Zaczynamy- pocztakujace wracaja do staran od Nowego Roku
-
WIADOMOŚĆ
-
Rachele wrote:Pozwole sobie, zapytac Was jakie macie zdanie o badaniach prenatalnych \ genetycznych; tych klasycznych czyli zespol Downa czy np Muscowiscydoza....
Ja zamierzałam robić. Niezależnie od poglądów na ewentualne usunięcie ciąży uważam, że lepiej wiedzieć, żeby się przygotować mentalnie i organizacyjnie - jeżeli wiesz, że jest coś nie tak, inaczej trzeba wybrać np. szpital, gdzie chce się rodzić, żeby maleństwo miało specjalistyczną opiekę. Poza tym w coraz większej liczbie przypadków można zacząć leczenie jeszcze w łonie matki. A nawet jeżeli nic nie można zrobić z daną wadą, przynajmniej można się przygotować psychicznie. Pracowałam przy projekcie dla hospicjum dziecięcego i mają tam też hospicjum, które pomaga rodzicom przygotować się na poród takiego dziecka i bardzo wspiera w tym wszystkim i to naprawdę mi pokazało, o ile lepiej można to znieść gdy się wie z wyprzedzeniem.
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
Rachele cudowne wieści!!! Kochana bardzo się cieszę i wierzę, że teraz już same takie będziesz z wizyt przynosiła!!!
Co do badań to ja jestem za USG i PAPPA i je zrobiłam. (Pappa dopiero odbieram w tym tyg) Jeżeli by coś wyszło to nie wiem czy zdecydowałabym się na te inwazyjne... Musiałabym mocno to przemyśleć i też zależy co by podejrzewali. Ja sama pracuję z dzieciaczkami z Downem itd, więc może po prostu nie taki dla mnie diabeł straszny, żebym musiała się przygotowywać. A jakie Tobie dokładnie zaproponowała lekarka do wyboru?Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2015, 15:17
Rachele lubi tę wiadomość
-
Rachele wrote:Moje KOchane,
dziekuje Wam jak zawsze za tak cenne wsparcie, trzymanie kcikow i modlitwe!
Jest serduszko!!! PIerwszy raz w zyciu bylo mi dane zobaczyc serduszko mojego Malenstwa! Jestem bardzo szczesliwa!
Wczoraj mialam straszny dzien. Nie poszlam na bete bo balam sie panicznie wyjsc z domu...ogarnal mnie strach i niegdzie nie poszlam, lezalam caly dzien i liczylam kazda uplywajaca minute....
Dzis tez mialam przygody! Zapisali mnie na wizyte bez usg..... i powiedzieli, ze do konca tygodnia nie ma miejsc i nikt mi nie zrobi. Podkresle, ze to prywatna i jedna z drozszych klinik w calym wojewodztwie i takie jaja robia.
Wiedzialam, ze lekarka mi zrobi usg ale dodatkowy stresik byl.
Wszytskie badania jakie robilam do tej pory sa b. dobre. Dostalam liste tych, ktore brakuja i musze zrobic. Caly informator o badanich genetycznych i mamy sie zdecydowac czy cos robimy i co.
Moje dwa 'odklejenia' zmalaly i jest czysciutko. Powinny sie calkowicie zakleic. Mam brac progesteron do 13 tyg i duzo odpoczywac oraz sie oszczedzac
Serduszko bije bardzo mocno. Malenstwo ma 7 mm i odpowiada 6+4 (tak obliczyla lek. jeszcze przed usg) a nie 6+5 wg moich wyliczen.
POwiedziala, ze nastepne usg za miesiac i zalezy tez na jakie ewentualnie badania gen sie zdecyduje. Uzgodnilysmy, ze zrobimy usg za 3 tyg, zebym byla spkojniejsza. Ja mam juz zamowione usg w klinice,ktorej chcialabym rodzic na 26 maja wiec chce to u mojego lekarza wcisnac w srodku
Powiedziala, ze wszytsko rozwija sie slicznie i rokowania sa dobre
Moje Kochane, raz jeszcze dziekuje za wsparcie i za kazde cieple slowo.
Caluje Was mocno!
Rachele, kochanie, tak się cieszę!Rachele lubi tę wiadomość
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
nick nieaktualnyKkasienko do dziecka z zespolem Downa zdecydowanie trzeba sie przygotowac od sprawdzania dodatkowych wad, po odpowiedni szpital do porodu. Pozniej badania genetyczne, zalatwienie statusu osoby niepelnosprawnej, milion wizyt u specjalistow, rehabilitacja, logopeda, psycholog i to wszystko od razu po urodzeniu. Troszke tego jest ale sam zespol Downa nie jest straszny przekonalam sie o tym
KkasienkaA lubi tę wiadomość
-
Jeżeli chodzi o badania genetyczne inwazyjne i nieinwazyjne to mam raczej negatywne zdanie. Robiłam test Pappa- wyszedł mi bardzo źle. Po fakcie już czytałam bardzo dużo na jego temat opracowań naukowych (tylko na takich się opieram gdy dogłębnie chcę poznać temat).
Test Pappa to tylko statystyka. Każdy czynnik np wiek, waga itd mogą go zaburzyć. Gdy lekarz nie aktualizuje w porę programu to również zaburza odczyt. Lekarz oczywiście musi mieć certyfikat The Fetal Medicine Foundation. I jak piszę- to tylko statystyka.
Amniopunkcja- no cóż jest ten 1%, że będą komplikacje. Niby mało, ale na kogoś on musi trafić. Czytałam pracę doktorską Pani Doktor z Warszawy, że od 35 roku ryzyko wzrasta do 4%. Były tam też dane z których wynikało, że niewielki odsetek zdrowych ciąż obumiera w skutek komplikacji po amniopunkcji. Robiłam amnio i uważam, że Maja zmarła właśnie w skutek komplikacji. Zbyt szybko po amnio to się stało, żeby mógł być to przypadek. Może poprzez naruszone struktury dostała się ta moja nieszczęsna ureaplasma?
Nifty badanie nieinwazyjne. Bardzo drogie. Nie robi się go w Polsce. Próbki są wysyłane za granicę i tak naprawdę nie ma kontroli nad tym czy to akurat naszą próbkę zbadali.
Teraz jestem mądrzejsza o tragiczne wydarzenia i opierałabym się tylko na USG u naprawdę dobrego lekarza. Gdyby USG było złe wtedy amniopunkcja, żeby pomóc Dzidzi gdy przyjdzie na świat. Chociaż do końca nie wiem czy powtórzyłabym amniopunkcję? Chyba bym się bała.
Ale Kochane moje to są moje odczucia. Każda z Was wie co jest dla jej Maluszka najlepsze. I jakie badania są konieczne. -
Rachele, to wspaniałe wiadomości jesteś już dziś druga po Mamie Mai która pochwaliła się serduszkiem u swojego Bobo. Naprawdę się cieszę że rokowania są dobre, ale proszę uważaj na siebie i odpoczywaj!
Lily, napisałaś że te wszystkie badania kosztują prywatnie 4-5 tys zł. Rety, nie ukrywam że dla mnie to naprawdę sporo. Mam nadzieję kehlana, że będziesz w stanie zrobić chociaż część z nich na fundusz.
Tak sobie myślę, co ma zrobić niebogaty człowiek, który bardzo chce mieć dzieci i nie stać go na te badania? Jestem trochę wstrząśnięta.10tc [*] 13.02.15 Nigdy Cię nie zapomnimy.
-
Mama Mai i Rachele gratuluję bijacych serduszek, cieszę się bardzo, że Maleństwa rosną
Kehlana, to jest jak zły sen, cały czas mam nadzieję że to nie dzieje się naprawdę, a wynik jest pomyłka.Rachele lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyRachele Mama Mai kochane tak się cieszę że serduszko bije waszym fasolkom , mega pozytywne wiadomości
Kasieńka o Ameli dowiedziałam się w 10 tc ale jak już wspomniałam przez moje nieregularne @ mała szybko rosła ale mało przybierała na wadze. Dwa tyg zanim się o niej dowiedziałam przechodziłam przeziębienie . Teraz dzięki mojej gin wiem że powinnam byłs dostawać luteine/ dupka do 13 tyg , za niski progesteron ale poprzedni lekarz nic nie wspominał. Więc Amelia w 19 t i 5 dc mierzyła 25 cm ważyła 356 gr przyczyna hmm.. nie ustalona do tej pory
Jangwa Kochana mam nadzieje że zniesiesz to wszystko i zajmą się wkońcu Tobą -
Mama_Mai o szpitalu faktycznie nie pomyślałam... Reszta to dla mnie chleb powszedni. Oczywiście popieram wszystko to co napisałaś, co do literki, w zdwojonej sile jako wiedza dla matki i ojca, a także najbliżej rodziny. Codziennie w mojej pracy spotykam matki cierpiące jeszcze, jak już dziecko jest nastolatkiem. I podziwiam Mamo Mai Twoją postawę! Oby więcej takich matek i więcej takich życzę sobie na terapiach
Ggonia dziękuję Ci za wyjaśnienie, faktycznie pisałaś, teraz mi się przypomniało. Kurcze, czyli ta naprawdę nie wiadomo dlaczego. Ehhh co za los i co za lekarze, że nie wspomagali Was od początku tym progesteronem... Ale duża była jak na ten tydzień.
Jangwa jak tam się macie??? Męczą Was,czy odpoczywasz? -
nick nieaktualnyRachele - gratulacje, wspaniałe wieści ))) strasznie się ciesze Waszym szczęściem i szczęściem Mamy_Mai teraz będzie już tylko lepiej
Jangwa - współczuję Ci kochana, oby już Ci pomogli i żebyś mogła spokojnie cieszyć się ciążą i maleństwem
Jak któraś jeszcze chce to wrzuciłam na fb kolejne zdjęcie tym razem testów od samego początku po poronieniu, nie wiem co robić chciałam jutro jechać rano do ginekologa na nfz, ale nie mam z kim dziecka zastawić -
Azande wrote:Rachele - gratulacje, wspaniałe wieści ))) strasznie się ciesze Waszym szczęściem i szczęściem Mamy_Mai teraz będzie już tylko lepiej
Jangwa - współczuję Ci kochana, oby już Ci pomogli i żebyś mogła spokojnie cieszyć się ciążą i maleństwem
Jak któraś jeszcze chce to wrzuciłam na fb kolejne zdjęcie tym razem testów od samego początku po poronieniu, nie wiem co robić chciałam jutro jechać rano do ginekologa na nfz, ale nie mam z kim dziecka zastawić
Azande, ustalmy:
- ewentualną owulację miałaś w 24 dniu cyklu
- czy możliwa jest owulacja gdy testy ciążowe wykonane w twoim przypadku w 12, 16 i 21 dc są pozytywne?
- kolejny test był wykonany w 41 dc czyli 17 dni po owulacji. Kreska testowa jaśniejsza od kontrolnej ale dobrze widoczna
- test wykonany dziś jest mega pozytywny. Czemu??? Czemy kreski na testach zamiast blednąć z czasem, robią się coraz mocniejsze?
- A powiedz mi Azande, czy jest w ogóle fizyczna możliwość żebyś była w ciąży? Wiem że to niedyskretne pytanie, ale z mężem bez zabezpieczenia?
Zgłupiałam. Nie wiem co o tym myśleć.10tc [*] 13.02.15 Nigdy Cię nie zapomnimy.
-
nick nieaktualnyAzande ja jak byłam chwilkę po owulacji na usg to w opisie miałam napisane ze jest widoczny plyn w zatoce Douglasa, u ciebie pisze ze go nie ma wiec nie jestem pewna czy miałaś owu w ogóle...kurde ciężko ci cos doradzić
Kehlana bardzo mi przykro ja miałam podobna sytuacje w styczniu, pozytywny test i za chwile @ to jest takie niesprawiedliwe ale uda ci się zobaczysz :* -
nick nieaktualnyJuż sama nie wiem co jest grane, naprawdę dziewczyny, jestem zrozpaczona, na początku miałam nadzieję że beta spada bo kreska na testach była jasna w 12 i 16 dniu po zabiegu, zaczęłam mierzyć temperaturę i robić testy owulacyjne wg skoku temperatury owulacja była w 24 dni po zabiegu, potwierdzają to testy owulacyjne, a potem zaczęła ciemnieć ta kreska na testach ciążowych, nie wiem dla czego, w ciąży teoretycznie mogę być bo miałam straszną ochotę na seks i kochaliśmy się z mężem, bez zabezpieczenia, byłam pewna że nie mam możliwość zajścia w ciążę. Lekarz stwierdził na usg w 41 dniu po zabiegu że nie długo będzie duże krwawienie, dał leki, okresu nadal nie ma. I nie będzie skoro beta jest taka wysoka, tylko czemu wzrosła? czytałam w necie że to może być zaśniad, pozostałe resztki po łyżeczkowaniu albo jakaś choroba trofoblastyczna. Ale chyba by widział coś na usg ginekolog ze tam się dzieje?
-
Z tymi lekarzami jest na prawdę różnie... Ja prawdopodobnie gdybym pozostała "pod opieką" lekarza który pracował w szpitalu gdzie był robiony nieudany zabieg to w życiu nikt nie przyznałby się do błędu... Ręka rękę myje!
Azande co do testów wykonywanych z moczu to wiele czynników może wpływać na zabarwienie kreski testowej, od ilości spożytych płynów, pory dnia poprzez infekcje... Zawsze bardziej czułe i wiarygodne są zatem badania z krwi. Jeśli utrzymuje się wysoki poziom bety plus możliwe że przy tym i progesteronu to okres może "iść" jeszcze długo, lub po prostu resztki uniemożliwiają spadek hcg bo organizm traktuje to na zasadzie coś w macicy jest i wytwarza hcg. Zdarzają się przypadki, że hcg jest wytwarzane przy chorobie jajnika - związanej z nowotworem. Co raczej oczywiście nie wchodzi u Ciebie w grę. Na USG skoro lekarz powiedział, że krwawienie będzie duże to na pewno widzi, że jest albo grube endometrium, albo oprócz tego dużo innych wolnych tkanek... Ja jednak nie czekałabym i skonsultowła to z innym lekarzem. Albo trzeba spróbować okres wywołać dużą dawką uderzeniową progesteronu np w zastrzykach- tylko w Polsce cięzko troche o te zastrzyki. Z jakego regionu Polski jesteś?KkasienkaA lubi tę wiadomość
3 Aniołki w niebie