Zaczynamy- pocztakujace wracaja do staran od Nowego Roku
-
WIADOMOŚĆ
-
Próbowałam wielokrotnie. To nic nie daje, ponieważ oni nie mają sobie nic do zarzucenia. Zawsze te ich humory odbijały się na mnie. Siostra jest młodsza, w dzieciństwie dużo chorowała i była pod ochrona. Dlatego ona jest uodporniona na nich, a ja nie. Zawsze starłam się sprostać ich wymaganiom, ale rzadko mi się to udawało.
-
Mysia rozumiem to troszke trudniej bo jak mieszka sie razem to jednak maja wplyw na wasze zycie codzienne. W takim razie musisz zrobic jak mowia dziewczyny jednym uchem wpuszczac drugim wypuszczac..
wiem to sa rodzice trzeba ich szanowac ale to twoje zycie musisz je przezyc po swojemu, ty z mezem podejmujecie decyzje I nikt nie powienien ingerowac.
Jak beda w szoku z powodu waszych decyzji to beda przejdzie im w koncu a ty chcesz miec wiecej dzieci I mozesz! Oni juz swoje przezyli teraz sa dziadkami I musza odpuscic troche..czas na ciebie wiem ze to trudne ale musisz byc silna. Twoj maz madry facet I dobrze ci mowi
wspierajcie sie razem a wszystko bedzie dobrze I rodzice moze kiedys zmienia zdanie kto wie..Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2015, 12:34
KkasienkaA, Mysia 15 lubią tę wiadomość
-
Majeczka dziękuję! Jak Was czytam to nabieram nadziei, ze dam radę! Macie rację. Muszę odciąć pępowinę- najwyższy już czas. A jak zwątpię to napiszę- ustawcie mnie wtedy do pionu proszę. Muszę walczyć o moją Dzidzię!
Jesteście wspaniałe! Zawsze można na Was liczyćmajeczka8, KkasienkaA, Tulisia lubią tę wiadomość
-
Mysia idz za glosem serca -chcesz miec dzidziusia? twoje marzenie spelni sie wkrotce jak kazdej z nas a pozniej nasi rodzice beda bardzo happy :-*
helooo kierzynka jak samopoczucie ja leze w lozku zle sie czuje...Mysia 15, kierzynka lubią tę wiadomość
-
Mysia 15 - sytuacja mieszkania z rodzicami nie jest łatwa, ale tez nie mają prawa układać Ci życia. Twój mąż dobrze powiedział, jesteście odrębną rodzina i macie prawo do szczęścia jakim jest kolejne dziecko Życzę 2 kreseczek jak najszybciej..
Mysia trochę też Cię rozumiem, bo sama mieszkam jeszcze z rodzicami tylko jeszcze nie z narzeczonym więc sytuacja też trochę słaba ... mój narzeczony już mówi, że źle się z tym czuje i ciężko mu będzie być "dochodzącym tatusiem" (ale do rozwiązania może sytuacja się zmieni)
U mnie wie tylko mama, taty trochę się obawiam, ale tylko ze względu na fakt, że będzie gadał, że nie mam pracy...Mysia 15 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJangwa skad ja to znam... tez z moim P mieszkamy z moimi rodzicami. Moja mama za mna lazi zebym zaczela szukac sobie pracy, ale moj maz stanowczo mi zapowiedzial, ze zadnej pracy tylko pierwsze dziecko. I ona swoje, my swoje
a jak zaszlam w ciaze z Maja tez mieszkalismy wtedy osobno, moja mama domyslila sie ze jestem w ciazy dosyc szybko, a ojca tak sie balam ze dowiedzial sie dopiero w 11tc jak mu powiedzialam to myslal ze go wkrecam, dopiero zdjecie z usg go przekonalo
Teraz mama i siostry tez sie chyba domyslaja, ale ja udaje ze nic sie nie dzieje. Dopoki nie zobacze serducha bede szla w zaparte ze nie ma zadnej ciazy -
nick nieaktualny
-
No mój tata za pierwszym razem dał nam wykład, ale i tak zapewne się cieszył , bo sam chwalił się już znajomym tylko niestety trochę za szybko ... wiadomo, że rodzice się martwią i to tylko z troski (bynajmniej u mnie ), bo ludzie są różni... no u mnie tata tak ciśnie, mama jak wie, że już jestem w ciąży to zdaje sobie sprawę, że teraz moje szanse na zatrudnienie spadły do 0.
Pocieszające w tej sytuacji jest to, że coś w PL się rusza i mają być te 1000 zł wypłacane przez rok (jak urodzę mniej więcej w grudniu to do listopada wypłacą te pieniądze) -
nick nieaktualny
-
Na razie jest tak ułożony ten projekt, że całkiem nieźle się zapowiada. Nawet będzie działało wstecz. Czyli mamy ostatniego kwartału roku 2015 też z tego będą mogły skorzystać, ale fakt - w Polsce nigdy nic nie wiadomo...
-
No głupie myśli mnie nachodzą... Widzę daty poronień wszędzie z tygodni, które dopiero przed nami i następne godziny mam wyjęte z życiorysu... Kurde zastanawiam się dlaczego tak się dzieję, co jeszcze mogę zrobić żeby uchronić dziecko... No świra dostanę sama ze sobą...
Co do tego projektu to uważam, że bardzo wspomoże przyrost w Polsce i mam nadzieję, że uda się go przeforsować. -
No, pierwsza wizyta u nowej ginki zaliczona. Pierwsze wrażenia raczej pozytywne. Przede wszystkim podejście - ciepła, empatyczna, wydawała się autentycznie zainteresowana tym co mówię - lata świetlne od co poniektórych lekarzy, których miałam nieszczęście spotkać podczas maratonu po poronieniu.
Zerknęła na moje dwa USG po poronieniu i od razu wiedziała, bez patrzenia na opis, co tam widzi, a nie było łatwo, bo były robione na kiepskim sprzęcie Zapunktowała
Powiedziałam jej, że wczoraj zrobiłam test ciążowy, ale że zdaję sobie sprawę, że na USG jeszcze nic nie będzie widać. I tak zbadała mnie i na samolocie, i na USG (jaki ona ma sprzęt!!! po raz pierwszy sama wyraźnie rozpoznawałam kształty na monitorze!), do tego zbadała piersi, Ph, i zważyła (to ostatnie to trauma...).
Podsumowanie: endometrium 12mm, ciałko żółte nad lewym jajnikiem (dobrze czułam, że mnie bolał na owulkę - wszystko wygląda na wczesną ciążę. Stwierdziła, że coś się chyba zaczyna pojawiać w jamie macicy, ale ona się jeszcze nie będzie zapierać No i zaczęłyśmy liczyć, kiedy mam przyjść na USG. Wyszło, że na 5.05., ale ona wtedy wyjeżdża na dwutygodniowy urlop. Popatrzyła na mnie, stwierdziła, że jestem po przejściach i będę się denerwować, więc mam się na to USG zapisać do jej koleżanki, a sama mam przyjść na wizytę już 20.05.
A przed wizytą zrobiłam betę i progesteron, wyniki powinny być wieczoremKkasienkaA, majeczka8 lubią tę wiadomość
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
KkasienkaA wrote:No głupie myśli mnie nachodzą... Widzę daty poronień wszędzie z tygodni, które dopiero przed nami i następne godziny mam wyjęte z życiorysu... Kurde zastanawiam się dlaczego tak się dzieję, co jeszcze mogę zrobić żeby uchronić dziecko... No świra dostanę sama ze sobą...
Co do tego projektu to uważam, że bardzo wspomoże przyrost w Polsce i mam nadzieję, że uda się go przeforsować.
KkasienkaA, aż za dobrze wiem, o czym mówisz Jedyne wyjście chyba to na siłę powtarzać sobie, że tym razem wszystko u nas pójdzie dobrze i nie przyjmować innych opcji do wiadomości.
A co do projektu to mamy w tym roku podwójne wybory, więc projekt raczej przejdzie przez parlament. Nie będzie partii, która zagłosuje w tym okresie przeciwko dzieciom.Tulisia lubi tę wiadomość
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015