Zaczynamy- pocztakujace wracaja do staran od Nowego Roku
-
WIADOMOŚĆ
-
Mamo Martynki, masz racje, super ze jestescie1.XII 2004 8tc [*],2.X 2005 16.07.2006 2650g moje szczescie,3.XI 2007 13 tc [*] usg 7tc,4.IV 2012 12 tc [*] usg 6tc,5.IV 2013 10 tc[*],6.VII 2013 6tc [*],7.VII 2014 10tc [*] heparyna, acard,prog,8.VIII 2015 5tc [*] haparyna, acard, prog,9.III 2016 7tc [*] heparyna, acard, prog.
-
nick nieaktualny
-
I ja się do was dolacze, chociaż wolalabym was poznac w innym miejscu i z powodu innych okoliczności.Ja mam w niebie dwa Aniolki,21.05.14 w 13tyg ciąży obumarcie ,a 21.12.14 ciaza biochemiczna. Bardzo się boje,ze z mezem nie będziemy mogli mieć naszych własnych dzieci,robilismy wszystkie badania i lekarz powiedział,ze wszystko jest dobrze.Boje się jak kazda z was...mam cicha nadzieje,ze ten Nowy Rok okaze się dla nas wszystkich szczesliwyCzekamy na Ciebie coreczko
Kiry AA
MTHFR hetero
PAI-4 homo
Celiakia
Słaba morfologia nasienia
5 👼
1👦 Jaś ♥️
Leki:clexane 04,acard 150mg,metyle,luteina, duphostan -
nick nieaktualnyKitaja ja też mam 2 Aniolki jeden 6/8 tc a drugi 40 tc, ale musimy być dobrej myśli tylko z takim nastawieniem uda się nam zajść w ciążę. Ja nie bawię się w liczenie, obserwowanie śluzu i takie tam. Tym razem idziemy z mężem na żywioł, uda się prędzej czy pozniej, ale się uda
-
Dziękuję kochane za wsparcie. Odebrałam wynik- kariotyp prawidłowy żeński. Było bardzo trudno. Wszędzie mamusie z brzuszkami, a na dodatek bardzo niemiła pani w rejestracji. I te najtrudniejsze słowa- moja córka nie żyje. Tak czekanie na wyniki amniopunkcji to koszmar. 18.12. otrzymałam telefon, że wynik prawidłowy i przez całe 5 dni byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. Byłam przekonana, że nic złego Groszka już nie spotka, że już tylko teraz będzie lepiej. A 22.12. o 19.30 na wizycie lek. te straszne słowa- "Niestety nie mam dla Państwa dobrych wiadomości" i runął świat. Najgorsze jest to, że nie czułam kiedy Maja zmarła. Myślałam, że wszystko jest dobrze.
-
Mama Mai,musi być dobrze...bedesie modlic za nas wszystkie
Mysia 15 tule Cie bardzo mocno,wiem ze to był ciezki dzień dla Ciebie,oby już w Twoim zyciu nigdy więcej takich dni nie było tego Ci zyczeMysia 15 lubi tę wiadomość
Czekamy na Ciebie coreczko
Kiry AA
MTHFR hetero
PAI-4 homo
Celiakia
Słaba morfologia nasienia
5 👼
1👦 Jaś ♥️
Leki:clexane 04,acard 150mg,metyle,luteina, duphostan -
Rachele wrote:Ja juz wczoraj zdalam sie na los Koncem stycznia powinnam dostac @ i wtedy na wizyte kontrolna. Jak los sprawi niespodzianke, to znaczy ze organizm byl gotowy. Jak nie to po @ zabieramy sie do pracy Naczytalam sie tyle roznych badan (w tym Amerykanskich itd), ze jestem pelna optymizmu i wiary! Sciskam Cie mocno
Go girl!
jak coś ciekawego znalazłaś do poczytania- nie tylko amerykańskiego, to podeslij, z chęcią się zapoznam:)
A co do mojego "wola guzkowego nietoksycznego", jak jest napisane na skierowaniu, to mam nadzieję że będzie tak jak piszesz i nie będzie to żadna przeszkoda
Jak pożegnać się z kimś, kto odszedł bez pożegnania?
W 2015 zostaniemy szczęśliwymi rodzicami
Aniołek 17.12.2014 -
Mama_Mai wrote:Mama Martynki mój mąż też już mi dogryza ze stale zaglądam na forum
Skąd ja to znam:)! Tylko patrzy kątem oka przez ramię jak coś pisze i dopytuje co pisze
Jak pożegnać się z kimś, kto odszedł bez pożegnania?
W 2015 zostaniemy szczęśliwymi rodzicami
Aniołek 17.12.2014 -
Mysia 15 wrote:Dziękuję kochane za wsparcie. Odebrałam wynik- kariotyp prawidłowy żeński. Było bardzo trudno. Wszędzie mamusie z brzuszkami, a na dodatek bardzo niemiła pani w rejestracji. I te najtrudniejsze słowa- moja córka nie żyje. Tak czekanie na wyniki amniopunkcji to koszmar. 18.12. otrzymałam telefon, że wynik prawidłowy i przez całe 5 dni byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. Byłam przekonana, że nic złego Groszka już nie spotka, że już tylko teraz będzie lepiej. A 22.12. o 19.30 na wizycie lek. te straszne słowa- "Niestety nie mam dla Państwa dobrych wiadomości" i runął świat. Najgorsze jest to, że nie czułam kiedy Maja zmarła. Myślałam, że wszystko jest dobrze.
Mysia, nawet sobie nie chce wyobrazać co czulas tym bardziej, że 5 dni wczesniej powiedzieli, że wszystko ok
mam nadzieje, ze ten koszmar nie odebral ci sil do walki i checi spełnienia swoich marzen zostania mama. trzymam kciuki i całuje !Mysia 15 lubi tę wiadomość
Jak pożegnać się z kimś, kto odszedł bez pożegnania?
W 2015 zostaniemy szczęśliwymi rodzicami
Aniołek 17.12.2014 -
nick nieaktualny
-
Robiłam je w Uniwersyteckim Szpitalu w Krakowie przy ul Kopernika. Oni nie przesyłają wyników, należy odebrać je osobiście. Najpierw jest rejestracja i wywiad z lekarzem, potem rozmowa z prof.genetyki potem przyjeżdża się na amniopunkcję, następnie dzwonią i podają wynik i od razu umawiają na kolejną rozmowę z profesorem, który wręcza wynik. W sumie, żeby zrobić amniopunkcje potrzeba ok 4 wizyt w szpitalu co jest ogromnie stresujące i czasochłonne. Mnie profesor nie wręczył wyniku, ponieważ u mnie już nie było córci, wiec zaburzyłam im chyba plan i dlatego pani w rejestracji nie chciała mnie w ogóle zarejestrować i wydać wyniku. Naprawdę okropne babsko pozbawione empatii.
-
nick nieaktualnyWspółczuję ci ze musiałas coś takiego przejść. Ja byłam w Warszawie w sumie 3 razy. Najpierw telefonicznie sie umowilam na wizytę, która była z resztą bardzo szybko, bo 2 dni później. Po zarejestrowaniu się w dniu wizyty mieliśmy od razu konsultacje z genetykiem, kilka dni później amniopunkcja, a po telefonie z wynikiem umówiono mnie i męża na badanie naszych kariotypow. Wszystko to w przeciągu miesiąca. Jak na polską służbę zdrowia to wręcz piorunem poszło
-
Nowy Rok Nowe Nadzieje
Mysia bardzo mi przykro, niestety ludzie sa czasami okropni.
Mysia 15, Kamilka lubią tę wiadomość
1.XII 2004 8tc [*],2.X 2005 16.07.2006 2650g moje szczescie,3.XI 2007 13 tc [*] usg 7tc,4.IV 2012 12 tc [*] usg 6tc,5.IV 2013 10 tc[*],6.VII 2013 6tc [*],7.VII 2014 10tc [*] heparyna, acard,prog,8.VIII 2015 5tc [*] haparyna, acard, prog,9.III 2016 7tc [*] heparyna, acard, prog.
-
Kitaja wrote:I ja się do was dolacze, chociaż wolalabym was poznac w innym miejscu i z powodu innych okoliczności.Ja mam w niebie dwa Aniolki,21.05.14 w 13tyg ciąży obumarcie ,a 21.12.14 ciaza biochemiczna. Bardzo się boje,ze z mezem nie będziemy mogli mieć naszych własnych dzieci,robilismy wszystkie badania i lekarz powiedział,ze wszystko jest dobrze.Boje się jak kazda z was...mam cicha nadzieje,ze ten Nowy Rok okaze się dla nas wszystkich szczesliwy
Witaj, zawsze przykro mi sie robi, poznajac Was 'tutaj' ale wierze, ze nasza znajomsc szybko zacznie sie rozwijac na fioletowej stronie!!!! Kochana, jestem pewna, ze dla wszytskich Nas 2015 bedzie szczesliwy! Nie mozemy tylko tracci nadzieiKitaja lubi tę wiadomość
Fasolka 9tyg (24.12.14)
-
Mysia, Kochana sciskam Cie bardzo mocno! Pamietaj, ze najgorsze juz za Toba! Bedzie dobrze, musi byc!!!!
Kejt, nic sie nie martw o tarczyce. Trzymaj ladnie pod kontrola i bedzie dobrze!! Najwazniejsze przy tarczycy, to kontrola hormonow, jak trzeba to odpowiednio dobrana dawka leku i nie ma problemu!
Nie zapisalam zadnego artykulu wiec niestety nie mam nic pod reka ale pewnie bede jeszcze sie 'douczac' wiec przesle Ci linki do artykulow.
Forum pomaga jak nic innego! Nawet nasze najblizsze i najbardziej kochajace nas osoby niestety nie zrozumieja nas, tak ja My tutaj! Super, ze mozemy byc razem i wspierac sie! Dziekuje Wam, ze jestescie
Zycze milego dniaMysia 15, Chica Mala, Foto_Anna lubią tę wiadomość
Fasolka 9tyg (24.12.14)
-
I ja się podpiszę pod Waszymi słowami. Choć do wczoraj obserwowałam forum po cichutku, z boku.
Cudownie, że jest takie miejsce i wspólnota kobiet o tych samych przeżyciach. Choć oczywiście wolałabym, żeby były to inne przeżycia. Mnie to ogromnie pomaga od pierwszego dnia, kiedy dowiedziałam się, że stała się ta straszna rzecz.
W takich chwilach, kiedy czytam Wasze słowa, czuję, że nie jestem sama.kiniusia00 lubi tę wiadomość
-
Zaczynam też czuć, że muszę znaleźć w sobie siłę, aby walczyć dalej. Bo widzę, że jesteście Wy, inne dziewczyny, które tę siłę mają i dają ją sobie wzajemnie.
Mysia 15, Kitaja lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnnak witaj
Ja czuję, że mam w sobie siłę i determinację do walki o swojego maluszka, chociaż nie mam zielonego pojęcia, skąd to się bierze....
może dlatego, że wiem dlaczego zmarła moja córeczka i dzięki temu szybciej sobie to poukldalam w głowie
Tobie też życzę z całego serca, żebyś znalazła taką wewnętrzną siłę do walki będę trzymać za ciebie kciuki i życzę wam wszystkim dziewczyny żebyśmy jak najszybciej mogły trzymać na rękach nasze dzieciaczkikiniusia00 lubi tę wiadomość
-
annak wrote:Zaczynam też czuć, że muszę znaleźć w sobie siłę, aby walczyć dalej. Bo widzę, że jesteście Wy, inne dziewczyny, które tę siłę mają i dają ją sobie wzajemnie.
Witaj Przykro mi bardzo, ze dolaczylas do nas... Razem jest nam latwiej stawic czola sytuacji i dodawac sobie sily do walki oraz wiary, ze uda sie nam spelnic marzenia.
Mama Mai, Kochana, to jest nasza tajemnicza sila, ktora dysponujemy jako Mamy, przyszle Mamy... Chcemy spelnic nasze marzenie i wiemy, ze potrzeba sily i determinacji!!! Czytajac Twoje post, bardzo Cie podziwiam i zycze Ci z calego serduszka abys szybciutko przeniosla sie na fioletowa strone.
Pamietajcie, ze musimy wszystkie razem zalozyc jak najszybciej nasz nowy watek!!!!
Mysia 15 lubi tę wiadomość
Fasolka 9tyg (24.12.14)
-
Mama_Mai wrote:Współczuję ci ze musiałas coś takiego przejść. Ja byłam w Warszawie w sumie 3 razy. Najpierw telefonicznie sie umowilam na wizytę, która była z resztą bardzo szybko, bo 2 dni później. Po zarejestrowaniu się w dniu wizyty mieliśmy od razu konsultacje z genetykiem, kilka dni później amniopunkcja, a po telefonie z wynikiem umówiono mnie i męża na badanie naszych kariotypow. Wszystko to w przeciągu miesiąca. Jak na polską służbę zdrowia to wręcz piorunem poszło
To naprawdę bardzo szybko. W Krakowie niestety należy mieć "końskie zdrowie" żeby przez to przejść.
Mamo Mai jakie miałaś wskazania do amniopunkcji? Ja zrobiłam ten nieszczęsny test Pappa i on zaburzył wszystko. Usg wychodziło mi idealne i teraz nie mogę sobie darować, że nie oparłam się tylko na nim tylko robiłam ten cholerny test, który jest tylko nic nie dającą statystyką. Potem amnio i potem koniec. Nie mam jeszcze wyniku histopatologicznego, ale nie wiem dlaczego mam przekonanie, że niestety byłam tym 1% ryzyka poronienia po amnio.