Zaczynamy- pocztakujace wracaja do staran od Nowego Roku
-
WIADOMOŚĆ
-
Ada ja niestety nie pomogę. Szkoda, że Lili już tutaj nie pisze. Ona była ekspertką.
Ja nie robiłam tych badań, ale może dziewczyny robiły?Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2015, 18:28
-
Mysia - takie zbiegi dat są okropne ... mimo wszystko się pamięta ... No wszystko już u mnie możliwe więc nawet i wizyta może się nie odbyć chociaż liczę na terminowe przyjście na świat mojej córci jeszcze 14 dni
Ada ja też nie pomogę, bo się na tym nie znam ... -
Ja również dzisiaj czuję się nieszczególnie, ale to chyba ta pogoda?!
Byłam na wizycie. Lekarz stwierdził, że wyniki są bardzo dobre i gdybym była młodsza to ryzyko na pewno byłoby powyżej 1000. Mój wiek tutaj zawyża- ale to wiedziałam, że jestem od razu na starcie skazana na podwyższone ryzyko. Oczywiście on nie może zagwarantować, że dzidzia urodzi się zdrowa- ale tego nikt nikomu nie może zagwarantować. Nawet badania inwazyjne nie dają 100% pewności.
Ale usg jest świetne. Wszystkie parametry w normie. Po prostu test wyszedł naprawdę jak na moje możliwości wspaniale.
Jestem naprawdę szczęśliwa!!jangwa_maua, monilia84, KkasienkaA, kehlana_miyu, Tulisia, lucy1983 lubią tę wiadomość
-
jangwa_maua wrote:Mysia - takie zbiegi dat są okropne ... mimo wszystko się pamięta ... No wszystko już u mnie możliwe więc nawet i wizyta może się nie odbyć chociaż liczę na terminowe przyjście na świat mojej córci jeszcze 14 dni
Ada ja też nie pomogę, bo się na tym nie znam ...
Wiem Kochana. Taka zbieżność dat jest okropna. To są daty, których nigdy nie zapomnimy! Musisz być silna- dla swoje córeńki! A my myślami będziemy w tym dniu z Tobą!jangwa_maua, lucy1983 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Azande wrote:Mysiu - a ile masz lat? Będzie wszystko dobrze
No cóż już grubo po 30-ce! Chyba jestem tutaj najstarsza. I to zawyża wszelkie statystyki! Ale jak już pisałam kiedyś- czasami tak się życie układa, że nie można rodzić dzieci przed 30, a to, że się skończyło np 35 lat nie może przekreślać walki o szczęście!monilia84, lucy1983 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAda ja miałam podobna prolaktyne brałam 3 miesiące bromergon pół tabletki na noc i po 3 miesiącach zaszłam w ciążę. Pozdrawiam
PS. Co do progesteronu nie mam pojęcia bo nigdy nie badałamWiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2015, 19:21
-
nick nieaktualnyMysiu wiedziałam, ze lekarz powie ci to samo co my - ze twoje wyniki sa świetne
A ja jestem taka zla!!! Mój mąż w ogóle i w niczym mi nie pomaga!!! A jeszcze robi bałagan za 3 osoby on twierdzi ze jest zmęczony po pracy a ja to niby leze z brzuchem do góry dobrze ze ide do tego szpitala, to sobie odpocznę bo juz nie daje rady... Dla niego liczy sie teraz tylko siłownia, plywanie na desce bo wieje od kilku dni a ja ciągle siedzę sama i mowie mu, ze bym wolała żeby spędził ze mna troche czasu, a on mi na to ze przeciez codziennie sie widzimy, rano jak szykuje mu śniadanie i wieczorem jak kladziemy sie spac...Mysia 15 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMysia 15 wrote:No cóż już grubo po 30-ce! Chyba jestem tutaj najstarsza. I to zawyża wszelkie statystyki! Ale jak już pisałam kiedyś- czasami tak się życie układa, że nie można rodzić dzieci przed 30, a to, że się skończyło np 35 lat nie może przekreślać walki o szczęście!
Ja w tym roku 29 więc też, osiemnastka ze mnie żadna )
Mamo_Mai - mąż też pewnie przeżywa stres w związku z tym że już tak blisko do końca ciąży i boi się jak to będzie. -
Hej,
Ja przed poprzednią ciążą brałam bromergon, gdyż prolaktyna szalała i nieregularne cykle mi przynosiła. Długo się staralismy o dziecko, bo ok 10 miesięcy. Dostałam bromergon i zaszlam w ciążę w 2 cyklu.
Ada będzie dobrze. Zbadaj jeszcze TSH bo to się wiąże ze sobą.
Kurczę, ciężko dziecku wytłumaczyć stratę rodzeństwa. Sama nie wiem jak bym to przekazała. My z mężem obiecaliśmy sobie, że opowiemy naszym dzieciom, że miały rodzeństwo.
Tęsknimy 29.05.2015
10 tc.
-
Mysiu, gratuluje dobrych wynikow!!!
Majeczko, gratuluje synka!!!
Ja przez pare dni nie wchodzilam, bo w nowej pracy mam szkolenia od rana do wieczora. Jak troche sie uspokoi, to napisze wiecej o wrazeniach Ale trzymam tu kciuki za Was wszystkie i staram sie podczytywac jak najczesciej zeby byc na biezacoMysia 15, lucy1983 lubią tę wiadomość
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
ada89 wrote:oby dwa w 22dc (7 dni po owu)
Co do progesteronu to tutaj na dwoje babka wróżyła. Nie chcę ci odbierać nadziei, ale też nie chcę ci dawać złudnej. Podwyższony progesteron w drugiej fazie cyklu może świadczyć o ciąży ale nie musi. Tego dowiesz się za kilka dni jak zrobisz test. Ja np. w szczęśliwym cyklu badałam progesteron (nie był za ola Boga wysoki), a za dwa dni był jeszcze trochę niższy. A za kilka dni pozytywny test ciążowy. Więc sama widzisz. Ja w każdym razie życzę ci powodzenia i aby te poziomy faktycznie wskazywały na ciążę Ale też na twoim miejscu gdyby się udało, to pokaż lekarzowi te wyniki. Szczególnie prolaktyny. Lepiej dmuchać na zimne.10tc [*] 13.02.15 Nigdy Cię nie zapomnimy.
-
Musiu - hip hip hurra! Nie martw się kochana już tyle, musi i będzie dobrze
Mamo Mai- mój mąż mi też za wiele nie pomaga, ale strasznie go ganiam żeby chociaż nie robił dodatkowego bałaganu. Wcześniej gdy pracowałam, to nie powiem brał na siebie część domowych obowiązków, no ale teraz gdy jestem cały czas w domu, to cóż... same wiecie jak to jest. Z drugiej strony mi też go trochę szkoda. Wraca o 16.30 lub o 15.00 (to zależy), mamy kawałek ziemi też więc szybko je obiad, wsiada w traktorek i jeszcze coś tam działa. Więc nie mam sumienia, żeby go ganiać jeszcze do zmywania garów. Ale czasem się za bardzo rozpanoszy i muszę go przywoływać do porządku, żeby nie robił mi dodatkowej roboty. Zobaczymy jak to będzie gdy urodzi się dzidziuś. znając mnie nie obędzie się bez zgrzytów, no ale niech on też się trochę postaraMysia 15 lubi tę wiadomość
10tc [*] 13.02.15 Nigdy Cię nie zapomnimy.
-
nick nieaktualnyJa znowu mogę mojego męża tylko chwalić w zasadzie mogłabym leżeć cały dzień brzuchem do góry i tylko gotować a nawet jak nie ugotuje to on coś zamówi albo zje kanapki sprząta, zmywa, wyprowadza psa, pracuje do 16 i jeszcze pilnuje naszej budowy. Załatwia majstrów, kredyty itd mam nadzieje ze od tego chwalenia się to nie zmieni
lucy1983 lubi tę wiadomość
-
Kehlana trzymałam od poniedziałku kciuki za Twoją nową pracę. Będziesz miała chwilkę to napisz czy jesteś zadowolona, jacy ludzie itd w ogóle napisz jak wrażenia!
kehlana_miyu lubi tę wiadomość
-
Mamo Mai u mnie jak Jula miała się urodzić to mąż chyba jeszcze wtedy nie dorósł do bycia ojcem. Jakieś wypady, koledzy, piwko, imprezy. Długo nie mogliśmy się dotrzeć. Kilka razy był już spakowany i miał wystawione rzeczy za drzwi. No cóż łagodnego charakteru to ja nigdy nie miałam Jeszcze jak Jula się urodziła to nadal myślał, że będzie jak za kawalerskich czasów. Ojcostwo go przeraziło i przerosło. Ale przetrwaliśmy to. Teraz jest inny. Staramy się nie wracać do tamtych ciężkich czasów. Czasami jeszcze zdarzy mu się odezwać do Julki nie tak jak według mnie powinien. Ale stara się. On nie miał żadnego wzorca w swoich rodzić. Wychowywała go babcia. Potem jak wrócił do domu to ojciec go tylko bił. Kilka razy był przez to w szpitalu. Musiał się nauczyć wielu rzeczy. Ale teraz pomaga mi jak może, zajmuje się Julą. nie mogę narzekać.
Może Twój mąż tez potrzebuje trochę czasu. Jak Wojtuś się urodzi to zobaczy, że to jest realne dziecko. Krew z jego krwi. A teraz to troszkę taka abstrakcja. Myślę, że jak go weźmie na ręce to zakocha się od pierwszego wejrzenia!
Kochana pisz jutro jak tylko będziesz mogła. Trzymam kciuki za Ciebie i Wojtusia! -
nick nieaktualnyMam nadzieje, ze jest tak jak mowisz Mysiu on by chcial miec czas na wszystko, a jak mowie ze ja tez bym cos chciala to juz jest problem i nerwy powiedzialam mu tez, ze jak cos mu nie pasuje, to zawsze moze wrocic do mamusi swojej, ja na sile trzymac go nie bede.
licze na, to, ze jak juz Wojtek sie pojawi to chociaz nie bedzie mi dokladal roboty. Chce go od poczatku angazowac w opieke nad malym. Juz wie, ze kapiel to jego dzialka i jedno karmienie przed snem, zeby lapal kontakt z synem. A jak nam to wyjdzie w praniu to zobaczymy.
Moj Wojtus dzis jest taki leniwy zachecam go, zeby sie odezwal a on uparcie robi co chce, rusza sie kiedy chce, a ja juz wlaczalam detektor, zeby posluchac serducha. Chyba odwrocil sie pleckami albo wtulil w kregoslup, bo jednego kopa poczulam dosc silnego w plecy -
Z facetami to chyba tak jest ... mój też by chciał mieć na wszystko czas. Koledzy, najlepiej pójść na siłkę ... Ja mam ogromną nadzieję, że jak tylko zobaczy córcie to coś mu się poprzestawia i będzie jego całym życiem i zacznie się starać...