W oczekiwaniu na poronienie
-
WIADOMOŚĆ
-
Nic sie nie dzieje:( bolaly mnie krzyze rano I tyle nic, w poniedzialek jade do szpitala nie dam rady czekac dluzej...Panie Boże chroń tą małą istotkę i pozwól nam ją kochać...synuś!
29.11.2017 mamy serduszko!
Córeńka 5 latka (2013)
Aniołek [*] hbd10 (w 7 przestało bić serduszko:() (11.05.2017)
hashimoto, podwyższona prl, homa-r 1,66-dietka -
Karlas wrote:Ja korzystam z urlopu macierzyńskiego 8 tygodni i otrzymaliśmy pieniądze z ubezpieczenia z uwagi na urodzenie martwego dziecka. Do wszystkiego konieczny był akt urodzenia dziecka z adnotacja o jego martwym urodzeniu. Wszystko załatwiliśmy bardzo sprawnie i bezproblemowo ze strony osób trzecich, a wręcz przeciwnie spotkaliśmy się dużą życzliwiścią, sprawnością i pomocą przy załatwianiu wszystkiego. Potrzebujesz więcej szczegółów co jak gdzie załatwić?
-
Inkaa85 wrote:Mam to samo pytanie co anusia24 odnośnie pochówku oraz czy musiałaś robić badanie genetyczne aby poznać płeć?1.5 roku starań
Styczeń 2017 - sono hsg - podejrzenie obustronnej niedrożności jajowodów
Lipiec 2017- planowana laparoskopia + histeroskopia
10.03.17 - dwie kreski
15.03.17 - pęcherzyk 5 mm
11.04.17 - [*] 10 tc -
Karlas bardzo Ci dziekuje za informacje! W takim wypadku bede probowala jakos dzialac (chociaz boje sie ze trafie przy tym na takie osoby przez ktore jeszcze wiecej nerwow strace)... Ubezpieczenie pokryloby przynajmniej czesc kosztow w szukaniu przyczyn tych niepowodzen... Jeszcze raz dziekuje i rowniez zycze wszystkiego dobrego!
Justya u mnie podobnie... Tez niby cos tam zaboli, za chwile mija... No ale ja to niestety znam tez z "doswiadczenia" i wiem ze tak moze sie ciagnac dluuuuugo. Duzo, duuuuzo sily!
Po kazdej burzy wychodzi slonce- tego sie trzymajmy...Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2017, 13:18
-
Dlatego dziwnie to zabrzmi dobrze ze mam juz to za soba ze samo sobie poradzilo.
Dajcie znac czy jedziecie do szpitala na wywolanie czy dalej czekacie.
Ja sie od kilku dni ciagle kloce z mezem bardzo zabolaly mnie jego slowa zebym sie opanowala bo to byla tylko jakas nie dorozwinieta komorka.klocilismy sie rowniez o to ze chce jak bedzie wszystko ok znowu zaczac starania.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2017, 12:18
-
Anusia jak u Ciebie? Ja wczoraj fizycznie sie orobilam myslalam ze cos pusci a nawet plamienia nie mam. Wiec nie licze na cuda I w poniedzialek jade do szpitala. Chce zaczac zyc, normalnie:( choc wiem ze nigdy nie zapomne...
Basik u mnie maz ok ale moja mama nie rozumie, mowi ze normalnie okres dostane I bedzie ok. Ladny mi to.okres, mojaa baabcia jest taka sama I ani jej nie mowie. Dziewczyny ja mam teraz taaki okres zze wydaje mi sie ze jestem jakas wybrakowana, tyle dziewczyn rodzi zdrowe dzieci, a ja pierwsza wczesniak a teraz jeszcze poronienie:(Panie Boże chroń tą małą istotkę i pozwól nam ją kochać...synuś!
29.11.2017 mamy serduszko!
Córeńka 5 latka (2013)
Aniołek [*] hbd10 (w 7 przestało bić serduszko:() (11.05.2017)
hashimoto, podwyższona prl, homa-r 1,66-dietka -
Justya to tak jak u mnie.. Staram sie sporo ruszac (kiedys jedna dziewczyna mi mowila ze to pomaga), no ale nic szczegolnego sie nie dzieje. Wtedy czekalam ponad miesiac, mysle ze teraz by bylo podobnie. Doskonale Cie rozumiem, ja wtedy przez to wszystko wpadlam w silne zalamanie nerwowe, o naprawde nieprzyjemnych objawach... Dlatego twierdze ze im szybciej tym lepiej! Niby czekanie mialo mi pomoc, a mocno zaszkodzilo. Do tego nie ominely mnie tez komplikacje po poronieniu (w macicy) z ktorymi tak naprawde walczylam pol roku... No ale to juz inna historia.. Chce tylko powiedziec ze takie czekanie nie zawsze dobrze sie konczy Ja mam pobyt w szpitalu umowiony na wtorek, takze tez juz odliczam dni.. Jestem ciekawa tylko jak to bedzie bo wiem ze najpierw zaloza mi tabletke na wywolanie z nadzieja ze ona zadziala- jesli nie to zabieg. Znajac moje szczescie pewnie tak sie skonczy...
Basik wspolczuje Ci sporu z mezem... I tuuule Cie mocno! Kurcze w ogole w Twoim przypadku to jeszcze (moze nietaktownie zabrzmi) cale szczescie ze nie skonczylo sie jakas tragedia, typu skret jajnika albo Bog wie co jeszcze! A do ciazy juz zdazylas sie przeciez przyzwyczaic.. Ach... nie zrozumie ten kto nie przezyl...
I powiem Wam cos... Ja w poprzedniej ciazy mialam tak jak Wy, nikt mnie nie rozumial, mowili: a tam nastepnym razem bedzie dobrze (widac.. jest super!), przeciez to jeszcze trudno bylo ciaza nazwac (widzialam serce-pokochalam od pierwszego wejrzenia), jestescie mlodzi, nie Ty pierwsza nie ostatnia itp itd. A dla mnie to byl koniec swiata... Staralismy sie o ta ciaze bardzo dlugo, jak juz w nia zaszlam z radosci wykrzyczalam to calemu swiatu. Jak sie skonczyla caly swiat zniknal- 'przyjaciele' odeszli- bo twierdzili ze nie wiedzieli jak sie zachowac, rodzina udzielala takich rad jak powyzej... Poczulam sie jak sierota... Jednak z perspektywy czasu widze ze ta sytuacja pozwolila mi docenic co jest w zyciu najwazniejsze i kto jest z nami na dobre i zle..
O tej ciazy nie mowilismy nikomu. Jest mi latwiej- przechodze to sama ze soba... I nie czuje sie gorsza- zobaczycie dziewczyny ze te glupie mysli mina jak juz w koncu wyjdzie slonce! Mi to zajelo dosyc dlugo bo tak naprawde dopiero niedawno otrzasnelam sie po tamtym, a tu drugi cios.. Ale wierze ze w koncu kiedys bedzie dobrze... Musi! Dopoki zyjemy jest nadzieja na lepsze dni
Przepraszam Was za te wypracowanie ale tak jakos mnie naszlo na refleksje
Sciskam Was bardzo mocno i zycze szybkiego, w miare bezbolesnego powrotu do normalnosci...Karlas lubi tę wiadomość
-
Mi dali tabl na poronienie i poroniłam ale i tak byłam łyżeczkowana, zależy w którym tygodniu ciąża obumarła i lepiej jest czasami mieć łyżeczkowanie niż czekać aż sama ta reszta się oczyści gdyż nie zawsze tak jest i można sobie tym więcej szkody narobić niż tym łyżeczkowaniem
-
U mnie kochane nic sie nie dzieje, takze jutro szpital ale z tego co mi lekarz mowil najpierw pobieraja jakis wymaz I tabletka dopiero kolo wtorku. Ale juzz sie bedzie dzialo:( dzisiaj juz kompletnie mnie piersi nie bola takze przechodzi wszystko:(
Anusia jak u Ciebie? Ja tez cos czuje ze jakbym czekala to chwile by zeszlo a tak to trzeba zaczac nowy rozdzial I tyle... mam nadziejje ze bez komplikacji bedzie:(Panie Boże chroń tą małą istotkę i pozwól nam ją kochać...synuś!
29.11.2017 mamy serduszko!
Córeńka 5 latka (2013)
Aniołek [*] hbd10 (w 7 przestało bić serduszko:() (11.05.2017)
hashimoto, podwyższona prl, homa-r 1,66-dietka -
Basik jestes do przodu wiec powiedz mi za jaki czas jest.kontrola u gina? I ile od poronienia robisz bete? Albo napisz mi prv:)Panie Boże chroń tą małą istotkę i pozwól nam ją kochać...synuś!
29.11.2017 mamy serduszko!
Córeńka 5 latka (2013)
Aniołek [*] hbd10 (w 7 przestało bić serduszko:() (11.05.2017)
hashimoto, podwyższona prl, homa-r 1,66-dietka -
Inka to fakt... Jak bedzie koniecznosc to oczywiscie sie zgodze, ale nie wiem jakos sie boje... Moj lekarz prowadzacy tez mowil mi ze najlepiej by bylo jakby obylo sie bez zabiegu i zebym to zaznaczyla w szpitalu... No ale jak bedzie tak bedzie... Chce po prostu zeby to juz bylo za mna... A jak sie w ogole czujesz po tym zabiegu?? Jestem ciekawa jak dlugo po nim dochodzi sie do siebie.
Justya trzymam mocno za Ciebie kciuki! Koniecznie dawaj znac co u Ciebie, jak to bedzie w tym szpitalu... Tez sie obawiam jakis komplikacji ale musimy wierzyc ze bedzie dobrze! U mnie to samo- czyli w sumie bez zmian-nic sie nie dzieje...
Basik dzieki za dobre slowa! Koniecznie trzymaj kciuki, ooooj przydadza sie... Oczywiscie Tobie rowniez zycze aby wszystko ladnie sie oczyscilo i abys nie musiala przechodzic jakis dodatkowych rewelacji...
Pozdrawiam i dobrego dnia -
Cześć dziewczyny,
też jestem po poronieniu tyle że pustego jaja. Niby obeszło się bez zabiegu-lekarz dał mi tabletki-poroniłam w domu w strasznych bólach. Po dwóch dniach byłam na kontroli i okazało się że wszystko ok. Niestety minęły 2 tyg a ja dalej krwawiłam, zgłosiłam się na kontrolę i lekarz powiedział że coś tam zostało, ale powinno się złuszczyć z miesiączką. Kazał mi zrobić betę, powiedział że powinno być już 0. Tymczasem wynik jest 150 wyczułam jego zaniepokojenie, które próbował ukryć...czy badałyście może swoje bety 2, 3 tyg po poronieniu? jakie miałyście wyniki?ja poronienie miałam w 9t, w 8t jak badałam bete-gdy wszystko wydawało się być ok-miałam wynik 25 tyś... -
Anusia wiadomo ze lepiej bez zabiegu, bo to jednak ingerencja, ale jak trzeba bedzie no to co zrobic. Mi siostra mowila ze jak juz jest zarodek, to ciezko zeby tak samo wszystko poszlo... ja juz sie tak denerwuje, ale tak samo jak Ty juz chce miec.to za soba. Bede pisac
Panie Boże chroń tą małą istotkę i pozwól nam ją kochać...synuś!
29.11.2017 mamy serduszko!
Córeńka 5 latka (2013)
Aniołek [*] hbd10 (w 7 przestało bić serduszko:() (11.05.2017)
hashimoto, podwyższona prl, homa-r 1,66-dietka -
Pytałam ostatnio lekarza czy jest jakaś różnica w usuwaniu pustego jaja a żywej czy martwej ciąży to powiedział że nie ma. Puste jajo dla organizmu to też ciąża a to czy tabletki zadziałają efektywnie zależy od organizmu...także Justya85 nie ma znaczenia czy jest zarodek czy nie... Ja czekałam tydzień po odstawieniu luteiny i niestety nic się nie zmieniło w obrazie USG i lekarz zadecydował że najpierw tabletki-też był zdania że zabieg to ostateczność. U mnie wszystko zaczęło sie jakieś 3h po zaaplikowaniu tabletek i trwało 6h...myślałam że umrę z bólu(mimo iż wzięłam garść ketonalu). Drugi raz bym chyba tego nie przeżyła
-
Pavlova dlatego napisalam ze siostra mi.mowila ( ma 5 strat na koncie) bo ja nie rozmawialam z lekarzem na ten temat. Nie mniej jednak to tez ciaza I strata. A Ty dostalas tabletke w domu?Panie Boże chroń tą małą istotkę i pozwól nam ją kochać...synuś!
29.11.2017 mamy serduszko!
Córeńka 5 latka (2013)
Aniołek [*] hbd10 (w 7 przestało bić serduszko:() (11.05.2017)
hashimoto, podwyższona prl, homa-r 1,66-dietka -
tak, do domu-bo nie chciałam do szpitala. Ale z tych nerwów zapomniałam jak miałam to stosować i zaczęłam czytać w necie...oczywiście tu znalazłam tylko fora o usuwaniu ciąży i zalecenia były inne-dużo więcej trzeba było brać dlatego zadzwoniłam do gina. On zalecił dużo mniejsze dawki, ale powiedział że nie ma różnicy czy dotyczy to martwej ciąży czy pustego jaja (czy oczywiście żywej).Potem żałowałam że nie poszłam do szpitala bo bym pewnie dostała jakiś lek p/bólowy dożylnie i nie cierpiałabym tak...ból był strasznyyyyy a najgorsze że nie wiedziałam kiedy się skończy. Tabletkę wzięłam na wieczór i całą noc cierpiałam...