Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Elmo13 wrote:Vertigo nie chcialabym ci zle podpowiedziec ale mysle ze jak zbadasz po owu to bedziesz wiedzila na jakim jest poziomie i czy trzeba go wzmacniac ogolnie przeciez w wiekszosci przypadkow ta luteine i dupchaston dziewczyny lykaja wlasnie jak placebo. Pamiętam że mi lekarz kiedyś powiedział że niedomogi lutealna wlasnie poronienie z powodu zaniskiego progesteron jest ok 8 tygodnIa dopiero więc ja zaraz po teście pozytywnym badalam żeby wiedzieć jak wygląda w poprzedniej ciazy wlasnie ok 8 tygodnIa miałam zapisana luteine bo miałam ok 18 tylko .
Zarób jak uważasz ale jeśli wcześniej nie miałaś problemu to nie powinno też teraz być zresztą jak jest widoczny skok ten znaczny tzn też po części ze wlasnie progesteron poszedł do góry bo to przecież on dzila na ten więc ....
A co do twojej gazy lutealnej to myślę że masz ok
nie, ja nigdy rzeczywiście nie miałam problemu z progesteronem. Zbadam dla spokoju świętego, ale nie spodziewam się raczej nieprawidłowego wyniku
poronienia z niedomogi lutealnej, choć głośne na forach, zdarzają się rzadko. To jest jakiś 1% utraconych ciąż. Koleżanka ginekolog kiedyś mi tłumaczyła, że poronienia zatrzymane, choć też zwykle w 8tc, właściwie nie są związane z niedomogą lutealną, a wręcz przeciwnie (progesteron jak wściekły podtrzymuje ciążę, która powinna się poronić samoistnie). Z niedomogą lutealną są związane poronienia żywych zarodków i płodów, po prostu odkleja się kosmówka z niedoboru progesteronu i praktycznie żywy zarodek ulega wydaleniu albo buduje się krwiak przy tej oddzielającej kosmówce i z braku substancji odżywczych i tlenu zarodek obumiera.
Elaria lubi tę wiadomość
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Vertigo, Elmo,
Bardzo wam dziękuję!
Na razie zachowuję spokój, bo przecież nic innego i tak nie zrobię
Za dwa tygodnie endo, ale jutro porozmawiam z moim ginem, co robimy z tym Euthyroxem.
Szczęśliwa Mamusiu,
Moja wizyta jutro o 13:00. Dziękuję za kciuki!
No właśnie... Sy__la strasznie dawno się nie odzywała. Na fioletowej stronie też.
sy__la,
Co u Ciebie?!Szczęśliwa Mamusia lubi tę wiadomość
-
promyczek 39 wrote:Kto mi pomoze zinterpretowac wyniki?
glukoza na czczo 107 chyba nie jest dobrze:( pewnie mi kaze zrobic krzywa cukrowa blee:(
limfocyty we krwi 17,7 gdzie norma 18-47%
i czemu w osadzie moczu :bakterie bardzo licze w polu widzenia
reszte chyba mam w normie
glukozie trzeba się przyjrzeć
limfocyty lubią w ciąży spadać na korzyść neutrofili jako zabezpieczenie przed infekcjami bakteryjnymi
bakterie w osadzie moczu powinny być potwierdzone posiewem, jeśli nie ma objawów. Bezobjawowy bakteriomocz w ciąży wymaga leczenia zgodnie z antybiogramem z posiewu - jeśli nie chcesz czekać na konsultację, to tę jedną rzecz możesz załatwić - kup pojemnik na posiew, przeczytaj o zasadach zbierania moczu na to badanie i daj do labu żeby zaczęli hodować. Na jałowy posiew czekamy 7-10 dni, szkoda czasu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2016, 17:02
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
nick nieaktualnyannak wrote:A ja zdębiałam właśnie.
Zrobiłam dziś badanie TSH i szok. Nagle mam 2,9, a przez cały czas miałam poniżej 1.
Termin u endokrynologa dopiero za 2 tygodnie.
Na szczęście jutro jestem u mojego gina, więc przegadam to z nim. Może powie, że mam zwiększyć Euthyrox.
Zmartwiłam się. Bo teraz oczywiście rozmyślam, jak długo mam ten podwyższony wynik... i czy to już w czymś nie zaszkodziło. Same wiecie, jak to z tą głową.
No nic. Postaram się nie martwić na zapas. Dobrze, że jutro wizyta. Zobaczymy, co i jak. -
nick nieaktualnyElmo13 wrote:Vertigo nie chcialabym ci zle podpowiedziec ale mysle ze jak zbadasz po owu to bedziesz wiedzila na jakim jest poziomie i czy trzeba go wzmacniac ogolnie przeciez w wiekszosci przypadkow ta luteine i dupchaston dziewczyny lykaja wlasnie jak placebo. Pamiętam że mi lekarz kiedyś powiedział że niedomogi lutealna wlasnie poronienie z powodu zaniskiego progesteron jest ok 8 tygodnIa dopiero więc ja zaraz po teście pozytywnym badalam żeby wiedzieć jak wygląda w poprzedniej ciazy wlasnie ok 8 tygodnIa miałam zapisana luteine bo miałam ok 18 tylko .
Zarób jak uważasz ale jeśli wcześniej nie miałaś problemu to nie powinno też teraz być zresztą jak jest widoczny skok ten znaczny tzn też po części ze wlasnie progesteron poszedł do góry bo to przecież on dzila na ten więc ....
A co do twojej gazy lutealnej to myślę że masz ok
Elmo, możesz to trochę rozwinąć, bo nie bardzo rozumiem to zdanie. Interesuje mnie to, bo w cyklach po poronieniu lutealną miałam właśnie 10, max 11 dni.
-
Dziewczyny,
A propos pojemniczków na posiew moczu, to nie wiem jak w Waszych miastach, ale w Warszawie są praktycznie nie do dostania. Nie ma w hurtowniach. Pani w aptece powiedziała mi jakiś czas temu, że hurtowniom przestało się opłacać ich sprzedawanie, bo te pojemniczki mają bardzo krótki okres ważności.
Farmaceutka powiedziała, że mam pobrać mocz do normalnego i - gdyby w labie marudzili - nalegać na przyjęcie moczu w takim pojemniczku. Podobno ostatecznie to żadna różnica, w czym ten mocz jest dostarczony, tylko jak jest w zwykłym pojemniku, to w labie mają więcej roboty z analizą.
Nie wiem, ile w tym prawdy, ale powtarzam, co mi powiedzieli w aptece.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2016, 17:10
-
Elaria wrote:Spokojnie, ja zaczynałam poprzednią ciążę z wynikiem 3,3. W pierwszej nikt się nawet nie zająknął o badaniu tsh. W ciąży jest większe zapotrzebowanie, więc przysadka musi się trochę wysilić. Dobrze, że niebawem masz wizytę u gina.
Elaria,
Dziękuję!
A jak Ty się czujesz?
Zaczęłaś brać ten antybiotyk? -
nick nieaktualnyvertigo wrote:nie, ja nigdy rzeczywiście nie miałam problemu z progesteronem. Zbadam dla spokoju świętego, ale nie spodziewam się raczej nieprawidłowego wyniku
poronienia z niedomogi lutealnej, choć głośne na forach, zdarzają się rzadko. To jest jakiś 1% utraconych ciąż. Koleżanka ginekolog kiedyś mi tłumaczyła, że poronienia zatrzymane, choć też zwykle w 8tc, właściwie nie są związane z niedomogą lutealną, a wręcz przeciwnie (progesteron jak wściekły podtrzymuje ciążę, która powinna się poronić samoistnie). Z niedomogą lutealną są związane poronienia żywych zarodków i płodów, po prostu odkleja się kosmówka z niedoboru progesteronu i praktycznie żywy zarodek ulega wydaleniu albo buduje się krwiak przy tej oddzielającej kosmówce i z braku substancji odżywczych i tlenu zarodek obumiera. -
Vertigo dziekuje za interpretacje
hmm no to jeszcze musze zrobic ten posiew.ciekawe co moj gin na to powie..czuje sie jak krolik labolatoryjny a mojego labu to juz mam serdecznie dosc,laze tam od jakiegos pol roku jak jakas wariatka2017r-IVF-wrzesień-nieudane
2018r-naturalny Cud♥
-
Elaria wrote:Vertigo, ja dowiedziałam się o poronieniu zatrzymanym w 11 t, wtedy zaczęłam krwawić i ronić, a rozwój zarodka zatrzymał się na 8tc, tak mi powiedzieli na usg w szpitalu, wielkość zarodka o tym świadczyła, brak akcji serca (wcześniej, pod koniec 7 tygodnia widziałam serce). Wiesz może jakie mogły być przyczyny? W sensie, co medycyna na to?
Medycyna na to, że zarodek miał wadę letalną z którą nie mógłby żyć. Zwykle ten 8-9 tydzień wystarczy temu małemu organizmowi do podjęcia decyzji, że jednak nie da rady (bo nie ma mózgu, jest duża wada serca, nie ma nerek, jest zrośnięty przewód pokarmowy albo to wszystko na raz czy też jeszcze inne niedobre rzeczy - może to mieć miejsce w dużych trisomiach jak zespół Downa, Patou, Edwardsa, może wynikać z mikrodelecji, może wynikać z fużych przemieszczeń choromosomów, gdzie dziecko ma potrójny czy poczwórny kariotyp). 10 dni to jest graniczna wartość fazu lutealnej, wydaje mi się trochę krótkawa. Ale nie przypuszczam, żeby był to powód straty. Tak jak nie przypuszczam, że powodem strat wczesnych ciąży jest zespół antyfosfolipidowy. Może być, ale rzadko tak naprawdę jest i te leki kobiety po prostu dostają jak nikt nie wie dlaczego ronią, a że zazwyczaj nikt nie wiem, to wszystkie dostają. Odpowiedź na Twoje pytanie mogłaby przynieść tylko analiza kariotypu zarodka.
Ja swoje ciąże straciłam w sposób identyczny. Też krwawienie skłoniło mnie do wcześniejszej wizyty. Też zatrzymane w 7-8 tygodniu. Za każdym razem była tachykardia - dla mnie to dowód obciążający mocno przyczyny genetyczne jednak. Przypadkowe. Stety i niestety. Stety dlatego, że nie ma pewności, że leki w ogóle cokolwiek pomogą nawet jak jest rozpoznanie czy podejrzenie i leki nie zmniejszają ryzyka poronień przypadkowych z przyczyn wad. Niestety dlatego, że wolałabym w ogóle tu nie musieć pisać, cieszyć się życiem i mieć wszystko w dupie.Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Pojemnik do posiewu powinien być jałowy, wyhodowanie czegokolwiek kobiecie w ciąży (bo w pojemniku mogą być bakterie z łap jakiegoś brudasa na hali produkcyjnej) powoduje mnóstwo niebezpiecznego stresu, a leczenie też może okazać się czasem po prostu niemożliwe.
Poza tym jeśli ładunek bakterii nie-naszych jest duży to przyhamuje wzrost bakterii patogennych z dróg moczowych. Wszak na tej pożywce w labie jedzenia nie ma za wiele, namnożą się te bakterie których jest najwięcej i obok nich nie namnoży się już nic innego.Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
vertigo wrote:Pojemnik do posiewu powinien być jałowy, wyhodowanie czegokolwiek kobiecie w ciąży (bo w pojemniku mogą być bakterie z łap jakiegoś brudasa na hali produkcyjnej) powoduje mnóstwo niebezpiecznego stresu, a leczenie też może okazać się czasem po prostu niemożliwe.
Poza tym jeśli ładunek bakterii nie-naszych jest duży to przyhamuje wzrost bakterii patogennych z dróg moczowych. Wszak na tej pożywce w labie jedzenia nie ma za wiele, namnożą się te bakterie których jest najwięcej i obok nich nie namnoży się już nic innego.
Tak, tak, oczywiście miał być jałowy. I to te panie też mówiły.
Tylko chodziło o to, że może być ten normalny sterylny, a nie musi być ten specjalny z płytką, czy tam czymś (jeśli jest nie do dostania).
Tak mówiły.
Ale nieważne, już nie mieszam, bo może już się te pojemniczki z powrotem pojawią w sprzedaży i będzie ok.
Sorrki za zamieszanie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2016, 17:46
-
vertigo wrote:poronienia z niedomogi lutealnej, choć głośne na forach, zdarzają się rzadko. To jest jakiś 1% utraconych ciąż. Koleżanka ginekolog kiedyś mi tłumaczyła, że poronienia zatrzymane, choć też zwykle w 8tc, właściwie nie są związane z niedomogą lutealną, a wręcz przeciwnie (progesteron jak wściekły podtrzymuje ciążę, która powinna się poronić samoistnie). Z niedomogą lutealną są związane poronienia żywych zarodków i płodów, po prostu odkleja się kosmówka z niedoboru progesteronu i praktycznie żywy zarodek ulega wydaleniu albo buduje się krwiak przy tej oddzielającej kosmówce i z braku substancji odżywczych i tlenu zarodek obumiera.
Choć wydaje się brutalne, ale lubię konkretne tłumaczenia. Nie licząc ciąży biochemicznej, ciąże obumierały u mnie na 8-9tc wg usg, więc zgadzałoby się to jak najbardziej z tym, że do organizmu trafiła informacja o tym, że zarodek był uszkodzony. Tylko kurka w każdej z tych obumarłych ciąż mnej lub bardziej krwawiłam długo zanim ciąża obumierała.
Jestem bardzo ciekawa jaki mógł być powód tych krwawień, bo na usg nic nie było widać, progesteron dobry więc to nie jego wina.
Wiem, nie pozostaje mi nic innego jak drążyć badaniami. Jednak na 99% i tak będę się kłuć w ciąży, więc nie wiadomo w jakie badania też nie będę się pakować chyba.12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nick nieaktualnyDzięki Vertigo za wyłożenie, jak krowie na rowie.
Aniuk, pytałaś, czy wzięłam już ten antybiotyk. Otóż nie. Czytam ulotkę, czytam w necie i na razie czuję się nie gorzej. Katar minął, pokasłuję, ale gorączka mi spadła i na razie nie wraca. Nie chcę strzelać z armaty do wróbla. Jeśli mi się do jutra nie pogorszy, a wręcz poprawi, to chyba sobie odpuszczę. Wiecie, że przez weekend opędzlowałam dwie główki czosnkuA dziś już pół. Uwielbiam czosnek na chlebku z masłem, tak grubo, aż szczypie. No i maliny mama robiła ostatnio, więc popijam mocno ciepłe. Może wystarczy tak naturalnymi metodami, skoro mam na to aż tydzień zwolnienia.
No i najciekawsze, że mimo przepisania antybiotyku na L4 nam napisane, że mogę chodzić. W życiu bym sobie na to nie pozwoliła. Raz, że dopiero rozkręciłaby się choroba, a mamy przecież mocne ochłodzenie, a dwa, że tu na wsi ludzie pomyśleliby, że coś kombinujęGeneralnie, jak chora jestem, to się na wsi nie afiszuję.
A nasza dyr nawet zapowiedziała ostatnio, że będzie chodzić po domach i sprawdzać, czy nie oszukujemy na zwolnieniachPrzed wakacjami tak koleżankę sprawdzali i raz była w domu, a raz nie, mimo że "mogła chodzić", to się musiała tłumaczyć.
-
Ruda - byłaś w lab czy udało się zalogować? Masz wyniki bety?12.12.2017 - jestem
Izabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Udało mi się zalogować ale wyników nie widać.
Testują bardzo moja cierpliwość. Nie wiem o co chodzi. ;(
Fasolka [*] 6t (06.05.2016)
Biochemiczna (09.2016)
Lileczka - 24.10.2017 nasz cud
'Nadal byłam na etapie zachwycania się wizją, w której tuliłam do siebie śliczne niemowlę.' ♥