W oczekiwaniu na poronienie
-
WIADOMOŚĆ
-
Alicja w Krainie Czarów wrote:Jestem w trakcie in vitro, chyba już niczego się nie boję. Jestem zmiażdżona tym wszystkim...
Dlatego ja sobie nowe zajęcia wynajduję, nowe hobby, itd. Najlepiej coś nowego, co nie będzie kojarzyć Ci się z czasem ciąży. Odciąża głowę. Następne podejście już musi być nasze -
Żonkil wrote:Dlatego ja sobie nowe zajęcia wynajduję, nowe hobby, itd. Najlepiej coś nowego, co nie będzie kojarzyć Ci się z czasem ciąży. Odciąża głowę. Następne podejście już musi być nasze34 lata, AMH 3,6
Słabe parametry nasienia ICSI 06.2020
I transfer 02.07 nadzieja zgasła 31.07
II transfer 21.12 bhcg 1,1😔
III transfer 12.02.2021 3-dniowca
8dpt bhcg 44 prog 32
10dpt bhcg 95 prog 39
12 dpt bhcg 287 prog 41
14 dpt bhcg 629 prog 38
19 dpt bhcg 3877 prog 28
25 dpt bhcg 18596 prog 37 ❤
31 dpt 1 cm szczęścia 😊
8 tc 1,69 cm, rosnę 😊
bhcg 111513, prog 35
9 tc 2,48 cm, mam stópki 😊
10t1d 3,6 cm 😊
11 tc 4,39 cm 😊
12t1d 5,74 cm 😊
Nifty: Zdrowy Chłopak! 💪
12t3d 6,79 cm 😊
14t3d 8,92 cm
20t2d 360 gram Człowieka
21t3d 460 gram ❤
29t6d 1348 gram ❤
35t 2d 2520 gram ❤
36 t 3d 2750 gram ❤
30.10.2021 r moja miłość Aleksander ❤
❄❄❄❄❄cdn
Nie zwyciężaj
Nie broń się
Nie poddawaj się
"Żyj! Powiedziała nadzieja... bez Ciebie nie mogę- powiedziało cicho życie"
-
Alicjo, bardzo mi przykro, że to Cię spotkało
Może czytałaś jakieś moje wcześniejsze wpisy. Ja przeszłam poronienie w szpitalu i zaopiekowano się mną dobrze. Też wolałam uniknąć szpitala, ale u mnie niestety nie było wyjścia. Miesiąc po łyżeczkowaniu miałam miesiączkę, a po niej kontrolę u lekarza, na której lekarz zapewniał mnie, że wszystko się pięknie zagoiło i jest "jak przed". Piszę to dlatego, żeby Cię troche pocieszyć, że nawet jeśli będzie konieczny szpital, to nie znaczy, że zaszkodzi to Twojemu zdrowiu i kolejnym próbom. Ściskam Cię.Alicja w Krainie Czarów lubi tę wiadomość
09.2017 synek
09.2019 [*] córeczka 40 tc
04.2020 puste jajo płodowe
02.2021 tęczowy synek -
Hej... mnie wypuścili ze szpitala. Beta słabo rośnie, ale wciąż rośnie... ciąża się nie rozwija prawdilowo... pęcherzyk mały, o nieregularnym kształcie. Wygląda na 5+5, a powinnam już kończyć 7 tydzień...
Mam czekać tydzień, może w tym czasie zacznie się samo... Albo kontrola u swojego lekarza..., z którym nie mogę się na razie skontaktować..
Nie wiem co mam robić... jak są szanse na to że zacznie się poronienie skoro beta rośnie... Nie biorę Duphastonu od czwartku, a wciąż nic się nie dzieje...żadnego bólu ani plamień 😭😭 właściwe nie mam pojęcia co dalej.... dlaczego nie podjęli decyzji tylko kazali mi czekać...
Czy któraś z Was miała podobnie? -
Natka95 wrote:Hej... mnie wypuścili ze szpitala. Beta słabo rośnie, ale wciąż rośnie... ciąża się nie rozwija prawdilowo... pęcherzyk mały, o nieregularnym kształcie. Wygląda na 5+5, a powinnam już kończyć 7 tydzień...
Mam czekać tydzień, może w tym czasie zacznie się samo... Albo kontrola u swojego lekarza..., z którym nie mogę się na razie skontaktować..
Nie wiem co mam robić... jak są szanse na to że zacznie się poronienie skoro beta rośnie... Nie biorę Duphastonu od czwartku, a wciąż nic się nie dzieje...żadnego bólu ani plamień 😭😭 właściwe nie mam pojęcia co dalej.... dlaczego nie podjęli decyzji tylko kazali mi czekać...
Czy któraś z Was miała podobnie? -
Hej dziewczyny.
Nie wiem czemu, nie wchodziłam na te wątki...
Ja tydzień temu wyszłam ze szpitala po laparoskopowym usuwaniu ciąży jajowodowej.
26 dni chodziłam ze źle rosnącą betą, ale nikt nie chciał zrobić zabiegu ani podać leku, dopóki nie zobaczył zarodka poza macicą.
Ostatecznie, kiedy mnie otworzyli, okazało się, że ciąża sama zaczęła się ronić (chwilę przed operacją). A Beta rosła.
Wszystkie pozostałe ciąże (biochemy/ektopowe) poroniłam w domu.
Natka, jeśli będziesz chodziła na USG i badała bHCG w domu to, to samo co w szpitalu - nic innego by ci nie zrobili tam, dopóki nie będą pewni, że trzeba (tak mówiła moja gin i za każdym razem dzięki niej uniknęłam szpitala). To może lepiej, że jesteś z rodziną w domu? Widzisz mi beta rosła, a zabieg ostatecznie okazał się nie do końca potrzebny....
Alicja, szpital też nie jest aż taki zły. Jeśli wyjdzie taka konieczność, to na pewno się tobą odpowiednio zajmą. Ja spotkałam tam dziewczyny, które mnie bardzo wsparły (obce dziewczyny). Dodatkowo chociaż jeden raz wiedziałam, że sprawdziło mnie kilku lekarzy, a nie jeden standardowy ginekolog.
A i moja rodzina zaczęła poważniej traktować moje sprawy - jeszcze niedawno moja mama powiedziała, że "na bezdzietność się nie umiera" a teraz jakoś jej się śpiewka zmieniła.
PCOS, MTHFR A1298C C/C homozygotyczne, 20210 G-A heterozygotyczne
ok. 4, 5 roku starań
CB: 10.2018 -> 01.2019(CP?) -> 08.2019
CP: 01.2020 -> 07.2020
01/2021 IVF - 1 podejście
29.01 ET 3 dniowego 7B
5 dpt bhcg 4,35 -> 7 dpt 6:00 bhcg 9,6 prog 190ng/ml -> 9 dpt 18:00 bhcg 71,16 -> 12 dpt 6:00 bhcg 155,1 ->15 dpt 6:00 bhcg 324,3 (63,2%) ->16 dpt 18:00 bhcg 593 🥰 -> 20 dpt 18:00 bhcg 2708
22.02.21 - 24 dpt mamy zarodeczek i 💗
8w5d 2cm dzidzi | 171 bpm
Brak ❄️ (4 zatrzymały się w rozwoju po 3dobie)
Mój instagram:
i_want_2_be_mom -
KalaW wrote:Hej dziewczyny.
Nie wiem czemu, nie wchodziłam na te wątki...
Ja tydzień temu wyszłam ze szpitala po laparoskopowym usuwaniu ciąży jajowodowej.
26 dni chodziłam ze źle rosnącą betą, ale nikt nie chciał zrobić zabiegu ani podać leku, dopóki nie zobaczył zarodka poza macicą.
Ostatecznie, kiedy mnie otworzyli, okazało się, że ciąża sama zaczęła się ronić (chwilę przed operacją). A Beta rosła.
Wszystkie pozostałe ciąże (biochemy/ektopowe) poroniłam w domu.
Natka, jeśli będziesz chodziła na USG i badała bHCG w domu to, to samo co w szpitalu - nic innego by ci nie zrobili tam, dopóki nie będą pewni, że trzeba (tak mówiła moja gin i za każdym razem dzięki niej uniknęłam szpitala). To może lepiej, że jesteś z rodziną w domu? Widzisz mi beta rosła, a zabieg ostatecznie okazał się nie do końca potrzebny....
Alicja, szpital też nie jest aż taki zły. Jeśli wyjdzie taka konieczność, to na pewno się tobą odpowiednio zajmą. Ja spotkałam tam dziewczyny, które mnie bardzo wsparły (obce dziewczyny). Dodatkowo chociaż jeden raz wiedziałam, że sprawdziło mnie kilku lekarzy, a nie jeden standardowy ginekolog.
A i moja rodzina zaczęła poważniej traktować moje sprawy - jeszcze niedawno moja mama powiedziała, że "na bezdzietność się nie umiera" a teraz jakoś jej się śpiewka zmieniła.
Widzę, że sporo przeszlas powiedz jak teraz wrócić do codzienności? 😞34 lata, AMH 3,6
Słabe parametry nasienia ICSI 06.2020
I transfer 02.07 nadzieja zgasła 31.07
II transfer 21.12 bhcg 1,1😔
III transfer 12.02.2021 3-dniowca
8dpt bhcg 44 prog 32
10dpt bhcg 95 prog 39
12 dpt bhcg 287 prog 41
14 dpt bhcg 629 prog 38
19 dpt bhcg 3877 prog 28
25 dpt bhcg 18596 prog 37 ❤
31 dpt 1 cm szczęścia 😊
8 tc 1,69 cm, rosnę 😊
bhcg 111513, prog 35
9 tc 2,48 cm, mam stópki 😊
10t1d 3,6 cm 😊
11 tc 4,39 cm 😊
12t1d 5,74 cm 😊
Nifty: Zdrowy Chłopak! 💪
12t3d 6,79 cm 😊
14t3d 8,92 cm
20t2d 360 gram Człowieka
21t3d 460 gram ❤
29t6d 1348 gram ❤
35t 2d 2520 gram ❤
36 t 3d 2750 gram ❤
30.10.2021 r moja miłość Aleksander ❤
❄❄❄❄❄cdn
Nie zwyciężaj
Nie broń się
Nie poddawaj się
"Żyj! Powiedziała nadzieja... bez Ciebie nie mogę- powiedziało cicho życie"
-
Alicja w Krainie Czarów wrote:Trzymaj się, dzięki za dobre słowo. Mnie badalo kilku ginekologia z kliniki in vitro, więc muszę im zaufać. Na szpital zawsze będzie czas. Jeśli to jest kwestia poronienia nie pozamacicznego to przy kontroli usg co 2-3 dni zdecydowanie poczekam. Lekarze chcą mi oszczędzić zabiegu, bo psychicznie tak by było najłatwiej muszą mi też zejść hormony, bo progesteron był podawany sztucznie. Lekarz mi dziś powiedział, że nic się nie dało zrobić, że mam się nie obwiniać, bo chyba to mnie najbardziej bolało.
Widzę, że sporo przeszlas powiedz jak teraz wrócić do codzienności? 😞
Z obwinianiem ma rację! Oczywiście, że to nie twoja wina! Choćbyś chuchała i dmuchała i w poduszkach chodziła, jeśli było coś nie tak, to i tak się nie utrzyma.
Nigdy nie wrócisz całkowicie do codzienności. To nasze blizny i nasz ciężar. Ja teraz jakoś po prostu przyjmuje rzeczy takimi, jakie są.
Jedni tracą kilka ciąż, inni walczą z rakiem, a jeszcze inni nigdy nie byli kochani...
Oczywiście, że po każdej stracie było mi ciężko.
Przed ślubem wpadłam w głęboką depresję. Pomogła mi terapia.
Ten rok mieliśmy się nie strać. Naprawdę zajęłam się sobą. Porobiliśmy remonty, chciałam schudnąć itd.
Los chciał inaczej (można powiedzieć, że wpadliśmy w pozamaciczną), ale obiecałam sobie, że nie dam kolejnej stracie zabrać sobie odrobiny życia. Staram się robić wszystko to (na ile pozwala mi zdrowie) co bym robiła gdyby tej ciąży nie było.
PCOS, MTHFR A1298C C/C homozygotyczne, 20210 G-A heterozygotyczne
ok. 4, 5 roku starań
CB: 10.2018 -> 01.2019(CP?) -> 08.2019
CP: 01.2020 -> 07.2020
01/2021 IVF - 1 podejście
29.01 ET 3 dniowego 7B
5 dpt bhcg 4,35 -> 7 dpt 6:00 bhcg 9,6 prog 190ng/ml -> 9 dpt 18:00 bhcg 71,16 -> 12 dpt 6:00 bhcg 155,1 ->15 dpt 6:00 bhcg 324,3 (63,2%) ->16 dpt 18:00 bhcg 593 🥰 -> 20 dpt 18:00 bhcg 2708
22.02.21 - 24 dpt mamy zarodeczek i 💗
8w5d 2cm dzidzi | 171 bpm
Brak ❄️ (4 zatrzymały się w rozwoju po 3dobie)
Mój instagram:
i_want_2_be_mom -
KalaW wrote:Z obwinianiem ma rację! Oczywiście, że to nie twoja wina! Choćbyś chuchała i dmuchała i w poduszkach chodziła, jeśli było coś nie tak, to i tak się nie utrzyma.
Nigdy nie wrócisz całkowicie do codzienności. To nasze blizny i nasz ciężar. Ja teraz jakoś po prostu przyjmuje rzeczy takimi, jakie są.
Jedni tracą kilka ciąż, inni walczą z rakiem, a jeszcze inni nigdy nie byli kochani...
Oczywiście, że po każdej stracie było mi ciężko.
Przed ślubem wpadłam w głęboką depresję. Pomogła mi terapia.
Ten rok mieliśmy się nie strać. Naprawdę zajęłam się sobą. Porobiliśmy remonty, chciałam schudnąć itd.
Los chciał inaczej (można powiedzieć, że wpadliśmy w pozamaciczną), ale obiecałam sobie, że nie dam kolejnej stracie zabrać sobie odrobiny życia. Staram się robić wszystko to (na ile pozwala mi zdrowie) co bym robiła gdyby tej ciąży nie było.
34 lata, AMH 3,6
Słabe parametry nasienia ICSI 06.2020
I transfer 02.07 nadzieja zgasła 31.07
II transfer 21.12 bhcg 1,1😔
III transfer 12.02.2021 3-dniowca
8dpt bhcg 44 prog 32
10dpt bhcg 95 prog 39
12 dpt bhcg 287 prog 41
14 dpt bhcg 629 prog 38
19 dpt bhcg 3877 prog 28
25 dpt bhcg 18596 prog 37 ❤
31 dpt 1 cm szczęścia 😊
8 tc 1,69 cm, rosnę 😊
bhcg 111513, prog 35
9 tc 2,48 cm, mam stópki 😊
10t1d 3,6 cm 😊
11 tc 4,39 cm 😊
12t1d 5,74 cm 😊
Nifty: Zdrowy Chłopak! 💪
12t3d 6,79 cm 😊
14t3d 8,92 cm
20t2d 360 gram Człowieka
21t3d 460 gram ❤
29t6d 1348 gram ❤
35t 2d 2520 gram ❤
36 t 3d 2750 gram ❤
30.10.2021 r moja miłość Aleksander ❤
❄❄❄❄❄cdn
Nie zwyciężaj
Nie broń się
Nie poddawaj się
"Żyj! Powiedziała nadzieja... bez Ciebie nie mogę- powiedziało cicho życie"
-
Pamiętaj, że masz prawo czuć cokolwiek czujesz :*
Cieszę się, że masz wsparcie w mężu
PCOS, MTHFR A1298C C/C homozygotyczne, 20210 G-A heterozygotyczne
ok. 4, 5 roku starań
CB: 10.2018 -> 01.2019(CP?) -> 08.2019
CP: 01.2020 -> 07.2020
01/2021 IVF - 1 podejście
29.01 ET 3 dniowego 7B
5 dpt bhcg 4,35 -> 7 dpt 6:00 bhcg 9,6 prog 190ng/ml -> 9 dpt 18:00 bhcg 71,16 -> 12 dpt 6:00 bhcg 155,1 ->15 dpt 6:00 bhcg 324,3 (63,2%) ->16 dpt 18:00 bhcg 593 🥰 -> 20 dpt 18:00 bhcg 2708
22.02.21 - 24 dpt mamy zarodeczek i 💗
8w5d 2cm dzidzi | 171 bpm
Brak ❄️ (4 zatrzymały się w rozwoju po 3dobie)
Mój instagram:
i_want_2_be_mom -
Pomoc drugiej osoby jest bardzo ważna. Tak myśle, że trzeba uważać by się tez nie zagubić we własnym cierpieniu. Bo ból po stracie dotyczy nas obojga. I tutaj tez mój mąż stanął na wysokości zadania. W życiu codziennym czasem można zapomnieć czemu się kocha właśnie ta osobę. Teraz jest wsparciem. A dla małego rozluźnienia dodam ze miałam straszne powikłania po wyrywanej ósemce i byłam spuchnięta okropnie to mój mąż na szybko uczył się gotować rosół w nocy sprawdzał czy oddycham 🙂
Dziewczyny czy po samoistnym poronieniu można mieć owulacje ? Czekam na pierwsza miesiączkę ale zamiast tego pojawił się śluz płodny 🤦♀️ -
Polcia1989 wrote:Pomoc drugiej osoby jest bardzo ważna. Tak myśle, że trzeba uważać by się tez nie zagubić we własnym cierpieniu. Bo ból po stracie dotyczy nas obojga. I tutaj tez mój mąż stanął na wysokości zadania. W życiu codziennym czasem można zapomnieć czemu się kocha właśnie ta osobę. Teraz jest wsparciem. A dla małego rozluźnienia dodam ze miałam straszne powikłania po wyrywanej ósemce i byłam spuchnięta okropnie to mój mąż na szybko uczył się gotować rosół w nocy sprawdzał czy oddycham 🙂
Dziewczyny czy po samoistnym poronieniu można mieć owulacje ? Czekam na pierwsza miesiączkę ale zamiast tego pojawił się śluz płodny 🤦♀️34 lata, AMH 3,6
Słabe parametry nasienia ICSI 06.2020
I transfer 02.07 nadzieja zgasła 31.07
II transfer 21.12 bhcg 1,1😔
III transfer 12.02.2021 3-dniowca
8dpt bhcg 44 prog 32
10dpt bhcg 95 prog 39
12 dpt bhcg 287 prog 41
14 dpt bhcg 629 prog 38
19 dpt bhcg 3877 prog 28
25 dpt bhcg 18596 prog 37 ❤
31 dpt 1 cm szczęścia 😊
8 tc 1,69 cm, rosnę 😊
bhcg 111513, prog 35
9 tc 2,48 cm, mam stópki 😊
10t1d 3,6 cm 😊
11 tc 4,39 cm 😊
12t1d 5,74 cm 😊
Nifty: Zdrowy Chłopak! 💪
12t3d 6,79 cm 😊
14t3d 8,92 cm
20t2d 360 gram Człowieka
21t3d 460 gram ❤
29t6d 1348 gram ❤
35t 2d 2520 gram ❤
36 t 3d 2750 gram ❤
30.10.2021 r moja miłość Aleksander ❤
❄❄❄❄❄cdn
Nie zwyciężaj
Nie broń się
Nie poddawaj się
"Żyj! Powiedziała nadzieja... bez Ciebie nie mogę- powiedziało cicho życie"
-
Polcia1989 wrote:Pomoc drugiej osoby jest bardzo ważna. Tak myśle, że trzeba uważać by się tez nie zagubić we własnym cierpieniu. Bo ból po stracie dotyczy nas obojga. I tutaj tez mój mąż stanął na wysokości zadania. W życiu codziennym czasem można zapomnieć czemu się kocha właśnie ta osobę. Teraz jest wsparciem. A dla małego rozluźnienia dodam ze miałam straszne powikłania po wyrywanej ósemce i byłam spuchnięta okropnie to mój mąż na szybko uczył się gotować rosół w nocy sprawdzał czy oddycham 🙂
Dziewczyny czy po samoistnym poronieniu można mieć owulacje ? Czekam na pierwsza miesiączkę ale zamiast tego pojawił się śluz płodny 🤦♀️
Bo czemu by nie? :p
PCOS, MTHFR A1298C C/C homozygotyczne, 20210 G-A heterozygotyczne
ok. 4, 5 roku starań
CB: 10.2018 -> 01.2019(CP?) -> 08.2019
CP: 01.2020 -> 07.2020
01/2021 IVF - 1 podejście
29.01 ET 3 dniowego 7B
5 dpt bhcg 4,35 -> 7 dpt 6:00 bhcg 9,6 prog 190ng/ml -> 9 dpt 18:00 bhcg 71,16 -> 12 dpt 6:00 bhcg 155,1 ->15 dpt 6:00 bhcg 324,3 (63,2%) ->16 dpt 18:00 bhcg 593 🥰 -> 20 dpt 18:00 bhcg 2708
22.02.21 - 24 dpt mamy zarodeczek i 💗
8w5d 2cm dzidzi | 171 bpm
Brak ❄️ (4 zatrzymały się w rozwoju po 3dobie)
Mój instagram:
i_want_2_be_mom -
Polcia1989 wrote:
Dziewczyny czy po samoistnym poronieniu można mieć owulacje ? Czekam na pierwsza miesiączkę ale zamiast tego pojawił się śluz płodny 🤦♀️
Myślę że jak najbardziej można! U mnie 3 tygodnie po łyżeczkowaniu wyszedł pozytywny test owulacyjny, mimo że nadal miałam pozytywny test ciążowy takie bingo. Co prawda nie wiem czy ta owulacja realnie miała miejsce, bo trochę za szybko po miałam miesiączkę... Ale po poronieniu samoistnym na pewno jeszcze szybciej wracają wszystkie funkcje.Polcia1989 lubi tę wiadomość
09.2017 synek
09.2019 [*] córeczka 40 tc
04.2020 puste jajo płodowe
02.2021 tęczowy synek -
Laski boje sie.. W środę odstawilam leki i dalej nic wczoraj jakieś 2 plamki i tyle. Na wypisie przeczytałam że jak przez 7 dni nie zacznę krwawić to szpital.
Jak to u was wyglądało? Po jakim czasie od odstawienia leków pojawiło się krwawienie? Nie chce szpitala boje sie tym bardziej jak widzę i słyszę ile jest zachorowań ostatnio -
bezsilna wrote:Laski boje sie.. W środę odstawilam leki i dalej nic wczoraj jakieś 2 plamki i tyle. Na wypisie przeczytałam że jak przez 7 dni nie zacznę krwawić to szpital.
Jak to u was wyglądało? Po jakim czasie od odstawienia leków pojawiło się krwawienie? Nie chce szpitala boje sie tym bardziej jak widzę i słyszę ile jest zachorowań ostatnio
Ja dostałam już 2 razy tabletki w klinice, mało się zadzialo, czekam do piątku i mam kolejne usg. Trzyma nas sztucznie progesteron34 lata, AMH 3,6
Słabe parametry nasienia ICSI 06.2020
I transfer 02.07 nadzieja zgasła 31.07
II transfer 21.12 bhcg 1,1😔
III transfer 12.02.2021 3-dniowca
8dpt bhcg 44 prog 32
10dpt bhcg 95 prog 39
12 dpt bhcg 287 prog 41
14 dpt bhcg 629 prog 38
19 dpt bhcg 3877 prog 28
25 dpt bhcg 18596 prog 37 ❤
31 dpt 1 cm szczęścia 😊
8 tc 1,69 cm, rosnę 😊
bhcg 111513, prog 35
9 tc 2,48 cm, mam stópki 😊
10t1d 3,6 cm 😊
11 tc 4,39 cm 😊
12t1d 5,74 cm 😊
Nifty: Zdrowy Chłopak! 💪
12t3d 6,79 cm 😊
14t3d 8,92 cm
20t2d 360 gram Człowieka
21t3d 460 gram ❤
29t6d 1348 gram ❤
35t 2d 2520 gram ❤
36 t 3d 2750 gram ❤
30.10.2021 r moja miłość Aleksander ❤
❄❄❄❄❄cdn
Nie zwyciężaj
Nie broń się
Nie poddawaj się
"Żyj! Powiedziała nadzieja... bez Ciebie nie mogę- powiedziało cicho życie"
-
To już jutro...Ale ten czas leci, Bassia! Zobaczysz,że będzie wszystko dobrze, jesteś na ostatnim zakręcie a potem to tylko z górki Bedzie, kciuki I bądź twarda tam jutro 🤗🤗🤗
Bassia lubi tę wiadomość
Starania od 10.2019
Nl🇳🇱
14.02 ⏸😍
15.03❤
16.04💔 usg 13 tc serduszko przestało bic 11+5 (poronienie zatrzymane)
Starania od nowa 13.06
04.02.21⏸ maly cud❤
18.10.21 przyjście na świat Laury👶
10.06.23 przyjście na świat Lilianny👶
Laura
Twoje małe stopy zrobiły największy odcisk w naszych sercach 💕
Lilianna
"Czasem najmniejsze rzeczy zajmują najwięcej miejsca w naszych sercach"