Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Elaria wlasnie vertigo to świetnie medyczne w wytlumaczyla o co chodziło z tą niedomoGa lutealna no może trochę źle to nazwałam ale tak jakoś zapamiętałam od lekarza wlasnie poronienie z powodu zbyt niskiego progesteronu zdarzaja sie ok 8 tygodnia bo wczesniej ten progesteron z reguly jest wystarczajacy moze wtedy gdzies zaczyna go brakowac nie wiem dokladnie jak to dziala ale sens byla takie ze nie koniecznie od razu trzeba pakować w siebie masę progesteronu tylko najpierw warto sprawdzić czy jest taka potrzeba ale właśnie w wiekszosci kobiety czują się bezpieczniej zażywając go od samego początku ...
Właśnie te wcześniejsze poronienie są spowodowane w wiekszosci wadami zarodka a nie za niskim progesteronem
Mam nadzieję że zrozumiałeś coialam na myśli ☺Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2016, 18:48
Aniołek (8t) marzec 2016
-
Ale jestem wkurwiona.
Jakbym widziała, że nie będzie tych wyników bym poczekała do 17 i sama podjechała do nich. wr...
ciekawe tylko czy nie ma ich poprostu w ogóle czy nie są wklepane czy mi udostępnione. Wr.. jak ja tam jutro wlece..Fasolka [*] 6t (06.05.2016)
Biochemiczna (09.2016)
Lileczka - 24.10.2017 nasz cud
'Nadal byłam na etapie zachwycania się wizją, w której tuliłam do siebie śliczne niemowlę.' ♥
-
Kochane dziewczyny, baardzo Wam wszystkim dziękuję za ojojanie. Czuję się do d... w dalszym ciągu ale jakoś mi raźniej, że mam Was. Wiecie, co jest najgorsze dla mnie, że zajście w ciążę to nie kupno odkurzacza na który jest gwarancja i nikt mi nie może obiecać, że moja historia się skończy happy endem. To jest dla mnie najtrudniejsze. Zaczęłam sprawdzać alternatywne drogi na spędzenie życia i jeszcze nic mądrego nie wymyśliłam - każda wizja bezdzietności przynosi totalny ból. Niestety nie rozważam już adopcji bo przemyślałam to bardzo mocno i nie jest to moja droga do rodzicielstwa. Także opcje alternatywne mi się mocno skurczyły.Evita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp
-
nick nieaktualny
-
Jak obiecalam dzoewczynki i ja daje znac
Hej. U nas ok..ale mam maly niedosyt wizyty...a wiec zbadal mnie na samolocie...infekcja zaleczona...ale pewnie wroci jest duza szansa na to... Sprawdzil pomacal..odezwal sie ze macica dobrze rosnie. I kazal zejsc i sie ubrac...a ja w strachu a usg????? Nie mial w planach mi robic ale poprosilam dla swojego spokoju....pewnie nie mial w planach robic dlatego bo 2 tyg temu mialam prenatalne u jego szefa ..tz ordynatora...bo on byl na urlopie...no i zerknol tylko..mowil ze u malca wszystko wyglada ok i serduszko miarowe i ze sie rusza. Ja nie widzialam tego..bo szybko jakos...no i ten lekarz ma inny sprzęt. ..ciut gorszy ze jak ja zerkalam to juz dziwny obraz widziala.... Ale nie zmierzyl gorszka wiec nie wiem ile urósł ..a ja zapytalam o to juz jak zeszlam z kozetki.
Teraz wizyta juz u mojego doktora z dobrym sprzetem ale 12 października! !!!!! Najwazniejsze ze u malca ok... Ah...ale niedosyt jest.
Maluszku rosnij;)
Duphaston dalej mam lykac do chwili az lozysko calkowicie sie wyksztaltuje. A potem juz nie wiec nie wiem kiedy sie wyksztalci ...bo nie zapytalam.
Ciesze sie ze i u was ok
A ja sobie zycze teraz spokoju juz takiego porzadnego...i cierpliwości bo pierwszy taki odlegly termin wizyty mam...do tej pory mialam co 2 tyg.
Ah...
Syla jak u was??? Bo nie widzialam czy pisalaspromyczek 39 lubi tę wiadomość
-
Szczęśliwa Mamusia wrote:M@linko Życzę Ci tego z całego serca abyś , poczuła te magiczne ruchy . A na kiedy masz termin porodu
.
AniuK O której wizyta , trzeba już kciukasy zaciskać :*:* .
sy_la A co tam , u was kochana ?.
Niebieskaa Takie samo pytanie , do Ciebie :*:*:* .
a dziekuje Mamusiu...u mnie dobrze, mecze sie z zoladkowymi rewolucjami, ale do pracy chodze, dzisiaj spinning, niedlugo kino i mala imprezka, wiec aktywna jestem..chociaz w swoim nowym tempie hehe
usg w czwartek! boje sie...ale tez nie moge sie doczekac:) usciski mocne Mamusiu! pozdrawiam Cie goraco
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
Witam was po przerwie.
Musze sie gdzies wyzalic i wyplakac ;(
Niestety ojciec ma raka pluc nie wiem dokladnie w jakim stopniu ale jest slabo nawet jesc nie chce.
Z tego wszystkiego ja z bratem tylko jezdzimy na okroglo i powoli brak mi sil... Nie mam checi na nic...
Niby 30tydz ciazy szal uzadzania kata dla malej a ja mam to gdzies...
Tylko sie zastanawiam czy zdaze urodzic i pochwalic sie ojcu ze zostal dziadkiem.
Ahhh do dupy z tym wszystkim. Jeszcze matka sie zalamuje. A najgorsze ze musze sie zebrac w sobie i to wszystko ogarniac bo inni albo rycza albo wymiguja sie praca i dziecmi, ale do cholery ja tez mam prace na gospodarce ciaze i mala Zuzie.
No nic ponazekalam teraz trzeba sie uspokoic odpoczac przez noc i rano od nowa... -
KammaMarra czy To Ty miałaś przepis na tą antygrypine na termomixa? mogę poprosić przepis? bo nie mogę się doszukać ?
KammaMarra lubi tę wiadomość
Fasolka [*] 6t (06.05.2016)
Biochemiczna (09.2016)
Lileczka - 24.10.2017 nasz cud
'Nadal byłam na etapie zachwycania się wizją, w której tuliłam do siebie śliczne niemowlę.' ♥
-
Maggda bardzo mi przykro. Trudny czas przed Wami. Przesyłam wirtualne wsparcie
mój dziadek zmarł na raka płuc. Od momentu postawienia diagnozy do jego odejścia minęło 1,5 miesiąca
lecz miał przerzuty liczne. Boże jakie straszne to wszystko. Bardzo współczuję
aż mam ciarki. Bardzo boję sie śmierci najbliższych. Tulę Cię mocno. Choroby terminalne to coś czego boję sie również. Straszne jest patrzenie na cierpienie dla mnie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2016, 21:01
-
nick nieaktualnymaggda, strasznie mi przykro, że w chwili, kiedy powinnaś cieszyć się oczekiwaniami na przyjście dziecka, musisz zmagać się z chorobą bliskiej ci osoby. Nie chcę zabrzmieć, jak osoba bez serca, ale dzieci są najważniejsze, nie zapomnij zadbać o siebie. Ile możesz, pomagaj, ale myśl o dzieciach, o tym, co ma się urodzić. Przytulam wirtualnie i życzę Wam siły i tacie, żeby nie cierpiał.
-
Maggda - nie umiem powiedzieć "nic mądrego" nigdy w takich chwilach, więc po prostu życzę Ci dużo siły, wytrwałości, względnego spokoju w tych trudnych chwilach
Szkoda, że reszta rodziny nie chce pomóc, zwłaszcza w Twoim stanie.
Trzymaj się Maggda12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
vertigo wrote:Medycyna na to, że zarodek miał wadę letalną z którą nie mógłby żyć. Zwykle ten 8-9 tydzień wystarczy temu małemu organizmowi do podjęcia decyzji, że jednak nie da rady (bo nie ma mózgu, jest duża wada serca, nie ma nerek, jest zrośnięty przewód pokarmowy albo to wszystko na raz czy też jeszcze inne niedobre rzeczy - może to mieć miejsce w dużych trisomiach jak zespół Downa, Patou, Edwardsa, może wynikać z mikrodelecji, może wynikać z fużych przemieszczeń choromosomów, gdzie dziecko ma potrójny czy poczwórny kariotyp). 10 dni to jest graniczna wartość fazu lutealnej, wydaje mi się trochę krótkawa. Ale nie przypuszczam, żeby był to powód straty. Tak jak nie przypuszczam, że powodem strat wczesnych ciąży jest zespół antyfosfolipidowy. Może być, ale rzadko tak naprawdę jest i te leki kobiety po prostu dostają jak nikt nie wie dlaczego ronią, a że zazwyczaj nikt nie wiem, to wszystkie dostają. Odpowiedź na Twoje pytanie mogłaby przynieść tylko analiza kariotypu zarodka.
Ja swoje ciąże straciłam w sposób identyczny. Też krwawienie skłoniło mnie do wcześniejszej wizyty. Też zatrzymane w 7-8 tygodniu. Za każdym razem była tachykardia - dla mnie to dowód obciążający mocno przyczyny genetyczne jednak. Przypadkowe. Stety i niestety. Stety dlatego, że nie ma pewności, że leki w ogóle cokolwiek pomogą nawet jak jest rozpoznanie czy podejrzenie i leki nie zmniejszają ryzyka poronień przypadkowych z przyczyn wad. Niestety dlatego, że wolałabym w ogóle tu nie musieć pisać, cieszyć się życiem i mieć wszystko w dupie.
Vertigo, czyli zespół antyfosfolipidowy nie miał nic na rzeczy do poronienia???
Po poprzednim poronieniu, ginekolog zleciła mi badania i na podstawie wyników powiedziała, że przyczyną poronienia była nadkrzepliwość i w przypadku następnej ciąży, miałam brać Clexane, a już od roku biorę Acard bo niby tez ma rozrzedzać moja za gęstą krew.
w przypadku tej poronionej ciąży Clexane nie zdążyło zadziałać, więc jeśli chodzi tu tylko i wyłącznie o wady zarodka, to czy nie ryzykuję chcąc próbować kolejny raz???
A może jeśli byłaby to kwestia wad zarodka, to przyczyną są zaburzenia spowodowane insulinoopornością, tzn że metformina jeszcze nie zadziałała na tyle, by praca w jajnikach wrzała, jak należy i coś jeszcze było popierdzielone?
Kuźwa, jakie to zagmatwane.nika77 -
KammaMarra wrote:Jestem melduje sie mialam mialam zaraz wrzuce ❤
http://www.przepisownia.pl/napoje-przepisy/antygrypina-sok-z-grejfruta-jak-antybiotyk/340770
Najlepszy jest na cieplo ❤
ruda9215 lubi tę wiadomość
05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
A i jeszcze jedno nurtujące mnie pytanie...tyle czytam, jak piszecie, że np"tym razem to była ciąża biochemiczna" może głupio spytam, ale co oznacza taka ciąża? czy to chodzi tylko o to, że doszło do zapłodnienia i na tym koniec?
Czy to, że w ogóle doszło do zapłodnienia, można określić głupio mówiąc "plusem" w staraniach? bo przynajmniej wiadomo, że jajowody są u mnie drożne, a u męża są plemniki? czy przeciwnie, to że dochodzi na chwilę do zapłodnienia, wcale "dobrze" nie rokuje?nika77 -
maggda wrote:Witam was po przerwie.
Musze sie gdzies wyzalic i wyplakac ;(
Niestety ojciec ma raka pluc nie wiem dokladnie w jakim stopniu ale jest slabo nawet jesc nie chce.
Z tego wszystkiego ja z bratem tylko jezdzimy na okroglo i powoli brak mi sil... Nie mam checi na nic...
Niby 30tydz ciazy szal uzadzania kata dla malej a ja mam to gdzies...
Tylko sie zastanawiam czy zdaze urodzic i pochwalic sie ojcu ze zostal dziadkiem.
Ahhh do dupy z tym wszystkim. Jeszcze matka sie zalamuje. A najgorsze ze musze sie zebrac w sobie i to wszystko ogarniac bo inni albo rycza albo wymiguja sie praca i dziecmi, ale do cholery ja tez mam prace na gospodarce ciaze i mala Zuzie.
No nic ponazekalam teraz trzeba sie uspokoic odpoczac przez noc i rano od nowa...FabianCyprian
Tymuś
-
Maggda bardzo Ci współczuję, naprawdę... Ale tak jak pisała Elaria najważniejsza jest teraz Twoja dzidzia i Ty. Mam nadzieję, że Twój Tato znajdzie siły, żeby przywitać jeszcze swojego wnuka. Wiesz, moja Babcia zmarła na raka płuc choć nigdy nie paliła, miała 82 lata i walczyła całe pół roku! Odeszła 2 tyg po moim ślubie, jestem pewna, że specjalnie dla nas zmobilizowała się, mimo że nie mogła uczestniczyć już w weselu ale po prostu nie chciała, żeby rodzina była w żałobie.. Byłyśmy bardzo blisko... Przytulam Cię..Evita
4 straty
immunologia+ nieprawidłowy kariotyp