Zaczynamy- pocztakujace wracaja do staran od Nowego Roku
-
WIADOMOŚĆ
-
Tulisia dziękujemy i nas wszystko dobrze, czyściutko, żadnych plamień ani nic.
Kurcze do czwartku jeszcze tyyyle czasu... rozumiem, że sikasz rano szybciutko i bez zastanowieniakehlana_miyu, Tulisia lubią tę wiadomość
-
Mama Mai do przepisu Mamy Martynki dorzucę jeszcze imbir i miód (ale na chłodniejszą herbatkę, bo inaczej traci właściwości) mieszanka- samo zdrowie
Bo niestety nie możemy, noc do nosa co jest w aptekach, prócz z tego prenalenu. -
KkasienkaA, świetnie, że te plamienia sobie poszły w cholerę Oby nie wracały!
Mama_Martynki, Tulisia, wiem, że rodzice się martwią i to mnie właśnie martwi - po pierwsze, nie znoszę przysparzać im jakichkolwiek zmartwień, po drugie, bardzo się staram pozytywnie nastawiać i nie dopuszczać do siebie lęków, ale to arcytrudne zadanie i każda najmniejsza przesłanka, że ktoś myśli, że może być coś nie tak z tą ciążą od razu mnie nakręca. Moja mama w istocie właśnie tego boi się najbardziej, żebym nie świrowała przez następne 8 miesięcy
Najbardziej chciałabym przeskoczyć w czasie do drugiego trymestru... Pewnie wtedy też się będę denerwować, ale przynajmniej przeskoczyłabym moment, kiedy z poprzednią ciążą poszło nie tak.
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
Kehlana rodzice tak już mają,że się martwią o swoje dzieci, a to tylko z miłości, zobaczysz Ciebie też to czeka za 9 miesięcy Ja mojej mamie czasem nawet nie mowie, że cos mnie boli, żeby nie bała bardziej niz ja, bo od razu chce do mnie przyjechać. Ja bym bardzo chciała teleportować się do 3 trymestru, bo drugi nie był szczęśliwy.
Tulisia ja też trzymam kciuki za dwie czwartkowe krechy -
kehlana_miyu wrote:Powiedziałam rodzicom - nie zamierzam mówić nic nikomu innemu jeszcze przez co najmniej kilka tygodni, ale z rodzicami zawsze byłam bardzo blisko - i oczywiście u obojga pierwsza reakcja to "nie za wcześnie"? Cholerne wskazania z lat 80tych na czekanie pół roku po poronieniu (tyle moi rodzice czekali po pierwszym poronieniu. Po drugim dostali zakaz starań na rok)! Musiałam tłumaczyć, że odczekałam 2,5 miesiąca, USG kontrolne wyszło dobrze, okresy wróciły do normy i żaden lekarz nie kazał mi czekać dłużej niż do kwietnia. Wrrr!
A, i obojgu nie podoba się termin na 24 grudnia. Mają wizję świąt na porodówce. A skąd ja im mogłam przewidzieć, że uda się za pierwszym razem? W dodatku jakbym odczekała miesiąc i miała termin na koniec stycznia, to młode i tak mogłoby się wybrać na świat wcześniej
Ale przynajmniej jak tata ochłonął to się bardzo ucieszył i powiedział po raz kolejny, że on już czuje się bardzo gotowy zostać dziadkiem Mama nie czuje się aż tak przygotowana na bycie babcią, ale wspiera z całych sił
Kochana na pewno jak ochłoną to zaczną bardziej Cię wspierać i bardzo będę się cieszyć! Teraz na pewno czują strach i obawę o Ciebie, o Maleństwo. Daj im trochę czasu.
Moim rodzicom z kolei w ogóle nie przychodzi do głowy taka "straszna" myśl, że moglibyśmy myśleć jeszcze o staraniach. Ostatnio tato powiedział mi, że on by tego nie przeżył gdybym była jeszcze raz w ciąży, ponieważ ja tylko straciłam dziecko, a on martwił się o mnie, o męża, o Julę i gorzej to przeżył. Powiem Wam, że mnie zatkało i zrobiło mi się ogromnie przykro. Ja tylko straciłam dziecko
U mnie jeżeli się uda to w domu będę miała koszmar. Ciężko będzie niestety to przeżyć -
O jej Mysia.... z jednej strony miło, że się ta troszczy, a z drugiej kurcze to trochę jak szantaż emocjonalny... Ty tylko straciłaś dziecko............. kurde aż mnie zatkało...
-
Kasieńka właśnie miałam do Ciebie pisać, że się cieszę, że plamienia ustały A tutaj patrzę Ty piszesz- telepatia
Tak to było bardzo, bardzo przykre. Długo nie mogłam się otrząsnąć po tym co mi powiedział. Ja też bardzo nie lubię tak jak Kehlana sprawiać im przykrości. U mnie to uzależnienie od ich humorów przeradza się już czasami w paranoję. Nie potrafię- tak jak radzi mi mąż- nie przejmować się. Gdy są na mnie o coś źli lub niezadowoleni to aż fizycznie odczuwam ból. To okropne dla mnie ponieważ czuję się jak na huśtawce, a oni to niestety wykorzystują Siostra mówiąc brzydko "olewa" ich humory i ma spokój- ja nie potrafięKkasienkaA lubi tę wiadomość
-
Powiem ci Mysia że twoje słowa trochę mnie zszokowały. No ale twój tata chyba z życie się nie pożegna gdy znowu zajdziesz w ciążę Mam tylko nadzieję że jego słowa nie wpłynęły na ciebie i twojego męża w ten sposób, że sobie odpuszczacie ze staraniami? Doskonale rozumiem że cudownie jest gdy najbliżsi przyklaskują naszym decyzjom i działaniom ale czasem trzeba zrobić coś wbrew im żeby samemu być szczęśliwym.10tc [*] 13.02.15 Nigdy Cię nie zapomnimy.
-
KkasienkaA wrote:Tulisia dziękujemy i nas wszystko dobrze, czyściutko, żadnych plamień ani nic.
Kurcze do czwartku jeszcze tyyyle czasu... rozumiem, że sikasz rano szybciutko i bez zastanowienia
Wyobraź sobie że gdy dziś rano robiłam siku to właśnie myślałam o tej metodzie
Niby do czwartku daleko, ale dzisiejszy dzień się już nie liczy, potem tylko wtorek i środa a w czwartek już test, więc w sumie zostało 2 dni
Dziękuję wam dziewczyny za kciuki i dobre życzenia! jesteście kochane :*Mysia 15 lubi tę wiadomość
10tc [*] 13.02.15 Nigdy Cię nie zapomnimy.
-
Tulisia mąż nie przejmuje się tym co oni mówią. Uważa, że jesteśmy odrębną rodziną i sami o sobie decydujemy.
Ja odczuwam lęk. Moja mama jest mistrzynią szantażu emocjonalnego. Potrafi całymi dniami się nie odzywać, płakać, siedzieć z miną jakby jej ktoś umarł, a mnie to wykańcza po prostu. Nie potrafię się od tego odciąć tak jak moja siostra. Wiem, że oni absolutnie nie ucieszą się gdyby nam się udało. O dalszej rodzinie nie wspomnę, która będzie zszokowana ogromnie naszą niefrasobliwością.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2015, 11:29
-
nick nieaktualnyMysia zgadzam sie z tym co napisala Tulisia. To naprawde bardzo przykre co powiedzial ci twoj tata... ale nie moze to zawazyc na waszym zyciu!! Jestescie dorosli, macie prawo byc szczesliwi i miec tyle dzieci ile chcecie. Wiem ze kazdy w twojej rodzinie przezyl odejscie Mai ale to ty najbardziej odczulas ta strate i nie stracilas TYLKO dziecka. Nie wiem jak mozna cos takiego powiedziec... nie znam twoich rodzicow i ich nie osadzam ale mysle ze powinni mimo wszystko ostrozniej dobierac slowa. Teraz po stracie chec posiadania dziecka jest jeszcze wieksza i zycze ci zebys zobaczyla 2 krechy jak najszybciej :*
Mysia 15 lubi tę wiadomość
-
Mama_Mai wrote:Mysia zgadzam sie z tym co napisala Tulisia. To naprawde bardzo przykre co powiedzial ci twoj tata... ale nie moze to zawazyc na waszym zyciu!! Jestescie dorosli, macie prawo byc szczesliwi i miec tyle dzieci ile chcecie. Wiem ze kazdy w twojej rodzinie przezyl odejscie Mai ale to ty najbardziej odczulas ta strate i nie stracilas TYLKO dziecka. Nie wiem jak mozna cos takiego powiedziec... nie znam twoich rodzicow i ich nie osadzam ale mysle ze powinni mimo wszystko ostrozniej dobierac slowa. Teraz po stracie chec posiadania dziecka jest jeszcze wieksza i zycze ci zebys zobaczyla 2 krechy jak najszybciej :*
Kochana bardzo Ci dziękuję! Muszę jakoś uwolnić się od tej mojej obsesji. Inaczej nic z tego nie będzie. -
nick nieaktualnyMysia poprostu sprobuj ich nie sluchac, jednym uchem wpuscic a drugim wypuscic to co mowia inaczej oszalejesz. Ja tak mniej wiecej robie
Twoj maz ma bardzo dobre podejscie, jestescie odrebna rodzina i sami o sobie decydujecie. Nikt nie moze zabronic ci chceci posiadania dzieci :*Mysia 15 lubi tę wiadomość
-
Mysia 15 wrote:Spróbuję tak zrobić. Muszę! Taki mam beznadziejny charakter, że tak się nimi przejmuję.10tc [*] 13.02.15 Nigdy Cię nie zapomnimy.