Zaczynamy- pocztakujace wracaja do staran od Nowego Roku
-
WIADOMOŚĆ
-
Jejku dziewczyny czytam i czytam i oczom nie wierzę... Tulisia już na wylocie, Mysia też niedługo, Monilia zaraz za nią... jejku dopiero co były pozytywne testy Ale dobrze, że potem mamy jeszcze Truskaweczkę, Miniaturkę, a pewnie niedługo pójdzie druga tura
Truskaweczko wspaniale Jejku jak słodko 300 g Niech rośnie zdrowiutka Nikolka
Mamo Mai ważne, że szybko Wojtuś znalazł się u specjalisty, teraz już z górki, trochę ćwiczeń i zaraz mu pomogą A i będą kontrolować jego rozwój, więc same plusy
Miniaturko serdeczne gratulacje!!!! Taaaak bardzo się cieszę Będzie zdrowy, piękny synuś A nad imionami już myśleliście?
Tulisiu a ja oczywiście muszę zapytać czy jakby co to dasz nam znać na fb czy tutaj?? Bo oczekujemy oczywiście wszystkie razem z Tobą Jesteś już teraz naszą tykającą bombą zegarową :* Choć ja znam taki przesąd, że dziewczynki się przenosi, to oczywiście reguły nie ma
A Ty Mysiu kiedy masz wizytę? Bo czytałam i zapomniałam
Tulisia, Mysia 15, monilia84, Truskaweczka83 lubią tę wiadomość
-
U mnie nadal nic. O 17.15 mam wizytę, ciekawe co dr powie.
Kkasienko, zauważyłam ze większość z was częściej zagląda na fb, więc w pierwszej kolejności dam znać tam, a jeśli czas mi pozwoli to napisze też na OF10tc [*] 13.02.15 Nigdy Cię nie zapomnimy.
-
Mysia 15 wrote:Kehlana jak się czujesz? Kiedy masz kolejną wizytę?
Ja ostatnio staram się głównie nie myśleć za dużo. Wizyta uspokoiła mnie na 2 dni, a teraz jak zaczynam myśleć, to się boję. Więc nie myślę, o ile mogę tego uniknąć. Biorę leki, staram się nie zasnąć w pracy, ogarniam zamówienie nowych okularów,żarcie dla kotów i urodziny mamy. Następna wizyta 23.03. Może jeżeli wtedy nadal wszystko będzie ok, to znajdę odwagę, żeby się cieszyć, ale pewnie jednak chyba dopiero w drugim trymestrze...
5tc [*] 04.2015
10tc [*] 01.2015 -
nick nieaktualnyDziewczyny, ktore mialy problem z szyjka... czy u was tez tak bylo a mianowicie. Gdy zaczynam cos robic np sprzatam czy stoje i zmywam naczynia brzuch robi mi sie twardy i strasznie zaczyna ciagnac.. boje sie isc na spacer z psem bo chwila i twardy brzuch a jeszcze w nocy ze 2 razy odczulam takie ukucie, bol w macicy... martwie sie troszke
-
kehlana_miyu wrote:Ja ostatnio staram się głównie nie myśleć za dużo. Wizyta uspokoiła mnie na 2 dni, a teraz jak zaczynam myśleć, to się boję. Więc nie myślę, o ile mogę tego uniknąć. Biorę leki, staram się nie zasnąć w pracy, ogarniam zamówienie nowych okularów,żarcie dla kotów i urodziny mamy. Następna wizyta 23.03. Może jeżeli wtedy nadal wszystko będzie ok, to znajdę odwagę, żeby się cieszyć, ale pewnie jednak chyba dopiero w drugim trymestrze...
Oj różnie z tym momentem cieszenia się...
ja obiecywałąm sobie, że po prenatalnych to na 100% sama radość, dziecko zdrowe, płeć znam i co - strach dalej, no wiec po połowkowych to już na 100% bede się cieszyć, śmiać, chwalić i co>? znów ta niepewność się wkrada, ja poprostu boję się prawdziwie ciszyć, wydaje mi się, że jak zacznę, to stracę moją największą radość, czar pryśnie, a jak się nie cieszę to mój sen marzeń trwa... głupie to!
Nie wiem, czy tak bedzie do końca ciązy???
Ja chce być szczęśliwa!!
Zadowolona!!
Tak strasznie marzyłam o dziecku, czekałam i marzenie się spełniło - wiec czego jeszcze chcieć???
A ten strach jest okropny - paraliżujący!!
Próbuje przestać, ale różnie bywa!
A masz już detektor? Próbowałaś coś "kogoś" wyszukać?Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 marca 2016, 14:46
-
Dziewczyny bardziej doświadczone ( czyli na późniejszym etapie ciąży, albo młode mamy) czy Wam też to uczucie strachu nie chciało minąć?
Czy był jakiś moment spokoju i szczęścia w ciąży?
Może gdybym regularnie czuła dzidzie to też inaczej bym reagowała, a tu 4 dni cicho...
Dziś byłam w pracy po 2 miesiącach nieobecności w odwiedzinach - wszyscy zadowoleni, gratulowali, oglądali brzuszek, cieszyli się a ja czułam znów strach, że jak coś jeszcze pójdzie nie tak???
Nie chce tego uczucia, ciąża minie a ja nawet się nie zdąże nią nacieszyć, bo ten strach! -
Mi nawet udało się cieszyć ciążą. Miałam czasami negatywne myśli, ale zaraz starałam się postawić do pionu i mocno wierzyłam, że wszystko będzie dobrze. Chociaż tak na prawdę odetchnęłam jak małą mi położyli. Niesamowite uczucie... . Na każdym etapie coś jest... w 1 trymestrze najgorzej, bo wszystko może zaszkodzić...zwykłe przeziębienie, potem czekanie na ruchy... a jak już się rusza i dłuższa chwila bez kopniaków to człowiek od razu ma złe myśli.. Jednak trzeba uwierzyć w swojego małego szkraba i cieszyć się ... dziecko wszystkie emocje odczuwa, a najlepiej dla niego jak by to była radość i szczęście.
Mysiu - powodzenia w szpitalu. Wszystko będzie dobrze i niedługo będziesz tuliła swojego synka
pełna_nadziei - ja niestety w tym temacie nie pomogę, ale najlepiej zapewne dużo odpoczywać i nie przemęczać się.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 marca 2016, 15:18
Truskaweczka83, Mysia 15 lubią tę wiadomość
-
Mysia 15 wrote:Wizytę mam 24.03. a jutro idę do szpitala. Będą mi podawać sterydy na rozwój płuc Hubiego. Mam nadzieję, że nie będą mnie tam długo trzymać.
a czemu tak? ma się wcześniej urodzić??
albo coś przeoczyłam, albo nierozgarnięcie ciążowe.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 marca 2016, 15:31
-
pełna_nadziei wrote:Dziewczyny, ktore mialy problem z szyjka... czy u was tez tak bylo a mianowicie. Gdy zaczynam cos robic np sprzatam czy stoje i zmywam naczynia brzuch robi mi sie twardy i strasznie zaczyna ciagnac.. boje sie isc na spacer z psem bo chwila i twardy brzuch a jeszcze w nocy ze 2 razy odczulam takie ukucie, bol w macicy... martwie sie troszke
Ja nie mam na szczęście problemów z szyjką, ale przy najmniejszym wysiłku miałam twardy brzuch i też mnie ciągną. A gdy już naprawdę dużo popracowałam to nie mogłam potem stać, siedzieć, leżeć. Powiedziałam o tym na wizycie i lekarz zalecił mi zwiększenie dawki magnezu oraz dodał luteinę rano (brałam tylko wieczorem 100). I od tej pory przeszło. Muszę naprawdę przesadzić z pracą żebym znowu miałam twardy brzuch. Musisz chyba odpoczywać i bardzo się oszczędzać, ponieważ z tego co mi lekarz mówił częste twardnienie brzucha może spowodować skracanie szyjki. -
Kehlana ja tak bardzo mocno wierzę, że teraz będzie już dobrze, że twój Maluszek będzie ślicznie i zdrowo rósł. Ważne, że dobrze się czujesz, nie masz plamień, bólów brzucha. A strach pewnie będzie towarzyszył Ci do końca, tak jak mnie, Monilli, Truskaweczce, Tulisi.
Ja staram się cieszyć ciążą na ile się da. Wiem, że już nie będę miała kolejnego Dzidziusia, więc nie mogę zmarnować tego czasu.
Ale śmierć Mai odarła mnie z wielu złudzeń. Nauczyła pokory. -
Truskaweczka83 wrote:a czemu tak? ma się wcześniej urodzić??
albo coś przeoczyłam, albo nierozgarnięcie ciążowe.
Mam wstępnie zaplanowaną cc na 20.04 (termin pewnie potwierdzi się na wizycie 24.03. i będzie zależał od tego jak Hubert rośnie), więc trzy tygodnie przed terminem. I dlatego te sterydy. -
nick nieaktualny
-
a wiec teraz rozumiem Mysiu czemu te sterydy.najważniejsze, żeby było dobrze, a za miesiąc bedziesz ze swoim maleństwem
U mnie to też ostatnia planowana ciążą, wiec też powinnam się cieszyć podwójnieMysia 15 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa dziewczyny tez w ciazy panikowalam, ale cieszylam sie nia ile sie dalo
W koncu ciaza to taki piekny czas!!!
Mnie smierc Mai tez wiele nauczyla, staram sie doceniac chwile obecna, bo nie wiem co sie moze jutro wydarzyc... dla mnie ciaza z Wojtusiwm to bylo wlasnie docenianie kazdego kolejnego dnia, kazdego kopniaka zdjecia z brzuszka byly na wage zlota, bo to taki dowod, ze on tam naprawde jestmonilia84, jangwa_maua, Truskaweczka83 lubią tę wiadomość