W oczekiwaniu na poronienie
-
WIADOMOŚĆ
-
Dodam ze cały czas mam plamienia. Najpierw byly brązowe potem rozowe teraz znow brązowe. Czuje ze gdybym odstawiła duphaston to byłoby po wszystkim. Konsultowałam z dwoma bardzo dobrymi ginekologami którzy mówią ze w takiej sytuacji i przy takim wzroście beta nie ma szansy. W poniedziałek mam kolejne usg, jeśli się nie uda mwm dostać tabletki. Decyzja zapadła...
-
U mnie było tak, że dostałam dwie tabletki dopochwowe, po których nic się nie działo, więc po 12 h dostałam kolejne dwie. I chyba po tej drugiej dawce zaczął mnie boleć brzuch i zaczęło się jakieś krwawienie. To było nieprzyjemne, ale do wytrzymania, naprawdę. Dostawałam dożylnie jakieś leki przeciwbólowe. Tak jak pisałam, u mnie się nie udało po tabletkach... Lekarze nie zgodzili się na podanie kolejnej dawki, dlatego rano miałam łyżeczkowanie. Wypuścili mnie do domu 2-3 godziny po narkozie. W sumie byłam w szpitalu trochę ponad dobę.
Mnie trochę pomagało psychicznie to, że skoro to jajo jest puste, to przynajmniej nie ma tam zarodka... Nigdy nie biło mu serce i na pewno nie będę go widzieć. Chociaż jak już było po łyżeczkowaniu, to popłakałam się po tym wszystkim...
Jeśli faktycznie trafisz to szpitala, to wszystko będzie się działo trochę "obok Ciebie". Nie będzie aż tak strasznie, jak możesz to sobie wyobrażać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2020, 16:55
09.2017 synek
09.2019 [*] córeczka 40 tc
04.2020 puste jajo płodowe
02.2021 tęczowy synek -
Drine wrote:Tak zrobię.
Powiecie mi jak przebiega induckja farmakologiczna poronienia? Jaki to jest ból? Na jaki czas mam sie przygotować do szpitala?
Witaj Drine
Dwa dni temu wróciłam do domu ze szpitala po indukcji farmakologicznej, na badaniu USG 7t4d okazało się że zarodek zatrzymał się na 6t2d, niestety serduszko się nie rozwinęło. Nie miałam żadnego krwawienia. Dostałam skierowanie do szpitala i spędziłam tam 4 doby, łącznie przyjęłam 12 tabletek, przez pierwsze dwie doby było krwawienie ale nic się nie ruszyło, 3 doba pęcherzyk ciążowy zszedł już troszkę niżej i kolejne tabletki, 4 doba pęcherzyk był już u ujścia wewnętrznego i lekarzowi udało się go "wyciagnac". Ból podobny do tego okresowego, momentami silniejszy gdy już pęcherzyk był coraz niżej. U mnie mija jutro tydzień od diagnozy, dziś pierwszy dzień kiedy czuję się trochę lepiej psychicznie, rano mam jeszcze silne, bolesne skurcze, biorę tabletki przeciwbólowe ale po ok godzinie ból zupełnie przechodzi, krwawienie nie jest już zbyt obfite.
Ściskam Cię mocno i życzę jak najkrótszego pobytu w szpitalu.
-
Lumi86 wrote:U mnie było tak, że dostałam dwie tabletki dopochwowe, po których nic się nie działo, więc po 12 h dostałam kolejne dwie. I chyba po tej drugiej dawce zaczął mnie boleć brzuch i zaczęło się jakieś krwawienie. To było nieprzyjemne, ale do wytrzymania, naprawdę. Dostawałam do⁹żylnie jakieś leki przeciwbólowe. Tak jak pisałam, u mnie się nie udało po tabletkach... Lekarze nie zgodzili się na podanie kolejnej dawki, dlatego rano miałam łyżeczkowanie. Wypuścili mnie do domu 2-3 godziny po narkozie. W sumie byłam w szpitalu trochę ponad dobę.
Mnie trochę pomagało psychicznie to, że skoro to jajo jest puste, to przynajmniej nie ma tam zarodka... Nigdy nie biło mu serce i na pewno nie będę go widzieć. Chociaż jak już było po łyżeczkowaniu, to popłakałam się po tym wszystkim...
Jeśli faktycznie trafisz to szpitala, to wszystko będzie się działo trochę "obok Ciebie". Nie będzie aż tak strasznie, jak możesz to sobie wyobrażać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2020, 17:10
-
Drine wrote:Dziekuje za odpowiedź i za słowa otuchy. Dzisiaj odstawiam decyzja pani doktor bo doszły mi bóle brzucha jak przed miesiączka i nasilajace sie plamienie. Moze sie uda w domu, mam nadzieję ze nie będę musiała przechodzić tego w szpitalu. Moja doktor prowadząca mówi ze przy plamieniach po odstawieniu leków poszukujących powinno pójść gładko jeśli można to tak nazwać.
Jeśli faktycznie cały czas masz jakieś plamienia, to myślę że jest taka szansa, że ciąża zakończy się sama (wiem, że to przykre ). U mnie to jajo, mimo że puste, trzymało się mocno. Niby trochę bolał mnie brzuch, ale to może ze stresu. Plamienia zero.09.2017 synek
09.2019 [*] córeczka 40 tc
04.2020 puste jajo płodowe
02.2021 tęczowy synek -
Zula36 wrote:Basiu jak tam po wizycie w szpitalu?
Dziś beta 39 więc spadła . Miałam USG dopochwowe i konsultacje z lekarzem . Mam jeszcze pozostałości w środku . Dał mi 3 opcje . Nic nie robimy i czekamy (rozśmieszył mnie tym ) , łyżeczkowanie albo zastrzyk hormonalny ( co mi bardzo odradzał bo jest dużo skutków ubocznych ). Był bardzo dokładny i wyjaśniał wszystko choć najlepiej dla niego abym wogole nie zadawała pytań (takie miałam odczucie ) nie chciał i nie rozmawiał na pokrewne tematy jak np mojej ewentualnej przyszlej ciąży , tylko i wyłącznie o tym co jest tu i teraz . No cóż lepiej to niż nic . Ogólnie mam termin zabiegu ustalony na środę . Mam się wstawić do szpitala na 10.30.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca 2020, 00:32
-
I dziewczyny taka mi się myśl nasuwa. Na moim przykładzie widzicie , że ta nasza Polska służba zdrowia wcale nie jest taka zła i z chęcią zaprosze tu wszystkich co narzekają jak to w Polsce jest źle .😉 Tu się poprostu nie choruje . Wszystko na żywioł.
Dobranoc 😴Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca 2020, 07:52
-
Mam nadzieję, że to już ostatnia prosta dla Ciebie, trzeba być dobrej myśli 🤗🤗 trzymam kciuki za zabieg🤗
Bassia lubi tę wiadomość
Starania od 10.2019
Nl🇳🇱
14.02 ⏸😍
15.03❤
16.04💔 usg 13 tc serduszko przestało bic 11+5 (poronienie zatrzymane)
Starania od nowa 13.06
04.02.21⏸ maly cud❤
18.10.21 przyjście na świat Laury👶
10.06.23 przyjście na świat Lilianny👶
Laura
Twoje małe stopy zrobiły największy odcisk w naszych sercach 💕
Lilianna
"Czasem najmniejsze rzeczy zajmują najwięcej miejsca w naszych sercach"
-
Cześć,
Ja własnie czekam na zabieg.. będzie prawdopodobnie jutro.
Proszę powiedzcie mi jakie na początek warto zrobić badania po pierwszym poronieniu?
Czy myślicie, że słaba morfologia męża (2%) może mieć wpływ na to co się stało. Jeśli tak bez sensu próbować ponownie... -
Natka95 wrote:Cześć,
Ja własnie czekam na zabieg.. będzie prawdopodobnie jutro.
Proszę powiedzcie mi jakie na początek warto zrobić badania po pierwszym poronieniu?
Czy myślicie, że słaba morfologia męża (2%) może mieć wpływ na to co się stało. Jeśli tak bez sensu próbować ponownie...
Natka przykro Cię tu witać z lipcowego😔 wiadomo już czy to cp? Jeżeli chodzi o badania to dziewczyny Ci więcej powiedzą bo ja nic nie robiłam po pierwszym poronieniu. Myślę,że morfologia nie ma nic do rzeczy, jeżeli chcesz wiedzieć czy problem był po stronie męża to musisz zrobić dokładne badania nasienia z DNA, ale pytanie czy chcesz to robić...Starania od 10.2019
Nl🇳🇱
14.02 ⏸😍
15.03❤
16.04💔 usg 13 tc serduszko przestało bic 11+5 (poronienie zatrzymane)
Starania od nowa 13.06
04.02.21⏸ maly cud❤
18.10.21 przyjście na świat Laury👶
10.06.23 przyjście na świat Lilianny👶
Laura
Twoje małe stopy zrobiły największy odcisk w naszych sercach 💕
Lilianna
"Czasem najmniejsze rzeczy zajmują najwięcej miejsca w naszych sercach"
-
Nam zlecono pełne badanie nasienia, badania genetyczne (kariotyp i trombofilia). Ale to było w zasadzie drugie poronienie, wcześniej była ciąża biochemiczna. Po pierwszym poronieniu chyba nie jest to jeszcze konieczne.
Aczkolwiek warto sobie zrobić. Natka95 bardzo mi przykro... -
Gela093 wrote:Mam nadzieję, że to już ostatnia prosta dla Ciebie, trzeba być dobrej myśli 🤗🤗 trzymam kciuki za zabieg🤗
-
Zula36 wrote:Oj Basiu😪 dobrze, ze się w końcu wyjaśniło. Szkoda, ze po tak długim czasie męczenia się ,,naturalnie” kończy się zabiegiem. Jednak jak widać w tej sytuacji jest najrozsadniejszą opcją. Zastrzyk z hormonów to jakaś nowość?!🤷♀️Masz racje, nasza służba zdrowia kuleje ale zła nie jest. Trzymam kciuki za Ciebie✊✊✊. Do środy już niedaleko.
-
Natka95 wrote:Nie jest cp. Jest pęcherzyk w macicy, ale za mały i nieprawidłowy 💔