Zaczynamy- pocztakujace wracaja do staran od Nowego Roku
-
WIADOMOŚĆ
-
Mama_Mai wrote:Zrobiłam dziś betę mam już wynik 22,4 wydaje mi sie ze to trochę mało.... no sama nie wiem jakoś radość z pozytywnego testu mi przeszła powtórzę chyba za kilka dni
Trzymam kciuki!! Musi się udać!!! -
nick nieaktualnyTeraz tak sobie myślę że niecały tydzień temu miałam taki różowy śluz może to wtedy dzidzia się zagniezdzala??? według laboratorium to wynik odpowiadający 1 tygodniowi więc pocieszam się tylko tym sluzem. Wmawiam sobie milion najgorszych scenariuszy co mnie podkusilo żeby robić betę... a to czekanie mnie wykonczy
-
Mama Mai mi lekarz też powiedział, że liczy się przyrost, więc zrób kolejną betę. Ja też sobie obiecuję, że tym razem jak się uda to nie zwariuję i nie polecę od razu na wszystkie badania jak ostatnio... Ale nie wiem czy dam radę...
-
Tak dla pokrzepienia w dążeniu podeślę Wam przepiękne zdjęcia
http://www.nauklove.pl/tak-wygladasz-20-sekund-po-przyjsciu-na-swiat-znakomita-galeria-christiana-berthelota/
Dobranoc KochaneFoto_Anna lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyUmowilam się na wizytę u gina, ale dopiero na 4.02 bo 28.01 go nie będzie a przyjmuje tylko raz w tygodniu a z tą beta to sama nie wiem trochę mi szkoda wydać tyle kasy, poza tym musialabym jechać do laboratorium prawie 40km bo mieszkam na wsi a życie w nieświadomości chyba wydaje mi się lepsze i trochę łatwiejsze.... mój mąż mówi nie martw się jesteś w ciąży i to jest najważniejsze nie wiem już co mam robić
-
Kochana, ja na Twoim miejscu bym zrobila. Zoabczysz jack jest przyrost i przynajmniej bedziesz spokojna az do wizyty.
Kochana jestes w CIAZY!!!! na 100%! Trzeba tylko trzymac wszystko spokojnie pod kontrola. Ja na Twoim miejscu zrrobilabym bete i potem czekala spokojnie na wizyte. Albo zrob bete 2 razy co 48 godo przed wizyta.
Sciskam Cie mocno!
Chiedi bedziesz przesylac nam wiruski ??????
Fasolka 9tyg (24.12.14)
-
nick nieaktualnyMama Mai Rachele ma rację zrób jeszcze raz betę przynajmniej będziesz spokojniejsza.
Na pewno jesteś w ciąży z czego bardzo się tu wszystkie cieszymy i mamy nadzieję, że i my dołączymy razem z Tobą Myśl pozytywnie !
Dziewczyny jestem 18 dni już po łyżeczkowaniu i dziś zobaczyłam, że mam twardy brzuch i przy naciśnięciu podbrzusza trochę mnie boli. Wizytę kontrolną mam dopiero na początku lutego. Trochę się niepokoje. Wiecie może czy to coś poważnego ? Zgłosić się prędzej fo gina ?
-
nick nieaktualnyRozmawiałam dużo z mężem i doszliśmy do wniosku ze co ma być to będzie. Jeżeli dzidzia ma się pojawić to się pojawi, zdajemy się na czas i duuuuzo leżenia i odpoczynku. Drugiej bety nie robimy bo to jednak za duży stres. Nastrój mi się zdecydowanie poprawił i mam w głębi jakiś taki spokój chociaż panicznie boję się 1 usg trzymajcie kciuki dziewczyny za mnie a ja będę za was żebyście dołączyły do mnie jak najszybciej mam nadzieję że luty zaowocuje kilkoma fasolkami
-
Dzien dobry
uff ja nie spie dzis od 4!
Maja-Mai, trzymam mocno kciuki. NIe denerwuj sie, zobaczysz ze wszystko bedzie dobrze! Rozumie Cie ze boisz sie pierwszego usg...ja tez chiedi sie uda, bede bardzo sie bala. Ale wierze, ze wszystko bedzie dobrze!!!!
Teraz to nam tez sie uda, bo mamy w grupie pierwsza osobke zafasolkowana!!!
Milus, nie wiem co Ci powiedziec... ja tak nie mialam. Nie mozesz zadzwonic do niego aby zapytac czy masz sie zglosic wczesniej?
Ja dzis powinnam dostac @ i juz sie tak wlasnie czuje przed-okresowo.
Zycze wszystkim milego dnia
Fasolka 9tyg (24.12.14)
-
nick nieaktualnyU mnie w porządku leżę aż mnie dupsko boli mąż w delegacji więc się nudzę maksymalnie, czytam, oglądam tv i tak spędzać zamierzam następne 2 tygodnie. Czasami czuję lekkie uklucia w brzuchu, trochę jakbym zaraz miała dostać @ ale podobno tak ma być więc się tym nie przejmuję.
A jak u Was samopoczucie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2015, 16:58
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDokładnie tak! Trzeba się ogarnąć bo bąbelki chcą mieć szczęśliwe mamy dlatego ja pomimo przerażenia jakie czuję staram się nie myśleć w kolko o zlych rzeczach które już przeszłam. Nie jest łatwo bo co najmniej kilka razy dziennie mnie to dopada .... najbardziej pomaga mi mój mąż mówi mi w kolko ze wszystko jest dobrze bo przecież jestem w ciąży, że dzidziuś na pewno rośnie a ja mu wierzę
A takie dni jak ty miałam ostatnio na przełomie Nowego roku, Sylwester to tragedia, witalismy nowy rok z naszą Mają, a ja płakałam tak bardzo, tak ciężko mi było akurat wtedy bez niej cały czas jest ciężko, Majeczka zawsze już z nami zostanie ale Nowe dziecko to Nowe nadzieje na lepsze i na szczescie