - cudownie :) Chciałabym już poczuć ruchy maluszka, a tu jeszcze z 1,5 miesiąca muszę poczekać.
    Ilona - może poprzednio zgadzały Ci się te daty, to nikt nic nie mówił.
    PM - nie ma sprawy:) Ja mam nadzieję odstawić luteinę i duphaston z końcem pierwszego trymestru. Zobaczymy co mi lekarka powie. A Ty masz jakieś wskazania do heparyny i acardu?

  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 11 lutego 2019, 22:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus w tamtej ciąży mi się nic nie zgadzało, wszystko było o 2,5 tyg do tyłu.. No teraz czekam na polowkowe, dzisiaj lekarz mówił że wszystko ok, ale jakiś mnie taki niepokój ogarnął.. Czasem ciężko nad tym zapanować.. A Wy dziewczyny kiedy teraz wizyty?? :)

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 11 lutego 2019, 23:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja mam w czwartek, ale najbardziej odetchnę (a przynajmniej mam taką nadzieję) za 2 tygodnie w środę, bo będą właśnie pierwsze prenatalne.
    A niepokój rozumiem, nie wiadomo skąd się bierze:( nawet jak wszystko jest ok. Ważne żeby się nie nakręcać negatywnie. W sumie za te 3 tygodnie powinnaś już zobaczyć płeć malucha:) A jak tam u reszty? Wiecie już kogo nosicie?

  • PM Przyjaciółka
    Postów: 118 34

    Wysłany: 12 lutego 2019, 08:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Makakus, acard mam brac profilaktycznie, ze wzgledu na pierwsze poronienie i dlatego, ze w poprzedniej ciazy lozysko bylo niewyksztalcone a badania na krzepliwosc krwi nic nie wykazaly. A z ta heparyna to juz lekarz na biezaco w ciazy bedzie decydowal, czy brac czy nie.

    (*) 07.2018 córeczka aniołek, 41 tc.
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 lutego 2019, 09:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to masz jakiś plan. Ja jedynie bałam się trochę tej heparyny, ale na razie nie ma wskazań, tak więc spoko.

  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 12 lutego 2019, 09:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie odpowiedź odnośnie płci poznamy w poniedziałek, wtedy mam prenatalne drugiego trymestru. Podziwiam rodziców, którzy podejmują decyzję, że nie chcą poznać płci aż do porodu. Też rozważałam taką opcję, ale chyba jednak wolę wiedzieć kto tam urzęduje, używać już jego imienia. A jak u Was?
    W każdym razie też już jestem zestresowana i myślę czy wszystko wyjdzie ok.
    Też tak macie, że trochę obsesyjnie czytacie w różnych miejscach w necie o danym tygodniu ciąży, czy to tylko moja przypadłość?

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 12 lutego 2019, 10:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Malwinki ja też tak mam, chociaż staram się ograniczać internet :) i mam tak samo jak Ty, że około tydzień przed wizytą zaczyna mnie dopadac stres...

    Pani Alenka lubi tę wiadomość

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 lutego 2019, 14:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My w sumie czytaliśmy razem z mężem w poprzedniej ciąży z tygodnia na tydzień co się dzieje u maluszka. Teraz to przeglądam, ale nie mam z tego jakiejś frajdy. Zwłaszcza, że mojemu mężowi na razie ciężko się o tym gada. Widzę, że takie cieszenie się i planowanie przyszłości go bardzo stresuje. Mam nadzieję, że jak młode się zacznie widocznie wiercić, to trochę mu się zmieni. No i też chciałabym już znać płeć. Żeby móc już mówić po imieniu. Teraz czasem mi się zdarza powiedzieć, pomyśleć jak o córce. Wtedy mam wyrzuty sumienia.

  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 12 lutego 2019, 15:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wiecie co dziewczyny od wczoraj byłam jakoś nie spokojna po tym USG, i zadzwoniłam do tego swojego lekarza :) i powiedział że wszystko było ok i te rzeczy które są w 16 tyg to są prawidłowe.. I się śmiał że mnie ale tak pozytywnie i powiedział że dobrze ze zadzwoniłam i powiedział żebym się nie niepokoila gdyby coś było by nie tak to on by przede mną nie ukrywał nic :) (bo nie wiem czy wiecie ale ta babka co w poprzedniej ciąży robiłam u niej usg, to już było widać że to s wady śmiertelne a ona mi mówiła że usg jest w miarę ok, i czy mam wyprawkę i imię:( a wczoraj mój lekarz użył słowa "w miarę" i to mnie zaniepokoilo :) i stąd były te moje obawy :)

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 lutego 2019, 15:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To dobrze, że zadzwoniłaś:) przynajmniej się uspokoilaś trochę. A Twoja poprzednia lekarka was tak zwodziła? :( To jakieś nienormalne jest.

  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 12 lutego 2019, 15:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ciężko powiedzieć, że to była moja lekarka.. Po prostu mój lekarz skierował mnie na echo serca.. Trafiłam do niej.. Wg niej wszystko super, po 3 tyg miałam wizytę u swoje lekarza który zobaczył że nie jest ok.. I dał mi skierowanie do Matki Polki i tam znowu ona mi robiła badanie.. I potem chodziłam do nich na wizyty prywatne bo wiedziałam że będę rodzic w matce polce..i ona mi dokładnie 28 grudnia powiedziała że usg w miarę ok, i te inne pytania.. A po nowym roku byłam u swojego lekarza i on już mi powiedział że to są za duże wady.. Gdyby nie mój lekarz, zylabym w nieświadomości do porodu że jest aż tak zle

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2019, 15:38

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 lutego 2019, 16:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Masakra:( dobrze, że masz ogarniętego lekarza w takim razie.

  • Ilona04 Autorytet
    Postów: 652 105

    Wysłany: 12 lutego 2019, 16:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Noo ja przy nim czuje się bezpieczna.. Dlatego postanowiłam zadzwonić.. Mówi, że faktycznie że czasem używa sformułowania "w miarę dobrze" ale w jego odczuciu to wszystko w porządku i że teraz będzie mówił do mnie jasno i czytelnie :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2019, 16:33

    Antoś 36tc [*]. Urodzony dla nieba :*
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 12 lutego 2019, 16:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to najważniejsze:)

  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 13 lutego 2019, 12:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rzeczywiście, sformułowanie "w miarę dobrze" w naszej sytuacji nie sprzyja pozytywnemu myśleniu i daje zbyt duże pole dla wyobraźni. Fajnie, że lekarz rozwiał wątpliwości.
    Makakus, u mnie od śmierci córeczki minęło więcej czasu, a też mam takie momenty, że łapię się na tym, że o maleństwie myślę jako o Malwince. To strasznie zawiłe i popaprane. Takie przebłyski, jakbym miała ją urodzić jeszcze raz. Oczywiście na co dzień jestem w pełni świadoma, że to jest inne dziecko. To są chwile, że myślę, że to już było, że ja już byłam w tym miejscu. Tyle, że efektu tamtej sytuacji nie ma ze mną, pewnie stąd te "zaburzenia".


    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 13 lutego 2019, 12:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Z pytań techniczno-organizacyjnych (usiłuję zająć głowę i wizualizować sobie szczęśliwe rozwiązanie): czy planujecie kupić (lub już macie) laktator?
    Poprzednio optymistycznie zakładałam, że karmienie przyjdzie łatwo (poród sn).
    Teraz nastawiona już jestem na cc i nie wiem czego się spodziewać. Czy na rozkręcenie laktacji warto mieć laktator?

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 13 lutego 2019, 13:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Malwinki polecam laktator ale najlepiej ten elektryczny. Ja miałam ręczny i strasznie się namęczyłam. Po pierwszym cc z Julka nie miałam na początku pokarmu. Przykładali mi małą do piersi ale nie umiała chwycić za sutek. Miałam kapturki i dalej nic. Wkońcu mała piła mi pokarm z butelki, który odciągałam. Pokarm pojawił się u mnie po dwóch dniach. Ale za to moja sąsiadka z sali miała go od razu i aż się z niej wylewał ;). Nie ma reguły;)

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 13 lutego 2019, 13:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mamo Malwinki, ja też jestem w pełni świadoma, że to jest już druga ciąża. Ale chyba jest tak jak piszesz, to z braku tej małej istotki gdzies obok tak nam się miesza w głowie. Może po prostu jeszcze nie zamknęłam tego rozdziału.
    Co do laktatora, to mogę tylko powiedzieć co planowałam poprzednio: nie kupować do szpitala, jakby był potrzebny mąż kupiłby w każdej aptece. A gdyby się okazało, że jest bardzo źle i nie daje rady z ręcznym to miałam zamiar zainwestować w elektryczny. W sumie w najgorszej sytuacji bym trochę przepłaciła, ale to w sumie już żadne koszty w porównaniu do całej reszty.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego 2019, 13:51

  • Ania 33 Autorytet
    Postów: 1027 187

    Wysłany: 13 lutego 2019, 15:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Teraz jest taki plus, że wszystko idzie dostać w sklepie od ręki. Polecam kupić też kubeczki do mrożenie pokarmu. One są już w niektórych zestawach z laktatorem.

    Mama Aniołka Szymonka 33tc ur. 9.08.2018 zm.12.08.2018(*) i ziemskiej Juleczki ur.25.06.2015
  • Mama Malwinki Ekspertka
    Postów: 331 77

    Wysłany: 14 lutego 2019, 09:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki dziewczyny. Chyba na razie dam sobie spokój z laktatorem i w razie potrzeby się go kupi. Z tego co czytam, to wiele kobiet nie wyobraża sobie życia bez niego, ale równie wiele kupiło i nie użyło ani razu.
    Jak nastroje u Was? U mnie w sumie zmienne. Są momenty, że już właśnie prawie kupuję laktatory i inne, a chwilę później z tyłu głowy pojawia się myśl, że to wszystko już było i zakończenie może się powtórzyć. Nie wytrzymam tego już drugi raz. W takich gorszych momentach obwiniam się jeszcze dodatkowo, że powołaliśmy dziecko na świat, a jego matka nie potrafi w nie uwierzyć, zdobyć się na optymistyczne myślenie. I po raz kolejny widzę jakie spustoszenie w człowieku robi śmierć dziecka... Nic, idę na solidny spacer żeby nas dotlenić i porozganiać czarne myśli. Miłego dnia dla Was wszystkich. Makakus, daj znać jak wizyta.

    03.2018 r. córeczka Malwinka (*) 40 tc
    06.2019 r. tęczowa córeczka Jagoda
‹‹ 5 6 7 8 9 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Telemedycyna – co to jest? Zalety telemedycyny

Telemedycyna to pojęcie, z którym coraz częściej można się spotkać w obszarze usług zdrowotnych. Sprawdź, co ono oznacza i jakie korzyści wiążą się dla pacjenta z tym rozwiązaniem.

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół Policystycznych Jajników (PCOS) – dieta dla płodności

Zespół policystycznych jajników (PCOS, Policystyczne Jajniki) to jedno z najczęściej występujących zaburzeń endokrynologicznych u kobiet. Dotyczy 5-10% kobiet w wieku rozrodczym i jest najczęstszą przyczyną zaburzeń owulacji i problemów z zajściem w ciążę. Przeczytaj jakie są objawy PCOS, jak wpływa ono na starania o dziecko oraz w jaki sposób możesz pomóc sobie dietą.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Koronawirus a problemy z płodnością - o emocjach w obliczu pandemii

Pandemia koronawirusa szczególnie mocno uderza w pary starające się o dziecko lub zmagające się z niepłodnością. Jak radzić sobie z emocjami w tym trudnym czasie? Na czym skupić swoją energię i uwagę? Jak obecny czas może przysłużyć się płodności? Czy z obecnej sytuacji można wyciągnąć dobrą lekcję? O tym wszystkim opowiada doświadczona psycholog, każdego dnia wspierająca pary w drodze do rodzicielstwa - Justyna Kuczmierowska. 

CZYTAJ WIĘCEJ