Zaczynamy- pocztakujace wracaja do staran od Nowego Roku
-
WIADOMOŚĆ
-
Majeczko no to czekamy na zdjęcia z sesji!!!
Jangwa wyobrażam sobie ten armagedon Tańce brzucha przy tych naszych Maluchach to pikuś Nagrywaj sobie telefonem, pokażesz kiedyś Małej jak fikała
Azande dobrze, że nic Cię już nie niepokoi. Bierz magnez i ciesz się Michasiem
Tak, teraz my chyba Najpierw Pszczoła, potem ja
My już po masażu brodawek, idziemy teraz na zalecony długi spacer
-
nick nieaktualnyKkasienkaA - aż się stresuję że Ty możesz zacząć rodzić w każdej chwili dosłownie tak samo jak Pszczoła zresztą A jak tam u Was sytuacja z mężami? teraz weekend to pewnie w domu są a w tygodniu jak by się zaczęło? Mój był w pracy jak zaczęłam rodzić ale po 12 zadzwoniłam że to jednak ,,już", to zwolnił się, przyjechał i pojechaliśmy do szpitala. Ciekawa jestem jak teraz będzie, no i teraz jeszcze musimy się zatroszczyć o opiekę dla córci.
-
Mój mąż akurat ten weekend w pracy ale dogadal się z kierownikiem ze jak dam mu znać ze to juz to zwalnia się z pracy i przyjeżdża na szczęście blisko pracuje, także 10 minut i jest w domu Mąż ma też zaległy urlop wiec jak urodze to dostaje 2 tyg wolnego i cieszymy się maleństwem
-
Mój mąż jest pracoholikiem Pracuje w pracy, a potem grzebie codziennie do ok 21 w swoim garażu, dzisiaj też tam siedzi. My mamy dla siebie głównie niedzielę Ale całe szczęście firmę ma 5 min od domu, a garaż u rodziców, więc to też 5 min. Myślę, że jakbym zadzwoniła, że rodzę to byłby w 2 min
Azande to jednak duży komfort psychiczny, wiedzieć że może się zwolnić i przyjechać. Szczerze powiem, że gdyby nie on to nie wiem po kogo bym dzwoniła, bo wszyscy daleko pracują, a karetka zawiozła by mnie do pierwszego lepszego szpitala.
-
Ojcowski weźmie ale to chyba później może dopiero w przyszłym roku. Natomiast z tym l4 to nie wiem, chyba nie będzie mógł sobie pozwolić na tyle wolnego, jednak jest cel do wyrobienia a co za tym idzie kasa. No zobaczymy jeszcze
-
nick nieaktualnyMój to ma jakieś 20 minut jazdy samochodem plus do szpitala potem trzeba dojechać tyle samo, więc się z godzinkę zejdzie, mam nadzieję że teraz jak się zacznie to będzie w domu.
Ogólnie w pracy ma problem żeby się zwolnić ale jak powie że żona rodzi to nie będą robić problemu. Z córcią było śmiesznie, bo poszedł do prezesa i mówi że już jedzie do domu bo żona zaczęła rodzić, a prezes to Twoja żona jest w ciąży? Taki ten mój mąż wylewny, przez 9 miesięcy się nikomu nie pochwalił, teraz jest tak samo, w pracy nikt nie wie że spodziewamy się drugiego dziecka.
My planujemy skorzystać najpierw z tego zwolnienia L4 ze szpitala jak się uda dostać, a ten tacierzyński/ojcowski to pewnie aż w styczniu/lutym jak mu się uda. Ogólnie u niego w pracy, jest problem bo jak go nie ma to nie ma kto go zastąpić i tak dalej, jak to u prywaciarzy, same wiecie. -
Jangwa z usg mam termin na 7listop ale ja czuje ze bedzie szybciej
choc moge sie mylic oczywiscie..
dzis ladna pogoda dokanczamy sprawy w domu, jutro znajomi przyjada na kawe a od poniedz mam nadzieje skupic sie na wyprawce tz rzeczy dla mnie i dla dziecka do szpitala..
dziewczyny a co u Rachele czy wszystko ok? Ona juz wogole tu sie nie udziela...chcialabym tylko wiedziec czy wszystko w porzadku
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 września 2015, 14:58
lucy1983 lubi tę wiadomość
-
No to po dziewczynach Ty następna w kolejce
Ostatnio jak pisała Rachele pod moim wykresem to wszystko u niej dobrze, tylko ma cukrzyce ciążową, ale obyło się bez insuliny i tylko dietę musi stosować. Będzie miała córeczkę tyle wiem...majeczka8 lubi tę wiadomość
-
Ja dziś rano spoglądałam na wykres Rachele i wygląda, że ogólnie w porządku u nich
Mój mąż planuje zmienić pracę, więc chce u tego wykorzystać jak najwięcej, żeby nie przyjść jak świnka do nowego pracodawcy i od razu 2 tygodnie wolnego. A poza tym to opiekę L4 płaci ZUS, więc skorzystamy.
Jeszcze Lili 12.10 idzie do szpitala -
nick nieaktualnyMajeczka chyba pochwalisz sie efektami sesji brzuszkowej???
Ja dzis kupilam Wojtkowi kombinezon taki typowo zimowy W Smyku pokazaly sie i postanowilam nie czekac, bo zaraz moze nie byc rozmiarow zdecydowalam sie na taki spiworek z suwaczkiem miedzy nozkami, rozmiar 68cm. Mam tylko nadzieje, ze nie bedzie zbyt duzy, no ale ma wystarczyc do wiosny to powinien byc ok a wy?? Macie juz takie kombinezony??? Jak tak to jakie??
A i jeszcze czapka zimowa i taka na pozna jesien, na wyjscie ze szpitala w listopadzie... kompletnie nie wiem jaki rozmiar kupic, w sklepach sa od 40 a pani eksperientka mi powiedziala,ze dla maluszka powinna byc mniejsza, chyba 36 tylko gdzie taka znalezc????lucy1983 lubi tę wiadomość
-
Ja na brak kombinezonów narzekać nie mogę, mam chyba z 5. A czapeczek to jeszcze nie szukałam, jakieś też mam w kartonach, ale nie przyglądałam się im czy na zimę będą w sam raz będę prała to wtedy będzie ostateczna weryfikacja ubranek
lucy1983 lubi tę wiadomość
-
Dzien dobry jak bede miala zdjecia i bede fajne to pochwale sie jak najbardziej
Ja nadal nie jestem na fb co mam zrobic? Bo nie moglam dodac sie z tulisia do przyjaciolek i jakos na tym stanelo. A wykresu nie prowadze..a jak mozna widziec kogos wykres? Tez musze byc przyjaciolka z ta osoba?
Ja znowu wstalam rano norma..pozniej dosypiam jak mam czas..
co u Truskaweczki dawno jej nie slyszalam..
Lili jest trzecia w kolejce to ja jestem czwarta
nie mam jeszcze kombinezonu dla malego, nie mam wozka i potrzebuje kupic pampersy i ladne ubranko do szpitala..oczywiscie nie rozumiem rozmiarow i jak je dopasowac do noworodka bo dzieci sa rozne..moze porozmawiam na kolejnej wizycie 3.10 niech mi lekarz doradzi -
nick nieaktualnyhey
Majeczko, zaproś mnie może jakoś uda się dodać Cię to grupy, śrubujemy. Truskaweczka faktycznie dawno nie pisała i Kehlana nic nie pisze ostatnio. Ja do szpitala zamówiłam 56 rozmiar.
Mamo_Mai - ja mam 3 kombinezony, po córci różowy i drugi niebieski w rozmiarze 0-3, a do szpitala planuję wziąć taki bardzo ładny biały, pikowany, niby jest w rozmiarze 62, ale podobny rozmiarowo do tych 0-3. Ten co kupiłaś na pewno Wam starczy na cały sezon zimowy. A czapeczkę mogłaś wziąć 40, najwyżej pod spód założysz biała zwykłą bawełniana i będzie dobrze, ja tak córcie ze szpitala przywiozłam. -
Cześć dziewczynki
Miło, że pamiętacie
Czytam, ale nie udzielam się.
Chcę złapać dystans, choć i tak łatwo nie jest....
Jak zawsze w ciąży nie jestem, monitoring miałam i dalej nic, ze "starych" forumowiczek zostałam już chyba tylko ja bez ciąży
Muszę odpuścić całkowicie- tzn nawet nie chcieć dziecka, żeby się ono pojawiło, dziwne to u mnie jest.
Ja mam wszystko na odwrót niż bym chciała.
Podchodzę, że trudno jak bedzie to ok, jak nie to nie, ale jak widzę maleństwo to tak bardzo chcę...
Oddałam się w wir pracy, pochłania mnie, wiec nie myślę tak często jak kiedyś.
Praca znów nie taka jak chciałam, ale lepsza taka niż żadna. Jestem pod obstrzałęm szefostwa, na dodatek dali mi kogoś, kto tak naprawdę nie pomaga tylko pilnuje i donosi na mnie, eh.... szkoda gadać. Jeszcze jakoś rok przetrzymam.
Oczywiście kibicuje i czekam na kolejne porody, bo wiem, że jedną dziewczynkę forumową już mamy.
Bede podczytywać dalej - nie tak systematycznie jak kiedyś ale czytam.
Ps. Wczoraj zaczełąm pisać do Was, ale skasowałąm wpis - czyli telepatia działa!!!
-
nick nieaktualnyWitajcie dziewczynki Ja was cały tydzień podczytywałam, tylko jakoś nie miałam czasu więcej pisać, bo mimo urlopu to był bardzo intensywny tydzień dla mnie, no i dużo czasu spędzałam z mamą a nie przed komputerem....
Eliza - dobrze, że skurcze minęły aż się przestraszyłam jak to pisałaś...
Kkasieńka - ale Antoś już duży spokojnie może witać świat no i ładnie pracujecie żeby go tutaj sprowadzić
Aż jestem ciekawa która z Was - Ty czy pszczoła będzie pierwsza rodzić ale już bliziutko
A potem Lili i Majeczka...
Majeczka - fajnie, że już masz w końcu urlop i remont skończony i możesz w końcu zająć się na spokojnie wyprawką. Na pewno wszystko zdążysz zrobić i kupić. Jak ty jesteś w UK to polecam ci ciuszki z Nexta, są boskie, śliczne i dobre jakościowo i ceny też ok. Ja ostatnio coś zamówiłam przez internet i jestem zakochana po prostu A jaki wózek kupujesz? Masz coś na oku?
Kierzynka - wywowłuję do tablicy napisz chociaż na fb co u Ciebie. Mam nadzieję że wszystko ok i tylko kompletowanie wyprawki cię tak pochłonęło
Mysiu - przypomnij mi kiedy masz wizytę? Jak się czujesz?
U mnie cały tydzień intensywny, bo i wizyta była i w piątek była u nas położna i pogadaliśmy z nią jak to ma wyglądać jej udział przy naszym maluchu itp. Generalnie, mogę siędo niej zgłaszać już nawet przed porodem w sprawie różnych dolegliwości, bólów, pytań. Robi też KTG i akupunkturę na bóle i przygotowującą do porodu. Zobaczymy jak to się ułoży, ale babka jest konkretna i bezpośrednia i dostępna, a to dla mnie w okresie świąteczno-noworocznym w sumie najważniejsze...
Byliśmy też w jednym szpitalu, gdzie chcę prawdopodobnie rodzić, widzieliśmy sale porodowe (mają też wannę do porodu!) i pokoje po no i opowiadał ordynator i położna jak to u nich wygląda i w sumie jestem pozytywnie podbudowana Mam listę co mi potrzeba do szpitala, a zapisać się można ale nie trzeba koło 34 tygodnia i wtedy ustalić plan porodu. Poza tym mają też oddział neonatologii więc ewentualnie w razie problemów nie trzeba transporotwać dziecka gdzie indziej. Oby to nie było potrzebne ale zawsze takie rzeczy uspokajają...
Poza tym przywieźli i zmontowali mebelki dla małego, więc powoli mogę zacząć prać i układać rzeczy w komodzie i myśleć o pozostałych wyprawkowych rzeczach.
Mama mi teraz dużo pomogła i tak mi smutno odkąd pojechała Ale przyjedzie znowu na święta i pewnie zostanie ze mną po porodzie, co dla mnie będzie dużym wsparciem, bo ona już zajmowała się tyloma niemowlakami, że hej nie mówiąc już o tym że była pieleniarką na oddziale noworodkowym....
Tyle u mnie A jutro niestety znowu do pracy Nie chce mi się strasznie, a jeszcze teoretycznie 7 tygodni muszę pracować W domu jeszcze jakoś radzę sobie z bólami krzyża i pleców ale jutro w pracy pewnie będzie nieciekawie... No coż, oby przeżyć poniedziałek i potem jakoś może pójdzie...
Miłej niedzieli kochane!
-
Truskaweczka, już na świecie mamy dwa maluszki
I trzymam za Ciebie kciuki mocno może faktycznie jak odpuścisz już w ogóle to wtedy pojawi się malutki cud
lucy1983 -ojjj, plecy strasznie dokuczają mi też dlatego współczuję. W domu można się położyć, wygodniej usiąść, a w pracy to niestety nie da rady.Truskaweczka83 lubi tę wiadomość