Zaczynamy znowu starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Vertigo, myślę,że za dużo słów zostało napisane w Twoim kierunku i za dużo odniesień do Twojego zawodu. Zostań z nami prywatnie, a jak będziesz miała ochote komuś udzielić rad to może jak ktoś poprosi Cię o to na priv? Zostań jako Vertigo, a nie lekarz. Pewnie ja sama tez wolałabym się odciąć i zniknąć z tego forum po przeczytaniu takich rzeczy na mój temat więc zrozumiem Twoją decyzję, ale mimo wszystko mam nadzieje,że choć czasem napiszesz co u Ciebie.
Buźka :* i trzymam kciuki abyś urodziła już za 8 miesięcy (bo chyba niedługo testujesz?)Dorola31, Gaduaaa lubią tę wiadomość
Synuś, największe szczęście :*
Córcie ur. 28.02.18r.
04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb
-
annak wrote:Dorolka,
Może Ty nie masz z nami takich relacji, ale my mamy takie relacje z TOBĄ!
Jesteś ważną częścią tego wątku. Może dołączyłaś stosunkowo niedawno, ale jesteś jedną z nas i basta!
Jak każda dziewczyna, która tutaj dołącza i zostaje z nami.
Annak i ja się tak oczywiście czuję - jedną z Was:)
Ja ogólnie jestem taka osobą, że dużo mi po głowie różnych mysli chodzi ale zanim zdążę coś napisac to już minie kilka dni i po temacie hahahaha
Ale jestem z Wami cały czas i już nie mogę się doczekać jak to mojemu bobasowi będziecie w przyszłości wymyślać przezwisko jak dziś dziedzicowi Jagny
DJ wygrywaBianka4 lubi tę wiadomość
Kochać Cię było łatwo, zapomnieć niemożliwe...
Mateuszek 26tc [*]
Maleństwo 6/9tc [*]
Michaś moja miłość -
Zgadzam się z tym co piszesz Asia87, aczkolwiek nie do końca
Dziewczyny, nie odbierajcie tego w ten sposób, że została postawiona jakaś granica. Przez nikogo nie została takowa granica postawiona, każdy miał prawo pojawić się na spotkaniu i nigdy nie było takiego wpisu na forum, że którakolwiek z nas jest niemile widziana. Spotkanie było otwarte dla wszystkich i kolejne spotkania również są otwarte dla wszystkich tych, które wcześniej nie mogły, a chcą przyjść, zapoznać się i miło spędzić czas w gronie forumowiczek, których łączy jeden najważniejszy cel. Nie taki był zamysł tamtej wypowiedzi (skierowany zresztą tylko do osób biorących "czynny" udział w ostrej wymianie zdań) i tak już wiadomy był skład spotkania bo wszystkie Dziewczyny, które mogły dojechać zadeklarowały się, że będą - dlatego w wyniku kolejnej ostrzejszej wymianie zdań i ubliżań, która miała miejsce z tymi samymi osobami co kiedyś przy innej okazji pokusiłam się o takowe stwierdzenie, nie ujmując tym forumowiczkom, które bardzo chciały się spotkać, a po prostu nie mogły.
Ale już to jest mało istotne - każdy człowiek interpretuje pewne wypowiedzi w inny sposób i nie mam powodu aby takiej interpretacji nie szanować.
Może już nic więcej nie będę pisać na ten temat, bo znów coś napiszę, ktoś odbierze zupełnie odwrotnie i będzie kwas, a nie o to tutaj w tym wszystkim chodzi.
Wątek był i mam nadzieję dalej będzie tym wątkiem, w którym każda z nas znajdzie zrozumienie, spokój ducha i wiarę na lepsze jutro. Nie ma co rozgrzebywać już tego co miało miejsce kiedyś tam... Chciałabym też, aby każda wypowiedź, niezależnie od tego czy komuś się podoba czy nie była traktowana z szacunkiem i akceptacją. Abyśmy nie bały wyrażać swojej opinii na dany temat, bo każda z nas ma do tego prawo, natomiast nie każda musi się z tym czy innym zdaniem zgadzać. Chodzi mi o to, abyśmy mogły normalnie dyskutować, jak dorosłe kobiety, bez obelg, wyzwisk i tym podobnym zachowań, tak jak to było kiedyś...
PS. Jeśli ktoś się poczuł urażony tamtym stwierdzeniem - to z góry przepraszamAsia87, Szczęśliwa Mamusia, Bianka4 lubią tę wiadomość
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
ja dzielnie Wam kibicuje ale jakos sie wbić nie umiem
w srode mam lekarza i mam nadzieje ze pozwoli wrocic do walki
bo jak nie to nie wyobrazam sobie swiat wigili przy jednym stole z zaciążoną bratowai tych zyczen na pewno szczerych ale jakze bolących
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2016, 14:32
-
Asia87 wrote:Vertigo, myślę,że za dużo słów zostało napisane w Twoim kierunku i za dużo odniesień do Twojego zawodu. Zostań z nami prywatnie, a jak będziesz miała ochote komuś udzielić rad to może jak ktoś poprosi Cię o to na priv? Zostań jako Vertigo, a nie lekarz. Pewnie ja sama tez wolałabym się odciąć i zniknąć z tego forum po przeczytaniu takich rzeczy na mój temat więc zrozumiem Twoją decyzję, ale mimo wszystko mam nadzieje,że choć czasem napiszesz co u Ciebie.
Buźka :* i trzymam kciuki abyś urodziła już za 8 miesięcy (bo chyba niedługo testujesz?)
Próbowałam, ale po raz kolejny nie zostało to uszanowane. Nie zostanie uszanowane też następny raz. Nie wierzę w to. Asiu, bardzo chętnie pozostanę z Tobą i innymi dziewczynami w kontakcie prywatnymSprawdzaj wiadomości
pozdrawiam.
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Jatoszka, w takim razie trzymamy z całej siły kciuki, by środowa wizyta przyniosła pozytywne wieści
Vertigo, bardzo mi przykro, że sprawy przybrały taki obrótNie tak powinno to wyglądać. Przytulam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2016, 14:43
jatoszka lubi tę wiadomość
-
Szkoda Vertigo, lubiłam czasem Twój humor, te cięte odpowiedzi
Może jednak coś Ci się odwidzi i dasz nam znać, np. jak będzie migający punkcik na usg
Trzymaj się i zaglądaj do nas12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
Nie no, oczywiście że ja zaczęłam, bo delikatnie wyraziłam swoje zdanie i zostałam od razu zjechana. Nie mniej jednak można było "bronić" w sposób cywilizowany. A z drugiej strony moja wypowiedź nie została także uszanowana ani poddana normalnej dyskusji - podejrzewam, że potoczyłoby się wszystko inaczej. Tym bardziej, że grzecznie odniosłam się do tego, aby nie brać tego do siebie i że w żadnym wypadku nie chciałam nikomu ująć profesjonalizmu zawodowego, bo nie znam osoby...
Stało się jak się stało - nic tego już nie zmieni.
Mam dalej głęboką nadzieję, że potrafimy wszystkie prowadzić konwersacje i wymieniać się poglądami bez zbędnych otarć..Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2016, 14:52
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
sy_la dokładnie i mam nadzieję,że co poniektóre następnym razem ugryzą się w klawiaturę i nie napisza czegoś co mogłoby w jakikolwiek sposób urazić kogoś innego, tak po ludzku. Jesteśmy dorosłymi osobami i chyba umiemy traktować innych z szacunkiem. Powinnyśmy też mieć trochę dystans do tego co ktoś napisze i nie brać dosłownie do siebie (i pisze to ja, co zawsze bierze wszystko do siebie :p ).
Ogólnie nie umiem napisać już nic mądrego więc się zamykam na ten temat. mam nadzieję,że mimo iż każda będzie wyrażała swoje opinie, pisała co uważa, odnosiła się również do innych to nie powstanie z tego kwas i chamskie odzywki.Synuś, największe szczęście :*
Córcie ur. 28.02.18r.
04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb
-
vertigo wrote:Próbowałam, ale po raz kolejny nie zostało to uszanowane. Nie zostanie uszanowane też następny raz. Nie wierzę w to. Asiu, bardzo chętnie pozostanę z Tobą i innymi dziewczynami w kontakcie prywatnym
Sprawdzaj wiadomości
pozdrawiam.
ok będe będe :p Trzymaj się ciepło. mam nadzieję,że pierwsze co to pochwalisz się 2 krechami.
Synuś, największe szczęście :*
Córcie ur. 28.02.18r.
04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb
-
Asia87 wrote:sy_la dokładnie i mam nadzieję,że co poniektóre następnym razem ugryzą się w klawiaturę i nie napisza czegoś co mogłoby w jakikolwiek sposób urazić kogoś innego, tak po ludzku. Jesteśmy dorosłymi osobami i chyba umiemy traktować innych z szacunkiem. Powinnyśmy też mieć trochę dystans do tego co ktoś napisze i nie brać dosłownie do siebie (i pisze to ja, co zawsze bierze wszystko do siebie :p ).
Ogólnie nie umiem napisać już nic mądrego więc się zamykam na ten temat. mam nadzieję,że mimo iż każda będzie wyrażała swoje opinie, pisała co uważa, odnosiła się również do innych to nie powstanie z tego kwas i chamskie odzywki.
Obiecuję, że następnym razem trzy razy przeczytam swój post zanim go wyślę
Też nie lubię jak są takie chore akcje, a tym bardziej nienawidzę się kłócić.
Może czasem nie warto pisać wszystkiego...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2016, 14:57
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
nick nieaktualnyvertigo wrote:Trzymajcie się dziewczyny, napiszę jak urodzę. Pozdrawiam.
To teraz ja wypowiem się- nie będę siedzieć cicho.
Od początku nie polubiłam Cię - choć "znam" Cię jedynie wirtualnie.
Byłaś za mądra, zbyt cięty język masz.
To dzięki Twojej osobie z forum zniknęła Bianka4, a szkoda bardzo...
Siadłaś na tą Sy_lę bezpodstawnie uważam. Może to wynik niezrozumienia wypowiedzi obustronnie... może...
Niemniej jednak życzę Ci wszystkiego dobrego.
p.s. Dziewczyny, wiem i mam świadomość, że niejedne z Was mogą wkurzyć się za to co napisałam. Nie będziecie mnie tu chciały - odejdę.
Ale każda z nas ma prawo pisać o swoich poglądach, wyrażać swoje zdanie.
I ja właśnie to zrobiłam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2016, 14:57
Bianka4 lubi tę wiadomość
-
Mamaokruszka wrote:Vertigo, bardzo mi przykro, że sprawy przybrały taki obrót
Nie tak powinno to wyglądać. Przytulam.
mi również
w przeciwieństwie do koleżanki Sy_li nie uważam, że to jest forum i każdy ma prawo wyrazić swoją opinię. Ja nie wyrażam swojej personalnej opinii na temat żadnej z dziewczyn na forum, bo uważam że nie mam prawa, skoro Was nie znam. Nie przyszłoby mi do głowy krytykować drugiego człowieka w taki sposób i go oceniać, oczerniać i podejrzewać o kłamstwo. Tym bardziej obcego człowieka. Ja jestem bardzo dużą dziewczynką i takie zabawy w gównoburzę mnie nie interesują.
I nie, nie uważam, że dziewczyna została źle zrozumiana, została dokładnie tak zrozumiana jak napisała (nie tylko przeze mnie, więc może wszystkie tu głupie jesteśmy i czytać nie umiemy).
A ja już więcej nie zamierzam podlegać ocenie niczyjej, żadnej kolejnej z Was jako lekarz. Nie będę ryzykować. Chcemy czy nie chcemy, takie pytania pojawiają się na forum, które opiera się o tematy medyczne. Nie uniknę tego zostając tu, uniknę odchodząc. Do zobaczenia gdzie indziej, w innym czasie.
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Alisa wrote:To teraz ja wypowiem się- nie będę siedzieć cicho.
Od początku nie polubiłam Cię - choć "znam" Cię jedynie wirtualnie.
Byłaś za mądra, zbyt cięty język masz.
To dzięki Twojej osobie z forum zniknęła Bianka4, a szkoda bardzo...
Siadłaś na tą Sy_lę bezpodstawnie uważam. Może to wynik niezrozumienia wypowiedzi obustronnie... może...
Niemniej jednak życzę Ci wszystkiego dobrego.
p.s. Dziewczyny, wiem i mam świadomość, że niejedne z Was mogą wkurzyć się za to co napisałam. Nie będziecie mnie tu chciały - odejdę.
Ale każda z nas ma prawo pisać o swoich poglądach, wyrażać swoje zdanie.
I ja właśnie to zrobiłam.
Ja na nią? Myślałam, że ona na mnie jednak... No nic, głupia, czytać nie umiem. Wisi mi, że mnie nie polubiłaśŻegnam i również życzę szczęścia.
Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
Może inaczej, ja napisałam odnośnie lekarza, że wg mnie powinien mieć "jakąś" wiedzę na dany temat (krew pępowinowa), potem Abby się na mnie uwzięła i tak już poszło...
Edit: Tzn. Hopeless = AbbyWiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2016, 15:08
Marysia ur. 21.04.2017
Aniołek 7t5d [*]
-
sy__la wrote:Może inaczej, ja napisałam odnośnie lekarza, że wg mnie powinien mieć "jakąś" wiedzę na dany temat (krew pępowinowa), potem Abby się na mnie uwzięła i tak już poszło...
Sy_la proszę, jak już musisz to ciągnąć, to weź chociaż przeczytaj siebie - napisałaś to do mnie po tym jak napisałam, że brakuje mi na ten temat wiedzy i nie chcę się wypowiadać. A nie ogólnie. Napisałaś to do mnie jako lekarza. A ja jestem lekarzem w swoim gabinecie, tu nie. Dziewczyny poprosiły mnie o opinię, to ją wyraziłam na dany temat (Ty za to wyraziłaś opinię na MÓJ temat włącznie z analizą mojej osobowości i konieczności podnoszenia samooceny, a ja Cię o nią nie prosiłam czyż nie?). Prosiłam za to, żeby mnie tu w ten sposób nie traktować. I żeby to uszanować. Nie uszanowałaś.
Masz swoje kółko wzajemnej adoracji, ok. Ale prawda jest taka, że to Ty wywołałaś burzę w szklance wody, a teraz nie umiesz przestać. I odwracasz kota ogonem. Przytyki Abby traktujesz personalnie a sama robiłaś przytyki do mnie i do Laili (kto mieczem wojuje...znasz to?) I mija kolejny dzień, a temat powraca. Jak długo tu będę, to będzie powracał w takiej czy innej formie. Moja zajebistość czasem nie przeraża. Tyle dni gadania o tym samym mimo, że proszę żeby przestać. Kładłam Cię już spać, potem 2 dni milczałam i sobie wchodzę w poniedziałek i od razu czytam, a co tam.Córeczka, Synek, 2 Aniołki. W trakcie starań... -
To był wrzesień 2015, czyli ponad rok temu, kiedy Blondyna555 (dzisiaj mama Nadii), założyła ten wątek.
On od samego początku różnił się od innych wątków w dziale „Poronienia”, bo - w moim odczuciu - był wątkiem pod znakiem przyszłości. Patrzył do przodu, chociaż żadna z nas nigdy nie zapomniała o tym, co przeżyła wcześniej. W przeciwieństwie do wielu innych wątków, nie rozpamiętywał, nie rozgrzebywał, pozwalał rozpaczać i płakać, ale zawsze z nadzieją z tyłu głowy. Dzieliłyśmy się wszystkim, prowadziłyśmy się wzajemnie za rękę w najtrudniejszych chwilach.
Przeżyłyśmy razem wiele: dwie kreski na teście, kolejne poronienia, śmierci naszych rodziców, rozstania z mężami, ból starań (ten dosłowny i ten w przenośni), paniczny lęk o to, czy serce będzie biło, wszystkie odmiany śluzu, najbardziej pokręcone skoki temperatur, hektolitry łez. Byłyśmy tu ze sobą na dobre i na złe.
Niejedna z nas płakała z powodu smutku lub szczęścia innej, kompletnie obcej sobie dziewczyny. I każdą wizytę lekarską forumowej koleżanki przeżywałyśmy jak swoją.
Z grona dziewczyn z pierwszych stron wątku zostało nas już niewiele. Większość szczęśliwie urodziła upragnione dzieci. Część odeszła lub zniknęła. A my cały czas trwamy. Wciąż dołączają tutaj nowe dziewczyny, które są najlepszym potwierdzeniem tego, jak bardzo ten wątek jest potrzebny.
To nigdy nie miało być miejsce, w którym będziemy się wyłącznie głaskać po głowach.
To nawet nie mogłoby być takie miejsce. Każda z nas jest inna, ma inne potrzeby, inny sposób formułowania myśli, inne wartości. Tu musiały prędzej czy później pojawić się spory czy kłótnie, bo takie jest życie, kiedy spotyka się (albo „spotyka”) duża grupa różnych ludzi.
Ale musimy się ponad te spory wznieść, jeśli chcemy być tutaj nadal razem jako jedna wielka banda matek (przyszłych, oczekujących i obecnych).
Wiem, że to może brzmieć górnolotnie, a pod spodem kryją się konkretne, czasem agresywne słowa, które padły tu pod niejednym adresem, spod niejednej ręki.
Ale, Dziewczyny, my się potrzebujemy. Mam nadzieję, że każda z Was (albo większość z Was) czuje podobnie. Dla mnie odejście stąd którejkolwiek z Was to cios i poczucie straty kogoś ważnego. Możecie wierzyć lub nie, naprawdę tak to odbieram.
Wszystkie tutaj mamy jednego, wystarczająco dużego i wrednego wroga w postaci tej niewyjaśnionej trudności w zostaniu matką. Nie szukajmy dodatkowo wrogów wśród siebie. Skupmy się na tym, żeby się zjednoczyć i wspólnie załatwić to, co stoi na naszej drodze do macierzyństwa.
Do tego, żeby stanąć jednym murem w walce, nie potrzeba przyjaźni. Wystarczy szacunek.
Blondyna5555.
3 września 2015.
Pierwszy post.
A potem 1424 strony naszej wspólnej walki i wsparcia.
Nie spieprzmy tego.Alisa, promyczek 39, Mamaokruszka, Dorola31, Jacqueline, sy__la, Elaria, roma, Evita, Szczęśliwa Mamusia, sylvuś, kiti, Bianka4 lubią tę wiadomość