Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
A my się meldujemy na poczatku 25 tygodnia
Jacqueline, Elmo13, promyczek 39, blondyna5555, Natikka123, _Abby_, Elaria, Gaduaaa, sy__la, Alisa, Evita, sunset06, Paolina91, Magdzia88, laila_25, sylvuś lubią tę wiadomość
Mama Amelci ur. 18.01.2017 r. ))))) warto wierzyć))
Mama dwóch Aniołków [6t] i [10t]. -
sy__la wrote:Skoro już poruszyłyście temat "odpuszczenia" i "wyluzowania" to ja się pod tym podpisuję. Moje dwie ciąże są właśnie wynikiem zajęcia głowy czymś innym niż myśleniem o ciąży. W obydwu przypadkach zaszłam, gdy przestałam mierzyć temperaturę, przestałam sprawdzać objawy, śluz płodny itd. Pierwszy raz to było tak, że zajęliśmy się z mężem kupnem działki, sprawdzanie wszystkich dokumentów, załatwianie papierów, notariusza itd... po 3 dniach od transakcji kupna działki 23.12.2015 zrobiłam test bo coś okres mi się spóźniał 3 dni no i były II kreski (no ale niestety trwało to tylko do 11.01.2016 więc się nie nacieszyłam). Potem po poronieniu zaczęłam znów mierzyć temp, robić testy owulacyjne, nakręcać się, że ten cykl jest już mój bo przecież wykresy wzorowe a poza tym wyczytałam, że po poronieniu ponoć jest dużo łatwiej zajść bo organizm pamięta... niestety nie udawało się 1,2,3,4... cykl i przestałam mierzyć, wkurzyłam się, że to nic nie daje i trochę odizolowałam się od tematów ciązowych.... Wiadomo w głowie gdzieś się to tliło, kobieta w ciąży zwracała moją uwagę, lampiłam się na nią jak oszalała, ale stwierdziłam, że w lipcu zbliża się 3-tygodniowy urlop i muszę się na nim wyluzować, pobawić, odpocząć.. po prostu odżyć. To w Bieszczady pojechaliśmy to nad morze, alkohol się lał i ja piłam niezależnie od dnia cyklu i bach... udało się! Po powrocie z urlopu II kreski... radość ale i strach! Jednak radość wygrywała i myśl, że przecież już teraz nie mam na nic wpływu. Z ciążą póki co wszystko w porządku!
Nie chcę nikomu mówić, że ma się wyluzować czy zmienić tok myślenia bo to indywidualna sprawa, ale uważam że coś w tym jest, że jak mózg doznaje innych emocji zmienia się tor myślenia (nie ma parcia tylko i wyłącznie na ciążę) to organizmowi jest łatwiej zaskoczyć. Nie mówię oczywiście tu o tych kobietach co mają problemy z zajściem w ciążę, udokumentowane medycznie jakieś choroby itd. Mówię o tych co udawało się bardzo szybko zajść w 1,2 czy kolejną ciążę.
Ja chyba już od jakiegoś czasu jestem dość wyluzowana. Do roku czasu od poronienia się spinałam, że już zaraz musi być ciąża, bo jak nie to się załamię. No i się załamywałam przez ten rok co miesiąc. A od wakacji - może nie to, że wyluzowałam, ale już nie świruję na punkcie obserwacji, wsłuchiwania się we wszystkie możliwe objawy, nie robię testów owulacyjnych, ani ciążowych. Hmm nazwałabym to uspokojeniem się, bo w takich ciągłych emocjach nie można żyć na dłuższą metę. Były momenty, że nie chciało mi się żyć. Bo co to za życie bez dzieci. Teraz jestem na etapie spokoju pomieszanego z brakiem wiary i rezygnacją. Oczywiście nie przestanę się diagnozować, mam to wszystko w planach...ale każdy miesiąc wydaje się być "jeszcze nie tym". Wiecie o czym mówię? Że wiem, że KIEDYŚ zajdę w ciążę, ale to KIEDYŚ nigdy nie nadchodzi, w każdym miesiącu czuję, że teraz się nie uda, że to jeszcze nie teraz, tylko właśnie to KIEDYŚ...i to jest bardzo dla mnie smutne. To niekończące się czekanie. Za 2 tygodnie stuknie 3 lata.
-
Okolice intymne jak golę, to już na zero, nie robię tam żadnych "fryzur"
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Byłam wczoraj u tej koleżanki. Boziu, jaki ten maluszek jest słodki
Takie tyci paluszki, już prawie zapomniałam jak to jest, mam nadzieję, że w przyszłym roku sobie przypomnę
Ola latała ciągle w około wózka, a mały szczerzył do niej buzięPoszła nawet oglądać jakże absorbująca i ciekawą czynność wymiany pieluchy
Evita lubi tę wiadomość
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Pysiu, ja lykalam oeparol i na poczatku stosowania zauwazylam pozytywne zmiany w sluzie, ale potem to chyba moj organizm przestal reagowac na to. Ale bralam oeaparol kilka miesiecy
Promyczku, ja robilam badanie mthfr poprzez strone: http://www.testdna.pl , bylam nieco zmuszona do takiej formy badania, bo bylam w Pl tylko od sb wieczor do nd i nie znalazlam wczesniej zadnego czynnego laboratorium,a tak zamowilam zestaw do kolegi, kolega mi go podal na lotnisku:P, w hotelu zrobilam co trzeba i rano w nd odeslalam. Zalezalo mi na zrobieniu wszystkich badan w jak najszybszym czasie, stad taki sposob. Teraz sobie mysle, ze moja determinacja naprawde byla niezla:). Wynik dostalam po okolo 2 tygodniach, a dodatkowo podpowiedzieli mi, zebym doplacila troszke bo cos im wyszlo, i wyszla mutacja genu PAI-1, ponoc tez zwieksza ryzyko zakrzepicy.
Co do roli mezczyzny w procesie plodzenia to moj maz spisal sie na medal. U mnie podobnie jak u skrzata, ja nastawialam sie na "wytezona prace" w okreslonych dniach, tymczasem moj maz sam pilnowal kiedy sa te dni, sam mnie zachecal, cieszyl sie z tego seksu jak nie wiem...ze wykonal dobrze robote i moze wlasnie w tej chwili splodzil dziecko. Nie mial zadnych problemow z libido...cale szczescie, bo jeszcze mnie musial nakrecac. Ja juz z czasem mialam dosyc tych maratonow i mnie to w ogole nie bawilo.promyczek 39 lubi tę wiadomość
Nasze szczescie juz z nami: kwiecien 2017
-
nick nieaktualnyElmo13 wrote:Dziewczyny a mam do Was takie intymne pytania jak się depilujecie ogólnie do gina czy calkiem na zero czy taak porządnie bikini?czy a może jeszcze inne tredy .....
grzywkę w kształcie prostokąta dokładnie
Aaa i ja to w związku z seksem robie. Dla gina nie. Czasami chodzę zarosnieta jak sarenka. Myślę że gin widział gorsze rzeczy niż picze klakiWiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2016, 17:13
Elmo13 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
_Abby_ wrote:Coco pięknie
A ja pocieszę te schizujacew obie ciążę zaszłam schizujac, badając śluzy i robiąc testy owu
ale testy były, tempka była i wszystkie inne
FabianCyprian
Tymuś
-
Ja się absolutnie i w 100% zgadzam z tym, że lepiej i być może nawet łatwiej jest zajść w ciążę, kiedy się nie schizuje i działa się na spontanie. Pytanie brzmi tylko... jak to zrobić?
Bo mnie się nigdy nie udało.
Nie wierzę w magiczne "wyłączenie" spinki. Jeśli uda się przy okazji (festiwalu, kupowania działki, etc.) to ekstra. Ale niestety raczej nie da się na trzy-czte-ry przestawić na niemyślenie o ciąży. Przynajmniej mnie nigdy się nie udało...
Moje wszystkie 4 ciąże "zrobione" na spince
Promyczku,
Ja robiłam badanie MTHFR ze śliny. Ale nie w domu, tylko w labie. Była taka promocja na cały pakiet mutacji (MTHFR, V-leiden i jeszcze jedna albo dwie), że jeśli zrobi się ze śliny, to jest dwa razy taniej niż z krwi. No więc tak zrobiłam.
Coco,
Aaaale czad!! 25 tydzień! Wow!
Superowo wyglądasz! Dzięki, że foty wrzuciłaś! Wszystkie dzięki temu widzimy, dokąd zmierzamy.
Jak dom?
Co do roli facetów w czynnościach prokreacyjnych, to na mojego męża nie mogę złego słowa powiedzieć. Zachowuje się w tym wszystkim super. Kiedyś już Wam pisałam chyba, na początku kryłam przed nim wszystkie daty, kalendarze, etc., ale było mi z tym trudno. Wtedy mąż powiedział mi, żebym mu mówiła, jaka jest sytuacja, bo tak będzie lepiej. Wszystko będzie jasne, on nie pójdzie np. spać, bardziej się postaramy. I zaczęłam tak robić. Od razu kamień spadł mi z serca. Od tego momentu czasem to on dbał o wszystko bardziej niż ja. Mnie niestety często łapały doły, że musimy tak mechanicznie robić to dziecko. Ale mąż wszystko rozładowywał. Aranżował jakieś romantyczne sytuacje. Czasem jak mieliśmy problem z timingiem, potrafił wpaść do domu z pracy na lunch na pukanko
Jestem mu za to bardzo wdzięczna... szczególnie, że to dziecko to zawsze było tak bardziej "dla mnie". On ma 50 lat, trójkę swoich dzieci i gdyby nie ja, to na pewno nie planowałby czwartego. Tym bardziej doceniam jego zaangażowanie.
Co do czuprynki, to też już dawno Was miałam zapytać!
Kocham to forumWiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2016, 17:45
Gaduaaa, promyczek 39, Evita lubią tę wiadomość
-
annak wrote:Ja się absolutnie i w 100% zgadzam z tym, że lepiej i być może nawet łatwiej jest zajść w ciążę, kiedy się nie schizuje i działa się na spontanie. Pytanie brzmi tylko... jak to zrobić?
Bo mnie się nigdy nie udało.
Nie wierzę w magiczne "wyłączenie" spinki. Jeśli uda się przy okazji (festiwalu, kupowania działki, etc.) to ekstra. Ale niestety raczej nie da się na trzy-czte-ry przestawić na niemyślenie o ciąży. Przynajmniej mnie nigdy się nie udało...
Moje wszystkie 4 ciąże "zrobione" na spince
Promyczku,
Ja robiłam badanie MTHFR ze śliny. Ale nie w domu, tylko w labie. Była taka promocja na cały pakiet mutacji (MTHFR, V-leiden i jeszcze jedna albo dwie), że jeśli zrobi się ze śliny, to jest dwa razy taniej niż z krwi. No więc tak zrobiłam.
Coco,
Aaaale czad!! 25 tydzień! Wow!
Superowo wyglądasz! Dzięki, że foty wrzuciłaś! Wszystkie dzięki temu widzimy, dokąd zmierzamy.
Jak dom?
Co do roli facetów w czynnościach prokreacyjnych, to na mojego męża nie mogę złego słowa powiedzieć. Zachowuje się w tych wszystkim super. Kiedyś już Wam pisałam chyba, na początku kryłam przed nim wszystkie daty, kalendarze, etc., ale było mi z tym trudno. Wtedy mąż powiedział mi, żebym mu mówiła, jaka jest sytuacja, bo tak będzie lepiej. Wszystko będzie jasne, on nie pójdzie np. spać, bardziej się postaramy. I zaczęłam tak robić. Od razu kamień spadł mi z serca. Od tego momentu czasem to on dbał o wszystko bardziej niż ja. Mnie niestety często łapały doły, że musimy tak mechanicznie robić to dziecko. Ale mąż wszystko rozładowywał. Aranżował jakieś romantyczne sytuacje. Czasem jak mieliśmy problem z timingiem, potrafił wpaść do domu z pracy na lunch na pukanko
Jestem mu za to bardzo wdzięczna... szczególnie, że to dziecko to zawsze było tak bardziej "dla mnie". On ma 50 lat, trójkę swoich dzieci i gdyby nie ja, to na pewno nie planowałby czwartego. Tym bardziej doceniam jego zaangażowanie.
Co do czuprynki, to też już dawno Was miałam zapytać!
Kocham to forum
bardzooo fajnie się Ciebie czytaFabianCyprian
Tymuś
-
Gaduaaa wrote:jak zwykle wszystko ubrane w "fajne" słowa
bardzooo fajnie się Ciebie czyta
Dziękuję, Gaduuka!
Jak ja czytam Twoje słowa o wystrzeliwaniu armii z automatu, to mogę śmiało napisać "i vice versa"Gaduaaa lubi tę wiadomość
-
Skrzaciku wiem o czym piszesz, miałam dokładnie tak samo tylko, nie po roku nieudanych prób a pół roku w 1 ciąży i 7 mcy w drugiej. Z pierwszą ciążą tak bardzo nie schizowałam jak po poronieniu z oczywistych względów (1 ciąża to lekarz mówił, że pół roku czy rok to takie minimum w staraniach dla zdrowej pary... bla bla - wierzyłam) - dlatego po 3-4 m-cach mierzenia cykli odpuszczałam bo mnie to bardziej wkurzało, że mierzę i nic się nie dzieje..
Mój M. mi powtarzał, daj spokój na pewno zajdziesz tylko nie myśl tyle o tym - no jak kurde nie myśleć skoro się chce tego Dzidziusia na już na teraz! no ale jakoś z czasem się czymś innym zajmowałam i tak jakoś się zadziało.
Annak zgadzam się w 100%, że nie da się w 100% nie myśleć o ciąży jak się jej pragnie i trwają starania, ale tutaj mi bardziej chodziło o zmniejszenie intensywności tych myśli, nie ograniczanie się we wszystkim co się robiło do tej pory czy imprezy czy sport czy cokolwiek innego
Wiadomo, każdy organizm inaczej reaguje i nie ma złotego środka na zachodzenie w ciążę. Jedne zachodzą w 1 cs inne po roku czy 2 latach - ale zachodzą. To po prostu jest CUD, którego ja nigdy nie zrozumie jakimi prawami się rządzi... po prostu nie ogarniam tego.
Coconue jejciu jaki masz śliczny brzusiosama już bym chciała taki mieć
no ale jeszcze trochę...
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
A jeszcze jeśli chodzi o mojego M. to też nie mogłam narzekać, bzykaliśmy się tyle ile trzeba było, na początku mówiłam mu jak testy owu wychodziły itd. ale potem już na zasadzie kiedy ochota i kiedy mniej więcej płodne. No a ten ostatni cykl to już było totalnie na lajcie, na urlopie w Bieszczadach 1,5 tyg ani razu, dopiero przed wyjazdem nad morze 1 raz i nad morzem z 3 razy i koniec starań - a ciąża się trafiła
Hmm... też Was miałam już dawno o to zapytać
moja fryzurka tam na dole od dawna jest bardziej bujna niż kiedyś "za młodu". Kiedyś często miałam infekcje pochwy, stany zapalne, grzybice, a goliłam się na zero. Kiedyś taki starszy gin jak mnie leczył powiedział, żebym nie goliła się do zera bo to naturalna bariera ochronna i odkąd przestałam się golić na zero - jak ręką odjął.
Teraz to na wargach trochę włosów zostawiam takich krótszych a wyżej zostawiam paseczekMarysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
A ja sie zastanwiam czy pic ten miovarian czy moze on jakos zle wplynac na cykl... Ciaglr sie zastanwiam bo jak mnie ktoras nastraszyla to odstawilam...
Czy moze on nie korzystnie wplynac wydluzyc cykl?05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
Ehh dziewczyny...czuję się okropnie:( Proszę pocieszcie.
Miałam przed chwilą telefon, kobieta oddzwoniła w związku ze stanowiskiem na jakie składałam aplikację. Chciała porozmawiać, nawet było ok, ale spytała czy widziałam ich stronę internetową. No i musiałam odpowiedzieć zgodnie z prawdą, że nie widziałam:/ Próbowałam się jakoś ratować, no ale już byłam spalona. Powiedziała, że nawet bym się nadawała na jakieś tam stanowisko, ale jest rozczarowana, że się nie interesowałam ich firmą. I ma kobitka świętą rację.
Ale wiecie...ja pracy szukam już od 3 miesięcy, dziennie wysyłam po 5 CV, wiem, że może nie powinnam iść na ilość ale na jakość. Choć bez doświadczenia to ta jakość by mi bokiem wyszła. I już czasami po prostu się nie wczytuję w filozofię firmy itd. tylko czytam treść ogłoszenia. Jeśli jest po mojej myśli to składam. Ehh, mam nauczkę na przyszłość. Ale jestem na siebie strasznie zła, że przez swoją głupotę ciągle mam jakieś problemy. Na każdej rozmowie jestem zestresowana i nie potrafię się dobrze zaprezentować. Chodziłam na różne warsztaty, które miały mi pomóc to przezwyciężyć, ale nie widzę specjalnych postępów. Z takim wizerunkiem to ja żadnej pracy nie dostanę -
nick nieaktualny