Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
hehee tak właśnie robię,
chociaż trochę czuje, że zaczynam wrzucać na luz, przez to, że będę mieć lekarza monitoring i odsapnę, że nie będę męża eksploatować non stopa, tylko będzie przyjemnie w te dni ...
winko dzisiaj ja kupuje czerwone, ponoć poprawia jakoś sluzu hahah
idę w sobotę do kosmetyczki na oczyszczanie,
bo wiecie później nie pójdę tak szybko
w sobotę przychodzi przyjaciółka więc pewnie się nawalimy...
a od nowego tygodnia do roboty,
ale jak mojego męża przetrzymam to potem jest fajnie, bo się postara i dość przyjemnie
Niebieskaa wrote:Elmo! strzal w dziesiatke. Wlasnie tak jest...! sprobowac przerzucic mysli na inny tor. Wiele razy czytalam o dziewczynach ktore zobaczyly dwie kreseczki w cyklu, w ktorym odpuscily...czasem zupelnie przypadkowo, bo akurat zajely sie remontem domu, albo byly inne sprawy, ktore je wciagnely.
Kamma...trzymam kciuki za Twoje odpuszczenie:D Ja tez fiksowalam...czekalam z niecierpliwoscia kiedy zrobie test owu, a potem kiedy wreszcie zatestuje ciazowym....wszystkie moje mysli i uczucia skupialy sie wokol tego tematu. Seks na zawolanie, a potem jakies wydziwianie z kubeczkiem menstruacyjnym, zeby "zatrzymal" sperme, uzywanie zelu conceive plus (bo ponoc przedluza zywotnosc plemnikow), picie siemienia lnianego i pozeranie tabletek z wiesiolka (to akurat pomoglo na sluz), tysiace zabiegow i rytualow, zeby tylko przywolac ciaze. I jak juz kiedys pisalam...totalnie wyluzowalam sie na openerze, pilam alkohol, bawilam sie jak dzika:D, wczesniej bylismy w Warszawie i mielismy super czas tam...to wszystko pomoglo mi wyluzowac i tak sie szczesliwie (moze nieprzypadkowo) okazalo ze w tym samym miesiacu zaszlam w ciaze! W pierwsza ciaze zaszlam w pierwszym miesiacu staran, a w druga zaszlam od razu kiedy gineklog dal zielone swiatlo. Wtedy nie bylam jeszcze skupiona na celu...nie "swirowalam" i udalo sie od razu zajsc...Kamma, zrob cos dla siebie, zadbaj o swoj zwiazek, pobaw sie z mezem i sama! zainwestuj w nowa sukienke, albo pieknie pachnacy balsam do ciala, ciesz sie soba i waszym zwiazkiem:* wiem, ze latwo powiedziec...wiem wiem...ale sama przez to przeszlam i w moim przypadku oderwanie sie od natretnych mysli o ciazy pomoglo:) (oczywiscie wazne jest wykluczenie innych przyczyn, ktorym to oslawione "wyluzowanie" nie zapobiegnie)
Powodzenia!Niebieskaa, M@linka lubią tę wiadomość
05.12.2017 Kubuś
Aktualnie 6/7 tyg?
Chwilo trwaj.... -
nick nieaktualnyAsia87 wrote:a u mnie dziś w nocy silny ból brzucha
nie wróży to nic dobrego, bo zwykle 5 dni później dostaje @ i to by się zgadzało
Ja ostatni miesiąc mierze temp. Jeśli w tym pokryją się wszystkie objawy czyli temp, test, sluz, ból to przestaje mierzyc. Mój mąż zaczyna mnie co rano pytać jak temp. On wie ze mi zależy. I jest idiotyczne sytuacjaniby na luzie ale wiadomo ze trzeba i ze robimy dziecko
nie podoba mi się ten klimat.
-
a ja w tym cyklu dla odmiany nie mierzę temp. i w ogóle nie prowadzę obserwacji, bo jestem od tygodnia chora, stale biorę jakieś dziwne leki i nie mam ochoty tego interpretować
idę na usg za tydzień
a potem, jak już się okaże, że owulacja jest, to po prostu przestanę mierzyć i sprawdzaćCóreczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Mam pytanko .. kto wie...
lacotovaginal dopochwowy... jak długo może być przechowywany nie w lodówce ?
bo mi wysłali go z Polski i szedł ponad tydzień do mnie.. no a podobno jego trzeba przechowywać w lodówce.. i co teraz?FabianCyprian
Tymuś
-
nick nieaktualnyvertigo wrote:U nas to nie jest kwestia kolejnego dziecka, u nas zawsze tak to wyglądało. Mój mąż ma problemy z podejmowaniem kluczowych, życiowych decyzji. Pierwsza ciąża to była wpadka. A każda kolejna to już było szarpanie się. Z ostatnią najgorzej, zaszłam bardzo szybko, ale rok się kłóciliśmy - on niby chciał ale jeszcze nie teraz, natomiast nie umiał powiedzieć kiedy, najlepiej jakby się tak zestarzeć i zamieść temat pod dywan. I tak się kręcimy w tym kołowrotku. Dlatego byłam taka szczęśliwa, że się udało, że potem sobie od razu pomyślałam, że na pewno się zjebie.
Nie mam lekko, ogólnie to jest dobry człowiek, dobry ojciec i nienajgorszy partner, natomiast tutaj całkowicie to leży u nas. Gdyby ktoś nam powiedział, że nie bo nie możemy, jesteśmy chorzy czy cokolwiek, nie miałabym pretensji. Ale kiedy wiesz, że Twoje szczęście zależy w dużej mierze od najbliższego człowieka i on nie chce ci tego dać, bo nie, to trafia człowieka szlag.
Teraz już się poprawiło, bo chociaż mówi, że będziemy próbować i rzeczywiście próbujemy, ale to i tak nie jest łatwe, bo to trochę tak jakbym była w tym sama
źle mi jest, miałam nadzieję, że szybko się uda i zajdę w tę ciążę
Z moim mężem im mniej o staraniach gadałam, tym lepiej nam wychodziło. Jak wiedział, kiedy dni płodne mam, to tylko "głowa go bolała". Kilka razy ścięliśmy się na tym tle. Dziwne, bo on też chce drugie dziecko. A nawiasem mówiąc, wygodni jesteśmy obije. -
nick nieaktualnyGaduaaa wrote:Vertigo może nie mam tak samo.. ale dość podobnie... jakbyś weszła na moje wykresy wstecz to były cykle gdzie były do owulacji 4 serduszka...
R. jest wiecznie zmęczony.. ja tu kupe kasy ładuje w testy... bo w Irl są drogie.. robie je.. mierze temp.. wszytsko , wszystko tylko ja.. jest poywtyny test,mówię R...
i co? i on idzie spać.... no przcież szlag mnie trafia .........
co prawda On bardzo chce tego dziecka ale nie wiem co sobie myśli? przecież ja nie jestem wiatropylna ! kuźwa...
wczoraj rano byłoale moje testy są tak dziwne że dziś też powinno być.. i jak ja sobie pomyślę że znowu mam mu mówić że dziś musimy
to od wczoraj już o tym myślę...
O to to! Dokładnie u nas tak było. Ja to sobie wytłumaczyłam tak, że dla chłopa seks to pierwotna potrzeba, coś co go do baby przyciągnęło i takie zaplanowane zbliżenia są dla niego zbyt wyrachowane, nienaturalne. Oni też mogą się poczuć potraktowani przedmiotowo. No przyznajcie się, czy uprawiając seks w celu poczęcia zależy wam tak bardzo na orgazmie, na bliskości, czy na dziecku? Bo ja owszem, orgazm miałam, ale cel na horyzoncie to było DZIECKO, a nie uprawianie miłości z mężem. Myślę, że ONI - chłopy - to czują i świadomie lub podświadomie ich libido się buntuje. Dlatego moja rada -NIE MÓWIĆ o dniach płodnych, nic z nimi nie analizować, niech żyją w nieświadomości. Niech ich samcze ego działa w poczuciu, że pragniemy przede wszystkim ich, a nie dziecka. -
Jak juz piszecie o tych facetach w staraniach to u mnie tez bywalo problematycznie ,po pierwsze w wiekszosci bylo za malo tych serduszkowan ,a po drugie jednak zmeczenie po pracy robilo swoje tym bardziej ze moj ma nocki,tez czasami byla klotnia,albo odpuszczenie,a czasem taka robota na sile .
Elaria jak sie czujesz ? :}
Mam tez pytanie odnosnie badan,dziewuszki ktore robilyscie MTHFR,czy robilyscie to ze sliny?bo mysle o tym badaniu wysylkowym co sie pobiera ze sliny w domu?2017r-IVF-wrzesień-nieudane
2018r-naturalny Cud♥
-
Abby no już bez przesady
takich zdjęć tu nie chcemy
swoją drogą ja kupiłam sobie depilator ipl i moje łono przed pielęgnacja jest w ciapki
to dopiero widok :p
heh no wykres całkiem całkiem zobaczymy jeszcze wszystkiego nie przekreślam, w sumie w cyklu z ciążą biochemiczną też miałam ból. Zobaczymy czy tempka się utrzyma lub pójdzie w góre wtedy będzie nadzieja.
Wiecie ja tez mam juz dość mierzenia, ale robie to z własnej ciekawości. Budze się rano i po prostu nie mogę sie oprzeć :p wiem chore. Odpuszczam jak wiem,że nic z tego nie będzie (tak jak po ostatnim monitoringu).Synuś, największe szczęście :*
Córcie ur. 28.02.18r.
04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb
-
mojemu mężowi całe szczęście sie jeszcze chce :p nie ważne czy powiem że trzeba, czy po prostu z ochoty, on jest w gotowości
całe szczęście. Czasem niestety gorzej z moim libido
no ale cóż :p przetrzymam go, to potem maratonik zaliczony :p
Synuś, największe szczęście :*
Córcie ur. 28.02.18r.
04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAsia87 wrote:Abby no już bez przesady
takich zdjęć tu nie chcemy
swoją drogą ja kupiłam sobie depilator ipl i moje łono przed pielęgnacja jest w ciapki
to dopiero widok :p
heh no wykres całkiem całkiem zobaczymy jeszcze wszystkiego nie przekreślam, w sumie w cyklu z ciążą biochemiczną też miałam ból. Zobaczymy czy tempka się utrzyma lub pójdzie w góre wtedy będzie nadzieja.
Wiecie ja tez mam juz dość mierzenia, ale robie to z własnej ciekawości. Budze się rano i po prostu nie mogę sie oprzeć :p wiem chore. Odpuszczam jak wiem,że nic z tego nie będzie (tak jak po ostatnim monitoringu). -
nick nieaktualnyPysia87 wrote:Która z Was łyka oeparol? Niby nie jestem w tym jakaś regularna 1-2 tabsy, nawet nie codzień, ale nigdy nie miałam dużo śluzu, a teraz przez cały cykl mi sie coś ulewa, wnerwia mnie to :p
i on faktycznie robi cuda ze sluzem
-
Skoro już poruszyłyście temat "odpuszczenia" i "wyluzowania" to ja się pod tym podpisuję. Moje dwie ciąże są właśnie wynikiem zajęcia głowy czymś innym niż myśleniem o ciąży. W obydwu przypadkach zaszłam, gdy przestałam mierzyć temperaturę, przestałam sprawdzać objawy, śluz płodny itd. Pierwszy raz to było tak, że zajęliśmy się z mężem kupnem działki, sprawdzanie wszystkich dokumentów, załatwianie papierów, notariusza itd... po 3 dniach od transakcji kupna działki 23.12.2015 zrobiłam test bo coś okres mi się spóźniał 3 dni no i były II kreski (no ale niestety trwało to tylko do 11.01.2016 więc się nie nacieszyłam). Potem po poronieniu zaczęłam znów mierzyć temp, robić testy owulacyjne, nakręcać się, że ten cykl jest już mój bo przecież wykresy wzorowe a poza tym wyczytałam, że po poronieniu ponoć jest dużo łatwiej zajść bo organizm pamięta... niestety nie udawało się 1,2,3,4... cykl i przestałam mierzyć, wkurzyłam się, że to nic nie daje i trochę odizolowałam się od tematów ciązowych.... Wiadomo w głowie gdzieś się to tliło, kobieta w ciąży zwracała moją uwagę, lampiłam się na nią jak oszalała, ale stwierdziłam, że w lipcu zbliża się 3-tygodniowy urlop i muszę się na nim wyluzować, pobawić, odpocząć.. po prostu odżyć. To w Bieszczady pojechaliśmy to nad morze, alkohol się lał i ja piłam niezależnie od dnia cyklu i bach... udało się! Po powrocie z urlopu II kreski... radość ale i strach! Jednak radość wygrywała i myśl, że przecież już teraz nie mam na nic wpływu. Z ciążą póki co wszystko w porządku!
Nie chcę nikomu mówić, że ma się wyluzować czy zmienić tok myślenia bo to indywidualna sprawa, ale uważam że coś w tym jest, że jak mózg doznaje innych emocji zmienia się tor myślenia (nie ma parcia tylko i wyłącznie na ciążę) to organizmowi jest łatwiej zaskoczyć. Nie mówię oczywiście tu o tych kobietach co mają problemy z zajściem w ciążę, udokumentowane medycznie jakieś choroby itd. Mówię o tych co udawało się bardzo szybko zajść w 1,2 czy kolejną ciążę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2016, 16:16
Niebieskaa lubi tę wiadomość
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
Apropos facetów to ja od mojego to się właśnie opędzić nie mogę
Jest zdecydowanie zbyt aktywny w tym temacie, on by mógł co drugi dzień przez cały miesiąc. Dla mnie 6-7x w miesiącu to jest absolutny max, nie mam większych potrzeb. I tu też trochę mam pretensji do siebie, że przecież chcę zajść w ciążę, a nie mogę się przemóc regularnego seksu. Tylko stawiam na "wytężoną pracę" w ciągu płodnego tygodnia.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2016, 16:25